Jump to content
Dogomania

sylwija

Members
  • Posts

    13559
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by sylwija

  1. o czym Ty w ogóle mówisz?? Czy Ty wiesz, co piszesz?? czy Ty wiesz, co jest zbieraniem? odróżniasz pomoc od zbierania? miałam już nie czytać Ciebie, ale muszę wrócić do opcji ignorowania, bo inaczej się nie da. Ty śmiesz mówisz, ze rozumiesz w czym rzecz? nawet się nie pochylisz, żeby spróbować zrozumieć, tylko jątrzysz. to niegodziwe. przykro mi, przepraszam Was, ale muszę rozi wrzuci na ignorowanie, więc nie będę już widziała jej postów.
  2. bardzo trudno jest odmawiać, jeśli zwierzak potrzebuje tej pomocy i to pilnie. Ja zawsze staram się coś doradzić, pokierować. a sytuacje, gdzie już wszyscy odmówili, a jest zagrożenie życia? jest tez tak, ze ludzie maja bardzo duże oczekiwania od organizacji, wyobrażają sobie, że każda to jak np. Viva ja wiem, ze mam problem i dlatego tego unikam - przetrzymania kota po kastracji, jeśli on okazuje się dzikusem - spoko, wraca w miejsce bytowania, ale jeśli okazuje się miły i domowy, to jak ma wrócić na ulice. w tej chwili mam 3 takie koty i to są najpilniejsze adopcje. I chyba już nigdy się nie zgodzę na takie przetrzymywanie
  3. nie wierzę. i jakim prawem mnie oceniasz? jakim prawem mówisz o zbieraniu?? Gdybym brała wszystkie zwierzęta, które do mnie zgłaszają, miałabym ich 2x więcej. Gdybym je kolekcjonowała, to raczej bym też nie kastrowała, bo maleństwa są takie słodkie przecież, nie zgadzałabym się na adopcję, nie zapraszała tu ludzi. Nic nie rozumiesz i wkurza mnie to, co robisz, Nie masz pojęcia, jak to wszystko wygląda w takiej okolicy, jak ta. Nie masz pojęcia o moich podopiecznych chcesz przyjechać zobaczyć, w jakich warunkach i w jakim stanie są zwierzaki? zapraszam, jak jakiś przypadek szczególnie Cię zainteresuje, podam kontakt do lekarza.do lecznicy, która go ogarnia nic Cię tak naprawdę nie obchodzi, tylko musisz komuś zawsze dokopywać, prawda? teraz padło na mnie. łatwy cel. Nie będę więcej do Ciebie nic mówić, nie będę odpowiadać ani komentować. Dzisiaj bym specyficzny dzień i mogłam sobie na to pozwolić, żeby tyle czasu poświęcić na dogo i też na wszelkie maile, messengera, telefon ale jeśli zechcesz jednak sama zobaczyć, jak jest, to zaproszenie podtrzymuję, odezwij się na pw Życzę Ci tylko, rozi, żebyś starała się robić dobro, bo to ważne. a przynajmniej nie szkodzić.
  4. to się może zacznij zastanawiać, bo znów mnie obrażasz. i Ty na pewno nie pomożesz moim podopiecznym w walce o ich dom i w dalszym ciągu nie rozumiem: >< byłabym wdzięczna, gdyby ktoś mi wytłumaczył, do czego w tej mojej wypowiedzi, rozi się przypieprza, pisząc, co poniżej "Za kogo się uważasz, że tak potrafisz napisać? Do ludzi, którzy - być może - ostatnią kromką się dzielą. " w odniesieniu do moich słów, które powtórzę ?
