Jump to content
Dogomania

maugo

Members
  • Posts

    153
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by maugo

  1. [quote name='husky00']Mam pomysł dla Pani do czasu aż znajdzie się coś dla pieska. może dałoby radę w pokoju, w którym zostawia Pani ją zrobić zamiast klamki gałkę. może z tym by sobie na razie rady nie dała ;)[/quote] Już miałam gałki i nigdy w zyciu tak sie nie umęczyłam przy otwieraniu drzwi jak własnie wtedy, tak więc gałki precz z mego domu. Na razie rozwiązałam sprawę tak, że blokuję klamkę, wkładam kij od szczotki pod klamkę i jej o tym mówię, ponadto ona go widzi przez szybę, i nie próbuje otwierać, i jakoś funkcjonuje :lol: na koncepcję jest antykoncepcja :lol::lol:
  2. Sunia bierze leki homeopatyczne 2 x 3 granulki , LIv 52 2x1, Trilac 1 x 1, omegan 2x1 łycha do jedzenia i Rumen 7 tabletek dziennie. Smaruję ją calutką olejem kokosowym co drugi dzień, i przemywam całą sunie roztworem octu i sody jak zaczyna bardzo sie drapać. Karmę dostaje Acanę z jagnięcinę z jablkiem i chętnie ją zjada. Pije bardzo dużo wody, nie mam doświadczenia (ja moim psom gotuję) ale to chyba dlatego, że je sucha karmę. Jak idziemy na spacer, to jak wykonuje polecenia daje jej w nagrodę szmakosa. Dzisiaj też "dostała grzeczności" wie, że nawywijała. Powiedziałam jej, że nie chcę się z nia rozstawać, ale jak będzie tak bardzo tępić Mrówkę to nie mam innego wyjścia. [COLOR=red]Ja naprawdę bardzo się do niej przywiązałam.[/COLOR] Był nawet taki moment, że chciałam już napisać, że sunia zostaje u mnie na stałe. Wiem też, że to nie jest pies dla mnie, nie jestem młoda ani specjalnie sprawna, długie chodzenie mnie męczy, mam walniete kolano i sporą tuszę, ale cóż, to głupie serce, widzę jak ona do mnie przychodzi, jak sie łasi, jak się cieszy, że już może chodzić luzem, jak poddaje się zabiegom pielegnacyjnym. Nie lubi tego całego nacierania, ale cierpliwie je znosi. Dla niej jestem jej "ludziem", [COLOR=red]zaufała mi.[/COLOR] Staram się poświęcać jej tyle czasu ile mogę, ale też jest on ograniczony, bo praca, zwierzaki i inne zajęcia domowe. I tak naprawdę mam problem, czyli walka rozsądku z uczuciem. Gdybym tylko miała dom z ogrodem, nawet najmniejszym to nigdy w zyciu bym jej nie oddała nikomu, to będzie pierwszy zwierzak, którego wypuszczę z moich rąk, czyli mówiąc wprost [COLOR=red]zdradzę go.[/COLOR] [COLOR=red] Dla ONDY to będzie zdrada[/COLOR]. :-(:-(:-( Będzie bolało i to bardzo.
