Jump to content
Dogomania

beja2000

Members
  • Posts

    8
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by beja2000

  1. Poziom dyskusji to moja droga Magdo Panisz Ty przedstawiasz broniąc takiego typa. Ale cóż trudno wypowiadać się na jakikolwiek temat nie mając nic do powiedzenia w życiu prawda? Ktoś kto wyraża opinię nierzeczową nie powinien w ogóle jej wyrażać. A poza tym osoby, które są w tzw. temacie wiedzą dlaczego osoba pt. Magda Panisz w ogóle zajęła stanowisko nie w sprawie a wobec osoby. Jak to G. Różycki napisał cyt. "opinia beja2000 i rozi84 się nie liczą"... bo śmiałyśmy wystąpić przeciw niemu tak i opinia (jako póki co jedyna:eviltong:) się nie liczy. PS: Mój mąż jest wyjątkowo szczęśliwym człowiekiem, w przeciwieństwie do twojego męża mając za żonę osobę, która nazywa tę samą płeć "baba". Moja babcia zawsze powtarzała, że "baby" to są w nosie, ale cóż ty możesz o tym wiedzieć???;)
  2. Do Agucha ŚWIĘTE SŁOWA. Konkurencja. Ja do niej nie należę. Należę do klientów. Napisałaś "albo się dba o klientów i się ich ma, albo nie". Rewelacja: multi: G. Różycki niestety musi o nich walczyć, ale jeszcze nie słyszałam, aby w taki sposób. Na szczęście to ja decyduję, czy wydam u niego pieniądze :eviltong: czy nie:shake: Pozdrawiam serdecznie wszystkich dbających o klienta.
  3. Pani Małgosiu i Pani Rozi84 Nic nie jest w stanie doprowadzić do sytuacji, aby dobre opinie o Państwa sklepach i usługach nie trafiły w eter. Jak Panie wiecie mieszkam w Warszawie i do Piaseczna trafiłam na zakupy tylko do konkretnych sklepów. Naprawdę zachowanie pana Różyckiego pokazuje jak bardzo boi się o opinię jaka już poszła w eter w Piasecznie jak i w jego okolice. MA OCZYWISTE POWODY. Bez powodu nie wymyślałby historii (która mnie przyznam, pomimo całej sytuacji bardzo rozbawiła) z ochroną. Mina tego faceta, gdy powiedziałam mu, że to iż jest właścicielem tego sklepu nie pozwala mu na chamstwo, była wyjątkowo szczególna i zabawna. Człowiek, który nie ma nic mądrego do powiedzenia i boi się konfrontacji słownej (chociaż przyznam szczerze, ze w pewnym momencie gdy wykrzyczał: WYNOCHA Z MOJEGO SKLEPU) nałam się, że z jego strony dojdzie do rękoczynów. Pani sprzedająca zrobiła się ze strachu zielona. Oj wyrazy wielkiego współczucia. Wracając do wątku żony G. Różyckiego, nie będę wyrażała opinii n a jej temat ani negatywnej, ani pozytywnej. Pozostawię ją dla siebie. Ile ludzi tyle gustów. Generalnie jest sympatyczną osobą i poza tym incydentem z moim pieskiem nie mogę narzekać, że wobec mnie kiedykolwiek była niesympatyczna. Ale to już przeszłość. Myślę tylko, że gdyby nie chamstwo Jej męża cała sprawa zakończyłaby się jedynie moim wyrzuceniem z siebie żalu i nic więcej. Mało tego myślę, że do nikogo innego nie wypowiedziałabym się na ten temat. A tak, w związku z tym co się wydarzyło a już kilka moich przedmówczyń miało tego zalążek cieszę się bardzo, że właśnie te Panie przytarły nos temu bucowi i doprowadziły, że musiał przeprosić i wyrazić pokorę. Oczywiście Miłe Panie nie łudźcie się, że to było szczere. Tacy ludzie są podli, wyrafinowani i myślą tylko o czubku własnego nosa. Pozdrawiam jeszcze raz Rozi84 i Jej siostrę oraz Panią Małgosię.
