Jump to content
Dogomania

sieka

Members
  • Posts

    16
  • Joined

  • Last visited

sieka's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Obstawiam, że pseudowłaścicielka szykuje się na nowego psa skoro nie chce oddać wraz z Herą klatki kenelowej.... Albo Rufus, tak na wszelki wypadek, wyląduje w klatce...
  2. Niestety ale to jest nierealne w jego przypadku :( jak już jest w wodzie to nic go nie obchodzi i nie interesuje.
  3. Zapraszamy do odwiedzenia 12-letniego połamanego Marianka, którego niedługo czeka operacja

    http://www.dogomania.pl/forum/thread...michelle04-%29

    Zapraszamy także na bazarek dla trzech psich nieszczęść- połamanego Marianka, ślepego Badiego i staruszka Amisia- ponad 180 fantów, a nuż znajdziesz coś dla siebie ;-) DZISIAJ OSTATNI DZIEŃ

    http://www.dogomania.pl/forum/thread...-do-godz-20-00

  4. Przestaje istnieć cały świat. Obłęd w oczach i nic nie pomaga. To już etap, w którym nic na niego nie działa, dlatego chcę wykorzystać moment, kiedy jeszcze nie wlazł do wody, żeby złapać z nim kontakt i spróbować na sobie skupić uwagę. Jak go wyciągam to zawsze w taki sposób, że wchodzę z nim do rzeki, nie szarpię tylko łapię mocno ręką za obrożę (jest szeroka 4 lub 5 cm) i go wyciągam tak, żeby nie zrobić krzywdy, chpoć to nie łatwe.
  5. Bo próbowałam już taką metodę zastosować w kontaktach z innymi psami. Mój powiedzmy nie toleruje innych psów (z sukami się dogaduje) i kiedy mijamy jakiegoś nastroszonego czworonoga, mój amstaff (jak to amstaff) nie pozostaje dłużny :) próbowałam bańkami odwracać jego uwagę, ale on jeszcze bardziej nakręcał się na psa. Nie wiem czy z wodą nie będzie podobnie. Myślę, że spróbuje go wyciszyć i uspokoić zanim dopuszczę do kontaktu z wodą. Z odwracaniem uwagi też poćwiczę. Nie zaszkodzi sprawdzić wszystkich opcji.
  6. Dzięki za odpowiedź :) No właśnie ja tez obawiam się, że to problem bardziej behawioralny. Jego zachowanie w wodzie na pewno nie jest normalne. W normalnych okolicznościach to zdrowy, przyjacielski, posłuszny i karny pies. Przy wodzie zmienia się nie do poznania :( ,,No spróbowałabym trochę przeciwwarunkowania - praca, zabawa coraz bliżej wody z takimi nagrodami, żeby atrakcyjność samej wody troche spadła" Hmmm.... tego jeszcze nie próbowałam... A nie będzie tak, że jeżeli będę próbowała odwrócić jego uwagę np bańkami mydlanymi to on jeszcze bardziej się nakręci?
  7. Dzięki za odpowiedź :) ,,po pierwsze, jak pies zaczyna ciągnąć do wody to robisz obrót o 180 stopni i zabierasz smycz ze sobą. pies automatycznie również zostanie zabrany. jak zluzuje smycz to pochwal i znowu obrót i idziecie w stronę wody. każdorazowe pociągnięcie sprawia, ze wracacie do punktu wyjścia, a więc ustal sobie jeden punkt przed zbiornikiem wodnym i zawsze do niego wracaj jak pies napnie smycz. " Zawsze tylko tak podchodzimy do wody. Gdybym pozwoliła mu wejść tak jak on tego chce to pourywałby mi ręce, a w najlepszym wypadku zaliczyłabym kąpiel razem z nim :) ,,jak już podejdziecie do wody to pies ma zrobić komendę siad albo waruj i dopiero na Twoje wyraźne pozwolenie (u mnie to komenda 'chlup') pies może wejść do wody. jak wyłamie siad czy waruj to z powrotem musi ją wykonać" Jak mu każe zrobić siad to zawsze