Jump to content
Dogomania

anista

Members
  • Posts

    37
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Bolesław
  • Occupation
    Bibliotekoznawca

anista's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Witam po bardzo dlugiej nieobecnosci ale wlasnie wczoraj wrocilismy z ponad miesiecznego pobytu w Puszczy Noteckiej. Przed wyjazdem nie bardzo byl czas tak ze teraz co sie zdarzylo. Nasza Lusinka po krótkiej chorobie opuscila niestety nasza gromadke o czym niektorzy wiedza z rozmow telefonicznych i w to miejsce na moment przed wyjazdem pojawila sie Kora bo babcia bardzo za Lusiaczkiem płakała i trzeba było szybko Korciuchę brać .Babcia zostala sama z banda czworga. Wracajac z puszczy wiedzielismy ze Kora jest juz po sterylizacji i sie zaaklimatyzowala. Zastanawialismy sie czy nas pozna przeciez widziala nas tak krotko. Obawy byly plonne jak tylko wjechalismy na podworko wypadla cala ekipa i nie wiedzialy z kim przywitac sie w pierwszej kolejnosci. Radosci i halasu bylo co niemiara. W czasie naszej nieobecnosci zdarzyl sie cud Babci udalo sie odchudzic Dziunie musiala ja chyba glodzic bo juz przy pierwszym posilku wisiala u Dziadka na kolanach po spolu z Kora z mina pod tytulem jak dobrze ze wrociliscie moze cos dacie na mala przekaske. Po rozpakowaniu przyczepy i jak to mowie "po odkrzaczeniu" odezwiemy sie ponownie. Pozdrowienia dla fanow czworonogow.
  2. Witam wszystkich miłośników naszej Dziuni vel Baryły. Dziuniek dostał angaż jako wolontariusz jeżdzi z babcią i dziadkiem sprawdzać domki stałe dla kolejnych psinek. Robi to oczywiście społecznie, czyli za dodatkową porcję pasztetówki. Dziadek czasami ogląda Dziunka sprzed roku jak jeszcze wyglądała jak pies a nie jak baryła. A miała być taka malutka nie więcej niz 5 kilo. A teraz dobiliśmy do 8 kg. co i tak nie zmienia faktu , że Dziuniek domaga się wizyty ludzi z fundacji pomagającej pokrzywdzonym zwierzętom. Mają jedynie stwierdzić fakt że Dziuniek jest regularnie głodzony. A to sadło co na niej widąc to zwykłe doły głodowe. Za to nasza Luśka rozochociła się na całego goni kota, jest czasami nawet szybciej przy misce niz Dziuniek, co zakrawa na cud. Panoszy się na wszystkich wersalkach w domu za wyjątkiem łóżka babci bo za wysokie. Rozwinę myśl to znaczy łózko jest ok ale brzucho Luśki juz za wielkie i nie pozwala na doskok. Wychodzi na to że w domu chudy jest tylko dziadek. Lusiek uwielbia jeżdzic samochodem, a najlepiej jest na tylniej szybie. No i tez oczywiście cięzko pracuje w zakładzie komunalnym to znaczy regularnie oczyszcza kosz w domu. Luska nie lubi pańci bo Pancia własnie nie pozwala tego kosza oprózniać i sama wynosi codziennie wszystko czym może być zainteresowana Luska. Ma swoją wielką i miekką poduszkę i jak trzeba było ją wyprac to Lusiek do czasu włozenia poduchy z powrotem do koszyka po wyschnięciu nie chciała wcale leżec w koszyku bo to wybrak był bez poduszkowy.Miśka, Sabcia i Dziuniek juz zapomniały dawno , że Lusiek jest nowy teraz tworzą zgraną bandę wiecznie , oczywiście głodzonych zwłaszcza przez dziadka zwierzaków. Luska nauczyła się chodzic na dwóch łapach ale tylko w czasie naszych posiłków i jest jej wszystko jedno na jakich kolanach wisi. Liczy się tylko jeden cel coś wyszabrować. Pozdrawiamy wszystkich dogomaniaków.
