Jump to content
Dogomania

Reniak

Members
  • Posts

    29
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Reniak

  1. SAIKO, bardzo dziękuję za wyczerpującego posta :) daje do myślenia :) pozdrawiam
  2. SAIKO, chodzi o ten wątek [URL="http://www.dogomania.pl/threads/220254-Jak-wyt%C5%82umaczy%C4%87-takie-zachowanie-psa?p=18296521#post18296521%27"]http://www.dogomania.pl/threads/220254-Jak-wyt%C5%82umaczy%C4%87-takie-zachowanie-psa?p=18296521#post18296521%27[/URL] Z problemem obszczekiwania praktycznie daliśmy już sobie radę :)
  3. Witam. Czy ktoś stosował w praktyce takie szelki? Podobno bardzo pomagają przy nauce chodzenia na lużnej smyczy:lol: Dołączam filmik, żeby pokazać o co chodzi. Mam nadzieję, że tym razem nie zostanie on potraktowany jako spam reklamowy:shake: [URL]http://www.youtube.com/watch?v=1QEM9zl4ngs&feature=player_embedded[/URL] Czekam na Wasze opinie.
  4. A czy ktoś z Was używał takich szelek? Podobno bardzo pomagają:). Macie jakieś doświadczenia? [URL]http://www.youtube.com/watch?v=1QEM9zl4ngs&feature=player_embedded[/URL]#!
  5. A tutaj jest fajny filmik :) [URL]http://www.youtube.com/watch?v=1QEM9zl4ngs&feature=player_embedded[/URL]#!
  6. Witam:lol:. Czy stosował ktoś szelki typu easy walk do nauki chodzenia na luźnej smyczy? Chodzi mi o takie, do których smycz przypina się z przodu ([URL]http://allegro.pl/szelki-treningowe-dla-psow-rozm-l-jednolite-i2045795791.html[/URL])? Jakie macie doświadczenia?
  7. Potrafi iść na luźnej smyczy przy nodze. Udaje się to nam jednak tylko, gdy WRACAMY ze spaceru:) Psica jest wtedy wybiegana i spokojna. Moja suka nie jest dużym psem-waży 22 kg. Rzeczywiście nie lata we wszystkich kierunkach, nie ciąga mnie po krzakach. Ale nie wiem, co by było, gdyby ważyła np. 40kg :) Po prostu marzy mi się taki zupełnie luźny spacer .... Dzięki za odpowiedź i wsparcie. Mam w domu obrożę. Zamieniłam ją kiedyś właśnie na szelki w dobrej wierze. Pewnie czucie w takich szelkach jest mniejsze, psiak słabiej czuje reakcję człowieka. Spróbuję wrócić znowu do obroży, ciekawa jestem efektów. Tylko wiesz, boję się, że nie będę umiała dobrze wyczuć momentu, by szarpnąć, zanim pies napnie smycz :(. A co sądzisz o ringówce?
  8. Yamayka, już opowiadam :) 1. Przed spacerem nauczyłam psiaka spokojnego oczekiwania - psica ma przypinane szelki, gdy jest spokojna. Potem siedzi i spokojnie czeka, aż się ubiorę. Wtedy otwieram drzwi, wychodzę na korytarz i spokojnie ją wołam do siebie. Przypinam smycz i schodzimy po schodach. I tutaj niestety psiak idzie przede mną, ale zatrzymuje się na półpietrach i czeka na mnie. 2. Na spacerze staram się być wyciszona i wyobrażać sobie same dobre rzeczy :smile: 3. Zaczynamy spacer na smyczy krótkiej, potem na siusiu i powąchanie pozwalam trochę odejść. 