Jump to content
Dogomania

GosiaTaffy

Members
  • Posts

    6
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Biography
    Osobą poszukującą mojego zaginionego foksteriera - Taffy'ego!
  • Location
    Wrocław
  • Interests
    Poszukiwanie mojej kochanej zguby! Foksteriery, teatr.
  • Occupation
    uczennica liceum, klasa maturalna.

GosiaTaffy's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [CENTER] [FONT=Comic Sans MS][SIZE=3]Chciałam napisać kilka słów o moim cudownym Taffy’m... Nie mam dobrych wieści... Nie ma Go od czwartku. Codziennie szukamy. Od siódmej rano do 23.00 jestem na nogach. Szukają Go ludzie z trzech osiedli. Wszędzie są plakaty. Zapoznałam się ze staruszkami, studentami, z psiarzami, z tutejszym „szeryfem”, maluchami w piaskownicy, miłośnikami zwierząt, psiarzami, dziesięcioletnimi chłopaczkami na rowerach – szukają wszyscy. Wciąż mam nadzieję, to Ona umiera ostatnia... [/SIZE][/FONT] [FONT=Comic Sans MS][SIZE=3]Kilka osób Go widziało. Powiedziałam dzieciakom, że jak znajdą, to dostaną nagrodę. Usłyszałam: „Niech się Pani nie martwi, znajdziemy Go”. Najwyżej zamówię ciężarówkę cukierków. Hmm… obym tylko musiała. Niech tylko wróci, niech się odnajdzie. Miałam też jeden niefajny incydent. Jakiś żartowniś zrobił super żarcik. Napisał sms: „mam twojego psa, dajesz tysiaka to go zobaczysz”. Dzwoniłam i nie odbierał. Nagrałam mu się na pocztę mówiąc, że odda psa to się dogadamy z ceną, że i tak miała być jakaś nagroda. Później oddzwoniła jakaś mamuśka, to jej powiedziałam co myślę o jej synalku... Jestem już tym wszystkim bardzo zmęczona. Cały czas mam Jego szczekanie w głowie. Liczę każdy pociąg. Budzi mnie każdy szmer. Zrobiłam, co mogłam. Dzień w dzień Go szukałam. Byłam z Szymonem u weterynarzy. Rozwiesiłam bardzo dużo plakatów z kuzynką. Rozdawałam ulotki, pytałam ludzi. Umieściłam ogłoszenia w Internecie. Byłam w schronisku, dzwonię tam codziennie. Poinformowałam rodzinę, przyjaciół, znajomych, ludzi z osiedla, z naszej-klasy, na forach, gazety. Nie jestem złą opiekunką. Nie będę złą matką… Gdyby On tylko wrócił. Marzę by, choć jeszcze na moment móc Go chwycić w ramiona. Przytulić i powiedzieć jak bardzo Go kocham. Mówią, że "to tylko pies". Dla mnie to aż Pies. Mój cichy Anioł, który podnosił mnie za każdym razem, gdy moje skrzydła zapominały jak się lata. Pocieszam się, że dzień przed Jego zniknięciem zabraliśmy Go z Szymonem (moim chłopakiem) na spacer. Rano się z nim bawiłam, pogłaskałam, powiedziałam miłe słowo. Cieszył się jak zawsze, merdał ogonkiem. Cały Taffy. A wieczorem poleciał facet na suczki ;). Poszalał mu testosteron, kryzys wieku średniego i te sprawy. Chciał się zabawić. No, co ja poradzę? [/SIZE][/FONT] [FONT=Comic Sans MS][SIZE=3]Wiem, że miał piękne życie. Miał naszą miłość, ogród do biegania, spał na wygodnym fotelu, czasem ze mną w łóżku. „Życie jak w Madrycie” jak mawia mój kolega. Nie, On chyba mówi: „Nie dla nas kwitnie ananas”. Dla mnie kwitnąć nie musi, niech zakwitnie Taffy’emu :).