Jump to content
Dogomania

Asencja

Members
  • Posts

    337
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Asencja

  1. Watek Nero [url]http://www.dogomania.pl/threads/204931-Nero-dosta%C5%82-wyrok[/url].. taki kulejący bo nie mam kiedy i co pisać....
  2. Jokiś,Pepiś i Neruś razem jadą do Grudziądza!!!Teraz trzeba kciuki za dobre wieści!!!
  3. Pepe,Jokiś i mój Nero jadą razem do Grudziądza,czy tak? Jaka wasza decyzja cioteczki?Bo mój Neruś jedzie ....
  4. Wieści z DT: Nero coraz bardziej socjalizuje się,już nie "zakopuje" jedzenia w posłaniu,zaczyna bawić się i brykać,bronic swoich przed obcymi,"pan" jest jego ulubieńcem,z jednym z czworonożnych towarzyszy zawarł "pakt przyjażni";ładnie je,woli suche od gotowanego;Najważniejsze jest jednak to,że 05.05.2011r Neruś ma wizytę u specjalisty-okulisty w Grudziądzu.Będzie miał tam robione badania oczu,które zdecydują czy dr Garncarz będzie je operował.Badanie przeprowadza się w pełnej narkozie;będzie to narkoza wziewna;Dzięki uprzejmości pani doktor,która nie weżmie honorarium, cena wizyty to tylko koszt materiałów użytych do tego dość skomplikowanego zabiegu czyli 200zł.,do tego dojdzie opłata za dojazd [ok.130zł.] ale najpierw Nero będzie miał robione pełne badania krwi [70zł.]Jak otrzymam skany paragonów opłat to wstawię na wątku.TRZYMAJCIE KCIUKI ZA POMYŚLNE WIEŚCI!!!! [B][I][COLOR=#FF4040]Zapraszam na bazarki !!!![/COLOR][/I][/B] Nero będzie potrzebował pieniążków!!!
  5. kopiuję z miau [QUOTE] Nero został zaszczepiony od wścieklizny a wczoraj był u dr Garncarza;wizyta przebiegła pomyślnie jeśli idzie o zachowanie psiesa [IMG]http://forum.miau.pl/images/smilies/ok.gif[/IMG] czyli nie było strat w ludziach i sprzęcie [IMG]http://forum.miau.pl/images/smilies/icon_mrgreen.gif[/IMG] pan doktor nie wziął też pieniążków [IMG]http://forum.miau.pl/images/smilies/ok.gif[/IMG] [IMG]http://forum.miau.pl/images/smilies/1luvu.gif[/IMG] ;diagnoza następująca-Nero częściowo widzi na prawe oko; z lewym oczkiem sprawa jest następująca -można robić operację tylko Neruś musi pojechać do Grudziądza na konsultację w celu określenia sensowności i celowości operacji czyli po prostu chodzi o stwierdzenie czy taka operacja rokuje długą poprawę widzenia;sprawa jest w tym iż jest to droga operacja w granicach 1500-2000zł. więc należałoby wiedzieć czy poprawa widzenia będzie długotrwała [IMG]http://forum.miau.pl/images/smilies/icon_confused.gif[/IMG] ;może się okazać,że po paru miesiącach następuje regres....tak jest często u ludzi z zaćmą;[bo Nero ma zaćmę];pojedzie też tam Jokiś -pudelek,który jest razem z Nero w DT;taka wizyta kosztuje 300zł.;no oczywiście + koszta dojazdu...[/QUOTE]
  6. Oto Nero w DT: [url=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=1b80d86120e635b0][img]http://images46.fotosik.pl/758/1b80d86120e635b0m.jpg[/img][/url]*[url=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=18a5bd99171d9848][img]http://images46.fotosik.pl/758/18a5bd99171d9848m.jpg[/img][/url]*[url=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=01b9ef15d59d979e][img]http://images40.fotosik.pl/791/01b9ef15d59d979em.jpg[/img][/url]*[url=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=84b4e786dca0735e][img]http://images50.fotosik.pl/810/84b4e786dca0735em.jpg[/img][/url]*[url=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=caa47d96d063da03][img]http://images43.fotosik.pl/810/caa47d96d063da03m.jpg[/img][/url]
  7. Mam zdjęcia Nero z DT,wstawię póżniej;Jutro,16 kwietnia Nero będzie zaszczepiony od wścieklizny a 19 kwietnia,we wtorek ma umówioną wizytę u dr Garncarza;proszę o kciuki za pomyślne wieści..