4. Sunia niestety najczęściej jest przede mną, czasami luźno, częściej jednak napięta :-( jak się zawącha słowa nie pomagają, muszę pociągnąć. Tak samo staje słupka, gdy widzi innego psiaka - jeżeli nie chcę, by się spotkały, muszę pociągnąć.... Próbowałam uczyć ją skupiania uwagi na sobie - gdy napina smycz zatrzymujemy się, czekam aż popatrzy na mnie i wtedy dostaje smaka. Teraz wyczytałam, że w taki sam sposób nagradza się poluzowanie smyczy przez psa. Już trochę się w tym gubię.... Próbowałam zatrzymywać się, gdy napinała smycz, by właśnie tego ją oduczyć. Suka, nauczona wcześniejszym doświadczeniem, od razu patrzy na mnie i czeka na smaczka.... Od jutra spróbuję sposobu ze zmianą kierunku, dzięki za podpowiedź, może się uda :). I nie martwię się, że będzie to wyglądać śmiechowo. Może błędem jest pozwalanie jej na wąchanie, ale gdy nie pozwalam to ona właśnie napina smycz... Najczęściej stawiam na swoim i na siłę ją odciągam, ale wtedy mam kaca, że jednak smycz była napięta. I jak tutaj być mądrym ? Zdesperowana zamówiłam szelki, do których smycz przypina się z przodu, ale wiem, że to nie rozwiąże problemu, może jedynie trochę pomóc na początku. Pytasz, czego bym chciała - i luźnej smyczy, i chodzenia przy nodze, z naciskiem jednak na to pierwsze. Mieszkam na osiedlu, mamy tutaj jedną większą łączkę, na której puszczam psiaka wolno. Wieczorem chodzimy na flexi, ale staram się, by taśma była blokowana by suka nie czuła non stop napięcia. To tyle. Jestem dobrej myśli, choć czasami wątpię, by luźna smycz udała się przy żywiołowym i ciekawym świata psie:) Ale nadal wierzę.
  9. SAIKO, tym razem mam prośbę bezpośrednio do Ciebie :). Śledzę ten mój wątek i zaczynam chwilami już się gubić w tych niektórych słownych przepychankach. Nie takiej pomocy oczekiwałam, niestety:(. Zgadzam się z Twoimi wieloma wypowiedziami i dlatego proszę o kilka zdań, tak krok po kroku, jak osiągnąć wymarzoną przeze mnie lużną smycz.... Naprawdę dużo z psicą pracujemy, bardzo wiele udało się nam już osiągnąć. Tutaj coś nawala, nie wiem, w którym momencie. Moje relacje z suką są ok, tak sądzę. Żeby się nie powtarzać, przeczytaj proszę inny mój wątek - behawior - jak wytłumaczyć takie zachowanie psa? Opisałam tam zachowanie mojej suki. Dlaczego więc na spacerach nie wychodzi? Suka nie ciągnie mocno, raczej napina smycz, jednak są momenty, gdy smycz jest lużna. Co robię nie tak? Jeżeli oczywiście ktoś jeszcze mógłby mi pomóc konkretnie odpowiadając na nurtujący mnie problem, jak najbardziej też będę wdzięczna:) Pozdrawiam.
  10. I mam jeszcze jedno pytanie - czy ktoś może słyszał o szelkach, w których smycz przypina się z przodu? Podobno bardzo pomagają w nauce spokojnych spacerów:lol:
  11. Bardzo dziękuję wszystkim za tak owocną dyskusję:) oczywiście, że nie chcę, żeby pies chodził tylko za mną, to byłoby bez sensu. Ale chylę czoła przed wszystkimi, którym takie posłuszeństwo się udało. Nad moją sunią pracuję pracuję naprawdę dużo, dużo też udało się nam osiągnąć i cieszę się z tego ogromnie:))) psica jest ze schroniska, jest młoda, bardzo żywiołowa i niesamowicie ciekawa świata. Jednocześnie jednak dość karna i uległa. Na spacerach jednak zapachy i inne psiaki są o wiele ciekawsze od smaków, które jej proponuję:(. Nie ciągnie stale, ale marzy mi się spokojny spacer na zupełnie luźnej smyczy.... Wiele z Was napisało, że się im to udało, więc przygotowuję się na żmudną i długą pracę. Tylko u tego Millana wszystko wygląda tak prosto - wyprostowana postawa, smycz w dwa paluszki i pies grzecznie drepcze obok....Tak się zastanawiam, czy nie bez znaczenia jest to, że tam wszystkie psiaki oprócz normalnej smyczy czy szelek, mają jeszcze taką uciskową założoną wysoko. Co o tym sądzicie? Podobno nie jest to krzywda dla zwierzaka... Czy zmiana kierunku marszu, gdy tylko smycz się napnie jest skuteczna? pozdrawiam:)
