Jump to content
Dogomania

magdus84

Members
  • Posts

    449
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by magdus84

  1. [quote name='xxxx52']ciesze sie ze patrzysz odmiennie na psy ,niz wiele osob z dogo.
    Gratuluje malenstwa,mysle ,ze bedzie podobnie jak ty ,wrazliwe na nieszczescie zwierzat i pelny/a haryzmu.[/QUOTE]

    Nie dziękuję, najważniejsze by urodziło się zdrowiutkie - pozostałe kwestie do ukształtowania:)

  2. Witajcie:) Maćku i Lilk_a absolutnie nie odebrałam osobiście Waszych wypowiedzi, ani też Wy nie miejcie mi za złe mój sceptyczny stosunek. Nie do końca się chyba zrozumieliśmy, stąd wolałam się już po prostu "zamknąć";) Co do Jamora myślę, że można się było dogadać w kwestii czego od niego oczekujecie, może wówczas sprawa by była klarowna od początku. Rzecz jasna, że nie chodzi o przechowanie psiaka, lecz jego przystosowanie do człowieka, by nauczył się że z nami można fajnie żyć, a nawet się dogadać:) Leny wcale nie będę komentować, bo cisną się na usta słowa, których nie chcę by moje w brzuszku 33tygodniowe maleństwo słyszało;)
    Niemniej krzyżyka absolutnie nie można stawiać, na żadnym psie. Jedynie w przypadkach neurologicznie udokumentowanych jestem w stanie uwierzyć, że czasami nie da nic zrobić, ale Sami przecież do takich nie należy. Będzie dobrze!:)

  3. Chyba przestanę się odzywać wogóle, gdyż jesteście nieco przewrażliwieni i nie akceptujecie faktu, że ktoś może być sceptyczny, ostrożny w ocenie. Że komuś może nie podobać się postawa powszechnie spotykana na dogo: poprzedni hotel byl wspaniały, potem podczas pobytu w kolejnym nie pozostawiacie suchej nitki, pisząc o "czasie zmarnowanym" m.in. u Jamora. To bardzo bardzo niesprawiedliwe, wyrażacie opinie jak choragiewki.

    Przecież to naturalne, że każdego kto TU jest cieszą małe i większe dobre rzeczy, które spotykają biedy tu ogłaszane. Wykluczam jedynie pseudohotele i pseudo dt, których coraz więcej niestety na dogo.

    Nie obchodzi mnie, jaka jest cena za yorka bezproblemowego..uznaję, że jeśli się zgodziliście przyjąć Samiego w tej cenie - najwyraźniej i tak się to opłaca, a przy tym wierzę, że kierowaliście się nade wszystko dobrem psa. Zrozumiałam z Twojej wypowiedzi [B]Maćku[/B], że był to duży gest hojności. Za co wszyscy tutaj zgromadzeni są bardzo wdzięczni. :)
    Wybacz [B]Lilk_a[/B], jednak po namyśle nie rozumiem w jaki sposób psuję Samiemu dobrą drogę do normalności.. Jeśli swoją osobą..ok pozostawiam Was w spokoju. Samiemu życzę dużo szczęścia w dążeniu do lepszego jutra i jestem do dyspozycji w każdej potrzebie.
    Pozdrawiam.

  4. Dziękuję pięknie, będę czuwać. :)
    Wklej ten wspaniały arkusz na pierwszą stronę. Podrzuć mi proszę banerek do skopiowania, nie moge nigdzie go znaleźć, a z sygnatury nie mogę skopiować. Spokojnej nocki:)

    Sorki, myślałam że skoro edycja pliku w wątku rozliczeniowym odbyła się w październiku - nie ma tam aktualnego arkusza kalkulacyjnego;)

  5. Czegoś tu nie rozumiem, nazywacie to postępem? Przecież Sami chodził na spacery normalnie, z różnymi ludźmi. To nie krok do przodu, tylko oswajanie się z nowym otoczeniem i czynienie tego co już pies zna. Postępem będzie można nazwać to, co dokona Psanatorium ponad znane już czynności psu. I oby było ich jak najwięcej, zarówno drobnych, jak i znaczących dla dalszego losu psiaka!:) Nie czepiam się, ale irytuje mnie takie wynoszenie na piedestał bez podstaw jeszcze. Po za tym nikt tego za darmo nie robi..warto o tym pamiętać.
    Jak wygląda sytuacja deklaracji stałych, są jeszcze braki czy bardziej z doskoku przy większych potrzebach się przyda wsparcie? Chciałabym się zadeklarować konkretniej.

