Jump to content
Dogomania

fioletka

Members
  • Posts

    58
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by fioletka

  1. [quote name='ewa gonzales']dziewczynki a moze fioletka niema pieniedzy ? Moze wstydzila sie p[owiedziec ze ma klopoty straszne ..[/quote] witam jedynĄ osobĘ, ktÓra prÓbuje zrozumieĆ a nie oceniaĆ. Finansowo sobie radzĘ, zwierzaczki jedzĄ karmĘ royala ale nie kaŻdemu chcĘ siĘ spowiadaĆ co dolega kotom-a dolega bo majĄ pasoŻyta jelitowego,ktÓrego trudno jest siĘ pozbyĆ. SĄ maŁe szanse Że siĘ uda. Poza tym majĄ problemy skÓrne, ktÓre teŻ ciĘŻko wyleczyĆ poniewaŻ koty zlizujĄ maŚĆ. To jest mÓj problem i jakoŚ sobie prÓbujĘ z tym poradziĆ. SĄ pod staŁa opiekĄ weterynarza, ktÓry zna mnie od dawna i w razie problemÓw zaŚwiadczy Że mÓwiĘ prawdĘ. A lilki i tak nie oddam. Pies jest ze mnĄ szczĘŚliwy a jak tylko sprÓbujĘ zamknĄĆ drzwi do Łazienki aby np.siĘ umyĆ to pod drzwiami jest taka histeria Że muszĘ je otworzyĆ. Pieska sama daŁam pani marii aby siĘ z nim przywitaŁa dopiero jak powiedziaŁa Że chce go zabraĆ to jej go wyrwaŁam. Lilka nie skomlaŁa z bÓlu tylko piszczaŁa z przeraŻenia bo nie rozumiaŁa co siĘ dzieje.
  2. [quote name='ewa gonzales'][color=blue][size=4]gameciuuuuuuu juhuuuuuu:sweetcyb::cool!::cunao:fioletkooo juhuuuuuu:dog_run::kociak::kociak::kociak::kociak::kociak::dog_run::dog_run::dog_run::loveu::loveu::iloveyou:kochane kobitkiii ..bom ju w lepetyne chycka dzisiaj dostawalaaaaaaaa :evil_lol::evil_lol:[color=lime]a tu takie wiesci ze juhuuuu [color=deepskyblue]niech zyje milosc:multi:i nowy domeczek daszenki lalenki[/color][/color][/size][/color]!!![color=red]fioletko czekamy na zdjatka i milosci wiele zycze i spokoju ..alez pieknie dziewczyny pieknieeeeee !![color=darkorchid]daszenka przez pierwsze dni byla niepewna , ale teraz cudzik miodzik![/color][/color]f[size=3][color=magenta]fioletko -pieknie dziekujemyyyyy:laugh2_2::ylsuper::ylsuper::kociak::kociak:caluski wam slemy piesiom i kotusiom:buzi::jumpie:kochane cudnieeeeee[/color][/size][/quote] witam pięknie! Dziękuję za piękne oceny i podziękowania. Myślałam że będzie gorzej, pół dnia przepłakałam-dziewczyny,które były na inspekcji nie były zachwycone. Nie podobały im się moje kotki-za chude. Tylko że ja przygarniam właśnie te najbardziej poszkodowane przez życie zwierzaki. Niedługo będzie jeszcze jeden pudel-6 letni z południa polski, narazie bardzo chory-tarczyca, ropa z uszu-bakteria o nazwie proteus. Trzymajcie kciuki za jego zdrowie-oby udało się go zaleczyć bo wleczyć podobno się nie da-skazany jest na leki do końca życia. Zdjęcia będą!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  3. [quote name='zuzlikowa']czekamy na wiadomości? Co u suni?[/quote] witam! Lilka ma się świetnie. Koty trochę gorzej. Oba pieski razem śpia, bawią się, tarzają, harcują i zaczepiają nawzajem. Jutro inspekcja. Mam sporo zdjęć ale nie wiem jak je umieścić w internecie.
  4. [quote name='dorothy']przykro mi to pisac, ale uwazam ze dasza/lilka sika z nerwow, chyba nie czuje sie zbyt dobrze w tym domu. Az tak zle u gamety nie bylo z tym sikaniem, a piasek w pecherzu nie pojawil sie nagle w dniu adopcji. Skoro sika i to co 2 godziny, to znaczy ze jest nerwowa i tyle. Zalatwianie sie w domu to w 95% przypadkow sprawa psychiki i stresu i zaden weterynarz swiata tu nie pomoze, wiem bo mam taka suke. Wystarczy ze przyjda goscie i mam nasikane. A w domu mam ja od 5 lat. I wciaz posikuje jak cos sie zmieni,zestresuje ja itd. Z tego co czytam posty pani od suni - fioletki- przebija ze tez jest podenerwowana tymi sytuacjami. Pies to znakomicie czuje i nie czuje sie z tym komfortowo...zwlaszcza ze nie łączy przyczyn ze skutkami. Co do jej ukladow z kotami- to prawda, moze przyplacic to okiem, szkoda by bylo, ona nie rozumie ze nie wolno, powinna chyba byc w domu bez kotow...