  12. Ojej, to jesteś Wielka:lol: szkoda tylko, że nie możesz zdradzić, jak TO się stało:lol: ja moją próbuję ustawić za sobą, ale skubana daje do przodu:placz:ogólnie jednak coraz częściej zdarza się jej iść na nie napiętej smyczy, ale i tak lezie przede mną albo gdzieś obok. Cieszy mnie to także, ale chciałoby się więcej:lol: sachma, a jak cofałaś psiaka za siebie to bardzo się nie dawał? Ograniczałaś mu jakoś przestrzeń przed sobą? Ja też staram się być spokojna, może jednak nie do końca mi to wychodzi.... Ale gratulacje wielkie, naprawdę:multi:
  13. Chodzi mi oczywiście o sytuację, gdy pies podąża za człowiekiem będąc na zupełnie luźnej smyczy. I ta totalna przemiana zwierzaka z wyrywającego się i ciągnącego do przodu w potulnie drepczącego ZA człowiekiem, bez głupich pomysłów, by być PRZED nim :)
  14. Powiedzcie, jak on to robi, że pies tak spokojnie drepcze ZA swoim właścicielem? Nie chcę tutaj polemizować o wszystkich jego metodach, bo wiem, że opinie są skrajnie różne, jak zresztą prawie wszędzie, gdzie ogół może się wypowiedzieć:lol:interesuje mnie konktretnie właśnie dreptanie psa za człowiekiem i nie wyprzedzanie go. Na filmie to takie proste, ale jak poradzić sobie i dokonać czegoś takiego w praktyce:roll:? Czy komuś z Was to się udało? I w jaki sposób? Proszę, podzielcie się swoimi doświadczeniami.
  15. Witam:lol:Proszę, doradźcie:lol: Od września mamy w domu 2 letnią sunię ze schroniska. Jest kochanym psiakiem. Od początku dużo z nią pracujemy, i mamy trochę sukcesów - udało się nam pozbyć lęku separacyjnego:multi:, sunia umie wykonywać komendy siad, łapa, na miejsce, zostań. Wydaje mi się, że to naprawdę sporo. Pozostał, niestety, problem kontaktów z innymi psiakami, ale tutaj też mamy powody do radości - sunia potrafi coraz częściej spokojnie minąć takowego bez jeżenia się, chwilę nawet się obwąchują ale muszę czuwać, by odejść z nią w odpowiednim momencie, zanim nie obszczeka. Spuszczona ze smyczy też potrafi chwilę się pobawić, potem sytuacja najczęściej się powtarza i sunia odgania kumpla obszczekując go. Na szczęście nigdy nie leci z zębami i daje się szybko odwołać, wraca do mnie. Zdarzyły się jej też już dwa spotkania zakończone miłą zabawą:multi:bardzo nas to cieszy, bo jeszcze niedawno wydawało się nam to niemożliwe. Drugi temat do pracy to spalona komenda "do mnie", sunia na 10 przywołań wykonuje powiedzmy 6 - 7. Muszę zmienić komendę i zacząć pracę z linką. Trzecia sprawa to nauka skupienia na przewodniku, chodzi o spacery. Mam odpowiednią literaturę i ogromną determinację;) I teraz moje pytanie - czy poradzę sobie z tym sama? Myślałam o szkoleniu grupowym, ale sporo komend mamy już opanowane. A nie zależy mi szczególnie na tym, by psiak umiał regulaminowo dostawiać się do nogi czy nienagannie chodzić przy nodze. Wystarczy mi, że z dobrym skutkiem uczymy się chodzenia na luźnej smyczy. A może pieniążki, które miałabym przeznaczyć na takie szkolenie wykorzystać na jakieś spotkania indywidualne, na których popracuję ze szkoleniowcem nad w/w problemami ? Proszę, wypowiedzcie się jakie macie doświadczenia w temacie nauki psiaków. Pozdrawiam:lol:
