Jump to content
Dogomania

mika281

Members
  • Posts

    12
  • Joined

  • Last visited

mika281's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Długo mnie tu nie było, ból po stracie Cezarka trochę minął, adoptowalismy pieska z fundacji również Golden retrivera, jest wypisz, wymaluj jak mój Cezarek, ma na imię Robin, kochamy go tak jak Cezarka i on kocha nas i wszyscy jestesmy szcęśliwi. Wierze, że Cezarek nam go zesłał, bo w momencie jak go adoptowalismy to wyszła piekna tęcza...
  2. Tak to była dość gwałtowna śmierć, od wykrycia choroby do smierci minął miesiąc. Nie mogę się z tym pogodzić, bardzo tęsknie i marzę żeby przytulić się do kochanego futerka:( Tobie też współczuje, psy zdecydowanie za krótko żyją, to niesprawiedliwe.
  3. Niedawno musiałam uśpić pieska :( Mam cały worek oryginalnie zamknięty karmy suchej Bosch Senior 12,5 kg, data ważności lipiec 2010, a z drugiego jest 8kg, sprzedam obydwa za 120zł, jestem z okolic Katowic.
  4. może.... chciałabym w to wierzyć.....kocham cię piesku i ciężko mi bez ciebie.
  5. przykro mi bardzo, też tydzień temu straciłam mojego skarba i jest mi bardzo źle, trzymaj się, trzeba żyć dalej, nie ma innego wyjścia :(
  6. Tylko to mnie pociesza, że już nie cierpi, tylko dlaczego tak szybko to wszystko się stało, nic nie dąło się już zrobić, tylko mu ulżyć w cierpieniu:(( Tęsknie za tobą kochany piesku [*] [*] [*]
  7. Śpij spokojnie mój misiaczku [*] [IMG]http://i42.tinypic.com/2hoec03.jpg[/IMG]
  8. Mój piesek Cezarek odszedł wczoraj, ból rozrywa mi serce i dusze, nie wiem co mam ze sobą począć i jak sie z tym pogodzić, czuje sie jakby odcieto mi rękę, był moim przyjacielem najdroższym, kochanym, cierpliwym i jedynym. Życie bez niego jest puste i ta świadomość że juz go nie zobacze, nie mogę sie z tym pogodzić.Razem z mężem cerpimy bardzo, tylko że on znał go 4 lata a ja ponad 11. Wszyscy cezarka kochali i wszyscy płacza, cała rodzina, znajomi, nawet sąsiedzi, ale oczywiście najbardziej ja i mąż, to była miłość jedyna, miłość życia..:(((( Był wspaniałym psem, tak jak Vario, zresztą jak opisujesz swoje wspomnienia to widzę wiele podobieństw.Łacze się z tobą w bólu i tęsknocie..też chcę żeby mi się przyśniło moje kochane futerko:(
  9. to tak strasznie boli, czuję się jakby odcięto mi rękę..
  10. Mój piesek tez miał guza sledziony, wykrytego juz w ostatnim stadium, miał operację i wyciątą całą śledzione, ale niestety były juz malutkie zmiany na wątrobie które były niewidoczne na usg.Po operacji szybko doszedł do siebie,ale po dwóch tygodniach znowu osłabł i okazałao sie ze zmiany na watrobie powiekszyły sie 5 razy i do tego sa juz tez na trzustce i pecherzu, zaczeło sie tez robic wodobrzusze, pies nie miał siły wyjśc na dwór, wynosilismy go to nawet nie miał siły sie załatwic. dzisiaj został uspiony:(((( nie mogę sie z tym pogodzić.....serce mi pęka, może jakbysmy go wykryli wczesniej to by sie tak szybko nie przerzucił, ale nie było żadnych objawów, wszystko stało sie nagle i bardzo szybko :(
  11. Nigdy nie pisałam na tym forum tylko podczytywałam, ale dzisiaj po zaledwie miesiącu choroby odszedł mój ukochany przyjaciel Cezarek. Nie mogę się z tym pogodzić, tak szybko to poszło, miał niecałe 11,5 roku. Miesiąc temu pies nagle osłabł, okazało się ze ma guza na śledzionie, operacja w ostatnim momencie. po operacji miał sie dobrze, dochodził do siebie i dobrze sie czuł.I nagle po dwóch tygodniach znowu pewnego dnia zasłabł, okazało sie ze są przerzuty na watrobę, a za pare dni były juz na trzustce i pecherzu, zaczeła mu sie w brzuchu woda zbierać, nie maiła sił wstac, nawet nie miał siły sie załatwić.dzisiaj został uspany, został pochowany w swoim ulubionum parku z ulubioną maskotką. Serce mi pęka, razem z mężem nie możemy sobie z tym poradzić, był jak nasze dziecko, najlepszy przyjaciel i ukochany członek rodziny, bez niego już nic nie bedzie takie samo:(((
×
×
  • Create New...