  3. Do tej pory zaczynalismy wiadomosci o naszym dziunku dzis wyjatkowo na pierwszy plan wchodzi nasz nowy nabytek Lusia. Nie powiem tez zdolna bestyjka bo juz po trzech dniach pobytu wiedziala ze dziadek jest najwazniejszy rano bo daje sniadanko a babcia jest naj w godzinach popoludniowych bo daje obiadek. Jak my jemy cokolwiek to juz wisze razem z dziunia na kolanach bo zawsze jest nadzieja ze cos dostane. Po tygodniu ogonek tak mi biega jak nigdy,a po 2 tygodniach na powitanie domownikow wracajacych do domu z pracy szkoly czy zakupow robi figure nr 5 czyli lezenie na grzbiecie i wymuszanie glaskania po cycorkach. Wychodzi na spacer z całą bandą czego wczesniej nie robila i razem z pozostałą trojką szczekam na kazdego przechodzacego kolo bramy.Dziunia juz zaakceptowala istniejącą sytuację i przestała warczeć na Lusię, mało tego traktuje Lusię jak koleżankę bo nauczyła ją jak otwiera się kosz na śmieci czubkiem nosa a Dziuniek w tym czasie wyciągał kości z golonki. Oczywiście sytuacja się zmienia bo często sama Luśka zasuwa cichutko do kosza na podwieczorek. Więc od pewnego czasu mamy postawiony garnek na koszu , żeby tych maszkietów za dużo nie było. Lusiek to straszny pieszczoch i gaduła , wyjątkowo szybko dobiega do miski jak na psią weterankę. Własnie w tej chwili leży u dziadka na kolankach i nosem co chwile podbija mu rękę bo dziadek za wolno smyra.:evil_lol:
  4. Witam wszystkich. Lusinda jest juz po wizycie u weterynarza. Jak na swój wiek serducho ma jak nowe, na oczko niestety nie widzi i widziec juz nie będzie. To wygląda na stary uraz i wet. powiedział, że szkoda ze nie usunęli tego oka wczesniej. Potem rzucił kilka fachowych terminów w związku z okiem i dał kropelki. Lusinka dostała tez lekarstwa na to charczenie dziwne bo płuca czyste, być może to wynika z jej wieku ale lepiej dmuchać na zimne. Pazurki ma juz obcięte i od razu zaczęła biegać. Dostała tez lekarstwa na poprawę krążenia i witaminki. A poza tym wszystko ok. Najbardziej lubi lezec na łózeczku z pańcią albo najmłodszą pańcią i się smyrać a jak pańcię boli juz ręka to dawaj tą rękę łapcią i znów pancia głaska i tak ma być. Spię całą noc a jak pańcia wstaje o 5 to tylko patrzę, obracam się i śpię dalej, bo to pańcia do pracy idzie nie ja. Dopiero koło 8 babcia budzi i na spacerek zaprasza. Bo reszta bandy od 5 do 8 to juz conajmniej 5 razy na spacerku była. :evil_lol: W niedzielę juz Luska wiedziała gdzie jest punk