  3. [quote name='florida_blue']szukamy domu dla Nefre[/quote] domek dla suni musi być najlepszy, taki gdzie będzie kochana i mozna ją było odwiedzać lub chociaż dowiadywać się co u niej słychać. Ja jej tak hop siup nie oddam
  4. [COLOR=red]Drodzy Dogomaniacy, bardzo proszę o pomoc w znalezieniu nowego domu dla suni, ja nie mam znajomych chętnych przyjąć ją pod swój dach.[/COLOR] [COLOR=red]Nefronda [/COLOR][COLOR=red]tak tępi moją Mróweczkę, że zaczynam się obawiać o jej integralność. Jak tylko ją widzi to musi ją złapać. Mróweczka jest maleńka i nie jest w stanie sie obronić sama. [/COLOR] [COLOR=red]Panowałam nad wszystkim dokąd Onda nie nauczyła się otwierać drzwi, ale teraz sytuacja diametralnie się zmieniła. Ja też nie zawsze jestem w domu, co będzie jak ona ja dopadnie podczas mej nieobecności? Nawet nie chcę o tym myśleć.[/COLOR] [COLOR=red]Myślałam, że Onda zaakcetuje moje zwierzaki, nawet rozważałam możliwość zatrzymania jej u siebie, jednak było to myślenie życzeniowe. Onda chce być jedynym zwierzakiem w domu, mieć "ludzia" na wyłączność, ja tego jej nie mogę dać - przecież nie wyrzucę moich pupili na bruk, ani nie oddam do innych domów. Nie ma takiej opcji. One są ze mną od lat, zresztą już opisywałam wcześniej ich historię, już przeszły swoje i nie mogę im fundować takiego przeżycia.[/COLOR] Nie ukrywam, że ciężko będzie mi się z nią rozstać bo się bardzo lubimy i jej los leży mi na sercu. Czas działa na naszą niekorzyść, bo ona coraz bardziej sie do mnie przywiązuje a ja do niej, i bedzie tylko trudniej. pozdrawiam Maugo
  5. widzę że cegiełki Nefrondy jakoś nie mają specjalnego wzięcia :shake:
  6. [COLOR=blue]a teraz strzelam niusem[/COLOR] PANNA NEFRONDA POSZŁA NA SPACER LUZEM I NAWET SPECJALNIE SIĘ NIE ODDALAŁA, była cały czas w zasięgu jakichś 5 metrów, na zawołanie przychodziła "natentychmiast":lol:, a w drodze powrotnej szorowała do chaty najszybciej jak mogła. Drogę do domu zna bardzo dobrze, sama skręciła w odpowiednią dróżkę. Pewnie byłybysmy na spacerze dłuzej, ale pogonił nas deszcz.
  7. [quote name='florida_blue'][COLOR=blue][B]maugo[/B], czy doszły pieniążki ? [/COLOR] [COLOR=blue]jek teraz zachowuje sie Nefronda ? Chciałabym zaktualizować pierwszy post. Allegro cegiełkowe jeszcze 5 dni :[/COLOR] [COLOR=#0000ff][URL="http://www.allegro.pl/item641913572_owczarek_niem_czy_grzywacz_chinski_nefre.html"]*** OWCZAREK NIEM czy GRZYWACZ CHINSKI ? NEFRE... (641913572) - Aukcje internetowe Allegro[/URL][/COLOR][/quote] Dobry wieczór Florido Tak, pieniądze doszły. wykupiłam jej leki na dalsze leczenie. Dzisiaj tez ja zaszczepiłam p/wsciekliźnie. Gorzej natomiast z opanowaniem sytuacji, bo Nefronda nauczyła sie otwierać drzwi i kursuje po całej chalupie kiedy chce, a moja Mróweczka truchleje z trwogi i juz nie wie gdzie ma się przed nią schować, Nefronda ją wszędzie wynajduje. Wczoraj ją znowu złapała, dobrze, że byłam blisko i nie doszło do gorszych obrażeń. Nefronda walczy desperacko o to by być jedyną istotą w całym domu. Kotom też sie obrywa, szczególnie tym słabszym, co to nie mogą na czas dać nogi. Szczerze powiedziawszy, zaczęłam już rozważać możliwość zatrzymania Nefrondy u siebie na stałe, ale ponieważ obecność innych zwierzaków znosi nienajlepiej jestem zmuszona od tego zamiaru odstąpić. Tylko z Zuzą stosunki sie jakoś układają, panie zawarły zbrojny rozejm. Czasem tylko wybuchaja między nimi awatury arabskie no i wtedy wkraczam do akcji. W każdym razie sunieczka jak jest tylko ze mną to anioł po prostu. Kochana, uwielbia pieszczoty, zajmuje już całą kanapę, nie śpi zwinieta w kłebek, układa się tak jak jej wygodnie, z tego wnoszę, że się czuje tu dobrze. Ładnie zarasta, tyłeczek już pokryty sierścią, coraz wiecej włosków na bokach i szyjce, skóra też jest coraz bardziej różowa, no i mniej sie drapie. Apetyt ma nieziemski, kradnie wszystko co jej wpadnie pod nos. Raz w tygodniu przychodzi Pan Wojtek, z którym Nefronda bardzo chętnie chodzi na długie spacery. Pan Wojtek ją bardzo chwali, że jest na tych spacerach bardzo grzeczna i nie ciągnie na smyczy, ciągnienie zaczyna się tylko blisko domu. Niestety nie mam jej zdjęć. Ostatnio sesję zdjęciową mej czeredzie robiła Gagata, ale nie ma czasu by je umieścić ponieważ jest bardzo zajęta. Pewnie jak złapie wolną chwile to owe zdjęcia zamieści. Ale sie rozpisałam :oops:. Pozdrawiam serdecznie maugo PS A może by tak bazarek dla niej? Sama mogłabym trochę rzeczy podrzucić. Zawsze w domu są rzeczy dobre i nie używane a komuś mogą sie przydać, a pieniądze ze sprzedaży zasiliłyby jej konto.
