Jump to content
Dogomania

pajda

Deleted
  • Posts

    537
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by pajda

  1. Zajrzałam na wątek mając nadzieję na pomyślne wieści o Maksie.
    Szkoda, że nic nie wiadomo.
    Od Pani zainteresowanej jego adopcją otrzymałam jedynie maila, w którym napisała, że:
    Moja mama dodzwoniła się do opiekunki Maksia , jednak ta pani powiedziała nam ze piesek ma za 2 tygodnie jakis zabieg czyszczenia zębów dlatego teraz nie można go wziąć .W sumie niewiele się dowiedziałyśmy :( Także niestety nie wiemy jak to będzie..

    Dla wyjaśnienia, za tymczas nikt mi nie zapłacił. Pieniądze otrzymane od Neris zostały jej zwrócone.
    Za wizytę Maksa u weterynarza (badanie, szczepienie, odrobaczenie, obroza p/kleszcz) w sumie 117zł - zapłaciła Skallska.

  2. Obecnie nie potrafię, nie jestem w stanie zmienić decyzji. Przepraszam.
    Nie mam do nikogo pretensji ani żalu.
    Kochane, jesteście wspaniałymi przyjaciółkami, a spotykanie się z Wami na wątkach, było tak ciekawe jak podróżowanie. Wiele się nauczyłam.
    Dziękuję Wam za to.
    Nie mam jednak potrzebnej odporności i dystansu jako DT.

    Maksiowi życzę by znalazł najlepszy dom i przystań do końca swoich dni.
    Podesłałam Neris telefon Pani z Olsztyna, która kilkakrotnie dzwoniła w jego sprawie. Bardzo miła osoba. Kocha psy i pomaga im razem ze swoją córką. Mają dwie sunie, a niedawno odszedł ich ukochany jamnik – staruszek. Wzruszyła mnie troską o umierającą Panią Maksa i chęcią odwiedzenia jej i zapewnienia, że Maksowi nie zabraknie niczego.

  3. Wyjaśnię tylko jedną sprawę, Maks był u weterynarza, został przebadany i zaszczepiony. Ponieważ jedynie w badaniu osłuchowym wyszła niedomykalność zastawki, a objawów nie stwierdził, weterynarz polecił widząc zestresowanego psa, by odczekać ok. miesiąca z badaniami i kamieniem aż jego sytuacja się ustabilizuje, nie widział potrzeby żadnych natychmiastowych działań. Sugerował, że najistotniejsze jest zapewnienie mu poczucia bezpieczeństwa i spokoju. Jeżeli coś się stało z krzywdą dla Maksia, to z powodu zbytniej mojej ufności weterynarzowi i braku doświadczenia, a nie złej woli.

  4. Jeśli chodzi o stan zdrowia Maksa:

    "dostał leki nasercowe, za 14 dni niezbędne czyszczenie zębów, ekg niezbyt optymistyczne"

    Państwo nie zdecydowali jeszcze, czy Maks zostanie z nimi. Nawet jeśli nie zechcą go zatrzymać, Neris powiedziała, że znajdzie mu inny, lepszy dom. Do nas nie trafi. Postrzega nas i to co jest pisane na tym wątku, jako jadowite, głupie, dziecinne plotkarstwo. Nasz dom jest nieodpowiedni dla Maksa. Decyzję o jego adopcji należało podjąć wcześniej. Nie chciała dopuścić do wyjazdy Maksa do Słpuska, ponieważ dowiedziała się, że nie ma tam dobrych klinik i odpowiedniej dla starszego z problemami kardiologicznymi psa narkozy.

    Niniejszym zamykam wątek Maksa. Neris zapewniła, że krzywda mu się nie stanie, natomiast nie uważa za zasadne informować nas o jego dalszych losach. Żałuję, że przeoczyłam osobiste zaproszenie jej, na które czekała. Być może byłoby tak właściwiej.

    Przepraszam wszystkich, którym zepsułam nastrój.

  5. Na pytanie jak czuje się Maks, Neris odpisuje:

    "Wczoraj po południu widziałam go, był bardzo grzeczny, na razie zapoznawał się z domem i ogrodem. Panicznie boi się klapy od szamba, takiej metalowej. Jutro na 10 weterynarz. Podobno ta doktor, która go szczepiła, młówiła, że niektóre guzy są groźne i bolą?"

    Opis wizyty Maksa u weta zamieściła na fb pani Jola 16 sierpnia. Nikt niczego nie ukrywał.
    Na tę informację Neris odpisuje:

    "...rozmawiałam też z Jolą i wyrobiłam sobie zdanie"

    Nic z tego nie rozumiem :(

  6. Maks pojechał do panstwa, którzy obecnie mają dwa koty.
    Jutro Maksio idzie na wizytę do bardzo dobrego weta, który zajmie się jego fatalnym stanem pyszczka oraz wypowie się dokładniej na temat guzków i dużej narośli na tylnej łapinie.
    Dziś późnym wieczorem zadzwoniła pani z Olsztyna, która ma dwie sunie i niedawno odszedł jej 11 letni jamnik, podobny do Maksia, chciała adoptować naszego poczciwinkę.
    Więcej informacji o Maksiu będę znała jutro.

  7. Neris potwierdziła, że do Słupska.
    Staram się dowiedzieć więcej o jutrzejszej wyprawie, ale Neris nie udzielila mi żadnych szczegółowych informacji, niestety.

    Ze względu na Zuzę i Maksa najchętniej sama zaadoptowałabym go i nigdzie nie musiałby się przeprowadzać. Ale kompletnie nie uklada się relacja Maksia z naszym psim samcem -Kajtkiem. Obecnie Kajtek siedzi całymi dniami zamknięty w jednym pokoju, a pilnowanie drzwi przez Maksa doprowadza do tego, że łatwiej wynieść Kajtka na podwórko przez okno niż drzwiami.

  8. Dzisiaj długo byłam poza domem, wszystkiego doglądała Zuzanka.
    Pajda (dziarska jamniczka) zachęcała Maksa wielokrotnie do zabawy, ale robiła to mało wdzięcznie, podbiegała do niego, lekko go taranując i obszczekując z takim entuzjazmem, że stawał onieśmielony i zdezorientowany. Udało nam się podejrzeć tylko tyle:

    Dobrze Maks, ale ty liczysz.
    [IMG]http://i52.tinypic.com/33vffck.jpg[/IMG]

    Tylko nie podglądaj...
    [IMG]http://i53.tinypic.com/2jbnz48.jpg[/IMG]

    Jeszcze nie jestem gotowa!
    [IMG]http://i52.tinypic.com/2ngrlzn.jpg[/IMG]

    Już! Maks szuuukaj!
    [IMG]http://i52.tinypic.com/2q03tqu.jpg[/IMG]

×
×
  • Create New...