Jump to content
Dogomania

bady

Members
  • Posts

    12
  • Joined

  • Last visited

About bady

  • Birthday 03/16/1976

Converted

  • Location
    Warszawa

bady's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. No cóż czeka nas sporo pracy :) ale jakiej przyjemnej. Tija pochodzi z hodowli ARCTIC CHALLENGE. Jak najbardziej mogę liczyć na pomoc, jednakże chciałem również zasięgnąć opinii na forum. kilka fotek - Tija 9-12 tygodni [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images38.fotosik.pl/245/c729ed224145f33fmed.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images41.fotosik.pl/244/764a267a59cda5a8med.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images38.fotosik.pl/245/0b927f93f6fe6bc4med.jpg[/IMG][/URL]
  2. Spróbuję wrzucić kilka zdjęć Tija 8-9 tygodni uczymy się czystości [IMG]http://images45.fotosik.pl/249/62b51da8be0f8bd2med.jpg[/IMG] Leżakowanie [IMG]http://images46.fotosik.pl/248/c6d7fbb7f20aa384med.jpg[/IMG] Polowanie na owady [IMG]http://images49.fotosik.pl/249/2fe1568ec6db7ed2med.jpg[/IMG]
  3. Co do przedmiotów jakie ma ciągnąć to wydaje mi się, że powinny stawiać opór (nie duży, ale jednak). Opona rowerowa czy worek są moim zdanie zbyt lekkie i nie spełniają podstawowej roli tzn. nie uczą ciągnąć. Ona nie ma oporów przed wleczeniem, nie boi się (biegała przed rowerem a wczoraj przed sankami). Tija dość dobrze chodzi na smyczy i gdy poczuje opór ma tendencje do zwalniania. Problem, nad którym będziemy musieli popracować to ciągnięcie w szelkach a na smyczy spacerek. Jak nagradzać komendy maszerskie? Nie bardzo sobie wyobrażam smaki a to z tej przyczyny, że ją spowalniam, zatrzymuję aby dostała smaka. Może dojść do tego, że jak poprawnie skręci to będzie się zatrzymywać i czekać na nagrodę. Czy samym słowem „dobry piesek”? . To nie jest dla niej zbyt atrakcyjna nagroda.
  4. Co do smaków mogę jeszcze pokombinować. Rybę zje, ale bez entuzjazmu a za pachnącym mięsem raczej nie przepada. Na spacery chodzimy na smyczy, szelki stosuję tylko do "pracy". Teraz w okresie zimowym mam przerwę z rowerem z wiadomych przyczyn. Tija nie ma co ciągnąć (sanek nie posiadam, bo nie posiadam dzieci :) a obawiam się, że opona stawiałaby duży opór nabierając śnieg ). Ma sledy, wydają mi się jednak ciut za duże, mam nadzieję, że jak dorośnie i nabierze masy to będą akurat. Wczoraj Tija miała okazję pierwszy raz pobiec w zaprzęgu z dwoma huskimi ciągnącymi dwoje dzieci na sankach. Niestety była na smyczy i z racji tego pozwoliłem jej na jakieś 200-300m, co by się nie poddusiła. Nawet ładnie jej szło, ale tylko wtedy, gdy ja biegłem przed zaprzęgiem, gdy zostawałem z tyłu to ona podbiegała do mnie :)
  5. Karmię ją barfem, no może nie jest to jeszcze 100% barf ale dążymy do tego. Tak jak pisałem ser żółty, parówki, kiełbaska, surowe mięso, sklepowe smaki i inne. Uczę komend zaprzęgowych na każdym spacerze, w szelkach biega przed rowerem (staram się by nie ciągnęła za bardzo). "Moze warto kodowac prace nagradzana zabawa z psami, jako zakonczeniem?" - masz rację trzeba będzie tak pokombinować. Cały czas ktoś jest w domu lub kręci się po podwórku. Nie powiem, że jestem w 100% spokojny, ale szkoda mi trzymać małą w domu skoro chce sobie pohasać po działce - to jest coś w stylu "domu otwartego" wychodzi i wchodzi praktycznie kiedy chce. Noce spędza w domu.
