Jump to content
Dogomania

JoanJ

Members
  • Posts

    81
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by JoanJ

  1. Cieszę się,że wszedł w komitywę z koteczką :) Pewnie mu przypomina Mysię, tę moją najdrobniejszą, białą z burymi plamkami. Gabrysia na pewno rozpoznała w nim równego gościa. Wiola wiesz, jak z nim postępować. Podziwiam. U mnie stadko spokojniejsze wyciszone, pewnie ze względu na brak Jasia...Bardzo tęsknię za nim, ale jego dobro i bezpieczeństwo są najważniejsze.
  2. Wiola, Marinka, dzięki za informowanie na bieżąco i tę galerię. Mordusie kochane psio-kocie. Gabrysia naprawdę podobna do Mysi. A jak tam relacje psie? Wespół zespół wytarzał się w kupach, to wiem. Jaśko ostatni raz popełnił to "przestępstwo" latem. No nie pomyślałam o podesłaniu szamponu.
  3. Aniu, Agata ze sklepu przy targowisku mówiła, że wtedy Jasiek został skopany przez jakiegoś faceta na rynku. Efekt był taki,że pies leżał prawie nieżywy przy jej sklepiku, zamiatał nogami, nie mógł chodzić. Dokarmiały go przez tydzień. Nie były jednak u weta, pies sam się wykaraskał.Dlatego Jaś tak bał się Twojego męża i innych facetów. Ten, który go skopał to był jakiś starszy facet, pewnie w typie mojego szwagierka :( Stąd jego reakcja na dziwnych, krzykliwych gości, którzy nie wiedzą, co czynią. Jeśli chodzi o dzieci, to moja znajoma z bloku za moją ulicą (z tego przy Żeromskiego) zaskoczyła mnie, bo mówiła,że Jasiek często biegał też do SP nr 1 , bo tam dokarmiały go dzieci. Sama też byłam świadkiem, jak kiedyś wołały za nim Jasiek, Jasiek!, nie wiedząc,że on ma już moją opiekę i nowe imię Niuniuś (to był jeszcze etap, gdy zdarzało mu się być szczutym przez wiadomą Ci osobę)... więc ja Jaśka (Niuniusia) goniłam, a dzieci wołały, rozpoznając znanego im szczeniorka...
  4. Dzięki, Aniu, za dobre słowa, ale ja i tak znów płaczę... Kochane psisko. Karusiowi chyba rzeczywiście odbija. Muszę go musztrować na nowo. Sporo czasu upłynie, nim wyjdę z nim na spacer. Prędzej z Sabcią i Kłopciem. One przynajmniej są stabilne. A bezdomniaków tyle, że czasem zastanawiam się którędy iść, by nie natknąć się na kolejnego.Do odkarmiania i by znów nie przytulić za mocno następnego. Ale z tym już skończyłam. Na kolejne takie rozstanie nie jestem emocjonalnie przygotowana. Teraz nie jest łatwo. Jasio to taki dzidziuś, odkarmiony, uczony wszystkiego od początku, a mnie złamał serce </3
  5. Dzięki, Kochane, za najnowsze wieści! Guciek, kawał drogi zrobiłaś i jeszcze kolejne psie życie uratowałaś! Mam wyrzuty sumienia, co do Jaśka, że go tak "oszukałam", dlatego taki skołowany. Majkel pewnie jest zazdrosny, Jasiek niech słucha Wioli i niech nie próbuje ciotce wchodzić na głowę. Serducho boli...
  6. [quote name='Guciek']JJJ czyli Jasio Juz Jedzie :-)[/QUOTE] Dzięki, Guciek! Dobrej drogi! :)
  7. Jej, Dziewczyny, jestem mocno zdenerwowana, Jasiek też wie... Jak ja to przeżyję? Stresss. Idę zaraz do weta po ostatnie instrukcje i po przysmaki dla Jasia i nowej gromady.
  8. Właśnie posiedziałam sobie trochę dłużej z Jaśkiem w łazience po powrocie z wybiegu na podwórku, szalał na dworze, uwielbia śnieg. :) Sabcia, jakby coś wyczuwała, wróciła wcześniej z podwórka (jakby dała mi samej poszaleć z Jasiem na śniegu). Ćwiczyliśmy :siad, daj łapę (trochę zapomniał), powrót z podwórka na smyczy (gryzł linkę, ale dla zabawy:) W czasie, gdy "druga zmiana", czyli Kłopcio, Karuś i Sabcia z koteczkami, zostały na podwórku, wróciłam do Jasia i pochodził po starych kątach... potem siedzieliśmy w łazience i bawiliśmy się, a Sabcia była zazdrosna, dlatego musiałam ją zostawić w przedpokoju.... Teraz Saba chciała zostać z Jasiem w łazience połączonej z przedpokojem... Jakie te zwierzątka mądre. Wszystko wiedzą. Dzięki Kochane, Marinko,Wiola, LadyMonia, Guciek, Szajbus za zgranie tej akcji. Trzymajcie kciuki. Płakać mi się chce :( Nic nie poradzę. Dzwoniłam też do weta - Pawła- stwierdził, że to chyba rozsądne rozwiązanie.Jaś dostanie w wyprawce ten Kalm Aid (zostało pół butelki), by był spokojniejszy. Tylko myślę, jak to będzie: podróż, nowy domek u Wioli...