  6. [quote name='Maciek777']Witam.
    I rozpętałaś małą burzę:roll: (...) [/QUOTE]

    Witaj Maćku. Nie sądzę, że rozpętałam burzę, nikogo też nie obraziłam ani nie zamierzam. Waszych kompetencji nie podważam, lecz przyznam po Twoich postach odniosłam "[B]wrażenie[/B]", jakbyście trochę po omacku postępowali z Samim. Zaznaczam, że wrażenie nie równa się ocenie prawda?:) Dzielenie się spostrzeżeniami jest jak najbardziej ok. Ja swoje ogony kocham, wychowuję, znam i mam wg mnie zrównowazone stado, ale gdy moje suczki-siostry raz na pół roku mają jakiś zgrzyt, konsultuję to z behawiorystą - celem wprowadzenia dodatkowych metod zapobiegawczych. Tylko głupiec byłby w stanie powiedzieć, że miał kilka/naście psów i wiele bądź wszystko wie nt zachowań psich. Tak samo jak żaden psycholog, czy psychiatra nie wyleczy każdego przypadku ludzkiego. Teorie o psychologii psów się zmieniają, metody szkolenia, wychowywania również. Cieszę się, że podszedłeś do mojej wypowiedzi normalnie, bez emocji - one są zbędne.:) Mam nadzieję, że zrobicie z Samsungiem krok a nawet więcej do przodu - ten pies naprawdę musi zaufać, że życie z ludziem może być spokojne, usystematyzowane, rutynowe - bo tego lękliwe psy potrzebują najbardziej. Pozostaje wierzyć, myśleć pozytywnie i działać w kwestii znalezienia rozsądnego tymczasu lub ds.

  7. Zakonna, czytaj proszę ze zrozumieniem. Wiem, że znalezienie DT jest mega trudne..ale realnie naprawdę widzisz jakąś różnicę i sens w przeniesieniu Samiego od Jamora do kolejnego hotelu? Niestety ja nie, jedynie co widać to jeden wielki stres, od nowa. Owszem teraz znając wógóle takie istnienie jak Sami, będę szukać rozsądnego domu zastępczego i zgłoszę się do właściwych osób, w czasie zbliżającego się macierzyńskiego będę miała na to czas. Złośliwość zachowaj sobie dla siebie. Życzę więcej spookoju i odrobiny działania aniżeli tylko czytania, gdyż ja ten wątek poznałam dziś i nie przejdę obojętnie, zapewniam.

  8. Mój gluchy Maks potrzebował ponad pół roku mieszkania w domu, wśród innych jeszcze psów i śp.kota żeby się totalnie zrelaksować, pozwolić się miziać po brzuchu (był tak spięty, ze spał zawsze w kłębku). Jak wzięliśmy go ze schroniska, jego postawa była zgarbiona, podkulona pupa, budzenie się podczas snu w nocy po kilkanaście razy i stawianie wszystkich na nogi.. Nie zmuszaliśmy go do niczego, traktowaliśmy wszystkie psy jednakowo i sam w ktorymś momencie się otworzył, zaczął wyładowywać z siebie radość aż nadto niekiedy powalając niejednokrotnie na ziemię swym entuzjazmem;) Głuchota ma to do siebie, że pies polega tylko na wzroku i powonieniu - często reaguje na rzeczy które się nie dzieją, których nie ma..a mu się wydaje, bądź robi to na wszelki wypadek. Niestety ale w przypadku psów wycofanych ja wierzę tylko w domową socjalizację, żaden boks czy wewnętrzny czy wewnętrzny nie da psu tylu bodźców, tylu obserwacji i sytuacji co choćby bycie [I]narratorem życia[/I] domowego. Po jakimś czasie się do niego przyzwyczaja, a nawet stopniowo włącza. Mój głucholec jest innym przypadkiem, ale również wymagał pracy i wiem, że gdyby był na dworze - nie stalby się tym kim jest teraz - wspaniałym kompanem, współpracującym, radosnym itp. :)

  9. Madzia nie ma sensu tłumaczyć, po prostu wydaje mi się, że lepiej było szukać mu DT, lub DS - choć to bardzo trudne by było, ale możliwe. A ten pies jest teraz w punkcie zero, do którego zawsze każdy z problemami pies wraca kiedy ma ku temu sposobność i nie zamknięte stare rozdziały. To jego sposób na życie:( Przecież Jamor sugerował..:(

  10. Witam.

    Nie jestem osobą kompetentną by wypowiadać się ws problemu Samiego, żaluję że na wątek trafiłam dopiero dzisiaj. Jednego nie moge przemilczeć. Ludzie opamiętajcie się! Widzę, że większości osobom się tutaj wypowiadającym brakuje obiektywizmu....Samsung jest, jak prześledziłam wyjątkowym przypadkiem, przeniesienie go do kolejnego hotelu jest conajmniej bezsensowne. Psanatorium z calym szacunkiem, ale mam wrażenie że dopiero zaczyna się uczyć..jakby Sami był ich krolikiem doświadczalnym. Sorry ale jeśli Jamor sugerował DT, to dlaczego znowu ulokowaliście go w hotelu? Ten facet naprawdę zna się na rzeczy i każdego swojego psa bym mu powierzyła do szkolenia, gdyby zaistniała taka konieczność. Żal tylko tego biednego psa... Ostudźcie Wasze podniecenie, bo końcowa dyskusja tutaj przypomina scenę z pociągu w [I]Dzień Świra[/I]. Życzę powodzenia i trzymam mocno kciuki, by temu psu nie było gorzej..a może stanie się cud?! Jestem mocno zadłużona już (jedna z moich suczek jest nieuleczalnie chora i żyje dzięki bombowej dawce sprowadzanych farmaceutyków:(), ale jakby kiedykolwiek brakowało cegiełki do kosztów miesięcznych, obroży przeciwkleszczowej, szczepień deklaruję się wspierać Samiego z doskoku. Pozdrawiam