  6. Co do krycia to nie chcę już ciągnąć tego wątku, bo jak zwykle na dogo są tematy, na które nie można uzyskać odpowiedzi, pomocy. Gdybym wiedział wszystko to bym nie pytał. Gdyby wszyscy wiedzieli to nie istniałoby to forum. Nie dało Ci do myślenia, że nie piszę, że chce rozmnożyć, lecz zadaję pytania, aby uniknąć błędów, gdybym ewentualnie kiedyś w przyszłości podjął taką decyzję. Niestety nie otrzymuję odpowiedzi, lecz burę za to, że zainteresowałem się tym tematem, tematem tabu. Dzięki za ten cytat - to jest to, czego oczekiwałem w odpowiedzi na 2. i 3. Aby uściślić poprzednie wypowiedzi to z mamutkiem robię więcej niż poprzednio pobieżnie opisałem. Dochodzi uczenie komend maszerskich na spacerach i komendy - do mnie, noga, zostań, równaj, pokaz (to na wystawy). Skoro pytasz o szczegóły szkolenia i nie tylko to liczę na konstruktywną krytykę i nowe pomysły. Szkolenie - mała była w przedszkolu, aktualnie szkolę w domu i na spacerach, krótkie sesje około 5-10 minut, pozytywne ze smakami. Szkolimy się 2-5 razy dziennie. Jak wygląda dzień? - rano krótki spacerki pies zostaje w domu lub na podwórku, jest po opieką TZ. Po południu i wieczorem 1 lub 2 długie spacery często połączone z długą zabawą z zaprzyjaźnionymi psami. W weekendy, urlopy, wole te spacery automatycznie się wydłużają. Podjąłem też pierwsze próby biegania przed rowerkiem (jeszcze bez nadmiernego ciągnięcia). Karmię 2-3 razy około południa, późnym popołudniem i czasem wieczorem plus oczywiście smaki podczas pracy (ten mamutek nie jest zbyt wielkim łakomczuchem i zdarza się, że nie ma ochoty na michę - zauważyłem, że jak nie jest głodny to zakopuje jedzenie na podwórku lub w dywanie). To, że nie jest łakomczuchem nie oznacza, że najlepsze i najfajniejsze jest to co jem ja ;) Blog Pani Mrzewińskiej przestudiowałem i staram się stosować do rad.
  7. karjo2 1. czy Ty uważasz się za "boga" dogomanii??? Tak jak napisałem uczę się i jestem ciekawy. Nie interesują mnie formalne przepisy (bo te znam) lecz opinia osób doświadczonych w tym temacie. Nie wspominaj ciągle o PLN i hodowlance bo to staje się nudne dla forumowiczów. Czy masz własne zdanie kiedy jest odpowiedni moment aby dopuścić sukę? Może optymalny moment nie zależy od hodowlanki, może warto poczekać? Wiem, spytam się hodowcy (uprzedzam następne posty) ale jeżeli ktoś chce podzielić się wiedzą to bardzo proszę. 2. Z suńką robię podstawowe komendy siad, waruj, noga, do mnie, łapa. Nie ciągnie na smyczy. Jest ogólnie posłuszna, ma jednak swoje akcje typu "nie bo nie". Jest nagradzana samkami najróżnijszymi (ser, kiłbasa, surowe, sklepowe smaki i inne). Mi raczej chodzi o sposoby zwrócenia na siebie uwagi z praktyki wzięte - to co właściciele mamutków robią aby te zwróciły na nich uwagę.
  8. kajro2 1. Tak jak napisano, mam sporo wiedzy ogólnej, lecz nie zagłębiałem się w tematy dotyczące rozmnażania. Czy tak trudno odpowiedzieć na pytanie początkującego forumowicza? Ciekawi mnie to, jestem głodny wiedzy i chciałbym poszerzyć horyzonty, chyba po to jest to forum. Suczka ma rodowód a jeżeli chodzi o wystawy to była na jednej z racji wieku (te oceny szczeniaczków nie liczą się formalnie) i dostała wielce obiecującą. Wiem, jaka nagonaka jest na dodgo na "psełdo" czy "rasowy=rodowodowy" (czytam forum nie od dzisiaj) i nie zadawałbym pytania gdybym nie był świadomy czego oczekuję. Tak, więc karjo2, jeżeli chcesz podzielić się doświadczeniami na temat odpowiedniego wieku suczki do rozrodu to proszę o opinie. 2 i 3 Masz oczywiście rację a czy możesz podać przykłady w jaki sposób Ty lub znajomi próbują przechytrzyć swoje piesiory aby bardziej interesowały się panem niż otoczeniem. Chodzi mi o przykłady z życia dotyczące mamutków to szczególne "bestie" , które w nosie mają smakołyki, zabawę, szkolenie gdy chcą iść w lewo a nie w prawo :) Tak jak napisane: "znalezienie czegoś, za co zrobią wszystko " takich przykładów z życia wziętych szukam.