  16. Ja się z tego cieszę:lol:! Tylko jakby ktoś niewtajemniczony popatrzył na to z boku, to ja wychodzę na tą, za którą psiak jest najmniej. No, bo przecież to na mnie najmniej skacze i takie tam w ogóle:lol:
  17. Dzięki. Coś w tym chyba jest;) Psica uwielbia moje mizianie, ale najczęściej to ja je inicjuję. I wtedy miziamy albo bawimy się z pełnym zaangażowaniem i obopólną radością:multi:. A potem mówię "koniec" i staram się nie dać namówić na dalsze harce. Czasami serducho mnie ściska, oj ściska.... I jeszcze jedno zauważyłam - psica bardzo rzadko, właściwie dopiero zachęcona przeze mnie, wskakuje na mnie łapkami. Z pozostałą rodzinką czyni tak zdecydowanie częściej:evil_lol:
  18. Witam serdecznie:lol:Proszę o pomoc w wytłumaczeniu psiego języka:lol:Otóż parę miesięcy temu adoptowaliśmy 2 letnią sunię ze schroniska. Psica jest cudowna i kochana. Od początku z nią pracujemy i mamy już na koncie trochę sukcesów. Ale do rzeczy. Sunia jest łagodna i uległa, chętnie się uczy. Mam wrażenie, że to mnie wybrała sobie na przewodnika, choć męża i pełnoletniej już córki też się słucha. Ja ją karmię, czeszę, wpuszczam krople do uszu, to ja chodzę na najdłuższy w ciągu dnia spacer i wtedy jest on bardzo aktywny i wypełniony zabawą i ćwiczeniami z psem.Ze mną jeździ na zajęcia do psiej szkoły,które zresztą uwielbia:lol: To za mną, gdy wychodzę z domu a jeszcze ktoś w nim zostaje, cichutko chwilkę popłakuje.To z mojego powrotu cieszy się najbardziej. W domu to mnie najczęściej chce mieć na widoku, przemieszcza się za mną, ale nie jest to nachalne, ma też często chwile tylko psie, takie dla siebie. Bardzo czuję jej przywiązanie i oddanie, i bardzo mnie to cieszy:loveu:Ale.... To mężowi albo córce najczęściej kładzie głowę na kolanach, to im wskakuje łapkami na kolana.... Wobec mnie nie ma prawie w ogóle takich zachowań, jeśli przychodzi to patrzy mi w oczy, albo siada koło mnie. Jak mam rozumieć ten psi język? Bo z jednej strony najbardziej jest za mną, a z drugiej swoje czułości rozdziela w sposób, którego nie rozumiem:shake:. Bardzo proszę o pomoc doświadczonych psiarzy:lol:
  19. Shilomaniak - bardzo dziękuję za propozycję wspólnego spaceru :). Chętnie wybiorę się z Tobą ale.....jak nasze sunie będą bardziej stabilne :). Tak, jak napisała kingula - do kontaktów z problematycznymi psami potrzebni są psi towarzysze, ale ci spokojni i zrównoważeni .... Musimy najpierw popracować nad naszymi. Ale dzięki. Kingula - zdajęsobie sprawę z tego, co napisałaś. Masz rację :). Dlatego tak zdesperowanie poszukuję jakiegoś "pewnego" stadka. Wiem,że mogę pomóc mojej suni , tylko muszę zrobić to w przemyślany sposób.
