Jump to content
Dogomania

Bobik & my

Members
  • Posts

    59
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Bobik & my

  1. Bobiczek bojkotuje nową karmę. Do tej pory dostawał eukanubę, którą dostaliśmy od p.Jagody w prezencie a ostatnio zaczęliśmy mieszać z docelową puriną. Okazuje się, że owszem, eukanubę powyjadam, ale z resztą precz. Co tu robić? Eukanuba prawie się skończyła, 15kg puriny stoi a piesek po prostu nie chce jej jeść.
  2. Ok, rozumiem. Ale uważasz, że już jest pora na nią? Piesek jest od 5 dni w nowym środowisku. Może jeszcze poczekać? Nie chcę się wymądrzać, po prostu widzę że bez podawania węgli itp piesek zaczął robić pierwszą kupkę normalną, dopiero ta druga jest rzadsza, ale też już nie zupełnie wodnista.
  3. :multi:Hurra, Bobik dał nam dziś pospać! Albo spaliśmy jak zabici albo piesek się nie kręcił prawie do 9! Potem nieśmiało stanął w progu sypialni :) Dziś odkryliśmy też, że na spacerze najfajniejsza nagroda to nie smaczek ale ODDANIE PATYKA. Za to piesek nawet siada i poda łapkę :) Ach i było pierwsze szczeknięcie w połączeniu z warczeniem, gdy szalał z patykiem. Jutro jesteśmy umówieni na rozmowę tel. z panią behawiorystką - ma nadzieję dowiedzieć się więcej o "dawkowaniu" miłości dla Bobika, bo mamy dylematy: dopieszczać pieska ile wlezie, czy ograniczać nieco głaski i drapanka. I jak sprawić, żeby nie cierpiał bardzo, gdy będę w szkole duńskiego 2x w tyg po 5h i 1x po 3h a pod koniec lutego pójdę do pracy (ok 7,5h dziennie). Jak narazie, piesio zostawał na ok 3h, nie odstawialiśmy specjalnych pożegnań i powitań ,zostawialiśmy cichutko grające radio i zabawkę ze smaczkiem do wydobycia w środku.
  4. ten link jest do ałego albumu, bo podobno wyświetla się tylko 1 zdjęcie [url]http://www.facebook.com/album.php?aid=47213&id=1476793537&l=f4df2e17ec[/url]
  5. na razie nie opanowałam załączania zdjęć, więc przesyłam linki [url]http://www.facebook.com/photo.php?pid=855441&l=83aeecfd79&id=1476793537[/url]
  6. Malibo57: Mam pytanie a'propos karmy - przełączyć pieska na 2 tygodnie, ale tak od razu? Do tej pory myślałam, że najpierw dodaje się 1/7 nowej karmy do 6/7 starej, następnego dnia 2/7 nowej itd. A w tym przypadku od razu przestawić psiaka na nową? Gdzieś czytałam (w necie) że szybka zmiana karmy może wywołać biegunkę... :( Schemat jego załatwiania to 2 kupy: pierwsza normalna, druga to rzadzizna, bardzo śmierdząca. Kurczę,a a jak to jest przy problemach trzustkowych? Ktoś coś wie? Bo te biegunki + chudość dają do myślenia.....
  7. Eh :/ Od wczorajszego wieczora usiłuję wkleić nowe foty pieska, ale mimo, że postępuję zgodnie z instrukcją na forum i wklejam link do imageshack'a tam, gdzie trzeba, nic się nie dzieje. :shake: Wczoraj Bobiczek został w domu sam na 2,5h. Wcześniej zostawialiśmy go na 1 min, 20 min i ok 30 min. Z każdym razem siedział grzeczniutko (no, opócz wieczora, gdy zjadł nasz sernik :)). Dziś niestety też muszę pojechać i pozałatwiać parę spraw i pewnie zejdzie się przynajmniej tyle, co wczoraj. Stresuje mnie to i chyba bardziej będę musiała przyzwyczajać siebie niż jego do rozłąki. Już wczoraj widać było większy spokój w zachowaniu pieska, tzn nie kręcił się bardzo po domu i więcej spał. Nad ranem słychać, jak Bobik zaczyna się uaktywniać i nadsłuchuje czy już wstaliśmy (nie przychodzi zbudzić, w ogóle jest nieśmiały jeśli chodzi o naszą sypialnię) i zaczyna się to pewnie przed 6 a my wstajemy najwcześniej 7:30. Musimy jeszcze dotrzeć nasze zegarki biologiczne :) Pamiętam, że u rodziców w domu było tak samo na początku: piesek się wiercił od samego rana i chodził za człowiekami