  8. Jak pieknie porosła. :loveu: Niejaka Onda popatrzyła z zazdrością i mówi "ja też taka bedę" Tyłeczek Ondowy już ładnie zarósł. Pozdrowienia dla sunieczki od sunieczki :lol:
  9. Jak widze takie oczy,nieważne czy to kot czy pies, to bym natychmiast ich posiadaczy przytuliła do serca, niestety jestem świadoma tego iż jest to niemożliwe. Dlatego też chciałabym by moje zwierzaki odeszły przede mną, by one rozpieszczone, nigdy nie zaznały tułaczki, bo już raz jej zaznały. Mambuniu niech ci słoneczko zaświeci.
  10. [quote name='__Lara']Ale postępy :lol: Pani Małgosiu, ona już musi Panią bardzo kochać :lol:[/quote] Ano, nie da się ukryć :lol:. Tylko relacje z Mróweczką są dalekie od poprawnych, maleńka sie jej okrutnie boi, ale damy radę, usilnie nad tym pracujemy. Jestem dobrej myśli.
  11. [quote name='ANETTTA']przypomina mi sie fragment wiersza który kiedys czytałam ... ............jak tu nie kochac psa jak pies ogon ma .......... P. Małgosiu moze foteczki sunieczki abysmy mogli oczko nacieszyc pieknością[/quote] Na jutro zapowiedziała się Gagata, może bedzie miała ze sobą aparat foto to poproszę ja o kilka fotek, bo ze mnie tofograf jak z koziej ....:oops: A tak odnośnie szkoły, sunia sie bardzo wyciszyła. Zaczyna sobie radzić z emocjami. Zresztą, co tu gadać, ja też do woej szkoły chodzę razem z nią i wiele się uczę :lol:
  12. No i stało się . Onda poszła do szkoły. Dzisiaj była pierwsza lekcja -nauka chodzenia na luźnej smyczy. Dziewczynka pojetną jest i szybko złapała o co chodzi no i teraz mamy tylko ćwiczyć. Nastepna lekcja za tydzień.
  13. [quote name='ice_t']Fantastyczne wiadomości:loveu: byle tak dalej to Onda będzie niedługo sliczna sunią[/quote] ona już jest śliczna w porównaniu z tym co było, a ja, jak detektyw, tropię każdy włosek pojawiający sie na jej ciele.
  14. [quote name='ANETTTA'] widzę zę Gagata mile widziana w domu [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/91416.html"]maugo[/URL].... nefretette to słowo które mam na mysli brzmi przepraszam w strone Gagaty i emirowców ............[/quote] tak Gagata jest mile widziana w moim domu. Brawo Anetta, racja jest po Twojej stronie.
