[COLOR=#222222][FONT=Verdana]Witam, po długiej nieobecności. Większość użytkowników na forum jest nowa, więc przypomnę, że mam yorka (pieska). [/FONT][/COLOR][COLOR=#222222][FONT=Verdana]
Zwracam się do was z pewnym pytaniem. Jako, że nie mam suki, nigdy jakoś nie wgłębiałem się specjalnie cykle ciążowe, czy zapobieganie zapłodnieniu; nie bardzo mnie to obchodziło, bo z racji płci mojego pieska nie musiałem się tym przejmować.
Obecnie się to zmieniło, ale chciałbym zacząć od początku. 1.09.2012 roku miałem planowany wylot do Turcji. Wiedząc, że będę leciał, musiałem znaleźć kogoś, kto zaopiekuje mi się Odim. Nie musiałem długo szukać, bo od razu zaoferowała się moja sąsiadka. Sąsiadka, to bardzo miła 60-letnia pani z sąsiedniego bloku, troszeczkę świrnięta maniaczka zwierząt... Ucieszony, że mam problem z głowy przygotowywałem się do wyjazdu jednak około 25 sierpnia suka mojej sąsiadki dostała cieczki. Trochę się zmartwiliśmy, lecz nie miałem co zrobić, więc sąsiadka powiedziała, żebym się niczym nie przejmował i 31 sierpnia wzięła ode mnie Odiego. Był to szósty dzień cieczki jej suki, Azy. Aza ma już 11 lat i jest sporo większa od mojego Odiego. Wielkościowo jest zbliżona do sporego cocker spaniela, z tym, że bardzo przypomina owce. Wróciłem 15 września i był to bodajże 23 dzień cieczki tejże suki. Sąsiadka opowiadała mi (zresztą sam widziałem, jak u niej byłem), że Odi przez cały czas wskakiwał Azie na głowę i próbował z nią kopulować. Z tego powodu myślała, że nie dosięga jej do pochwy i nic nie zagraża zajściu w ciąże. Dzięki temu często zostawiała ich samych i wychodziła nawet na 2-3 godziny. W trakcie jej obecności w domu psy często wychodziły na strych (sąsiadka mieszka na poddaszu) i dopiero ostatniego dnia pani Janina zobaczyła, co tam robiły. A co robiły? - Aza kładła się na ziemi, dzięki czemu Odi mógł na nią wskoczyć, i wypinała się. Gdy pani Jasia weszła na strych byli już ładnie szczepieni. Teraz nie wiemy ile mogło być takich sytuacji, bo przecież ich nie pilnowała, a przez cały czas chodzili na strych...
Dziś wypada bodajże 35 dzień od mojego powrotu do domu i nagle zauważyliśmy pewne niepokojące objawy u Azy. Początkowo, po zniknięciu Odiego, nie bardzo chciała jeść. Myśleliśmy, że tęskni, lecz pod niecałym tygodniu zaczęła jeść jak oszalała, choć do tej pory raczej nie przybrała znacząco na wadze. Dzisiaj, gdy Aza siadła na chodniku, jej sutki dosłownie świeciły między futrem. Pomacaliśmy je i okazało się, że mają ok. 7mm średnicy i 1cm długości. Aza jest też znacznie bardziej ospała i ostrożna, dużo śpi i rano nie bardzo chce wychodzić na dwór. Rano ciężko jej wstać, znacznie ciężej się rusza, choć na widok Odiego reaguje bardzo żywo. [/FONT][/COLOR][FONT=Verdana][SIZE=3][COLOR=#000000]Aza zaczęła także jeść rzeczy, których wcześniej by nie tknęła, szaleje za jabłkami, marchewką, chlebem z ziarnami, nie mówiąc już o chrząstkach i kostkach, za którymi dosłownie wyje. Pojawiły jej się też zmiany skórne (dostała nieciekawych strupków na plecach). Czy za zmiany te mogą odpowiadać hormony? Kolejnym objawem są nudności i niezbyt częste (ale jednak) wymioty/[/COLOR][/SIZE][/FONT][COLOR=#222222][FONT=Verdana]
I teraz pytania: Czy Aza może być w ciąży? (Byłby to ok. 35-40 dzień) Czy objawy na to wskazują? Kiedy mogę spodziewać się kolejnych symptomów i co to będą za symptomy? Zauważyliśmy, że w okolicach brzucha przy tylnich łapach skóra Azy stała się luźniejsza. Czy tak stary pies może być w ciąży, jeśli jeszcze nigdy nie miała małych? Starałem się też wymacać coś na brzuchu i nie wiem, czy były to szczenięta, lecz wyczułem okrągłe twardsze punkciki (średnica około 3-4cm) no i bardzo duże sutki…
PS. Odi jest wętrem (ma jedno jądro), lecz wiem, że nie ma to żadnego wpływu na jego płodność
Z góry dzięki. [/FONT][/COLOR][B][/B]