Jump to content
Dogomania

gryska17

Members
  • Posts

    4
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by gryska17

  1. [quote name='BarbaraMaria']Sunia nadal przebywa w Multiwecie, moi przyjaciele postanowili czekać tyle ile trzeba i wierzą, że Poziomka do nich wroci radosna i szczęśliwa. Podaję link do bloga Radka, tam jest opisana historia Poziomki. [URL]http://radoslawsalaga.blog.onet.pl/Historia-Poziomki-i-nieludzki-,2,ID410553857,n[/URL][/QUOTE] Na blogu od 2 tygodni nie ma żadnych informacji w jakim stanie jest piesek.
  2. Mi sie te zupki nie podobają. Wydaje mi się, że nic nie powinna jeść. Powinna dostawać glukozę w kroplówce. Moje szczeniaki gdy już wiadomo było, że sie wylizały z choroby dostawał kleik ryżowy a później bułkę. Wirus niszczy kosmki jelitowe, które u szczeniaków są długie (dlatego choroba jest tak niebezpieczna dla psów młodych) i z uszkodzonych naczyń krwionośnych do przewodu pokarmowego dostaje sie krew. Wchłanianie czegokolwiek przez ściany jelita jest upośledzone. Właśnie woda z siemienia ma za zadanie zrobić osłonke na ścianach jelita. Ja parwowirozę u psa poznaję już po zapachu, jest charakterystyczny. I nie podawaj mu za żadne skarby mleka.
  3. Szanse są 50:50. Bardzo trudno jest uratować szczeniaka. Moi rodzice dawno temu zawieźli chorego szczeniaka na pogotowie weterynaryjne (nie wiem, czy jeszcze istnieje, gdzieś koło kina Femina w Warszawie) i tam go uratowali. Mi się dwa razy udało uratować szczeniaki z miotu w którym wystąpiła parwowiroza. Weterynarz do którego chodzę powiedział mi, że gdy zaszczepi się zarażonego psa to organizm zwalcza chorobę z większą siłą. Ale to jego teoria, bo inni weterynarze nie chcą absolutnie szczepić psów zarażonych. U mnie takie szczepienie pomogło ale tylko szczeniakom w dobrej kondycji. Te słabe nie przeżyły. Tobie nie proponuję tego bo Twój szczeniaczek już jest pewnie słaby. Jedyne co to możesz robić wszystko co możliwe. Ja jeszcze poiłam wodą z zalanego siemienia lnianego (o ile dobrze pamiętam to siemię zalewa się wodą 75 stopni i pod przykryciem trzyma kilka minut). Do pysia wlewałam strzykawką (oczywiście bez igły). Z zegarkiem w ręku zawsze czekam 6 tygodnia gdy można zrobić pierwsze szczepienie przeciwko tej okropnej chorobie. Bądź dobrej myśli. Mam nadzieję, że Twój weterynarz jest dobrym specjalistą a piesek jest silny i przezwycięży chorobę. Jeżeli leczenie rozpoczęto gdy choroba się jeszcze nie rozszalała daje spore szanse na wyzdrowienie. Kilka najbliższych dni będzie decydujące.
  4. Moja psinka ma ropomacicze i niezbędna będzie operacja usunięcia macicy. Mieszkam w małej miejscowości i tutejszy lekarz na razie podaje jej zastrzyki z antybiotykiem. Ropa wypływa na zewnątrz. Nie potrafi mi polecic chirurga, który może ją bezpiecznie zoperować. 1. Gdzie w Warszawie najlepiej to zoperować? 2. Z jakimi kosztami muszę się liczyć? 3. Czy ktoś miał podobny problem? [B][COLOR=Red]EDIT: Suczka jest już po operacji. Operację miała w MULTIWET na Gagarina. Operował ją [/COLOR][/B][COLOR=Red][B]Dr.n.wet. Sławomir Giziński. Sobota więc został wezwany z domu[/B] [B]do operacji. Był po 15 minutach.[/B][/COLOR] [B][COLOR=Red] Znieczulenie wziewne, przy operacji jest anestezjolog. [/COLOR][/B]
×
×
  • Create New...