[/SIZE][/FONT] [FONT=Comic Sans MS][SIZE=3]Dziś dzwoniła pewna pani, że w czwartek kilka ulic od naszej widziała psa... Był zabity… Szła z dziećmi, nie chciała się przyglądać. Byłam tam. Facet powiedział, że umarł piesek, był mały, biały, podobny. Pochował Go. Tylko jak załamana zaczęłam pokazywać mu zdjęcia to stwierdził, że Był inny. Mój miał czerwoną obrożę a Ten biedny nieszczęśnik czarną… Być może powiedział tak, bo zobaczył moją minę… Może nie chciał mnie ranić. Może chciał zobaczyć mój uśmiech? Nie wiem… Może skłamał. W sumie mu się nie dziwię. Teraz wyglądam strasznie; oczy czerwone, podpuchnięte, jestem zmęczona, przygnębiona i smutna. Ale to nie był nasz pies! Nawet nie wolno tak myśleć! Nie nasz, nie nasz… Zawsze będę wierzyć, że On wróci. Muszę. Może to straszne, że nie chce dopuścić do siebie myśli, że On nie żyje. Odsuwam to od siebie jak najdalej tylko jestem w stanie. Postanowiłam, że jeśli nie wróci do 10 października, czyli do dnia Jego siódmych urodzin to Go pochowam. Tzn. spakuje w ładne pudełko Jego zabawki, miśki, smycz i w gronie przyjaciół zakopię w ogródku. To będzie taki symbol. To dla mnie takie trudne... Nie straciłam nigdy dotąd tak bliskiej postaci. Umierały jakieś ciotki, dalsza rodzina, ale to, co innego… Najgorszą śmiercią, z którą się spotkałam było odejście brata mojej przyjaciółki. Ale patrząc na Jej piękny, radosny uśmiech, który ma dziś, wiem, że trzeba żyć dalej! Że należy zachować pamięć i wielką miłość w sercu, ale nie można się za siebie za bardzo oglądać. Życie toczy się dalej... I choć mamy żal, że toczy się tak, „jak gdyby nigdy nic”, to tak właśnie musi być… Wciąż liczę na to, że kiedyś mój Maluszek zaszczeka pod domem. Będę na to czekać! Wybrał sobie bardzo zły moment na zniknięcie… Oj, bardzo zły. Ale cóż, muszę teraz odpocząć, odetchnąć. Od wspomnień, od plakatów, od szczekania psów i nieprzespanych nocy. Popłaczę kilka dni, odetchnę i mi przejdzie. Jestem silną, twardą kobietą. Łzy – rzecz ludzka, łzy w nadmiarze to przesada ;). Będzie dobrze, musi być! Był taki jeden moment, kiedy myślałam, że już Go odnalazłam. Jedni państwo na ulicy Francuskiej mają aż pięć foksterierów. Suczkę, pieska i trzy siedmiomiesięczne, śliczne suczki. Tylko żadne z tej piątki nie szczekało i nie cieszyło się jak Mój Tafcio. Właściciel mojego psa nie widział, ale zaproponował, że sprzeda jednego z tych młodych piesków. Tata nawet już był skłonny mi Go podarować. Tylko, że ja nie chce nikogo w zastępstwie. Tak naprawdę prawdziwej miłości nie zastąpisz „ot tak, po prostu”. Wiem jednak, że można pokochać Kogoś na nowo. Szczerze i prawdziwie. Może kiedyś przygarnę jedną suczkę. Gdy Taffy wróci, to będzie miał koleżankę :). Taffy ma sześć, prawie siedem lat. Zniknął szóstego, siódmego dnia sierpnia… Odchodząc zabrał kawałek mnie. Życzyłabym sobie żeby ten kawałek wrócił. Ciężko funkcjonować gdy coś nie działa albo gdy brakuje Ci jakiejś części… ;) Dlatego wróć… Wróć Tafciu, los nie życzy nam dobrze ani źle, proszę Cię wróć…[/SIZE][/FONT] [FONT=Comic Sans MS][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Comic Sans MS][SIZE=3]Do moich, naszych przyjaciół: Przepraszam, że