-
Posts
601 -
Joined
-
Last visited
Posts posted by bobroska.
-
-
Dramat z tym bazarkiem! Wybrałam sobie z 10 rzeczy a na koniec mi 2 zostały. :lol:
-
Miałam kiedyś ze 3 linki, ale nie firmowe, jakieś podróby. Mela wszystkie zerwała.Teraz mamy taśmę 8m/50kg i jestem z niej baardzo zadowolona. Kosztowała 72zł.
-
Jaki jest adres tego stadionu? Nie mogę znaleźć na stronie. :oops:
-
Ja Zohanowi podcinam kłaczki międzypoduszkowe pierwszymi lepszymi fryzjerskimi 5,5 za 4 dychy i jednak nie ma porównania ze zwykłymi. Zwykłe do papieru tępią się strasznie szybko.
-
Ja się spotkałam tylko z tym, że im później tym lepiej ale do 10 tygodnia.. Ale nie mam zbyt dużego doświadczenia i nie interesuję się rasami, które odbiera się tak wcześnie.
-
Stanowczo sobie odpuść. Piszesz, że suczka ma 9 tygodni a miała do Ciebie trafić w wieku 7? Poszukaj innej hodowli.
-
To lepiej zażądaj zwrotu zaliczki i rozejrzyj się za inną hodowlą..
-
Napisz na forum molosy, ujawnij tam nazwę hodowli - oni Ci napiszą, czy ta hodowla jest dobra. Hodowcy zapewne chodzi o to, że na razie dostaniesz szczenię bez metryki, a jak już zostaną wyrobione, to Ci ją dośle/dowiezie. Nie, że będziesz miała "porodowodowego:
-
Hihihi, a ja zamówiłam Meli coś fajnego. :lol: Strasznie się cieszę, bo to jej pierwszy fajny "ciuch" oprócz hiltona, który zdecydowanie fajny nie jest. :lol:
-
Kto się zachwyca royalem?!
-
I ja .
-
Grey, ja myślę, że to raczej pudel wstydziłby się Ciebie... ;)
-
Morelkaa, może jednak warto podjechać ze dwa razy do dobrego fryzjera, przyjrzeć się, poprosić o rady i spróbować zrobić psa samodzielnie?
-
Już nawet nie tyle, że sunia się męczy, nie wiadomo co się dzieje ze szczeniakami, ale skoro kuzynka nie pilnuje jej kompletnie, to może pokryć ją duży pies i suczkę rozerwie...
-
Marchewkowy, jaki jest rozmiar tego wszystkiego?
-
Może przeoczyli, napisz jeszcze raz. To pewnie przez wakacje...
-
Od piątku. To napiszę drugi raz.
Hahaha, dostałam odpowiedź. Wprawdzie prosiłam o poradę co do nici a dostałam tylko cenę, ale ojtam. :D -
Ja myślę, że karmienie raz dziennie jest ok, jak karmi się najpóźniej o 15... Nie wiem o co Ci chodzi, z tym, że piszesz, że "nie chcesz w nich tyle jedzenia pakować", przecież to można podzielić na dwie porcje. A jak pies czeka na jedzenie cały dzień, zamiast wykorzystać zżarte kalorie w ciągu dnia na bieganie i zabawy, to je "przesypia" chyba. Zresztą ja nie chciałabym czekać cały dzień na żarcie, żeby potem wieczorem pochłonąć naraz pół kilograma jedzenia. Karmienie kilka razy dziennie zmniejsza tez ryzyko skrętu.
-
A ja nadal nie mam odpowiedzi z activdoga. :(
-
Ja pojechałam po szczeniaka 10 lipca. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym na początku się spokojnie z nim uczyć... Teraz już jest ok, bo on głównie śpi, wychodzimy na spacery czasem nawet co 4-5 godzin, ale na początku to była ciągła bieganina. Musiałam mieć czas na poznanie szczeniaka, jego reakcji. Ścieranie nietrafionych siuśków. Nie radziłam sobie z ciągle rozchlapywaną wodą. Pięciominutowe spacerki na siq były co chwilkę. Rzeczywiście drugi, dorosły pies to cudowna sprawa. Zosiek tydzień po przyjeździe zaczął być zostawiany oczywiście razem z Melą. Od początku tylko spał, nie niszczył nic. Raz jak byłam sama w domu, po prostu musiałam go zostawić samego, bo nie miałam nikogo, kto mógłby z nim posiedzieć, a na spacer z Dużą pójść musiałam. Wyszłyśmy o 21, wróciłyśmy o 22, i jedyne co zastałyśmy to Zohan przy przewróconym koszyku na gazety z gazetką Jyska w pysku. Teraz szlag mnie trafia, bo Z. wychodzi z mamą na spacer, a 10 minut później ja z nim muszę iść, bo z mamą się po prostu nie wysikuje... Jeszcze czasem budzi się w nocy, ale rzadko. Zazwyczaj budzi się o 6, ale zdarza się też o 4. Ja, przyzwyczajona do spania w wakacje do 9-10, od 11 lipca budzę się codziennie najpóźniej o 6. W sumie to 10 obudziłam się o 5 bo wyjeżdżaliśmy po niego rano. A wcześniej nie mogłam spać z niecierpliwości, ale to już inna sprawa. :lol: Lepiej jest w domu prywatnym - zamierzamy się przeprowadzić w ciągu 6 dni i jak już siedzimy w domu, to wychodzę z nim po prostu do ogrodu i sobie tam sika, pije spokojnie z wiadra, chlapta się w basenie i śpi. Ogólnie szczeniak to dość trudna sprawa. Czasem lepiej wziąć psa, którego ktoś oddaje "bo wyjeżdża" itd., z normalnego domu, albo chociaż z tymczasu, szczególnie, gdy ktoś nie ma doświadczenia i może szczeniaka zepsuć.
-
Żeby być zadowolonym z momentu wzięcia szczeniaka, trzeba by chyba mieć rok wolnego... Ja pojechałam po Małego 10 lipca - jestem dość zadowolona, bo byłam z nim w pierwszych chwilach cały czas, miałam więcej czasu na 'dotarcie się', obserwując go całymi dniami poznałam jego mowę. Nie zdychałam w szkole po pobudce o drugiej, tylko snułam się smętnie spokojna, że nie mam żadnych poważnych obowiązków. Za to teraz zaczynają mu wychodzić zęby.. i mimo, że jak dotąd jest aniołkiem gdy wychodzimy, po prostu zasypia, to boję się, że zrobi w domu rozpierduchę.
-
System zgłoszeń mają świetny - mama ma w nazwisku "ó" i dzwonił do mnie Pan Z Przemyskiego Związku zapytać jaka ma być tam literka, bo im na znaczki zmienia. xd
-
W łysym pychu jest większość uroku pudla. :evil_lol:
-
Już ci powiem, co powie weterynarz: royal canin, purina i eukanuba.
XXXVIII Krajowa Wystawa Psów Rasowych w Przemyślu
in 2011
Posted
Dziękuję. :)