krok w krok przed porannym spacerem. A teraz, dostojny, 8-letni Misiek, śpi jak zabity kiedy pani rano wstaje, myje się i je śniadanie i w pewnym momencie po prostu razem wychodzą. Kidyś Bobiczek też będzie bardziej "zrelaksowany" ... wierzę w to:roll: Aha, biegunka po mału odpuszcza. Już nie dawaliśmy mu wczoraj węgla a kupki zaczynają mieć brązowy kolor i zazwyczaj pierwsza na spacerze jest normalna, druga rzadsza. No i załatwia się 4x dziennie. To normalne? Karmimy go rano i wieczorem. Pewnie znowu kolejna rzecz to przyzwyczajenia :) :loveu:
  8. Najnowsze newsy i pierwsze błędy wychowawcze w stadzie: zostawiliśmy Bobika na 20 min w domu sam na sam z 3 kawałkami sernika na stole. I tak, pozbawiliśmy się ciasta. P.S. Bobik zachowywał się podejrzanie spokojnie jak przyszliśmy - wiedział, że przeskrobał. Postanowiliśmy go nie karać, bo podobno po fakcie to już nie działa. Sam się ukarał, bo napewno biegunka go nie ominie.
  9. Szybko zrodziły się pierwsze pytania o pieska... Może Wy mi zasugerujecie jakieś odpowiedzi?? Bobik mieszkał w kojcu, ale podobno nie załatwiał się w środku. Więc domyślam się, że nie wychodził na zewnątrz więcej niż 3 razy dziennie. Planowałam nauczyć go, żeby wytrzymał między tymi 3 razami, ale czy zaczynać już? teraz? Piesio był na dworze z panem ok 8 rano a już teraz się kręci... mam wrażenie że "wzdycha" piskliwie - jakby chciał znów wyjść. Co prawda, może wczorajsze sensacje żołądkowe nie odpuściły do końca... Ale zastanawiam się też czy pieski zabrane ze środowiska, gdzie mają kolegów tuż obok, do mieszkania, gdzie są najwyżej z dwoma ludziami zaczynają się nagle nudzić? I jak się zachować wobec tego - jesli będę go zabawiała co chwilę, nauczy się, że tak powino być. Z kolei nie chcę, żeby czuł odrzucenie :oops:
  10. Witam wszystkich w imieniu naszego "Sprokietowego" stada. Po pierwsze - relacja z podróży do prawdziwego domu. Piesek przejechał z nami prawie 1100km i zachowywał się IDEALNIE. Leżał na tylnym siedzeniu, spał lub zaczepiał nas łapką gdy ktoś odwracał się do niego. Baliśmy się nieco pieskowej biegunki, którą miał od pierwszych chwil. Do tego nie jadł i malutko pił... Podaliśmy węgiel a w drodze jeszcze trochę Smecty. Załatwiliśmy na jednym przystanków gotowaną marchewkę, do której wrzuciłam parę bobków suchej karmy ... i jakoś ruszyło z jedzeniem. Potem i picie. A wieczorem, po powrocie, już zjadł normalną kolację. Pancio zeznał, że na dziś na porannym spacerku była już "foremna" kupka - więc mamy nadzieję, że jak emocje miną i piesek zauważy, że już zostje z nami na zawsze, wszystko wróci do normy. Po drodze mieliśmy burzę mózgów i wymyślaliśmy pieskowe nowe imię na cześć rozpoczęcia nowego etapu życia. Wygrał [B]Bobik[/B] vel Bobiczek vel Bobisław vel Panicz- Bobicz (wtedy, gdy siedzi i macha łapeczką, żeby go głaskać) Bobik był kąpany po przyjeździe z fundacji, odwiedził weterynarza, gdzie implantowali mu chip. Ma też książeczkę zdrowia i psi paszport. Potem pojechaliśmy do sklepu zoologicznego, gdzie można wchodzić ze swoim pupilkiem. Sam wybrał sobie legowisko. Potem dobraliśmy mu czerwone szeleczki, rozwijaną smycz i materiałowy poskramiacz na wszelki wypadek, jakbyśmy się wybierali w publiczne miejsce. Jeszcze tylko wór karmy, miski, kostki czyszczące zęby i już wyprawka dla pieska gotowa. W sklepie tak się spodobał paniom z obsługi, że jeszcze obdarowały nas pięknymi prezentami: kolejną smyczą, poduszeczką, piłeczką i płachtą na siedzenie do samochodu - za co wszystko serdecznie dziękujemy! Zaczynamy nowe życie w naszym stadzie. Teraz wszystko będzie ok :p
×
×
  • Create New...