  5. byłabym wdzięczna, gdyby ktoś mi wytłumaczył, do czego w tej mojej wypowiedzi, rozi się przypieprza, pisząc, co poniżej bardzo proszę. tym bardziej mnie to interesuje, że dokładnie tak się wypowiedziałam w audycji za kogo Ty się rozi uważasz, pisząc o cyrku? dlaczego za wszelką cenę chcesz zaszkodzić moim podopiecznym. Może ty pomagasz zwierzętom, rób to tak, jak uważasz o najlepiej jak potrafisz. Ja tak właśnie się staram nie każdy musi pomagać w ten sam sposób. Nie jest tak, że jeden sposób jest gorszy pod drugiego. I wracając do kolejnego razu, kiedy mnie obrażasz - zajmij się może swoim 'cyrkiem'
  6. tak niesamowite jest to, jak duzo osob pomaga, sa wplaty 1zl, sa 1000, ile, kto moze. bardzo to doceniam, Matyas z Wegier napisal, ze nie chce zeby zwierzaki stracily dom, wplacil na RUNE bezposrednio. duzo osob do mnie dzwoni, pisze, czesto tacy, ktorym kiedys pomoglam, albo komus z rodziny, ze znajomych. to duzo daje, jhest bardzo cenne
  7. bo Ci ludzie podczas reportażu mnie wspierali, widzieli, jak jest u mnie, widzieli zwierzaki.reporterka zadawała pytania, ja odpowiadałam, powiedziałam, ze mogą pytać, o co chcą, podobnie jak podczas nagrania dla tokfm ale np. było pokazane jak karmie kozy, że im wysypuję sieczkę z lucerny na ziemię - nie wygląda to tak, ale musiałm je odciągnąć od ekipy tv, bo szczypaly ich w pupy, wyciaglay z toreb rozne rzeczy, itd itp byly dosc, no.. upierdliwe 😄 i wiesz, jak ktos chce pomoc podopoiecznym Fundacji, to chce. nie musi mnie lubić, naparwdę. Jak chce im zaszkodzić, dokopując mi, szcz. w momencie, kiedy jest jeszcze trudniej,to tez nic na to nie poradzę. ja się bardzo często hamuję, na niektore wypowiedzi przestałam w ogole reagować, wiekszosci komentarzy nie czytam, a odpowiadm tyylko na te merytoryczne. poradzily mi kolezanki z innej Fundacji, ze trzeba odpuscic, bo nic nie zmienie, tylko sie nakrteca takie osoby i tyle. Na pozątku bardzo się denerowałam, byłp mi przykro, byłam wkurzona, ale nie mogę się temu poddawać, bo musze suię skupić na parcy i tym, co ważne tak samo tu, te rady, krytyka itp w niczym teraz nie pomogą. one mogą mieć sens wtedy, gdy będę w stanie cokolwiek więcej robić. Ja wiem, jak chcialabym, żeby wszystko wygladalo, gdyby mi sie to udało, to wtedy można by dawać rady, pomysły. - zmien to, zrob to, to jest nieczytelne, tego brakuj. a teraz co? nie zrobię nic więcej niz robię, po prostu. a nikt tu tego nie chce zrozumieć Rozumie ktoś, jak przyjedzie zobacz, z czym ja się musze zmierzyć.
  8. ok. wskaż, w którym momencie byłam agresywna. może faktycznie, a nie zdaję sobie z tego sprawy
  9. nie lubię bić piany i gadać byle gadać, ale to dokladnie to znaczy "(..)tu tez jest pomoc potrzebvna, moze Ty, moze mozesz pomoc kogos znaleźć" i na tym etapie koncze temat
  10. to dziwne, że przeczytałaś, może ja nie napsiałam jasno, to możliwe nawet teraz tez nie powiedzilam, zebys Ty aktualizowala, powiedzialam, ze tu tez jest pomoc potrzebvna, moze Ty, moze mozesz pomoc kogos znaleźć zobacz, co rozni ludzie wypisuja, trudno na to reagowac spokojnie, nie wydaje mi sie, ze pisze agresywnie, bo wiem, ze potrafie, ale tego nie robie. piszę za to szybko, zeby na jak najwicej odpowiedzieć. nie potrzebuje rad, chyba, ze za tym idzie pomoc, nie w tej chwili, chyba, ze beda to rady nie mowiace, co powinna jeszcze robic, bo nie czas na to, nie jestem w stanie robic nic wiecej niz robie, nie teraz, dopoki nie bede miala pomocy, woecj czasu i sil. teraz nie ma slusznych rad, ktore mowia mi jak mam wicej pracy -jakiejkolwiek - wykonywac. ale jak bede miala mniej pracy, pomoc, to wtedy bede otwarta an wszelkie rady i sugestie, jak cos uspprawnic i co warto by bylo nie przeskocze siebie, po raz kolejny podkreslam, ze wszystkiego jest dla mnie za duzo a jeszcze jakbym przyjmowala wszytskie zwierzeta o ktoe mnie prtosza, to mialabym co najmniej drugie tyle i nie do konca wybor, ale to malo kto zrozumie w wypowiedziach rozi nigdy nie ma i nie bylo dobrych intencji, wszytsko ma podtekst, delikatrnie mowiac nieprzyjemny, ma najwyrazniej hobby - dop..anie mi. niech się bawi dobrze, jesli to jej sprawia przyjemnosc - patrzy jej ostatnia wypowiedz..
