Jump to content
Dogomania

gloriossa

Members
  • Posts

    8
  • Joined

  • Last visited

About gloriossa

  • Birthday 09/13/1993

Contact Methods

  • Website URL
    http://www.93sign.deviantart.com

Converted

  • Biography
    domem Klarci...? ^^
  • Location
    Otrębusy
  • Interests
    pisanie, rysunek, sport, zwierzaki ;]
  • Occupation
    towarzyszka psich zabaw

gloriossa's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. cześc, nie jest źle...dajemy radę i wiosna idzie...muszę Wam powiedziec, że Klarson nie kuleje- ixa na łapkach tylnych posiada ale jż nie powłóczy...biega jak pomigana...Idusiek.. Klarson zostaje już sama w domu- meksyku nie ma[IMG]http://www.dogomania.pl/../../images/smilies/icon_biggrin.gif[/IMG]...to mądra suczka...wchodzi w dzrzwi po Państwu, je dopiero na "weź", "siku - na dwór rozumie, "wyjdź" potrafi...słowem....tylko zmywac cholera nie chce, po zakupy nie chodzi...iiii....łapy o zgrozo ne chce podawac...lipa:P...mądra sunia i żadne z nas nie zamieniłoby jej na żadnego innego pieska...mam filmik na tel jak razem z kotami jedzą w stołówce ale nie wiem jak to wrzucic na dogo...pies super....wiem, że inne też potrzebują pomocy ale tymczasem jesteśmy uziemieni...wpłacimy na konto kiedy tylko będziemy mogli...Idusiek...a co z umowa?...nie dotarła do nas...pozdro dla Ekipy[IMG]http://www.dogomania.pl/../../images/smilies/icon_smile.gif[/IMG]
  2. cześc, nie jest źle...dajemy radę i wiosna idzie...muszę Wam powiedziec, że Klarson nie kuleje- ixa na łapkach tylnych posiada ale jż nie powłóczy...biega jak pomigana...Idusiek.. Klarson zostaje już sama w domu- meksyku nie ma:D...to mądra suczka...wchodzi w dzrzwi po Państwu, je dopiero na "weź", "siku - na dwór rozumie, "wyjdź" potrafi...słowem....tylko zwywac cholera nie chce, po zakupy nie chodzi...iiii....łapy o zgrozo ne chce podawac...lipa:P...mądra sunia i żadne z nas nie zamieniółoby jej na żadnego innego pieska...mam filmik na tel jak razem z kotami jedzą w stołówce ale nie wiem jak to wrzucic na dogo...pies super....wiem, że inne też potrzebują pomocy ale tymczasem jesteśmy uziemieni...wpłacimy na konto iedy tylko będziemy modli...Idusiek...a co z umowa?...nie dotarła do nas...pozdro dla Ekipy:)
  3. jak Klarson w domu będzie sama to się okaże...tymczasem nie miała okazji jeszcze:)
  4. gdy uśpiliśmy Malutkiego, miała byc Luna- labradorka...ponad 2 lata temu..stąd sentyment...ale tak naprawdę potrzebowaliśmy psiaka do domu, nie sentymentu...dlatego Klarcia pozostała Klarcią. Ale faktycznie gazeta metro zadziałała i właściwie dzięki Lunie Klaryska ma domek a my Klaryskę:D
  5. Sorki za milczenie:)...Klarcia jest przesłodka...z łapką- nie zapeszac, wygląda, że lepiej...koty już ją zaakceptowały- po kociemu naturalnie...czyli bez przesadyzmu:D- żadnego wąchania po ogonie...wieczorna kolacja to cały rytuał, wszystkie trzy dziewczynki siedzą i czekają na hasło: micha- mniam mniam:)...działa:D...a tak poważnie chwilkę to Klarcia jest mocno wystraszoną sunią- nie miała lekkiego życia..każdy głośniejszy, niespodziewany dźwięk ją straszy i trzeba duuużo pracy jeszcze aby zaufała w pełni...ale wszyscy nad tym pracujemy..obrożą "ukulala" się nie przejmujcie- to tylko było na potrzeby sesji zdjęciowej- na co dzień nosi zwykłą skórzaną obróżkę:)....to śniegowy piesek:)...spaceruje i w zasadzie pomyka z nosem w śniegu i pewnie tylko ją ta zima kręci bo my- mali ludzie mamy już serdecznie jej dośc...aby do wiosny:)...EKIPA- jesteście wielcy i jeszcze raz dziękujemy za Klarę:)...imię pozostało choc czasem modyfikowane na Klarson lub nawet Klakson...ale to takie skrzywienie rodzinne i każdy zwierzak to przechodzi u nas...jakoś nie protestują i dają radę:)...pozdrawiamy i mam nadzieję, że Martulińska wrzuci fotki...jak nie to ja, matka rodziny- wyślę maila Idzie i jakoś tam dotrze na dogo...pozdrawiam wszystkich razem i każdego z osobna:)- gloriossa:)