siada. Mogę go nawet spuścić ze smyczy, będzie się trząsł, ale bez komendy nie ruszy do wody. Najgorsze jest jak już jest w wodzie. ,,jak chcesz żeby pies wyszedł z wody to po prostu mówisz 'idziemy' i idziesz trzymając smycz w ręku. pies pójdzie za Tobą" To jest najgorsze, bo on tak manewruje głową, że potrafi wyciągnąć łeb z obroży. Muszę z nim naprawdę zaciekle walczyć. Biedakowi aż oczy z orbit wychodzą, ale i tak nie daje za wygraną. Tak sobie myślę, że chyba jedynym sposobem jest zabieranie go nad jakieś jezioro i nie pozwalanie w ogóle wchodzić do wody. Mamy koło domu rzekę i może niech to będzie jedyne miejsce na kąpiele? Niech wie, że bycie nad wodą nie równa się wskoczeniem do niej.... Sama nie wiem W każdym razie Beatrx bardzo dziękuję Ci za pomoc :)
  8. Witam! Czy ktoś się spotkał z taką sytuacją, że pies nakręca się niesamowicie na każdy zbiornik wodny? Mój 2 letni amstaff jak widzi rzekę, jeziorko, czy nawet mały staw to wariuje tak, że ciężko go utrzymać. Piszczy, trzęsie się i wyrywa. Kiedy już dopadnie wody to nie chce z niej wyjść. Ma Totalny obłęd w oczach i trzeba go wyciągać na siłę. Zawsze gdy znajdzie się na lądzie to ciągnie z powrotem do wody. Zawsze jest na smyczy lub lince, ale i tak trzeba go wyciągać. Nawet jak się zmęczy to sam nie wychodzi. Nie umie za dobrze pływać, kręci się wokół własnej osi, kilka razy się podtopił, ale to i tak go nie zraziło. Czy zna ktoś jakiś sposób jak sobie z tym poradzić? Mieszkam w takiej okolicy, że pełno u nas zbiorników wodnych. Nie raz zdarzały się sytuacje, że na spacerze, spuszczony ze smyczy wskoczył do wody i musiałam po niego wchodzić. Jest to o tyle niebezpieczne, że takie zbiorniki wodne tworzą się u nas same, po dużych opadach i mają muliste dno, które może wciągać. Nic nie pomaga, nawet bańki mydlane, za które w normalnych warunkach pies da się pokroić - są jego ulubioną ,,zabawką". Będę wdzięczna za wszystkie rady! Pozdrawiam!
  9. [quote name='a.s.']Ech najpierw po kilku postach( bez ankiety, wizyty, rozmowy) skreślany jest potencjalny dom a później rozpacz, że ludzie kupują z pseudo, schroniska są przepełnione a chętnych na psiaki brak.[/QUOTE] dokładnie...przecież wiadomo, że nikt nie wyda 16 letniej dziewczynie psa i że decydować będą jej rodzice, osoba która wyadoptuje, ankieta, wizyta przed adopcyjna i wiele innych czynników. Widać, że dziewczyna jest świadoma jakie formalności ją czekają. Dobrze, że chce psa zaadoptować, a nie kupować pierwszego lepszego za 200 zł z pseudo...
  10. Mam nadzieję, że i władze gminy Stoszowice oglądają ten temat i widzą metamorfozę Miko.... Lilu powinnaś jeszcze jakieś SPA dla zwierząt otworzyć tak u Ciebie wypiękniał ;)
  11. Kurcze dwa dni mnie nie było i nie zaglądałam w temat, a tu takie zmiany!!:) Miko wygląda teraz naprawdę dobrze! A ulga musi być ogromna, te pasożyty go żywcem zjadały. Kochany psiak.... i w końcu szczęśliwy i obdarzony opieką...
  12. [quote name='giselle4']u Lilu odzyje ale draniowi sołtysowi nie daruj tego ze jak smiec lezał tyle czasu:([/QUOTE] Pani sołtys nie możemy nic zarzucić. Ona jako jedyna osoba z ,,władz" gminy przejęła się losem Miko....
  13. Miko już bezpieczny pod naszą opiekąi!! Zaraz wyjeżdżamy do Lilu! :)
×
×
  • Create New...