żywnościowy bo dziadek robił na Lusince eksperymenty naukowe i teraz juz wiemy ze Lusinka nie jest uczulona ani na szyneczkę ani na boczuś ani na pasztetówkę z chlebkiem. :lol: Co do reszty bandy, dziewczyny przyjęły Luskę dobrze a Dziuniek z piekła rodem jest śmiertelnie obrażony bo konkurencji nie lubi. Staje w dzwiach pokoju bo dalej nie wchodzi narazie i buczy pod nosem. Zobaczymy kiedy jej przejdzie. Na pańcię się obraziła bo pańcia na jej wersalece trzyma teraz kogoś innego więc idzie na wersaleczkę do dziadka bo to ostatnia jej ostoja a poza tym nie będzie sie gniewać na dziadka bo póki co dzieli jedzeniem a to jedyna rzecz dla której warto zyć. A i na zakonczenie dziękujemy za cudne zdjęcia naszych wszystkich dzików.:loveu:
  5. Witam wszystkich po długiej nieobecnosci. Donosze uprzejmie, ze Dziuniek jest juz po sterylizacji, ktorą zniosła idealnie w przeciwienstwie do babci. Babcia juz dzien przed lamentowała nad Dziunkiem a sama siebie przeszła u weterynarza ryczac jak bobr podczas znieczulania naszego grubasa. Dziuniek juz 4 dni po operacji dawała z siebie 100 procent a babcia z uporem maniaka twardo wynosiła dzika na dwor po schodkach. Co prawda Dziuniek zaraz ruszał w dziki bieg do furtki tak w ramach rekonwalescencji. Co do codziennych zasad nic sie nie zmieniło, dziuniek je,je,je potem biega a w przerwach miedzy biegiem a jedzeniem spi, oczywiscie w łozeczku i jest jej absolutnie obojetne w ktorym. Niestety procz radosnych podrygow Dziunka zdarzaja sie tez okropne rzeczy. Nasz senior i jedyny facet Maniek odszedł od nas 9 stycznia po 13 letnim pobycie w naszej rodzinie. Nie bede mowic o szczegołach bo chyba jeszcze nie potrafie , bardzo to przezywamy.:placz:
  6. Witam. Sytuacja dziadka jest rzeczywiście niepewna bo juz nie mamy 3 a 6 jezyków. Z lekka przebudowaliśmy piwnicę na kojec dla jeżyków czyli dla Ciężarówy( prawie kilogram), Tupaka 560 gr., Dzidzi 540 gr. A u gory w pokoju gościnnym mamy kojec z przedszkolem czyli Blondynem 350 gr., Fufakiem 320 gr., Niunią 230 gr. więc miejsca coraz mniej ale zawsze jeszcze jest garaż w razie czego dziadek tam pomieszka. :lol:To oczywiście żart bo Dziunia by bez dziadka umarła a raczej bez łóżka dziadka w którym się regularnie wysypia i od czasu do czasu wyciera po przyjsciu z dworku. Babcia hoduje robaki dla jeży i za każdym razem cierpi ze musi je usmiercać. Własnie dzisiaj rano jadąc do pracy dostałam wiadomość, że Dziuniasek jest myty gdyż wyszła dosłownie na minutkę na dwór ale dziury są takie fajne więc przekopała troszkę podjazd. Jak na pieska bez łapki to idzie jej lepiej z tym kopaniem niz reszcie ze wszystkimi łapkami.:evil_lol: No ale jak to mówi Dziuńka roboty ziemnie to podstawa egzystencji zaraz po jedzeniu oczywiście.
  7. Bardzo proszę o zajrzenie na wątek trzech porzuconych psiaków, muszkieterów: http://www.dogomania.pl/threads/200790