  9. Spróbuj może zaaranżować taką sytuację, że przychodzą goście a Ty masz pasa pod kontrolą (na smyczy, lince). Gdy gość wykona gwałtowny ruch, wstanie a pies zareaguje niewłaściwie to powstrzymaj go (nie daj mu podbiec), każ mu wrócić na miejsce, pochwal, daj smaka, Niech gość też da smaka ale tylko, gdy suczka jest na swoim miejscu i jest spokojna. Uważaj tylko, aby nie doprowadzić do sytuacji, gdzie pies będzie podbiegał do gościa żeby dostać smaka, gdy ten wstanie. Nagroda powinna być podana, gdy pies spokojnie się zachowuje, leży na swoim posłaniu - czyli nie reaguje impulsywnie. No i powtarzaj aż suczka załapie, że fajnie jest czekać spokojnie na nagrodę. Może warto jeszcze powstrzymać suczkę do zaglądania w talerze gości. Wiem z autopsji, że to nie łatwe, ale może pohamuje trochę suczkę.
  10. karjo2 dzięki za odpowiedź 1. Suczka ma dopiero 10mcy więc mam jeszcze sporo czasu jak sądzę na spełnienie wszystkich wymogów, czas na naukę a wreszcie na podjęcie ostatecznej decyzji. Na tę chwilę nurtuje mnie jednak pytanie jak wyżej - jaki wiek jest odpowiedni, aby dopuścić (chodzi mi o porównanie opinii różnych osób w aspekcie rozwoju psychofizycznego suki) 2. i 3. Chciałem zasięgnąć opinii dla porównania jak Wy radzicie sobie z uparciuchami, może są lepsze sposoby, aby przekonać mamutki do swojej racji. Może znacie jakieś sprytne sposoby, aby przechytrzyć typowego malamuta. Mój pies jest szkolony na co dzień tak jak piszesz, ale jak zapewne wiesz te psy czasem pokazują różki :diabloti: i trzeba wykazać się pomysłowością i opanowaniem, trzeba być bardziej uparte niż one. Po prostu szukam nowych pomysłów. Chcę jeszcze nadmienić, że jestem w temacie ponad półtora roku więc troszkę wiedzy przyswoiłem i artykuły z zapodanych linków są mi znane, niemniej dziękuję.
  11. [U]green apple[/U] - nie wiem czy to najlepszy pomysł, bo jak miał by zjeść tą kość? ;)
  12. Witam wszystkich Forumowiczów. Już od jakiegoś czasu anonimowo przeglądam dogomanie i w końcu dojrzałem aby się zarejestrować i czynnie uczestniczyć w jej "cyber życiu". Piszę na tym wątku, gdyż od 10 miesięcy mam pod opieką malamutkę o imieniu Tija. Tija to typowy uparty, rozbrykany i przytulaśny mamutek - oczywiście jedyny w swoim rodzaju :evil_lol: Tak jak większość użytkowników DM tak i ja mam pewne pytania i wątpliwości, które chciałbym przedstawić na forum. Oczywiście w miarę możliwości chciałbym także pomóc innym dogomaniakom w potrzebie. Tyle w temacie powitania a teraz kilka pytań na gorąco: 1. W jakim wieku najlepiej dopuścić sukę mając na uwadze jej optymalny rozwój psychofizyczny? 2. W jaki sposób radzić sobie z upartym mamutkiem ? Podam przykład: - Pies dostaje kość, którą może obrabiać w określonym miejscu (pomieszczeniu) ale oczywiście jemu ta kość najlepiej smakuje na dywanie. Ja postępuję w ten sposób, że 10-20 razy przeprowadzam psa lub kość w określone miejsce mówiąc "nie, nie wolno" gdy znów próbuje. - Na spacerze pies siada i lub wyrywa się, skacze gdyż chce iść w lewo a ja w prawo. W tym przypadku też mówię "nie, nie wolno" i staram się zachęcić psa gestem słowem aby ruszył za mną (coś na zasadzie odwrócenia uwagi psa). A jak Wy sobie radzicie w podobnych sytuacjach co radzicie?
×
×
  • Create New...