  8. Kochana moja każde 5zł. jest ważne a 30 to duża suma!!!!Nero zwany Misio bardzo dziękuje!!!! link do rozliczeń [url]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=114897[/url]
  9. Nero jest w DT płatnym a ja mam tyle roboty,że już nie wiem gdzie ręce włożyć;tutaj jest link do wątku zbiorczego o moich tymczasach i tam będę pisać o Nero bo nie wyrabiam z czasem...[url]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=114897&start=765[/url]
  10. ogłoszenie to chyba lepiej robić po zdiagnozowaniu Nero bo tak to nie wiadomo co pisać -czy da się to leczyć,jeśli tak to jak i jakie będą koszta leczenia jeśli ktoś zdecydowałby się na adopcję..
  11. Asiu poproszę o dane do przelewu;nie mogę wiele bo Nero będzie wymagał sporych wydatków ale on przynajmniej nie odczuwa bólu....
  12. Nero już po zabiegu kastracji,wybudził się szybko;dostał antybiotyk,który działa przez 3dni;w weekend piesek jedzie do domku pod Warszawą;mamy transport dzięki uprzejmości [B]meksykanki [/B]z miau i jej TŻ-ta [I]DZIĘKUJEMY ŚLICZNIE :loveu::loveu: [/I]
  13. NERO MA DT!!!![B] Wielkie dzięki dla Joanna83[/B]!!!!!To dzięki jej zaangażowaniu mamy domek!Teraz tylko zostało dograć sprawę transportu... DS nadal poszukiwany...
  14. kochani jest szansa na DT dla Nero :multi:;jest płatny ale za to w Warszawie z możliwością konsultacji u dr Garncarza;jeśli będzie celowe i konieczne to i leczenie zostanie rozpoczęte;mam nadzieję,że wszystko uda się dograć więc proszę o kciuki!!!:thumbs::thumbs::thumbs:
  15. Nero nigdy nie był u weta,niestety.U mnie jest dopiero kilka dni więc to i tak dla niego duży stres a tutaj,w Sokółce nie mam po co iść-chyba, że po szczepionkę;ja nawet sterylek dla kotek tutaj nie robię tylko w Białymstoku;Ludzie-chodzą bo:- albo nie mają innego wyjścia;- albo nie mają pojęcia o dyletanctwie tutejszych wetów; -albo mają szczęście i zwierzaki nie chorują poważnie;ja wiem co oni umieją i tylko tu szczepię i ew. coś zamawiam z leków.Niestety jechać z psem "w Polskę" do weta nie mam jak bo mam zbyt dużo zwierzaków a nie mam komu ich zostawić pod opieką.Z tego powodu chcę znależć mu jak najszybciej chociaż DT-może być płatny-ale np.w Warszawie,żeby Nero miał możliwość przebadania i leczenia
  16. majka2222 ja nie muszę zbierać na hotelik,póki co mam odłożone 500zł. tylko skąd wziąć hotelik dla przerażonego psa,który boi się wszystkiego,nie zna smyczy i trzeba pilnować,żeby nie nabrudził? no i jest prawie ślepy [bo całkowicie to raczej nie];oczywiście hotelik sprawdzony,nie "domowy w szopie";no i nie na końcu świata,żeby mój zgodził się zawieżć Nero....no i pies nie ma szczepień ale można zrobić.... pierwszy spacer po moim podwórku wypadł nie najgorzej;był krótki bo moje dziewczyny o mały włos a wyszłyby z drzwiami z kojca;Nero nie trząsł się już tak mocno a nawet zaciekawił się "zapachami";po powrocie do domu był radośniejszy i biegał po pokoju,podbiegał do mnie i stawał przy mnie,jakby patrzył co robię -zamiatałam-obwąchał szczotkę i oblizywał mi ręce bez końca a nie jak zwykle od razu kładł się na posłanie;zachowywał się tak jakby prosił żebym nie zostawiała go samego....
  17. Nie wiem ile czasu Nero żył w zamknięciu :roll: pewnie długo bo boi się podwórka jako miejsca poza pomieszczeniem;podchodzi do drzwi,pokazuje,że chce iść i nawet wygląda,że cieszy się :multi: ale jak otworzę drzwi -wącha,cofa się,przypada do podłogi i zaczyna trząść się ze strachu;wtedy biorę go na ręce i wynoszę;niosę go na znajomy już mu skrawek trawy i tam jest spokojny,robi co trzeba ale jeśli podejdzie troszkę za daleko,poczuje obce zapachy to znów zaczyna się bać,szarpie smycz,zawracając do znanego miejsca;trzeba bardzo uważać bo wtedy może zrobić sobie krzywdę o coś wystającego...