  11. niespecjalnie mnie obchodzą Wasze żarty. Poker podejmiesz się aktualizacji tych liczb? albo masz kogoś, kto się tego podejmie? będzxie do mnie dzownił i ja będę podawała dane na ten moment, albo sms/ to jest ktrytykanctowo, bo dawanie rad nic nie kosztuje, krytykowanie nic nie kosztuje. gdzie jest propopozycja pomoc, nawet pomocą jest pomoc w szukaniu pomocy edit: odpowaidm zdecydowanie na temat. prtzeciez mam czas na wrzucanie obrazkow na swoj profil, czyli cierpie na ndamiar czasu wolnego, nie pojawila sie tu taka opinia? nie uważam, że stratą czasu jest napsianie takiego postu dłuuugiego. kropka
  12. nie mam czasu czytać wszystkiego, przepraszam po 1. zwracałam się o pomoc wielokrotnie. Bo pomoc potrzebna jest każda - fizyczna. zdalna. finansowa. każda możliwa, nawet robienie zdjęć, nawet zawiezenie zwierzaka do weta czy odebrania karmy z hurtowni i przywizeinie do Fundacji.. zdalna to m.in. - prowadzenie strony www, prowadzenie zbiórek, odpowiadanie na komentarze, promowanie m.in. samej fundacji, adopcji, zbiórek, bazarków itp. branie udziału w konkursach - o karmę, o .. inne. prowadzenie, pomoc w prowadzeniu strony fb.. radzenie sobie z trollami, z osobami, który mnie oczerniają, snują jakieś podłe bezsensowne insynuacje - za moim plecami, wydzwaniają pisząc do ludzi.. co ciekawe, oczywiscie zbieglo sie to z momentem zalozenia przeze mnie zbiorki zdalna, niezdalna - pozyskiwanie funduszy, karm, np. drapaków czy posłanek itp wsparcie wsparcie i ejszcze raz wsparcie itd itp, tego jest mnóstwo ja wiem, jak powinno wszystko wyglądać, wiem, jak chciałbym, żeby wyglądało ale nie sposób tego ogarnąć jednej osobie i zawsze to powtarzam. nie trzeba mi mówić, że mam za dużo zwierząt na jedną osobę, bo wiem, że mam i to cały czas to powtarzam, podobnie, jak wiele innych rzeczy, że strona powinna wygladac tak, siak, ze to powinno byc czy tamto. WIEM Marysia odwala kawał dobrej roboty z psimi adopcjami, Arek ruszył kocie adopcje, ale nie mogl dluzej sie ttym zajmowac - nie, nie przeze mnie, bo caly czas jerstesmy w dobrym kontakjcie. Od niedawna Ola zajmuje sie kocimi adopcjami, wiec znow ruszyly. Jak nie Mialam Oli, bylo slabo. Od niedawna jest Violetta jtora ogarnia bazarek i sporo osobn zaczelo tam samemu wrzucac fanty, od niedawna Julia prowadzi instagrama niedawno pojawila sie nadzieja wspolpracy ze stowarzyszeniem, byli u mnie przedstawiciele, deklaruja pomoc w szerokim zakresie, wolontariat itd. nie bede na arzie o tym wicej pisac, bo jeszcze sie nic nie zadzialo konkretnie, ale juz w ten lub przyszly weekend powinnam miec ladne zdjecia zwierzako - oby tylko chcialy wpsolp[racowac, wiem, ze beda, ale oby jak najwiecej a na mój profil wchodzi się na wlasną odpowiedzialność. wolałabym nie słuchac wypowiedzi na ten temat, podobnnie jak tego, dlaczego nawet po nocach cos wrzucam na profil itd. Jak ktos ma obawy, ze mam za dużo czasu, to zapraszam. tak, ostatnio nawet - byłam na manicure i znalazłam na to czas, a zafundowała mi go znajoma, ktora