  15. byc może moje sporzenie na Onde jest bardzo subiektywne, ale według mnie ma zdecydowanie wiecej sierści. Juz jak ją się głaszcze to czuć ją pod ręką. Bardzo mnie to cieszy. Uczy się bawić i zdecydowanie lubi pieszczoty. Dzisiaj znowu wystarczyła chwila nieuwagi jak, baba jedna, wpłynęła do kuchni i zwinęła mi kawałek chleba. No za chleb zrobi wszystko :lol:
  16. [quote name='gagata']Maugo? Jeśli sie zgadzasz z nefretette, to ok...nie będę sie narzucac...[/quote] [COLOR=black]Gagato[/COLOR], już mówiłam, zawsze chętnie cię widzimy pod naszym dachem. Wiesz, że sunia Cie lubi i Zuza i Mróweczka a i kociory tez Ci sie na kolana pakują jak tylko są w pobliżu. Zresztą poznałysmy sie troche i chyba polubiłyśmy, więc nie widzę powodu by zrywać znajomość, i bardzo Cię proszę, przychodź, kiedy tylko zechcesz. Zresztą mamy umówioną pewną sprawę do której czynię skrzętne przygotowania. :lol:
  17. Szanowni Państwo skontaktowała sie ze mną pani Prezes Fundacji podałam jej wysokość nakładów poniesionych przez mnie i ma przelać na koszty utrzymania suni pienądze w wysokości 350 zł. Poprzednio przesłane 100 złotych wydałam na kaganiec i obrożę. [COLOR=red]Ponadto płyną oferty pomocy pieskowi, również finansowej, od innych Państwa. Co wdzięcznym sercem przyjmujemy[/COLOR]. Szanowni Państwo smuci mnie fakt, że osoby mające cel jakim jest pomaganie zwierzakom tak niebywale ostro się walczą między sobą, zamiast jednoczyć siły, byc mieć większy głos we wspólnej sprawie. Można to odczytać jako bredzenie starego człowieka, ale ja już jestem stara i życie mnie nauczyło, że więcej się zdziała w grupie niż w pojedynkę. I może dlatego też i sama chętniej korzystam z pomocy przy suni. Przychodzi do niej jeszcze pewien pan, który ją wyprowadzza na spacer, ona bardzo go polubiła i nie protestuje już jak wychodzą beze mnie. [COLOR=red]Już pisałam o tym, że przychodzą cioteczki Czarna Anda, Gagata i Przyjaciel Koni, są mi wielką pomocą[/COLOR]. Mnie naprawdę nie obchodzi kto do jakiej formacji należy, najważniejsze jest dobro tego nieszczęsnego psa, który po maleńsku wraca do normalności. Pozdrawiam maugo
  18. [quote name='Isadora7'][SIZE=3][B]Pani Małgosiu ogromnie się cieszę, że ten Pani wpis:[/B][/SIZE] [SIZE=3][B]To tylko wynik emocji, a nie stanu faktycznego. Przekazuję zatem informacje dalej i pomoc pójdzie tam gdzie jest potrzebna z braku innej. Życzę aby wszystko szło dalej tak heppy i very. A sunieczce aby pokazała za jakis czas swoje piękno.[/B][/SIZE] Wynikiem emocji było napisanie tego postu zawierającego cytat przez Panią przytoczony, prawdą jest, że w tej chwili sunia została na moim wyłącznym utrzymaniu. pozdrawiam maugo
  19. [quote name='Erazm']P. Malgosiu czyli pomoc Pani nie jest potrzebna? Ma Pani ,swoje czy przekazane srodki ( to nie jest istotne dla skad pochodza, ale sa) na utrzymanie suni? Jesli tak, to w tej sytuacji lece do innych psiakow i temat jest dla mnie zamkniety. Zycze powodzenia i udanej adopcji.[/quote] To są moje prywatne środki
  20. Nie wiem dlaczego Isadora7 upiera sie ,ze pani zostala z tymi kosztami pozostawiona sobie i nie umiem jakos znalesc takiego postu od pani .[/quote] To Florida w jednym z postów napisała, cytuję, może niezbyt dokładnie, "konto suni jest puste i wiatr świszcze i gwiżdże," ja w odpwiedzi napisałam, że to wcale nie jest jednoznaczne z tym, że nie będę się nią opiekować. I tu sprawę zamknęłam. A potem sie rozpętało pandemonium po innym poście na innym wątku, i nie opanowałam emocji i teraz cała ta dyskusja. Żałuję, że tak zareagowałam bo doprowadziło to do niepotrzebnych dyskusji i wycieczek osobistych. Suni u mnie chyba jest dobrze. CHodzi za mną ,lubi wchodzic do mnie do pokoju kiedy pracuję. Rano schodzi z kanapy i przychodzi się przywitać a potem idziemy na spacer, tylko my dwie bo z Zuzą i Mróweczką spacer nam nie wychodzi, ponieważ Onda tępi Mrówkę a Zuza jej broni. Mróweczka (ze schorniska w Mielcu) jest maleńka i niewidoma, o czym też się niedawno dowiedziałam, i bardzo muszę na nią uważać. Potem wychodzę z dwoma małymi. i dopiero po powrocie z nimi daje wszystkim jeść i psom i kotom. A jak zjedzą i umyje miski to udaję się do pracy. pozdrawiam Maugorzata