  18. Wiem jak jest i nie mam do nikogo żalu czy pretensji-wszyscy są "zapsieni i zakoceni" tylko na fb każdy -mówi założ wątek na dogo -no to założyłam...U nas w schronisku Nero nie ma szans; pewnie też by go uśpili a z powrotem go raczej nie oddam bo to jest wyrok dla Nero ....będę musiała spróbować jak zachowa się do moich szalonych dziewczynek-czy nie skoczy z zębami ze strachu albo czy one nie skoczą na niego jak opętane...ale to i tak nie rozwiązuje sprawy bo moje suczydła siedzą w kojcu a tam,razem z nimi on sobie nie poradzi.Saba -najmłodsza ale największa z przerażonego dzieciaka,robiącego pod siebie ze strachu przed człowiekiem stała się dominantką choc nie robi tego z agresji ale raczej z zazdrości o pozostałe dwie,z chęci zawłaszczenia wszystkich głasków i pochwał tylko dla siebie;trudno jest nad nią pracować bo każdy ostrzejszy głos wywołuje strach w mniejszych siostrach...nie wiem co zrobię bo nie mam żadnego pomysłu...najgorsze jest to,że Nero zamiast socjalizować się siedzi sam całymi dniami czekając na mnie on powinien uczyć się nowych,zdrowych relacji z człowiekiem...
  19. Nero ma już momenty odprężenia i wtedy wstaje z posłania,przeciąga się,otrząsa,macha ogonem,wylizuje mi ręce i obwąchuje twarz;jednak większość czasu spędza leżąc....Przed nami kolejna noc-może ta będzie bez "wpadki"? Nero nie miałby problemu ani ja z nim gdyby nie to,że na podwórku mam 3 szalone,nieadopcyjne dziewczyny,córka dorzuca mi swoją panienkę,mam pod opieką 22koty a jakby tego było mało to od wtorku mam "na głowie" 5kotów z interwencji od zbieraczki;na środę umówiłam dwie sterylki aborcyjne;dobrze,że mój TŻ łaskawie dowozi koty na zabiegi do Białegostoku....
  20. Kolejny spacer i kolejne spostrzeżenie-Nero w pełnym świetle staje się ślepy,wpada na przeszkody-drzewa,słupy,krawężnik;w domu,w półcieniu wydaje się ,że jednak trochę widzi-wskazuje na to sposób poruszania się po obcym mieszkaniu wśród mebli-nie wpada na nie...no i nie jest przygłuchy;dowiedziałam się,że jeśli nikt nie "rozmawiał" z psem,nie zagadywał do niego głaszcząc,nie wydawał komend to taki pies w nowej sytuacji nie reaguje na głos człowieka; jakby nie słyszał;sprawdziłam-słyszy gwizdanie,cmokanie,odgłos klipera.Dziś jak zaszłam zamachał na powitanie ogonem a po głaskaniu otrząsnął się-to dobry znak.Cieszę się z tych małych kroczków..tak bardzo proszę los i boga o szansę dla Nero,proszę abym nie musiała podejmować tej strasznej decyzji,proszę o nadzieję na życie dla niego i o spokój sumienia dla mnie...jeśli nic nie znajdę dla niego do 10 kwietnia to będzie musiał wrócić skąd go zabrałam....
  21. Co wiem o Nero?Raczej niewiele a i tak więcej domyślam się niż zostało powiedziane.Pies od dłuższego czasu żył w zmknięciu,nie był wyprowadzany-stąd długie pazurki i brak "wychowania".Nero nie zachowuje czystości w domu jednak przy odrobinie dobrej woli jeśli pamieta się aby wyprowadzać go co 3-4godz. da się upilnować psiaka.Gorzej jest w nocy jeśli ktoś lubi dłużej pospać.Wyprowadzanie to zbyt dużo powiedziane bo pies boi się światła,odgłosów podwórka,ulicy-nie widzi i został zabrany ze znanego mu miejsca;nie wie co się dzieje wokól niego.Ja go wynoszę na rękach kawałek od domu,w spokojne miejsce;poznaje już zapach i tam spokojnie załatwia co trzeba;robimy krótki spacer wzdłuż ogrodzenia niezamieszkałego domu;jeśli podejdę z nim troszkę dalej zaczyna szarpać smycz i zawracać do znajomych zapachów.Do domu wracamy na rękach.
×
×
  • Create New...