przed te siedem lat skakał na Wasze nogi i tylko Was ślinił. Może nie był bardzo grzeczny, lecz dla mnie był całym światem. I lubił Was. Na swój własny, pieski sposób tę sympatie okazywał ;). [/SIZE][/FONT] [FONT=Comic Sans MS][SIZE=3]Myślę, że pomimo Jego złych, typowo foksterierskich manier byście Go polubili ;). Nie był ideałem, ale właśnie dzięki temu życie z Nim było takie ciekawe. Rozśmieszał, pocieszał. Nie musiał nic mówić. Po prostu był wtedy kiedy Go potrzebowałam. Dał mi przyjaźń, wierność i merdanie ogonem ;).[/SIZE][/FONT] [FONT=Comic Sans MS][SIZE=3]Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali i wspierają nadal. To dla mnie wiele znaczy i teraz ja polecam się Wam na przyszłość. Całą sobą pomogę Wam w każdej sytuacji. [/SIZE][/FONT] [FONT=Comic Sans MS][SIZE=3]Jak mnie spotkacie to przytulcie, ale nie pytajcie o nic... To chyba za trudne. Był jak Ktoś z rodziny, Przez siedem lat człowiek się przywiązuje. Jest mi szkoda, ale nie można rozpaczać. Wiem, że On zawsze będzie ze mną. Gdy zaszczeka jakiś pies, gdy będę się śmiać czy biegać tam, gdzie biegałam z Nim. Nie chciałam żeby to wyglądało na pożegnanie, ale chyba tak wyszło… Pisząc to wszystko pomogłam sobie samej pokonać ten „ból niefizyczny”. Czas leczy rany. Tak już ten świat jest urządzony…[/SIZE][/FONT] [FONT=Comic Sans MS][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Comic Sans MS][SIZE=3]Idę się położyć, bo już mam mokrą klawiaturę :).[/SIZE][/FONT] [FONT=Comic Sans MS][SIZE=3]Dobranoc i pogodnych dni moi Kochani :).[/SIZE][/FONT] [SIZE=4] [/SIZE] [SIZE=4]I... I nadal Go szukamy![/SIZE] [SIZE=4] [/SIZE] [SIZE=4]Na pewno gdzieś jest i wróci do domu :).[/SIZE] [SIZE=4]Jeśli Ktoś Go przygarnął - proszę, oddajcie Go. Tyle lat był z nami... Kochamy Go![/SIZE] [/CENTER]
  2. Tak bardzo mi Ciebie brak Kochanie! [SIZE=4]Mój cudowny piesek zaginął. Tak bardzo się boję, boję się, ze już nigdy Go nie zobaczę. Że stała mu się krzywda, że odszedł w stronę tęczowego mostu… Tak bardzo się boję. Wciąż czekam na dzień, kiedy zaszczeka pod moim domem. Wtedy chwycę Go w ramiona i opowiem jak bardzo było mi Go brak![/SIZE] Jeśli macie jakieś informacje o Nim – POMÓŻCIE! Wciąż mam nadzieję, że mój Maluszek wróci! [SIZE=5][COLOR=Purple]Szukam mojego psa, foksteriera – Taffy’ego.[/COLOR][/SIZE] 6 sierpnia 2009 roku w okolicach ulicy Krzemienieckiej (Wrocław) zaginął pies! Jest biały, ma czarny grzbiet i brązowe uszy. Nosi czerwoną obrożę i ma pofarbowane od niej futerko (na szyi). Nie jest obcięty. Ma dosyć długie futro i charakterystyczne dla foksterierów loki na głowie. Ostatnio widziany był na Muchoborze Małym. Na lewej tylnej nodze ma małą rankę (najprawdopodobniej od otarcia). Biegł za suczką, ślad urwał się na ulicy Francuskiej. Nie gryzie. Reaguje na: "Taffy noga, Taffy do mnie!" Znalazcę proszę o kontakt: tel. kom. 504022236 tel. dom. (071) 795-88-40 Proszę o pomoc, czeka nagroda! [B]"Tęczowy Most[/B]". Kiedy odchodzi pies, który był komuś szczególnie bliski, kto pozostał po tej stronie, udaje się na Tęczowy Most... – Kochani, myślę, że Ta teczowa historia jest prawdziwa. Trzymamy przez cale życie naszych czworonożnych przyjaciół przyjaciół sercach, by po latach być znów razem. Miłośc zawsze wygrywa – pamiętajcie ;).