  21. [COLOR=black][FONT=Verdana]Isadora przepraszam Cię, że dopiero teraz odpowiadam, ale właśnie wróciłam do domu, bo dzisiaj pracowałam do późnego wieczora i mogę odpowiedzieć na Twoje pytanie "[B][FONT=Verdana]Maugo z całym szacunkiem, ale dlaczego w tej sytuacji nie zwróciłaś się do któregoś ze znanych Tobie wetów?" [/FONT][/B][/FONT][/COLOR] [B][COLOR=black][FONT=Verdana]otóż dlatego, że zadzwonił do mnie Peter we czwartek wiadomością, że mam pojechać do kliniki Redline w Łazach pod Warszawą bo tam jest załatwione miejsce i sunia tam ma być leczona. [/FONT][/COLOR][/B][B][COLOR=red][FONT=Verdana][B]Petera poznałam osobiście bo od niego odbierałam piesa, dla mnie Peter i Panie zajmujące się sunią w Częstochowie w owym czasie to była jedność. Wiadomość więc przyjęłam jako jednoznaczną z tym, że sunia będzie przez pierwszy okres w klinice a potem wraca do mnie, i że wszystko zostało uzgodnione i mam tak postąpić[/B][/FONT][/COLOR][/B][B][COLOR=black][FONT=Verdana]. [/FONT][/COLOR][/B][B][COLOR=black][FONT=Verdana][B]Przyjechała do mnie Gagata w piątek rano i pomogła mi zapakować pieska do samochodu i udałyśmy się w drogę. Sunia w klinice spędziła kilka godzin gdzie pobrano jej zeskrobiny, krew do badań. Przez cały czas pobytu w Redline starałam się skontaktować z pania opiekującą się sunią lecz niestety nie udało się. Potem dowiedziałyśmy się, że w klinice nie ma miejsca i mam ją odwieźć do Żabiej Woli i tam będzie w izolatce i będzie leczona. Psa ode mnie osobiście odebrała pani prowadząca przytulisko, przy okazji informując mnie o tym jak kosztowne będzie leczenie suni, wymieniła nawet kwotę, dla mnie astronomiczną 15 tysięcy złotych. Potem już dowiedziałam się, że byłam w błędzie i wynikło całe kosmiczne zamieszanie. Nie udzielałam się wcześniej na Dogo. Nie znałam nikogo. Na sunię trafiłam przez Allegro, przy okazji dokonania wpłaty na Fibi, tak o to zawarłam internetową znajomość z Larą która mi podesłała linka z historią Nefre a ja się zdecydowałam jej pomóc. [/B][/FONT][/COLOR][/B] [B][COLOR=black][FONT=Verdana][B]Pragnę dodać, że Czarna Anda, Gagata i Przyjaciel Koni są mi bardzo pomocne w pielęgnacji suni. Jestem dla nich pełna uznania i wdzięczności, i zawsze je mile widzimy pod naszym dachem, dlaczego w liczbie mnogiej, no bo moim i czeredy. [/B][/FONT][/COLOR][/B][B][COLOR=black][FONT=Verdana][/FONT][/COLOR][/B]
  22. jeśłi chodzi o koszty to rachunek wystawiony przez lecznicę Redline jest rażąco wysoki. Leczę moje zwierzaki i ostatnio tak wysoki rachunek 1300 złotych zapłaciłam za bardzo ciężką operację kota, robioną w nocy - kiedy to weta budzono o godz. 1 w nocy w świeta Wielkiej Nocy, dwie doby w lecznicy zdjęcia rtg i badanie krwi. A Nefre w lecznicy była kilka godzin, pobierali jej zeskorobiny, i krew do badań. Nawet najdroższa lecznica w Warszawie nie ma takich cen. Przyznaję nie jestem organizacją prozwierzęcą, ale w kilku lecznicach znają mnie jaką tę zajmującą się zwierzakami bezdobnymi i je leczącymi i kiedy przychodzę z bidulem znalezionym i o tym wyraźnie mówie to jestem traktowana łagodniej niż wtedy kiedy idę z moimi własnymi. Zawsze podkreślam, że mam wiele szczęścia do ludzi i weci z któymi mam kontakt mają dla wielkie serce dla swych podopiecznych a i przy okazji pomagają tym którzy się nimi zajmują. I oto własnie chodzi. [COLOR=purple]Naszym celem jest pomaganie źle traktowanym i opuszczonym zwierzakom[/COLOR] [COLOR=purple]a nie prowadzenie utarczek słownych[/COLOR] i myślę, że trzeba sie na tym skupić. Przynajmniej ja tak uważam.
