Dominika 0_0

Ja również popytam wśród znajomych. Może ktoś będzie mógł pomóc.

Przed chwilką jak wracałam do domu to Maniuś był na spacerku z panem. :) Znaczy był pod blokiem puszczony bez smyczy i się bawił z jakimiś psiakami. Wyglądał na szczęśliwego ;)

Spróbuje co jakiś czas napisać co u Maniusia :) Jak na ten czas to myślę, że będzie dobrze. Widać, że nowi właściciele już go pokochali.

też nie mogłam w to uwierzyć! :D Aaa, no i teraz to już nie jest Maniek tylko Kuba :)

Siedzę sobie w domu, a tu mama przychodzi i mówi, że sąsiedzi adoptowali psa ze schroniska, pytam się jakiego, a mama na to, że się Maniek nazywa ;D Ja nie wierze, pokazuje jej zdj. naszego Maniusia i to on! Strasznie fajna wiadomość :) Ogólnie to są to starsi ludzi, w porządku są, zawsze mięli psy w domu i dobrze się nimi zajmowali ;)

cudnie! w końcu mu dopisało szczęście! :)

; oo jak cudnie ; )) szczęścia psinko ;)

ja i marta 0_0 chcemy pomóc na tym festynie, tylko musimy wiedzieć czy mamy od razu do tej szkoły jechać czy przyjść jeszcze do schroniska pomóc jakoś i na którą. Będę wdzięczna za te informacje ;)

ja i martaa 0_0 też chętnie wpadniemy :) a własciwie to gdzie ta szkoła jest? :d

jest taka sprawa.. Mój nauczyciel znalazł szczeniaka. Takiego jeszcze ślepego, którego trzeba karmić co godzinę. Bardzo pilnie potrzebuje dla niego domu, bo sam nie ma czasu żeby się nim zajmować. Znaczy teraz się stara jak może, mówił że ma 2 noce nieprzespane, bo co chwilę musiał wstawać. Do tego ma małe dzieci, przed którymi trzeba uważać z tym psiaczkiem. Jego żona też jest nauczycielką, więc ciężka sprawa jest... Może ktoś mógłby się nim zająć? Nie wiem... Szkoda by było jakby poszedł za TM, a może akurat by się go udało odchować. Wiem, że to trudna sytuacja, bo mało kto ma czas i siły żeby się takim szkrabem zajmować.

Ten duży, biały psiak nie dość, że wychudzony to jeszcze miał na szyi kolczatkę owiniętą drutem. Dobrze, że się nie wrosła, ani nic. Dziewczyny od nas z osiedla, za którymi chodził, ściągnęły mu ją. A psiak ogólnie kochany jest i milutki. ;)

Będzie się musiał do psów przyzwyczaić, albo chociaż do tego jednego, z którym bd mieszkał ; ))

plakacik wstawiony na pierwszą stronę ;)

jeszcze nie, dopiero niedawno wróciłam z wakacji, ale jutro mam nadzieję, że będę mogła przyjść, bo stęskniłam się za psiakami... ; )

za bardzo się na FB nie znam, ale spróbować mogę ;) I mam jedno zdjęcie kici: [IMG]http://img580.imageshack.us/img580/6242/cimg0788g.jpg[/IMG]

Tą kotkę przywiozłam ja i Martaa 0_0. Znalazłyśmy ją w krzakach na osiedlu. I po prostu nie mogłyśmy jej tak zostawić. Gdyby dzieci z bloku obok ją znalazły możliwe, że zamęczyły by ją na śmierć. Nie miałyśmy pojęcia o tym, że jest chora. Jedyne co mogłyśmy zrobić to zadzwonić do p. Aliny i zapytać czy mogła by ją wziąć. Bo rodzice moi ani Marty nie zgodzili się żebyśmy ją zatrzymały i poszukały jej domu. Po tym jak zadzwoniłyśmy do p. Aliny, wzięłam ją do domu, żeby dać jej się napić, i wtedy dopiero zauważyłam, że ma biegunkę. Jeżeli to narobiło tyle kłopotu to przepraszamy, ale na prawdę nie miałyśmy co z nią zrobić, a zostawić jej tam nie mogłyśmy.

namiary na shanti ma numer i e-mail w podpisie.

O to dobrze, że go odebrali :) My go znalazłyśmy na ul. Ludowej i się pytałyśmy ludzi z domów obok to mówili, że się błąka i wyglądał na prawdę biednie.

W sobotę poszłyśmy się przejść i spotkałyśmy na swojej drodze, dwa psiaki w potrzebie. Jeden to wychudzony, większy psiak w typie dobermana (chociaż trochę nie widać ;p) A drugi to kudłaty kundelek. Nazwałyśmy ich Oskar i Dominik. Proszę się nie czepiać o imiona, ale tak wyszło. :) Oskar: [IMG]http://img855.imageshack.us/img855/7306/dsc00132b.jpg[/IMG] [IMG]http://img51.imageshack.us/img51/8808/dsc00133yq.jpg[/IMG] [IMG]http://img811.imageshack.us/img811/2316/dsc00134l.jpg[/IMG] Był w bardzo złym stanie, wychudzony, wyczerpany i prawdopodobnie ma coś nie tak z uszami. Dominik: [IMG]http://img687.imageshack.us/img687/833/dsc00138cg.jpg[/IMG] [IMG]http://img857.imageshack.us/img857/6915/dsc00141we.jpg[/IMG] Strasznie brudny, nieco wychudzony i strasznie zakleszczony, wystraszony, kuleje i na dodatek rzucił się na niego dużo większy pies. FILMIK[B] [URL="http://www.youtube.com/watch?v=K5ScyXLI9Jw"]->klik<-[/URL][/B] PS. Przepraszam za jakość zdjęć, ale robione telefonem.

[IMG]http://imageshack.us/m/864/7092/cimg0063ek.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/m/688/3276/cimg0061k.jpg[/IMG]

siedzi dalej biedaczek. [IMG]http://imageshack.us/m/849/2721/cimg0068n.jpg[/IMG]

też się zdziwiłam jak tam poszłam przywitać psiaki, a on podszedł do mnie. Jeszcze tydzień temu uciekał na najdalszy koniec, gdy się podeszło do niego. To dobrze, że nabiera zaufania :)

to jest Amor. :)

;(( ['] żegnaj..

ale fajnie :)