  3. Szukam mojego psa, foksteriera – Taffy’ego. 6 sierpnia 2009 roku w okolicach ulicy Krzemienieckiej (Wrocław) zaginął pies! Jest biały, ma czarny grzbiet i brązowe uszy. Nosi czerwoną obrożę i ma pofarbowane od niej futerko (na szyi). Nie jest obcięty. Ma dosyć długie futro i charakterystyczne dla foksterierów loki na głowie. Ostatnio widziany był na Muchoborze Małym. Na lewej tylnej nodze ma małą rankę (najprawdopodobniej od otarcia). Biegł za suczką, ślad urwał się na ulicy Francuskiej. Nie gryzie. Reaguje na: "Taffy noga, Taffy do mnie!" Znalazcę proszę o kontakt: tel. kom. 504022236 tel. dom. (071) 795-88-40 Proszę o pomoc, czeka nagroda!
  4. Szukam mojego psa, foksteriera – Taffy’ego. 6 sierpnia 2009 roku w okolicach ulicy Krzemienieckiej (Wrocław) zaginął pies! Jest biały, ma czarny grzbiet i brązowe uszy. Nosi czerwoną obrożę i ma pofarbowane od niej futerko (na szyi). Nie jest obcięty. Ma dosyć długie futro i charakterystyczne dla foksterierów loki na głowie. Znalazcę proszę o kontakt: tel. kom. 504022236 tel. dom. (071) 795-88-40 Proszę o pomoc, czeka nagroda!
  5. [URL="http://www.lowiecki.pl/"][SIZE=6][COLOR=Navy][SIZE=3]Szukam mojego psa, [/SIZE][/COLOR][/SIZE][/URL] [URL="http://www.lowiecki.pl/"][SIZE=6][COLOR=Navy]foksteriera – Taffy’ego.[/COLOR][/SIZE] [/URL] [URL="http://www.lowiecki.pl/"][SIZE=3][COLOR=Black]6 sierpnia 2009 roku w okolicach ulicy Krzemienieckiej (Wrocław) zaginął pies! [/COLOR][/SIZE] [SIZE=5]Jest biały, ma czarny grzbiet i brązowe uszy. Nosi czerwoną obrożę i ma pofarbowane od niej futerko (na szyi). [/SIZE] [COLOR=Black] Nie jest obcięty. Ma dosyć długie futro i charakterystyczne dla foksterierów loki na głowie. [/COLOR] [SIZE=4] Ostatnio widziany był na Muchoborze Małym. Na lewej tylnej nodze ma małą rankę (najprawdopodobniej od otarcia). Biegł za suczką, ślad urwał się na ulicy Francuskiej. [/SIZE] [COLOR=Black] Nie gryzie. Reaguje na: "Taffy noga, Taffy do mnie!" Znalazcę proszę o kontakt, telefoniczny, internetem lub osobiście, whatever. Proszę o pomoc, czeka nagroda![/COLOR] [/URL][COLOR=Black] [/COLOR] [SIZE=6]FOKSTERIER TAFFY!!! [/SIZE] [URL="http://www.lowiecki.pl/"]:Help_2:[/URL]
  6. Szukam mojego psa, foksteriera – Taffy’ego.

    6 sierpnia 2009 roku w okolicach ulicy Krzemienieckiej (Wrocław) zaginął pies!

    Jest biały, ma czarny grzbiet i brązowe uszy. Nosi czerwoną obrożę i ma pofarbowane od niej futerko (na szyi).

    Nie jest obcięty. Ma dosyć długie futro i charakterystyczne dla foksterierów loki na głowie.

    Ostatnio widziany był na Muchoborze Małym. Na lewej tylnej nodze ma małą rankę (najprawdopodobniej od otarcia). Biegł za suczką, ślad urwał się na ulicy Francuskiej.

    Nie gryzie. Reaguje na: "Taffy noga, Taffy do mnie!"

    Znalazcę proszę o kontakt:

    tel. kom. 504022236

    tel. dom. (071) 795-88-40

    Proszę o pomoc, czeka nagroda!

    :Help_2:

×
×
  • Create New...