  11. Moje zwyczajne, dla mnie nadzwyczajne burki:)

    [IMG]http://s6.ifotos.pl/img/DSC0852JP_rwqehex.JPG[/IMG]

    [IMG]http://s6.ifotos.pl/img/DSC0854JP_rwqehsn.JPG[/IMG]

    [IMG]http://s6.ifotos.pl/img/DSC0938JP_rwqerre.JPG[/IMG]
    Szelki odblaskowe dla głucholca idealne:) Smyczka też taksowa:)

    [IMG]http://s6.ifotos.pl/img/DSC0858JP_rwqennq.JPG[/IMG]

    [IMG]http://s6.ifotos.pl/img/DSC0934JP_rwqener.JPG[/IMG]

    Z czasem dorzucę kolejne zdjęcia z pozostałymi obróżkami i komplecikami:)

  12. Spacerkowo:)

    [IMG]http://s6.ifotos.pl/img/DSC0901JP_rwqehaq.JPG[/IMG]

    [IMG]http://s6.ifotos.pl/img/DSC0902JP_rwqerpw.JPG[/IMG]


    [IMG]http://s3.ifotos.pl/img/DSC0904JP_rwqerhx.JPG[/IMG]


    [IMG]http://s6.ifotos.pl/img/DSC0905JP_rwqerhe.JPG[/IMG]


    [IMG]http://s6.ifotos.pl/img/DSC0938JP_rwqerre.JPG[/IMG]

    Maks to nasza wdzięczna pociecha w bólu jaki przechodzimy z moją ukochaną Bubą cierpiącą na autoagresję immunologiczną. Wszyscy poleceni nam lekarze rozłożyli już ręce, nie potrafią jej pomóc...we wtorek jedziemy do Lechowskiego i jeszcze jednego profesora od przypadków beznadziejnych. Jeśli oni nic nie wymyślą, będziemy musieli pogodzić się z okropnym faktem, że Bubcia może odejść w każdej chwili:(

  13. Dawno nas tu nie było, ale na pewno nikt się nie martwi o Rudzielca;) I bardzo dobrze!:) Maksio jest w doskonałej formie (odpukać), szczęśliwy, wiecznie spragniony pieszczot i jest strasznym rozrabiaką, takim Kevinem wśród stada;) Serio! Jest zawzięty i uparty, za wszelką cenę chce wejść tam gdzie odgrodzony kawałek podwórka z nowo posianą trawką..żałuję, że nie mam aparatu żeby uchwycić tę jego zwycięską minę - jestem wielki, udało się!;) Tłucze głową tak długo w furtkę (wysuwaną na razie) aż się nieco rozjedzie i w szczelinę się wciśnie. Nie zniechęca go fakt, że połowę sierści zostawia na ogrodzeniu;) Postawienie niespodzianki na środku nowej murawy jest tego warte;) A oto złoczyńca we własnej osobie:)


    [IMG]http://s6.ifotos.pl/img/DSC0852JP_rwqehex.JPG[/IMG]

    [IMG]http://s6.ifotos.pl/img/DSC0854JP_rwqehsn.JPG[/IMG]

    [IMG]http://s6.ifotos.pl/img/DSC0855JP_rwqehsa.JPG[/IMG]

    Mina z serii: pogłaskaj jeszcze, bądź człowiekiem;)

    [IMG]http://s4.ifotos.pl/img/DSC0856JP_rwqehap.JPG[/IMG]

  14. [quote name='Awit']Wpłaciłam parę dni temu.
    A w instrukcji obróż jest napisane, by były luźno i ja też zawsze luźno robię moim psom.
    Ładni są, i to nie są duże psy, średnie są.
    Boję się, że mój Szarik też nie będzie miał swojego człowieka, tak długo jak chłopaki....[/QUOTE]

    Mi uwagę zwróciło dwóch wetów i znajoma, stąd postanowiłam iść za radą. Nie trzeba psa dusić, ale obróżka powinna przylegać do szyi. Wydaje mi się to logiczne, ale to kwestia indywidualna;)

  15. Dziewczyny błagam i przepraszam za offa, potrzebuję konsultacji kilku wetów. Zarekomendujcie proszę w okolicy Sulejówka, Wesołej, Rembertowa, czy dalej dobrego i doświadczonego specjalisty. Autoagresja immunologiczna, młoda sunia gaśnie na encortonie (jedyne co pomogło kiedy miał całkowity niedowład), ma bóle w łapach, chwieje się:(:(:(:(:(:( Podejrzenia: białaczka szpiku kostnego, będzie robione badanie przeciwjądrowe w tym celu w poniedziałek. Wszystkie inne wyniki są książkowe:( Nie mogę patrzeć na to małe cierpienie, chcę zweryfikować opinie kilku i ilu będzie konieczne lekarzy.

×
×
  • Create New...