Jump to content
Dogomania

LynxCoon

Members
  • Posts

    3
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by LynxCoon

  1. Tak, jest szansa dla Fido, ale DT konieczny. Czy ktoś zna taki tani hotelik dla staruszka? Na 3-4 miesiące góra ...
  2. Jako wolontariuszka Vivy! zaangażowałam się w pomoc staremu psu, który przez ok. 7 lat (jak zeznają sąsiedzi) żył przywiązany do budy na łańcuchu ok. 1 m długości, z kolczatką na szyi ... Pies ma ok. 16 lat, podobno przez kilka pierwszych lat swojego życia mieszkał w bloku i był psem pokojowym. Potem trafił do budy, gdzie w głodzie i chłodzie przeżył resztę lat. Interweniowaliśmy wskutek zgłoszenia telefonicznego. Pies wychudzony, wygłodzony (wielkości owczarka niemieckiego - waga 16,8 kg), stary - leżał na mrozie na betonie. policja nie miała wątpliwości, że trzeba ratować psa i odebrała go interwencyjnie, mimo nieobecności właściciela. Niestety, pies trafił do lecznicy, której właściciel uznał, że psu oprócz starosci nic nie dolega i .... oddał go właścicielowi bez uzgodnienia z policją i z nami :angryy: Opinia weterynarza zdecydowała, że policja zaniechała postępowania. Skończyło się na pouczeniu właściela psa. Za kilka dni ponownie otrzymałam informację, że pies znowu siedzi na betonie przy mrozie ponad15 stopni. Sprawdziłam warunki, na nmiejscu wezwałam ponownie policję. Zanim przyjechał patrol - właściciel wśród wyzwisk i agresywnych zachowań rzucił: "zabieraj sobie tego psa!" Pewnie nie było to szczególnie przemyślane z mojej strony, ale wiedziałam, że pies może nie dozyć do rana, więc skorzystałam z okazji i szybko zabrałam psa, który na pożegnanie nawet nie spojrzał na swojego "pana". Kilka metrów dalej dogonił mnie patrol policyjny, zeznałam (miałam cały czas świadka), że pies został mi oddany, złozyłam podstawowe informacje i zawiozłam psa do porzadnej lecznicy. Pies zapchlony, zarobaczony, brudny, smierdzący, masakrycznie wychodzony z silnym syndromem psa łańcuchowego: chodzi w kółko i załatwia się w kojcu, nie rozumie co to spacer ... Poza wychodzeniemi niesamowitym zaniedbaniem fizycznie dokucza mu tylko starość, badanie kliniczne nie wykazało żadnych chorób. No poza artretyzmem ... tyle lat spania na betonie robi swoje. Oczywiście mam świadomość, że znalezienie domu dla tego psa graniczy z cudem. Na wiosnę mogę go zabrać na działkę i stworzyć mu godziwe warunki, do domu psa wziąć nie mogę. Lekarz proponuje eutanazję, a ja nie potrafię podjąć takiej decyzji - wiedząc, że pies nie cierpi i ma szanse na kilka miesięcy godziwego życia. Poszukujemy DT dla Fido, na okres 3-4 miesięcy. Czy znacie takie miejsce niedaleko Lublina, gdzie staruszek Fido mógłby godziwie przeżyć 3-4 miesiące? Oczywiście liczymy się z kosztami utrzymania psa. Czy może uważacie, że nie ma sensu pomoc takiemu staruszkowi z syndromem psa łańcuchowego i lepsza jest eutanazja? .... Oto link do wydarzenia na FB: [URL]http://www.facebook.com/events/387327194688907/[/URL]
  3. [quote name='kotavenusa']Np. kiedy jemy pierwsi i kot chce bezapelacyjnie natychmiast coś wycyganić, wtedy go przytrzymuję i po skończeniu posiłku karmię koty. Czasami gdy go głaszczę dostałam radę by lekko złapać go za kark i delikatnie pchnąć tym karkiem w dół. Ale naprawdę bardzo subtelnie i wrócić do głaskania. Kiedy chce ugryźć, lub ugryzie trzymam go przy podłożu dopóki się nie uspokoi, lub gdy jest nachalny też "dostaje" po karku. Po próbach ugryzienia "obrażam" się na niego - ignoruję.[/quote] Traktujesz kota jak psa i to powazne błędy. Najpierw nakarm kota, potem sama siadaj do posiłku. jak chce spróbować czegoś co jesz - pozwól mu. To nie pies, postępuje się z nim inaczej. Robisz błąd jesli go głaszczesz, a jednoczesnie trzymasz za kark wyrażając w kocim jezyku dominację. Na jego miejscu dostałabym rozdwojenia jaźni - z jednej strony nagroda, z drugiej kara ... Dlaczego w ogóle go łapiesz za kark i pchasz karkiem w dół? Kot to odbiera jako agresje i zagrożenie. Co to znaczy "dostaje po karku"?!! Przykro mi powiedzieć, ale jesli to wszytsko robisz - wzbudzasz w kotu agresję, decydujesz o jego poczuciu braku bezpieczeństwa. To nie sa dobre metody "wychowawcze" dla kota. I przede wszystkim go jak najszybciej wykastruj. U kocura zachowanie po kastracji może zmienic się diametralnie. Mam w domu trzy kocury hodowlane żyjące ze sobą w zgodzie, ale gdybym je targała za kark jedna ręka, a głaskała drugą - na pewno by zgłupiały. Poza tym odnoszz wrażenie, że ty po prostu tego kota nie lubisz. Jesli jest dla ciebie ciężarem i rzeczywiście męczysz się z nim, tak jak ja wyczytuję to z twoich postów - to naprawde poszukaj mu dobrego domku, u kogoś kto ma doświadczenie z kotami. Biedny kiciuś ... Koty maja bardzo wysoki poziom empatii. Spróbuj po prostu usiąść koło niego, przytulić i nie łapać za kark, tylko znaleźć miejsca, ktorych głaskanie sprawia mu przyjemność. Nie pokazuj mu swojej dominacji, pokaż mu, ze go kochasz.
×
×
  • Create New...