  23. Przeprosiny przyjęłam. Szkoda tylko, że owe słowa, które mnie zirytowały, jeśli były cytatem , nie został ujęty w cudzysłów, nie byłoby zamieszania. Tym samym ucinam wszelkie dyskusje, bo one niczemu nie służą.
  24. [SIZE=3][FONT=Calibri]Droga Florido chciałam się odnieść do Twojej wypowiedzi na wątku innego psa Tytka cytuję: "[COLOR=black][FONT=Verdana]jeszcze opieka maugo- kompletny brak profesjonalizmu ! maugo zamiast podawać leki - wymyśla imiona dla suni! skandal!" [/FONT][/COLOR][/FONT][/SIZE][SIZE=3][FONT=Calibri][/FONT][/SIZE] [SIZE=3][FONT=Calibri] Ciekawam jestem na jakiej podstawie twierdzisz, że nie podaję jej leków? Czyżby profesjonalne podawanie leków zajmowało cały dzień? Mam też zrezygnować z pracy, przestać wykonywać swoje inne zajęcia, nie wychodzić z psami na spacer? Czyżby profesjonalna opieka polegała na zajmowaniu się wyłącznie jednym psem z pominięciem moich? Od samego początku mówiłam, że oprócz Ondy mam w domu swoje dwa psy i 10 kotów. Tak więc Droga Florido, skoro moja opieka jest tak niebywale nieprofesjonalna i skandaliczna to nie widzę problemu byś Ty się nią profesjonalnie opiekowała. Ponadto jak wiesz wszelkie koszty od pewnego czasu ponoszę sama bo jak pisałaś na wątku kasa suni jest pusta. A ona wymaga dobrej karmy, kontroli lekarskiej i trenera. Jak do tej pory to wszystko jej zapewniam. Najpierw były wyrazy zachwytu nad moją decyzją przyjęcia suni a teraz czytam, że moja opieka to skandal. Nie wyciągam ręki do fundacji po żadne wsparcie. Ponadto cóż złego w tym, że jej zmieniłam imię skoro na dotychczasowe nie reagowała, a na zawołanie Onda przychodzi. Przyznam, że Twoja wypowiedź mocno mnie uraziła . Tak więc jeśli uważasz, że Ondzie u mnie dzieje się krzywda to ją ode mnie zabierz. [/FONT][/SIZE]
  25. :offtopic: Wiesz co Florido, pani Wet odwiedzająca Ondę zwróciła uwagę na jedną rzecz, że być może jej właścicielka jest osobą z zaburzeniami psychicznymi i może trzeba jej pomóc. To takie domniemanie, ale wam w Częstochowie byłoby łatwiej to zweryfikować i zawiadomić odpowiednie służby. Wspaniale, że pomagamy zwierzętom, ale może w niektórych przypadkach należy zwrócić uwagę na człowieka i zobaczyć czy i on nie potrzebuje pomocy. Być może to jest właśnie taki przypadek.
×
×
  • Create New...