Jump to content
Dogomania

Malagosiar

Members
  • Posts

    19
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Malagosiar

  1. [quote name='ronja']jasne, w każdej chwili mogę pomóc. mogę też polecić naszego weta w Babicach - mają ogromne doświadczenie i serce. ludzie z odległego Leszna do nich jeżdzą. odradzam Małgosi wetów z Zaborowa, który jest zaraz obok.[/QUOTE] Ronja jaki koszt w Babicach i która to lecznica?
  2. Fuks jest już w domu. Zadzwoniła do mnie Pani u której przebywał cały ten czas. Znalazła go niedaleko naszego domu.
  3. Bardzo dziękuję wszystkim za pomoc. Strasznie dużo także tu krytyki, mam nadzieję, że daje wam to dużo satysfakcji.
  4. Dzisiaj czuję się już lepiej i jestem właśnie po wycieczce po okolicy. Porozwieszałam plakaty, rozpuściłam wici, pytałam kogo napotkałam i na razie nic :( W razie co jestem już w gotowości i mogę po Fuksa podjechać. Średnio reagował na imię, raczej na tembr głosu, jak robiłam próbę z imieniem Lolek na prośbę Akuch nie widziałam różnicy jakie imię wymawiam, na wszystko reagował tak samo.
  5. Plakaty oczywiście rozwiesimy. Rozmawiała już teściowa z właścicielami pobliskich sklepów.
  6. Coś nie wychodzi mi poprawienie linka: [URL]http://www.zaborow**********/co-waznego-w-zaborowie,2/12-wrzesnia-zaginal-maly-wesoly-kundelek,896.html#17390[/URL]
  7. Nasze forum, w dwóch miejscach napisałam: [URL]http://www.zaborow**********/co-waznego-w-zaborowie,2/12-wrzesnia-zaginal-maly-wesoly-kundelek,896.html#17390[/URL]
  8. Puściłam wici na forum naszej miejscowości. Na razie niewiele więcej mogę zrobić jestem chora, gorączkuję od czwartku. Dzisiaj pierwszy dzień poprawy, ale jeszcze nie wychodzę na dwór. Mąż w delegacji :( Teściowa woła go, szuka, w miarę możliwości. Mieszkamy w Wiktorowie koło Zaborowa, gmina Leszno. Wierzę, że się znajdzie... Taka zła jestem, że sama poszukać nie mogę!
  9. Nie mam nic przeciwko, wklejaj na FB. Słuchajcie, niestety stało się to o co się bałam najbardziej. Od czwartku leżę chora, FUKS wychodził na spacery mniej (tak to tłumaczę). Nie byłam w stanie przypilnować. Rano mąż wyjeżdżał do pracy a FUKS wyskoczył bez obroży nawet. Nie przejęłam się, byłam pewna, że będzie czekał pod bramą. Jak gorączka mi spadła i mogłam się przejść go zawołać nie było po nim śladu i tak do dzisiaj. Nie ma go od wczoraj rano :( I wiecie co - zła jestem na niego! Głupek jeden, miał ciągoty, jakby psy były ważniejsze dla niego od człowieka, z drugiej strony łasił się do wszystkich. Gupek jeden no!!!!
  10. Dziękuję bardzo za komplementa :) Jak tylko sprawdzę z tymi imieniem to dam znać. Sama jestem strasznie ciekawa.
  11. Wady...hm spróbuję. Nie ominie nigdy spokojnie otwartej bramy, zawsze musi wyjść i nie zawsze chętnie wraca. Trzeba mu się schować :) Co do powarkiwania, to zdarza się, ale coraz rzadziej i to raczej przejaw niezadowolenia niż bólu. Jak Bartek (syn) nie jest za delikatny to potrafi warknąć ostrzegawczo, ale wcale mu się nie dziwię! Zdarzyło się to dosłownie ze dwa razy. Zastrzyki były dwa podczas szczepienia: pierwszy prawie zero reakcji a przy drugim straaaaaaaaasznie piszczał. Trochę to potrwało zanim go uspokoiłam. Po chwili dawał się głaskać sprawcy bólu! Co do apetytu, to dzisiaj okazało się, że jest wybredny! Pedigree pal z saszetki jadł duuużo mniej chętnie niż inną karmę (zRossmana). Najpierw myślałam, że niegłodny, ale dzisiaj rano potwierdziła się moja teoria. Chyba będę kupowała mu kocie jedzenie, to zawsze chętnie sprzątnie po kocie :) Wadą chyba też można nazwać jego przychylność do każdego człowieka! Mimo krzywd jakich zaznał wita wszystkich napotkanych ludzi bardzo przyjaźnie. Więcej grzechów nie pamiętam.
  12. Fuks jest zaszczepiony już. Po kilku dniach prób wychodzi na spacery bez smyczy :) Pilnuje się ładnie, uwielbia biegać, jeszcze tylko nie reaguje za dobrze na komendy, ale podchodzi i daje się złapać w razie co, wcześniej nie było o tym mowy. Weterynarz powiedział, że oszczędzanie nóżki może być nawykowe, ponieważ przy wolniejszych chodach w ogóle jej nie oszczędza, tylko szybko biegnąc. Także długi ból w biodrze mógł spowodować taki nawyk. W razie problemów ma dostać jakiś zastrzyk, ale myślę, że nie ma takiej potrzeby. W weekend całe dnie spacerowaliśmy i nie widać było śladu dyskomfortu, poza tym oszczędzaniem nóżki od czasu do czasu. Jak tylko będę miała nowe zdjęcia to wrzucę. Wszyscy w Fuksie zakochani! Mój mąż nawet do małżeńskiego łóżka go wpuszcza! Agresję do psów to on ma przez płot, przy spotkaniu z psem jest tylko przerażony i potulny. Boi się dużych hałasów, jak przejeżdża większy samochód to się chowa za mną :)
  13. Witam, Strasznie wzruszyłam czytając ten wątek :) Przejrzałam też wątek o psach do adopcji i zdałam sobie sprawę z ogromu waszego poświęcenia! Jestem w szoku. FUKS - chyba na to imię się zdecydujemy, ostatnie dni przez padający deszcz spędził z kotem na kanapie :) Także nie mam nowych wieści odnośnie postępów w wychodzeniu poza teren działki. Kot ociera się o niego i łasi. Jest strasznie wesoły, oczy mu się zmieniły i uwielbia z nami bawić się na dywanie i szukać kretów w ziemi, co nas cieszy bo mamy ich zatrzęsienie! Jak tylko będą nowe zdjęcia, wrzucę FUKSA w towarzystwie synka i wylegującego się z kotem. Jestem pod ogromnym wrażeniem waszej pracy i poświęcenia. Będę wdzięczna za link do FB z pieskami, jestem tam zalogowana i mogę chociaż udostępniać link znajomym. Małgosia
×
×
  • Create New...