  20. Warszawa. Ale zdecydowana jestem na jakiś ewentualny dojazd, gdyby tam była pomoc :)
  21. Warszawa. Ale zdecydowana jestem na ewentualny dojazd, gdyby ktoś zechciał nam pomóc :)
  22. [SIZE=2]Raz jeszcze, poprawione:lol:. Witam wszystkich ;) . 3 miesiące temu adoptowaliśmy ok.2 letnią sunię ze schroniska. Wiele udało nam się już osiągnąć, pokazujemy psinie nowy, przyjazny świat. Sunia jest kochana, jedyny problem z którym nie umiemy sobie poradzić to jej kontakty z innymi psami. Nie jest to typowa agresja, ale raczej strach spowodowany wcześniejszymi doświadczeniami i może też trochę niepokój o nas. W każdym razie sunia często jeży się na widok innego psa, czasami udaje się też jednak przejść obok dość obojętnie. To na smyczy, gdy jest puszczona luzem chwilę próbuje bawić się z psem a potem zaczyna się obszczekiwanie i odganianie. Szkoda mi jej bardzo, bo widać ma potrzebę kontaktu z innymi psami, tylko nie bardzo wie, co potem :cool3: .Był u nas sympatyczny pan behawiorysta i zalecił .... jak najczęstsze kontakty z psami bez smyczy. I tutaj mam problem - nie mam takich zaufanych koło domu, ludzie różnie reagują. Czyli jestem w kropce :placz:. Czy ktoś zna może szkołę dla psiaków, która posiada własne stado i tam byłaby możliwość pobytu, choć krótkiego, mojej suni? Chociaż na jeden dzień, by pokazać, że inne psy to nie zagrożenie. Szkoleniowcy bardzo pomagają właścicielom, ale z takim spokojnym stadem naprawdę jest kłopot. Pozdrawiam i liczę na pomoc.[/SIZE]
  23. [SIZE=2]Witam wszystkich [IMG]http://picsrv**********/images/smiles/icon_smile.gif[/IMG] . 3 miesiące temu adoptowaliśmy ok.2 letnią sunię ze schroniska. Wiele udało nam się już osiągnąć, pokazujemy psinie nowy, przyjazny świat. Sunia jest kochana, jedyny problem z którym nie umiemy sobie poradzić to jej kontakty z innymi psami. Nie jest to typowa agresja, ale raczej strach spowodowany wcześniejszymi doświadczeniami i może też trochę niepokój o nas. W każdym razie sunia często jeży się na widok innego psa, czasami udaje się też jednak przejść obok dość obojętnie. To na smyczy, gdy jest puszczona luzem chwilę próbuje bawić się z psem a potem zaczyna się obszczekiwanie i odganianie. Szkoda mi jej bardzo, bo widać ma potrzebę kontaktu z innymi psami, tylko nie bardzo wie, co potem [IMG]http://picsrv**********/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG] .Był u nas sympatyczny pan behawiorysta i zalecił .... jak najczęstsze kontakty z psami bez smyczy. I tutaj mam problem - nie mam takich zaufanych koło domu, ludzie różnie reagują. Czyli jestem w kropce [IMG]http://picsrv**********/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG] . Czy ktoś zna może szkołę dla psiaków, która posiada własne stado i tam byłaby możliwość pobytu, choć krótkiego, mojej suni? Chociaż na jeden dzień, by pokazać, że inne psy to nie zagrożenie. Szkoleniowcy bardzo pomagają właścicielom, ale z takim spokojnym stadem naprawdę jest kłopot. Pozdrawiam i liczę na pomoc.[/SIZE]
  24. Witam. Kupiłam mojej psicy zabawkę kong, o dokładnie taką [URL="http://www.zooplus.pl/shop/psy/zabawki_szkolenie_psa/kong_dla_psa/classic/140097"][COLOR=#4444ff]http://www.zooplus.pl/shop/psy/zabaw...classic/140097[/COLOR][/URL] Znalazłam dużo pochlebnych opinii, że fajna, że pies zajmuje się nią 20 minut zanim opróżni ze smakołyków, itp, itd. Moja sunia (ok. 15 kg) opróżnia go w .... 2 minuty! Co robię nie tak? Wkładam chrupki, potem wypełniam nawet specjalną pastą, i guzik z pętelką:cool3: wszystko znika w oka mgnieniu! Proszę, pomóżcie bo zgłupiałam całkowicie:placz:
  25. Witam. Kupiłam mojej psicy zabawkę kong, o dokładnie taką [URL]http://www.zooplus.pl/shop/psy/zabawki_szkolenie_psa/kong_dla_psa/classic/140097[/URL] Znalazłam dużo pochlebnych opinii, że fajna, że pies zajmuje się nią 20 minut zanim opróżni ze smakołyków, itp, itd. Moja sunia (ok. 15 kg) opróżnia go w .... 2 minuty! Co robię nie tak? Wkładam chrupki, potem wypełniam nawet specjalną pastą, i guzik z pętelką:placz: wszystko znika w oka mgnieniu! Proszę, pomóżcie bo zgłupiałam całkowicie;)
×
×
  • Create New...