Jump to content
Dogomania

jola1974

Members
  • Posts

    11
  • Joined

  • Last visited

jola1974's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Minął pierwszy miesiąc bez ciebie.Dzisiaj z Mateuszem wspominaliśmy Cie ,skarbie.Oboje płakalismy,tak bardzo tesknimy za tobą.Dlaczego tak nagle odszedłes?Czy może za mało zrobilismy,ale wiesz,że szukaliśmy pomocy wszedzie i wiesz że oddałabym wszystko,żeby cie ratowac. Nigdy Drakuniu cie nie zapomne,na zawsze pozostaniesz w moim sercu
  2. Wiem co czujesz,trzy tygodnie temu po nagłej ,ale krótkiej chorobie odszedł mój kochany Drako.Strasznie za nim tesknię .Jak tylko sobie o nim pomyśle to łzy same mi lecą z oczu i tak strasznie za nim tesknię.Tak bardzo bym chciała go dotknąć,miec go przy sobie. Doskonale cie rozumiem,jestem z Tobą.
  3. Drakuniu,mija kolejny tydzien bez ciebie.Nie jest lżej,ale ja nie chce żeby było lżej.Jestes cały czas w moim secu ,w moich myslach. Moje słońce,Boze jak ja cie kocham
  4. Drakuniu,dzisiaj mija kolejny tydzien,ale nie jest lepiej.Jak może być lepiej ,jeżeli ciebie nie ma wsród nas. Strasznie za Toba tęsknię.Tak bardzo chciałabym poczuc twój zapach,móc cie podrapać po pyszczku.A Ty nam zrobiłeś psikusa i odszedłeś na zawsze.Nie przygotowałam sie na to ,nie zdążyłam nawet o tym pomyśleć.Dlaczego kochanie tak sie skończyła twoja choroba? Nigdy cię nia zapomę.
  5. 26 kwietnia 2010 odszedł mój kochany piesek Drako.Nagle zachorował ,ale nie sadziliśmy,że to bedzie tak poważne.Robiliśmy co mogliśmy:kroplówki,pobyt w klinice w W-wie,transfuzje krwi,tylko tydzień a moze az tydzień walki o zdrowie i jak się okazało o życie.Niestety przegralismy,nie mogliśmy go uratować.Tak nagle odszedł od nas,nasze szczęście,radość,miłość.Tego nie mozna wyrazić słowami,ta bezsilność była straszna. Doskonale Cie rozumiem i bardzo ci współczuje.
  6. Skarbie mój jedyny,co noc kładąc sie spać myśle o tobie i błagam Boga ,żeby cofnął czas ,żeby to był tylko zły sen a On nie odpowiada .............a rano sie budzę i nie słysze twojego dreptania ,zagladam do sypialni a ty nie leżysz na mojej poduszce. Tak bardzo za Toba tęsknię ,ale nigdy nie zapomne ,Ty zawsze bedziesz w moim sercu,mojej pamięci.
  7. Drakuniu,tydzień temu jeszcze byłeś z nami ,jeszcze moglam pogłaskać cie po kochanej mordce,jeszcze patrzyłes na mnie ufnymi oczami i mam nadzieję,że wierzyłeś mi do konca ,ze robie wszystko co mogę żeby cie ratowac.A dzis jest tylko pustka i ogromny smutek,że cie nie ma.W sercu pustka . Nigdy cie nie zapomnę i mam nadzieję,że wyjdziesz na moje spotkanie. [B][SIZE=2]Dokąd idą psy gdy odchodzą? No bo jeśli nie idą do nieba To przepraszam Cię Panie Boże Mnie tam także iść nie potrzeba. Ja proszę na inny przystanek Tam gdzie merda stado ogonów Zrezygnuje z anielskich chórów tudzież innych nagród nieboskłonu. W moim niebie będą miękkie sierści Nosy, łapy, ogony i kły W moim niebie będę znowu głaskać Moje wszystkie pożegnane psy."[/SIZE][/B]
  8. Dziekuje za słowa pocieszenia. Ale tak strasznie tesknię za moim Drako,moim słoncem.Gdybym mogła cofnąc czas,gdybym mogła....W sercu czuje pustkę i taką okropną niemoc,że nie udało nam sie go uratować,a może nie wszystko zrobiliśmy?Jak ja mam dalej żyć?
  9. Ciągle o nim myslę,ciągle go słyszę i tak okropnie tęsknie.Nigdy nie wyobrażałam sobie ,ze to tak szybko nastąpi ,miał tylko niecałe 8 lat.Drakuniu tak bardzo cie kocham i nigdy nie zapomnę. Bardzo ciekuje za sowa pocieszenia.
  10. Nad ranem z niedzieli na poniedziałek odszedł mój kochany piesek Drako.Strasznie za nim tęsknię ,nie jestem w stanie opisać moje rozpaczy.Choroba przyszła nagle,jak grom z jasnego nieba i po tygodniu nam go zabrała.Dlaczego Boże go wziołes,tyle radości nam dawał ,czy tam w niebie tak ci jest potrzebny
  11. Witam Jestem tu nowa,ale mam nadzieje,ze mi pomożecie przejść przez ten ciężki czas,bo sama chyba nie dam rady.W poniedziałek nad ranem odszedł mój kochany,jedyny Drako.Jego choroba trwała tydzień ,i jak nagle przyszła tak szybko nam go zabrała. Strasznie za nim tesknię,ciągle płacze,wszystko mi go przypomina i okropnie ,okropnie mi go brakuje.Miał tylko 7,5 lat .Robilismy wszystko,żeby go ratować,pojechaliśmy z nim do kliniki do Warszawy ,tam miał dwie transfuzje krwi ,ale to nic nie pomogło ,gdy po 4 dniach przywiezliśmy go do Kielc okazało sie ,że zbiera mu sie plyn w płucach i sie dusi.Nosiłam go na rękach i tak bardzo prosiłam Boga ,żeby go nie zabierał.Niestety nie było ratunku. Boże pomóż mi !!!!!!!!!!!!!!,bo odebrałeś to co najbardziej kochałam
×
×
  • Create New...