  4. Otóż proszę Państwa. Niestety muszę zauważyć i jednak nie zaprzestać na tym co napisałam w poprzednich informacjach. Jak Państwo sami zauważyliście pan Różycki bardzo szybko zareagował, jakby potwierdzając przysłowie: uderz w stół a nożyce się odezwą. Wszystko co jest opisane wyżej jest oczywistym oszczerstwem, i jedynie próbą obrony przed tym, iż coraz więcej ludzi odnosi się do zachowania i sposobu prowadzenia jak to nazwał pan Różycki "handlu". O ile mi wiadomo w handlu przede wszystkim ważne jest podejście do klienta oraz kulturalne zachowanie się w sytuacjach jakie przynosi niewątpliwie życie. Jedynym spostrzeżeniem jaki mi się nasunęło jest jedynie głupota i impertynencja pana który nazywa się handlowcem. Nie chce mi się ustosunkowywać do wyżej opisanych kłamstw. Panią, która sprzedaje u tego pana (wyrazy wielkiego współczucia) znam z jak najlepszej strony. W sumie rozumiem jej zachowanie w przypadku, gdy ma do czynienia z "takim" szefem. No ale widać, ze nie jednokrotnie miała do czynienia z chamstwem tego pana i jak to się kończy. Od lat robiłam zakupy w sklepie na bazarku i to tylko dzięki pani, która tam sprzedaje nie zorientowałam się, że cały czas dorabiam oszusta i chama. Ale cóż człowiek uczy się na błędach. Jeśli chodzi o ludzi pracujących w innych sklepach mają zdecydowanie wyrobione zdanie o tym człowieku, o czym myślę niejednokrotnie podczas zakupów i pytaniu o niego możecie się Państwo przekonać. Poza tym bardzo chciałabym zobaczyć reakcję prawników, którzy przeczytają tekst zamieszczony na tym forum. :):):) widać, ze człowiek ten ma do czynienia jedynie ze zwierzętami i to podobnymi do "baranów". Pozdrawiam przy okazji Panią, która ostatnio przepięknie i bez zbędnego czekania ostrzygła mojego pieska. Polecam serdecznie panią Małgosię (która również już została oczerniona, przez pana Różyckiego) z uroczego pupila. Mój piesek, który notorycznie gryzł panią z psiej oazy, u Pani Małgosi był spokojny i bez problemu dał się przepięknie ostrzyc.
  5. Poczytajcie poniższy link a wszystko będzie jasne [url]http://www.dogomania.pl/threads/121295-Psi-fryzjer-w-Piasecznie?p=16957014#post16957014[/url]
  6. "Łączymy pracę z pasją i miłością do zwierząt... To właśnie dzięki temu dajemy Wam gwarancję, niezawodność i [B]najwyższą jakość obsługi.[/B]" To jest część informacji zamieszczonej na stronie internetowej G. Różyckiego. No proszę Państwa, "[B]najwyższą jakość obsługi", [/B]jeżeli jego zachowanie to jest najwyższa jakość obsługi to ja nie chciałabym poznać jego braku jakości obsługi.:shake::crazyeye:
  7. Jeszcze z ostatniej chwili: Ustaliłam zresztą bez trudności, że jednak ten debil ze sklepu dla psów to jest mąż pani Katarzyny. Zwie się Grzegorz Różycki. Podaję adres sklepu internetowego abyście nie dali się wpuścić w maliny kupując u tego chama.. [url]http://www.frikokarma.pl/index.php[/url] Przerost formy nad treścią. Słoma z butów wystaje, a za prowadzenie sklepu się wziął. Najpierw proponuję skończyć jakieś szkoły dobrego wychowania, bo bronić swoich bliskich to jest rzecz święta, ale akurat w tym przypadku należało okazać choć trochę skruchy i pokory. Jeżeli kiedyś Różycki to przeczyta to niech wie, że na byle kogo nie trafił i zrobię wszystko aby całe Piaseczno i okolice dowiedziały się o jego chamstwie i braku kultury do klienta.