  6. Bry wieczór. Tak jak inicjatorka adopcji Klary, tzn. moja mama obiecała, opiszę teraz (eeee... tak, krótko) pierwszy dzień psiny w nowym domu. Jako że generalnie pisac lubię, wyjdzie mi pewnie jakaś niesamowicie długa historia. Wczoraj oczywiście Klara była bardzo przestraszona, nie wiedziała, gdzie się podziac. Najpierw schowała się pod schodami (koło kocich misek), potem przeniosła się do kuchni, gdzie trwało rodzinne wznoszenie ochów i achów. Gdy już wszyscy się trochę uspokoiliśmy, wysłano mnie na krucjatę na dwór, gdzie Klara bardzo kulturalnie przeciągnęła mnie przez największe zaspy. Ogólnie spac poszlismy po północy, a Klara - nikt nie wie dlaczego - wybrała sobie mój pokój jako sypialnię. Usiadła sobie grzecznie na dywanie koło łóżka, przez moment z zainteresowaniem przyglądała się telewizorowi, potem poszła spac. W nocy wstawała kilka razy i urządzała sobie patrol po korytarzu, potem wracała na miejsce. Nie piszczała nic, była bardzo grzeczna, tylko podejrzewam, że było jej trochę za gorąco. I koniecznie chciała wylizac mi ręce, a już idealnie by było, jakby wlazła mi do łóżka. Rano (wczeeeśnie rano) popiskiwaniem dała znac, że chętnie by wyszła na dwór. Tata ją wyprowadził, zrobiła, co miała zrobic, wróciła. Cały dzień minął jej na chodzeniu za mną i za tatą, spaniu w okolicy i domaganiu się uwagi. Nie lubi komputerów - chwila pisania i nie miziania jej wywoływała oburzone piski. W końcu wkurzyła się trochę i zaczęła gryźc porzuconą skarpetkę :) Wieczorkiem trzeba było wreszcie oczyściś kotom teren i Klara wylądowała u mnie w pokoju. Ponieważ brat zaczął bębnic na perkusji, była zestresowana, ale ostatecznie trochę pogapiła się w telewizor (który najwyraźniej ją fascynuje), po czym położyła mi mordę na ramieniu i po prostu poszła spac. W salonie jej miejscem jest dywan pod stołem, gdzie przesiadywał zresztą nasz poprzedni pies, rottweiler Malutki. Filmu nie pozwoliła obejrzec, domagała się uwagi, lizała po rękach i twarzy, szturchała łapami, w końcu postanowiła ściągnąc koc z mamy. Podsumowując: dużo śpi, niewiele je, domaga się uwagi. Jest przeurocza, przecudna, ma wspaniały wyraz pyska ("Pogłaaaaaszcz mnie!"). Nie przepada za nagłym wyskakiwaniem zza rogu, klaskaniem, kocimi pazurami. Co do łapki, to trochę na nią kuleje, ale jest lepiej niż wczoraj. Gdy szarżuje za kotami, które obszczekała, a które za nic nie chcą się z nią zapoznac, trochę ma problemy na zakrętach (ślizga się na panelach i kafelkach). Dalej nie jestesmy przestraszeni łapką, mamy nadzieję, że jednak interwencja operacyjna nie będzie konieczna, a jeśli będzie, trzeba globalnie rozbijac skarbonki, bo żeby taki pies jak Klara musiał cierpiec to nie do pomyślenia! Dziękujemy za zainteresowanie nowym życiem Klary i liczymy na kontakt :) Zdjęcia wrzucę jutro ^^ Mam nadzieję, że monstrualna długośc tej relacji nikogo nie zrazi :D
×
×
  • Create New...