Jump to content
Dogomania

Karrin

Members
  • Posts

    17
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Karrin

  1. Dziś przed moim domem siedział sobie lisek. Zwyczajny lisek, przyszedł z lasu obok. Dużo się nasłuchałam, że dzikie zwierzęta nie powinny zbliżać się do ludzi, zazwyczaj mają wściekliznę. Czy to normalne, że lis przychodzi w zimę szukać jedzenia u ludzi?
  2. Baaardzo wszystkim dziękuję za rady! Zastosowalam się do większości, i jest duużo lepiej. Teraz to ja wyprowadzam psa, nie on mnie, i chodzimy tam gdzie ja chcę. Zdarzają się jej odpały, ale już rzadko. Kiedy idę po kuzyna do szkoły, walą się do niej dzieci, a ona daje się normalnie głaskać, ciągnąć za uszy i tarmosić, bez reakcji, nie to co kiedyś ;) Szczególnie cieszy mnie to, że pies chodzi za moim kolanem na luźniej smyczy. Kiedyś szedł metr przedemną i to on o wszystkim decydował. Jeszcze raz wszystkim dziękuję :)
  3. Wiem o leśnym pogotowiu, mieszkam blisko. Mogłabyś na przyszłość podać jakikolwiek numer, kontakt? // Jechać wtedy nie mogłam, nawet na rowerze, dzieci cioci bawiłam :) Niestety, nie miałabym co zrobić z bliźniakami w wieku 2 lat. Szłabym nawet pieszo, bo mniej więcej wiem gdzie to jest, ludzi bym dopytała. Bardzoo mi szkoda jaskółki. Sliczna była. Na przyszłość zadzwonię na straż miejską.
  4. Karrin

    co robić?