  8. Witam Postanowiłam również napisać coś na temat strzyżenia oraz obsługi przez panią Katarzynę z Psiej Oazy. Wydaje mi się, po przeczytaniu wszystkich uwag moich poprzedników, ze zakład Psia oaza schodzi w dół po linii pochyłej. Początkowo rzeczywiście było nieźle (chociaż do ideału zawsze brakowało wielu aspektów), ale na chwilę obecną właścicielka tego zakładu podchodzi do swojego zawodu instrumentalnie i materialnie. Pomijam fakt strzyżenia tak jak chce. Mało kiedy słucha uwag właścicieli, jak pieski mają wyglądać. Jestem właścicielką dwóch Yorków. Generalnie z moich piesków pani Kasia miała stały co dwumiesięczny dochód. Wydawało mi się, że stali klienci zawsze mogą liczyć na szczególne względy. Otóż nic bardziej mylnego. Przynajmniej w sytuacji właścicielki Psiej Oazy. Ostatnio, bo we wtorek 24 maja br miałam zapisaną wizytę na godzinę 14.30. Udało mi się załatwić sprawy logistyczne, aby piesek dotarł na czas. A tu zaskoczenie. Pani Kasia na dzień dobry stwierdziła, że to ja się spóźniłam (będąc o godzinie 14.25:):)), i dlatego wzięła sobie innego pieska do strzyżenia, bo akurat się pojawiła okazja. Po sprawdzeniu w kalendarzu okazało się, ze to pani Kasia się myliła, na co usłyszałam, że mój piesek będzie musiał poczekać jakąś godzinę, bo właśnie tamtego pieska wykąpała. Normalnie nóż w kieszeni się otwiera. Cóż to za traktowanie?? Czyżby pani Katarzyna sądziła, że pieskowi można wyjaśnić: "słuchaj stary musisz teraz posiedzieć godzinę w klatce, bo pani sobie wzięła innego klienta zamiast ciebie?" Oczywiście zabrałam pieska i stwierdziłam, że powinna się trochę zastanowić nad swoim zachowaniem, bo w ten sposób nie przysporzy sobie klientów. Na, co pani była bardzo zdziwiona, bo to tylko godzina czekania, i o co całe zamieszanie. Poza tym wydaje mi się, że rodzina państwa Różyckich (pani Katarzyna i jej mąż) ma niestety kontakty z klientami, gdyż jest właścicielem sklepu dla psów na bazarku w Piasecznie przy ul. Szkolnej. Wczorajsze moje spotkanie z tym gościem przysporzyło mi boleści żołądka. Pani Kasia to jest pestka w porównaniu z tym facetem. Przechodząc obok tego sklepu napotkałam pracującą tam panią (zawsze bardzo sympatyczna, uśmiechnięta i bardzo fachowa) postanowiłam opowiedzieć jej o całym zajściu z panią Kasią (wcześniej, jakieś 2 lata pani Kasia strzygła psy właśnie w tamtym miejscu zanim wynajęła lokal na Młynarskiej) wiedząc, że dziewczyna ta naraiła mi właśnie panią z psiej oazy. [B]Na co znienacka pojawia się chamski, niewzględny facet[/B] i twierdzi, że jestem cytuję: "wariatką i żebym poszła do psychiatry, gdyż żalę się w sklepie, gdzie ich nie obchodzi to co mówię". Nigdy w życiu nie spotkałam się z takim chamstwem, ignorancją, brakiem kultury do klienta. Wykrzyczał, żebym natychmiast wyszła z jego sklepu, bo jest właścicielem i wolno mu mnie z niego wyrzucić. Zatkało mnie, a kiedy mnie odetkało spojrzawszy na wystraszoną dziewczynę pracującą w tym sklepie, uznałam że debili się nie sieje, że sami się rodzą i opuściłam ten sklep z wyrazami współczucia do gościa z uwagi na jego problemy natury niedorozwinięcia emocjonalnego i psychicznego. :crazyeye: Jeśli macie możliwość kupowania dla swoich pupili pożywienia w innych sklepach to polecam. Uznałam, że najlepszą karą za chamstwo będzie, gdy jak najwięcej osób dowie się o tym zajściu oraz o jego żonie (może się mylę, ale na pewno jest tam jakaś współpraca) i będzie [B]SZEROKIM ŁUKIEM OMIJAĆ TEN SKLEP.[/B] Pozdrawiam wszystkich uprzejmie. Beja
×
×
  • Create New...