jest wlascicielm salonu. i - to, co robię jest wykańczające - psychicznie, fizycznie, emocjonalnie Wasze rady - że coś zajmuje przecież tylko chwilę, trzeba mieć tę chwilę i mieć wtedy siły na to coś, i myć być skoncentorowanym na tym czymś,. z chwil sie cała doba składa dodam jeszcze, że ja tez nie mam zaufania do wielu ludziu, organizacji też. dlatego też zawsze powtarzam, ze można mnie odowiedzić, jak ktoś ma pomysł, jak może pomóc, niech tę pomoc zaoferuje. niech pomoże po prostu - znajdzie osboę,. kótra pomoże.. ps. teraz np. bardzo potrzebuję pomocy przy sprzątnięciu kozich szop. to nie jest złośliwość, tylko naprawdę potrzeba. sama będę top robić co najmniej tydzień, w kilka osób - jeden dzień by to zajęło. Niewdzęczna, gowniana - dosłownie, ciężka robota
  13. napisałam na fb, ale dotyczy to wszystkich " moi drodzy jeśli ktoś chciałby zobaczyć, jak jest w RUNIE, odwiedzić zwierzaki, to nie ma problemu. Trzeba się tylko ze mną wcześniej umówić, bo jestem tu sama, a czasem muszę gdzieś pojechać, a nawet jak nie jadę, a na przykład karmię lub podaję leki itp, to nie będę mogła przyjąć nikogo. Oczywiście nie musi to być sympatyk RUNY. Każdego zapraszam, naprawdę nie mam nic do ukrycia. Nie wszystko wygląda tak, jakbym chciała. Ja też nie wyglądam tak, jakbym chciała. Jedyna prośba o wcześniejsze umówienie się, no i może nie więcej niż 5 osób naraz "
  14. Lolek - prawdopodobnie ostry rzut białaczki, w czwartek leczony na przeziębienie gorączka itd. znaczna poprawa, w piatek u weta kontynuwacja - stan taki sam, w sobote jakos slabiej, w niedziele - tragizm wet - poejrzenie, ze FIP, a potem od razu szpital. mimo intentywnej terapii coraz gorzej i gorzej, wątroba przestaje pracować i w środę już pozwolilam mu odejśc, choć jeszcze we wtorek zdobyłam GS i mial pierwsza dawke podana Księciunio - ostra kwaśnica, kozy mają bardzo wrażliwe żołądki, nic nie wskazuje, że coś z mojej diety, ale albo ktoś w dobrej wierze mu coś przerzucił, albo do czegos się sam dorwał /? albo miał przewlekle problemy z przyswajaniem i taki stan był wynikiem wcześniejszych karm, doświadczeń. - trzeba by sekcje zrobic, zeby miec jasnosc weci walczyli o niergo zalecanymi metodaami, a potem już nawet probowali jakiś wiejskich sposobów,a le sie nie udało
  15. w jednym tygodniu - poprzednim- odszedł Loluś i Księciunio straszne to jest, obaj w szpitalach, obaj po nagłej chorobie i intensywnej walce lekarzy 😞
  16. no wlasnie ja tez nie dostalam, ale np. koleżanka dostała. nie wiem, jak to działa. była ale nie do wszystkich? też dostałam te, o których mówisz. moze zpaytam, jutro
  17. tak napisałam na fejsie - " wiecie, że sytuacja jest krytyczna. nie umiem powiedzieć, czy uda się, żeby Fundacja RUNA kupiła ten dom. Nieustająco proszę o wpłaty, bo to dom zwierząt. tak po prostu - ich dom - https://www.ratujemyzwierzaki.pl/domruny jednak muszę tez prosić o pomoc w szukaniu innej lokalizacji, innej nieruchomości. Sama próbuję, ale na razie bezskutecznie. Ważne, żeby była na uboczu, bez sąsiadów, daleko od drogi, duża działka. Wiem, że dla zwierzaków to będzie duży stres - przeprowadzka, zmiana wielka, też logistycznie niełatwo, ale musi być planB szczególnie, że jeśli kupi to człowiek, który tu był, to nie da wiele czasu na wyniesienie się, będzie chciał się pozbyć nas, jak najszybciej ps. zdjęcie z netu, ładne takie.. "