  9. [quote name='szajbus']Jasiu wskakuj na górę ! Asiu odbierz prywatną pocztę, zostawiłam ci tam wiadomośc[/QUOTE] Aniu, próbowałam dwa razy napisać, adres jest nieprawidłowy bo wracają mi wiadomości niedostarczone i odrzucony adres e-maila
  10. Na fb p. Wiola oferowała dt (jest na wydarzeniu Jaśka), ale Marinka zna najlepiej sprawę.
  11. Sorry, ale po trzech walkach "na śmierć i życie", bo tak to wyglądało nawet w oczach postronnych osób i ogromnych kosztach (cierpienie zwierząt i ich leczenie) również finansowych, nie mam już siły na kolejną konfrontację, kolejne starcie. Chyba bym wcześniej zaliczyła zawał, bo tak prawie było. Psiaki znały się i akceptowały,a teraz Jasiek dorósł, no i doszło do sporu o dominację (nie mam siły już dziś pisać, jak). Ja też zostałam pokąsana, przez Karusia. To nie było przyjemne. Moje stadko (włącznie z kotami) już nie daje rady. Poza tym warunki zewnętrzne są b. niesprzyjające. Mam szwagra, który szczuje moje psy, a Jasiek, był już 3 razy pogryziony przez jego psa. To nie bajka...
  12. [quote name='Lodzianka1']Jasiulku skacz do góry może wet dałby Karusiowi hydroksizine to wycisza dawałam moim psiakom jak wprowadzałam cos nowego czterłapnego i zdało egzamin a nie jest drogie zapytaj wet[/QUOTE] Jaś dostaje Kalm Aid, nie chcę by się zdublowało. Wyszłam dziś na godzinę, by załatwić parę spraw, no i w łazience przewrócona szafka, poprzewracane rzeczy, Jasiek przerażony... Pójdę jutro zapytać weta o hydroxizinę, nie radzimy sobie ze stresem łazienkowym :( W poniedziałek idę do pracy... nie wiem, co będzie.
  13. Dziękuję za wsparcie, Dziewczyny. Nie jest łatwo. Ciągle koryguję zachowania Karusia, bo to po jego stronie jest agresja i niezrównoważenie. Ciągle daję mu Kalm Aid, bo wszystko go pobudza. Wzajemne relacje wykluczone. Najgorzej jest, gdy wychodzę z samym Jasiem rano na podwórko, Karuś cały czas szczeka i pobudza Kłoposia i Sabcię, potem odwrotnie: Jasiek rozpacza w łazience, głośno szczeka, gdy pozostała trójka biega po podwórku... i tak w kółko...
  14. Dzięki, Marinko. Dzięki,że o nas myślisz. Pół godziny temu miałam telefon od starszego pana z ogłoszenia spod Sochaczewa. Pies byłby na zewnątrz, nie miałby kontaktu z ludźmi w domu. Tylko z panem. Chyba nie to.
  15. Marinko, teraz jeszcze mam ferie, ale za parę dni będzie dramat :( Pies na całe 5-6 godzin zamknięty w łazience może zwariować, tym bardziej taki młody, jak on. Wszystko pousuwałam z łazienki, by się nie pokaleczył, bo jedna doniczka z parapetu już zleciała. Oba psiak dostają Kalm Aid. Już nie wiem, co robić.
  16. Pierwsze od góry zdjęcie zrobione 27.11.2011 r. w domu. Dwa pozostałe, wiosną 2012 r. 25 marca 2012 r. słodziak na podwórku :) Widzę,że zrobiły wrażenie. Taki właśnie jest Jaś, no może tylko trochę starszy. Słodziak z sercem i miłością w oczach. Tylko niech się znajdzie ten jego Ludź!
  17. [quote name='Lodzianka1']Może dopoki nie znajdzie sie jakies rozwiazanie poprosic weta o cos na uspokojenie dla rezydenta może to mu pomoże jak długo one są razem a pozostałe piechy to dziewczyny czy pomieszane towarzystwo[/QUOTE] Dzięki! One oba oczywiście dostają Kalm Aid od czasu pierwszej bójki, właściwie to Jasiowi dziś odstawiłam, może niepotrzebnie. Pozostali mieszkańcy to starszy trójłapek 13letni Kłopoś i Sabcia- dziewczynka, ok, 6-7 letnia. Poza tym są 3 koteczki, dziewczynki.
  18. Marinko, nie chodziło mi o zdjęcie z czerwonym kocykiem, ale to na pomarańczowej narzucie. Zostawiłaś je, a usunęłaś to na kocyku. Dla uściślenia. To jest pierwsze zdjęcie, które umieściłaś na jego wątku tutaj. Pomarańczowa narzuta, Jaś przodem, leżący, z siwym pysiem.
  19. Marinko, to zdjęcie drugie od lewej na tablomat - na tle pomarańczowej narzuty na łóżko - wg wetki i weta, którzy też przyjęli jego ogłoszenia, nie nadaje się, bo "postarza Jaśka, widać siwą mordkę, a oczyska tak sięzaświeciły jakby miał zaćmę. Oboje nie przyjęli tego zdjęcia z w/w względów. Co sądzicie, Dziewczyny?
  20. Nie jestem obiektywna, Marinko. Niech Koleżanki się wypowiedzą.
×
×
  • Create New...