    Dwa z nich od kilku miesięcy w hotelu czekają na domy. Niestety odzew z ogłoszeń jest znikomy :-( Psiaki nie mają praktycznie żadnych deklaracji, na wątek już mało kto zagląda, a długi rosną :-( Już raz groziła im eksmisja, której udało się cudem uniknąć, teraz sytuacja się powtarza :-(

    Bardzo proszę o pomoc dla tych dwóch psiaków - przede wszystkim finansową, bo bez niej niedługo będą musieli opuścić obecne miejsce... Będę też wdzięczna za bazarki, rozsyłanie i podnoszenie wątku, ogłoszenia. Oba psiaki szukają również tymczasów.

    Za wszelką pomoc bardzo dziekuję!

    dsc0748a.jpg

  8. Po 6-cio tyg. odpoczynku trzeba wrocic do rzeczywistosci. Jako ze moja corka jak to mlodzi nie ma ciagle czasu to wpis zrobi mniej lub wiecej udolnie dziadek. U dziunka bez zmian w dalszym ciagu jest niesforna a jej ogrodkowa dzialalnosc konczy sie myciem lap i mordki co drugi dzien. Dziunia jest juz po pierwszej cieczce a to powoduje niepokoj w domu bo jestesmy w trakcie uzgadniania terminu z lek. wet.na sterylizacje.I tu niepokoj czy ona z wrodzonym ADHD nie porozszarpuje opatrunku czy wybaczy nam ze sprawilismy jej bol.Ale bedziemy musieli to przezyc.Na koniec mam newsa. Nie wiem czy tej zimy bedzie dla mnie miejsce w domu poniewaz wczasie wieczornego spaceru dziuniek w ogrodku strasznie ujadajac znalazl trzy male jeze. Ich waga waha sie od150 do 170 gram i moje kobiety czyli zona i corka stwierdzily ze przy tak malej wadze nie beda w stanie przezyc zimy a nastepstwem tego jeden pokoj zostal zaanektowany dla jezy ktore juz maja w kojcu swoje domki a reszta ma zakaz wchodzenia tam. O szczegolach pewnie napisze moja corka. Ja pozdrawiam wszystkich. Dziadek
  9. Elik przyjeżdzaj kiedy chcesz i czym chcesz a my Cię odbierzemy z Olkusza.
  10. Kochani witam wszystkich zainteresowanych moim Dziuńkiem. Dziuniek nauczył się już wskakiwać na wszelkiego rodzaju schody, wysokie łóżka, fotele itp. gdyż wychodzi z założenia ze i tak ona jest tu najważniesza.:evil_lol: i jej wolno. A wolno jej absolutnie wszystko. Po zjedzeniu dwóch koszy wiklinowych do spania zabrała się za dywany , no bo jakieś takie niemodne to trzeba dziadkowi dać do zrozumienia że czas na nowe. Poza zajęciami dotyczącymi zmiany stylu, Dziuniek uczestniczy również w szeroko zakrojonej akcji drenażu podłoża kwiatowego w ogrodzie babci. I nie ma co mówić idzie jej to coraz lepiej. Dziadek zrezygnował ze swojego pomysłu noszenia Dziuńka na zakupy w torbie na brzuchu zeby się Dziuniek nie męczył. Ważymy juz 7 kg. i raczej potrzebny dziadkowi byłby stabilizator kręgosłupa przy noszeniu Dziuniulka. Nasza gwiazda równie chętnie reaguje na komendy . Kiedy Babcia już ma dosyć wypuszczania co 5 minut Dziubasa na dwór dziadek mówi Dziunka ugryź babcie to Dziuńka pędem do babci i szczypie po nogach. I to jest jedyna komenda na którą reaguje. Za to my reagujemy wszyscy na jej komendy. Dziunka szczeka pod drzwiami wszyscy pędem otwierają jej drzwi. Dziuniek rano ćwiczy do występu w San Remo dziadek robi śniadanko itd.itd.Jeśli chodzi o zwyczaje nocne to w dalszym ciągu nic się nie zmieniło i o 3 rano wychodzimy od babci z łóżeczka biegniemy na szybkie sikanko i wracamy do łózeczka z tym ze już nie śpimy tylko zmieniamy fason babcinej piżamki bo to najlepsza pora na zabawę jest:eviltong:
  11. Witam wszystkich po długiej nieobecności. Przerwa spowodowana była udziałem Dziuńka w wielu konkursach oraz pracach ogródkowych. Po pierwsze konkurs na najszybciej jedzącego psa - Wygrała Dziuńka, konkurs na wiecznie głodnego psa - wygrała Dziuńka, konkurs na najbardziej ubłoconego psa - wygrała Dziuńka. Właściwie wygrała we wszelkich konkursach prócz biegu do furtki gdzie zajęła 3 miejsce. W przetargu nieograniczonym babci ogródek wygrał jako teren ćwiczeń wojskowych bo wszędzie są okopy i transzeje o wilczych dołach nie wspomnę. Teren po księżycowy zawdzięczamy Dziunkowi, który regularnie kopie a tym samym wraca do domu zawsze tym samym korytarzem przez łazienkę i prysznic. Maniek nestor bandy nie wychodzi już z Dziunkiem na dwór bo się obawia tratowania. Wychodzi zawsze osobno po dziewczynach. Dziadek mówi ze ktoś na forum pisał, że Dziuniek lubi jeść ale na koguta nie tyle i tak często. Juz od pewnego czasu jemy posiłki w szóstkę gdyż Dziuniek wisi regularnie przy stole robiąc dziury w rajstopach lub drapiąc gołe kolana biesiadników. Już niedługo będzie ciepełko i zrobimy kilka zdjęć Dziunka w resztkach ogródka babcinego.:evil_lol:
  12. [IMG]http://i1187.photobucket.com/albums/z389/anista71/S1050004-1.jpg[/IMG] [IMG]http://i1187.photobucket.com/albums/z389/anista71/S1050003-3.jpg[/IMG] [IMG]http://i1187.photobucket.com/albums/z389/anista71/S1050001-1.jpg[/IMG] A oto Manollo Głowa tego stada i rozjemca:evil_lol:
  13. [IMG]http://i1187.photobucket.com/albums/z389/anista71/S1050016-3.jpg[/IMG] [IMG]http://i1187.photobucket.com/albums/z389/anista71/S1050015-3.jpg[/IMG] [IMG]http://i1187.photobucket.com/albums/z389/anista71/S1050013-2.jpg[/IMG] [IMG]http://i1187.photobucket.com/albums/z389/anista71/S1050012-1.jpg[/IMG] Oto Misia była szefowa he he ( Dziunia Szef wszystkich szefów) [IMG]http://i1187.photobucket.com/albums/z389/anista71/S1050011-2.jpg[/IMG]
  14. [IMG]http://i1187.photobucket.com/albums/z389/anista71/S1050028-2.jpg[/IMG] Po kąpieli 2 [IMG]http://i1187.photobucket.com/albums/z389/anista71/S1050027-2.jpg[/IMG] [IMG]http://i1187.photobucket.com/albums/z389/anista71/S1050022-2.jpg[/IMG] Odpoczynek z Sabą [IMG]http://i1187.photobucket.com/albums/z389/anista71/S1050021-3.jpg[/IMG] [IMG]http://i1187.photobucket.com/albums/z389/anista71/S1050017-3.jpg[/IMG]
  15. Witam wszystkich po przerwie informacyjnej. Uprzejmię donoszę wszem i wobec, że w domku w którym mieszka Dziunia i reszta obowiązują 3 podstawowe prawa ( oczywiście są to prawa Dziuniaska) Po pierwsze PJN czyli pasztet jest najważniejszy a dokładnie codzienne śniadanko , które przygotowuje dziadek dla psiaków chlebek z pasztetem. Po drugie miska Dziunka należy tylko do Dziunka po trzecie miska Saby, Mańka , Miśki i kota również należy do Dziuńka. I tej wersji się trzymamy a zwłaszcza Dziuniek. Jest nasza gwiazda już po wszystkich szczepieniach. Waży już 5700 to zasługa dziadka głównie i jego śnadanek kilku dziennie:diabloti: Dziadek czytał kiedyś że Dziunia lubi jeść ale nie przypuszczał że aż tyle:crazyeye:Dziuniek stwierdził ze kto rano wstaje temu.... i w związku z tym mamy pobudkę o 4 rano codziennie. A jak babcia nie reaguje to jej powymyślam cichutko i dzięki temu wszyscy już są na nogach. Dziunia przeżyła dzielnie swoją pierwszą kąpiel, zachowywała się wyjątkowo grzecznie a wyglądała jeszcze piękniej niż zwykle. Dzień Dziunki upływa na jedzeniu, jedzeniu, jedzeniu, zabawie z Sabą i Miśką pogoni za kotem, jedzeniu, zabawie, jedzeniu itd.itd. w między czasie jeszcze wylatuję na dwór ale nie zawsze wraca i babcia biega ze smakołykami zeby Dziuniek wrócił do domu a Dziuniek słucha babci i wraca albo nie. Za chwię zdjęcia :evil_lol: [IMG]http://i1187.photobucket.com/albums/z389/anista71/S1050033-3.jpg[/IMG] [IMG]http://i1187.photobucket.com/albums/z389/anista71/S1050032-3.jpg[/IMG] [IMG]http://i1187.photobucket.com/albums/z389/anista71/S1050031-3.jpg[/IMG] [IMG]http://i1187.photobucket.com/albums/z389/anista71/S1050030-3.jpg[/IMG] [IMG]http://i1187.photobucket.com/albums/z389/anista71/S1050029-3.jpg[/IMG] Dziuniek po kąpieli :-))
×
×
  • Create New...