  18. odnośnie nagłośnienia sprawy przez celebrytów itp - właściwie nie ma szans się dobić, najczęściej wiadomości nie oni czytają, a ich jakiś pracownik, /który pewnie tylko część w ogóle czyta, bo dostają straszne ilości/ i ocenia je pod kątem przydatności, najzwyczajniej - wizerunek, PR, co jest medialne itd itp odnośnie programów w tvp3. ja nawet nie wiedziałam, ze będą dwa osobne ujęcia sprawy. Pan z TOZ nie zadał sobie nawet trudu przeczytać statutu ani zapoznać się z sytuacją Fundacji RUNA, nawet chyba nie pochylił się nad reportażem. Więc po prostu się wypowiedział nie na temat. wiele osób uznało, że jego wypowiedz miała na celu reklamę TOZu i 'dajce nam, a nie innym , szcz. małym jakimś" 'Ja miałam info, że on będzie się wypowiadał nt sytuacji zwierząt bezdomnych, wolnozyjących i gmin, które nie wywiązują się z ustawowych zobowiązań i nie pomagają tym zwierzętom, że szczególnie małe gminy, tereny wiejskie to jedna wielka porażka. w mojej ocenie wyglądało to tak, jakby własnie mówił nie na temat, a odnośnie tematu nie miał w ogóle pojęcia odnośnie współpracy organizacji prozwierzęcych - sporadyczna, raczej nie. Radysy - inna bajka, duża, medialna sprawa,; zazwyczaj nawet jedna organizacja nie udostepni zbiróki, czy apelu innej organizacji. Ja mam i dobre, i złe doświadczenia z innymi oprganizacjami, i jako osoba prywatna, i jako przedstawiciel fundacji. Dzwoniła do mnie Pani z portalu ratujemyzwierzaki.pl, na którym jest zbiórka, że pomoże ja wypromować /byla akcja mailinowa, która też znacząco wpłynęła na ilość zaangażowanych osób/ i powiedziała, ze jest zadziwiona, bo nie zdarza się, żeby o pomoc w promocji zbiorki jednej organizacji zwracała się inna, a w przypadku RUNY dwie różne organizacje o to poprosiły. Bardzo mnie to podniosło na duchu
  19. część kotów jest wychodząca. Chciałabym, żeby to wyglądało inaczej - wielka woliera albo odpowiednie ogrodzenie - wiem, że można tak zrobić, żeby było zabezpieczenie. Wiele rzeczy bym chciała, żeby wyglądało inaczej
  20. to jest bardzo dużo zmartwień, bardzo dużo pracy, duże obciążenie psychiczne, fizyczne i emocjonalne jest huśtawka - radość, satysfakcja i smutek, a nawet rozpacz - to się przeplata teraz pojawiła się szansa, myślę, że duża, że mogłabym mieć pomoc, byli u mnie ludzie z takiego stowarzyszenia/wczesniej juz rozmawialismy telefonicznie/, które się mieści niedaleko i moze udałoby się z wolontariatem, chcą zacząć od zbiórki rzecziowej dla zwierzaków, a jesliby sie udalo tu zostac, to takiej dluzszej wspolpracy. to ni jest stowarzyszenie pomagające zwierzetom, ale maja sporo. są pełni zapału i zaangażowania
×
×
  • Create New...