    Wybitną znawczynią ptaków nie jestem. Widać jakieś złamanie, lub rany? Jak najszybciej do weta, to chyba jedyne rozwiązanie. Ja parę minut temu pożegnałam się z prześliczną jaskółką, która wypadła z gniazda ;(
  5. [quote name='Agucha']Przepraszam, że się wtrącę... a nie lepiej pojechać do weta zamiast tracić czas na pisanie na forum?[/QUOTE] Niestety, najbliższy wet jest około 5 km stąd, a ja aktualnie nie mam auta. Moi sąsiedzi są tacy, że daliby jaskółkę kotu, zamiast marnować czas. Na rowerze raczej nie da rady ;(
  6. Wygląda na to, że to już koniec. Dalej mocno trzyma się siatki, ale kiedy próbuję odczepić pazurki od siatki, ona chwyta się mocniej. Niestety - nie otwiera oczu :shake: Jednak myślę, że lepiej jeśli umrze w ciepłym sianku, w pudełku po butach, niż zostanie zabita przez sroki lub kota. Szkoda... ;(
  7. Sprawa wygląda tak: Znalazłam jaskółkę, wygląda na młodą, jest już upierzona. Nie potrafi latać. Nie wygląda, żeby coś było złamane. Co do jedzenia - Nie chce nic jeść. Nie otwiera dzioba. Troszkę się napiła, mój dziadek, kóry wyratował już niejednego wróbelka wziął żywą muchę, pęsetę i chciał wsadzić jej do dziubka. Niestety - nie zjadła. Dałam ją do trampoliny, skąd nie ucieknie, żeby odpoczęła. Wisi uczepiona siatki, i wygląda jakby spała. Ale żyje - oddycha. Najbardziej martwi mnie sprawa jedzenia - jaskółka chodzi na podwórku sąsiadów od wczoraj. Wiem, że bardzo mało forumowiczów zagląda do zakładki ptaków... POMOCY! Bardzo chcę uratować tą biedulkę. Najbardziej martwią mnie moje koty... Liczę na waszą pomoc i rady!
  8. Mam około 2 letnią suczkę. Zawsze zachowuje się grzecznie, spokojna, ułożona. Ale kiedy ma iść na spacer... No po prostu [B]piekło[/B]. Ciągnie, biega za rowerzystami, ściąga kaganiec, szczeka po innych psach (szczególnie sukach) - masakra. Jeszcze gdyby to była jakaś mniejsza rasa... Ale to dość sporych rozmiarów owczarek niemiecki. Pomocyy!:shake: Kiedyś mocno wykręciła mi rękę na spacerku. Zobaczyła inną suczkę i zaczęła ciągnąć.
  9. Na pierwszym zdjęciu "po naprawieniu" ewidentnie widać uśmiech na pysku pieska :) Biedny... Musiał wiele wycierpieć.. Dobrze, że już wszystko OK i pies ma się dobrze!
  10. Pies na spacerze blisko domu nie widzi innych psów. Chodzę z nim raczej po polach, z daleka od innych. Oczywiście na wszelki wypadek zawsze mam smycz ;] I to nie jest osiedle, tylko [B]wieś[/B]. Mało ludzi, jeszcze mniej psów.
  11. U mnie nie ma takiego problemu. Mieszkam raczej na wsi, tzn. na poboczu miasta. Pies może chodzić nawet sam, jeśli nie jest agresywny i nie "straszny" z wyglądu. Kiedy jedziemy do miasta zakładam kaganiec, tak na wszelki wypadek. Moja suczka nienawidzi innych owczarków niemieckich, ale tylko suczek.
  12. Pies często jest "motywowany" ;) Co najmniej 3 razy w tygodniu ćwiczymy komendy. Nagrodą są jej ulubione smakołyki :) Zdecydowałam, że na spacery chodzić nie będziemy. To nie jest konieczne. Mamy ogromny ogród, piesek ma gdzie się wybiegać. Co do bicia - nigdy w życiu nie podniosłabym ręki na zwierzę. Ten klaps za karę to taki lekki klaps ;] Po prostu - żeby wiedziała, że to złe.
  13. Co na to mówi pani psycholog nie mam pojęcia. Piesek reaguje na polecania. Z reguły jest grzeczna. Tylko spacerki to prawdziwe piekło. Na spacerach czasami polecenia są lekceważone. Wtedy zmuszam psa do siadu. Tzn. nie, że go biję lub przyciskam do ziemi. Blokuję nogą żeby nie mogła iść dalej. Mogę nawet czekać 10min byle usiądzie. Przez resztę spacerku pies czuje się "zdominowany" przeze mnie i jest grzeczny. Kiedy coś złego zrobi, np. dziurę wykopie dostaje po tyłku i "Ee". Wtedy siedzi obrażona w budzie. Wydaje mi się, że to "ee" jest dla niej jak kara...
  14. Pani psycholog poradziła mi, żeby nie wrzeszczeć na psa "BUREK! NIE WOLNO! ZŁY PIES!" Bo piesek nie rozumie takich długich poleceń. Nie trzeba używać imienia. I ABSOLUTNIE nie bić psa! W przypadku mojej Lenki sprawdza się coś w rodzaju "Ee!". Działa zawsze :)
  15. Mam ten sam problem. Już to olewam, bo próbowałam wszystkiego. W lato Lenka siada sobie obok krzaków lawendy, gdzie roi się od pszczółek. Parę razy już pszczoła użądliła ją w język. Chwilkę pobolało, zrobiły się bąble. Potem znowu to samo. Jest na to jakiś DOBRY sposób? Żal mi tych pszczółek :(
  16. Głównie z tego samego powodu u mojego owczarka niemieckiego była pani psycholog. Zachowanie psa oceniła na katastrofę, i pokazała co robić gdy piesek tak ciągnie. Kiedy przechodziła obok innej suczki wpadała w szał. Zaczynała ciągnąć, szczekać, prawie się dusiła. Psycholog doradziła, żeby kazać psu usiąść, jak to nie pomoże przyblokować go nogą tzn. postawić nogę przed jego łapy. Piesek nie może wtedy ciągnąć dalej do przodu i w końcu siada. W moim przypadku zadziałało...
×
×
  • Create New...