[/quote] nie zgadzam siĘ z tym. Piesek jest u mnie szczĘŚliwy-szaleje, tarza siĘ po dywanikach i w poŚcieli, bawi siĘ zabawkami i zaprzyjaŹniŁa siĘ z moim drugim psem lusiĄ. Dzisiaj na spacerze jĄ puŚciŁam-szalaŁy, biegaŁy, tarzaŁy siĘ w liŚciach i nawzajem zaczepiaŁy do zabawy. Wczoraj lilka przyniosŁa gumowĄ kostkĘ i rzucaŁa niĄ w lusiĘ Żeby siĘ z niĄ bawiŁa. Jak ja jestem zajĘta to okupuje mĘŻa ktÓry ma do niej coraz wiĘkszĄ sŁaboŚĆ-gŁaszcze jĄ, przytula, caŁuje a ona go uwielbia i ciĄgle pcha siĘ do niego na kolana. A co do kotÓw jest coraz Łagodniejsza a one sĄ bardzo Łagodne i cierpliwe poza tym nie zostajĄ sam na sam z lilkĄ. Mam 4 pokoje i 124 metry powierzchni. Jak kotom znudzi siĘ zaczepianie przez lilkĘ to skaczĄ na wyŻszy poziom i ona nie ma do nich dostĘpu. Jak lusia byŁa maŁa to gryzŁa koty, drapaŁa, skakaŁa na nie i to bez przerwy a jednak jest caŁa i zdrowa. A jeŚli chodzi o sikanie to dzisiaj byŁo duŻo lepiej-tylko raz siĘ posiusiaŁa. Lilka je duŻo pŁynnych pokarmÓw i jeszcze nie umiem dokŁadnie obliczyĆ w ktÓrym momencie powinnam z niĄ wyjŚĆ na spacer. Nerwowa nie jestem-koty wyrzĄdzajĄ takie szkody w domu Że gdybym byŁa nerwowa to dawno bym dostaŁa zawaŁu. Poza tym jestem baŁaganiarzem i wiele potrafiĘ znieŚĆ. Nigdy lilki nie oddam-nawet jakby sikaŁa bez przerwy. KaŻdy kto zobaczyŁby jĄ teraz od razu by zauwaŻyŁ Że jest szczĘŚliwa-Śpi zwiniĘta w kŁĘbuszek razem z lusiĄ na fotelu powoli mnie spychajĄc na ziemiĘ. Lilka jest juŻ czŁonkiem mojej rodziny i zastanawianie siĘ nad innym domem dla niej jest bez sensu.
  5. [quote name='zuzlikowa']wiele myślałam o czupurku pudlowym...i nie mam co dodać do moich wcześniejszych postów:shake:...trochę się martwię...natura i doświadczenie nie rokują dobrze przyjaźni pudliczki z kotami... ...mam pytanie związane z siusianiem i innymi zachowaniami sunieczki...powtarza się jeszcze?...jak z jedzeniem?...jak zachowuje się gdy nie ma w pobliżu kotów? ...oj będziemy śledzić losy kochanej staruszeczki...bezpiecznych świąt maleńka-dla ciebie i koteczków!:loveu:[/quote] witam! Niestety lilka siusia także w domu-dzisiaj pobiła rekord-siusiała co 2 godziny. Po świętach pójdziemy do fajnego lekarza-mam nadzieję że coś na to poradzi. No i zaszczepimy małą. Jeśli chodzi o koty to dzisiaj trenowaliśmy że nie wolno gryść kotów. Myślę że lilka nie jest w stanie im nic zrobić dlatego że nie ma przednich zębów.
  6. [quote name='brazowa1']w sumie,.musze cofnac slowa.nie zawsze i nie każdy.czasem oddanie psa,to akt milosci wobec niego.w rzadkich i uzasadnionych przypadkach.oczywiscie wylaczam tutaj zwrot do schroniska...chociaz......zdarzylo mi sie zobaczyc psy schroniskowe,ktore wracaly,w o wiele gorszej kondycji niz przyszły...[/quote] witam! Mam nadziejĘ Że uda mi siĘ zaŁagodziĆ konflikt pomiĘdzy lilkĄ a kotami. One sĄ zaskoczone Że pies je atakuje. Mam juŻ jednego pieska, ktÓry je liŻe, broni i teŻ jest zaskoczony zachowaniem lilki. MiaŁam juŻ bardzo duŻo zwierzĄt w swoim Życiu i nigdy siĘ jeszcze nie poddaŁam gdy wystĄpiŁy kŁopoty. Mam nadziejĘ Że i tym razem mi siĘ uda. Mam wraŻenie Że lilka gryzie koty bo siĘ ich boi.
  7. Witam! ZmartwiŁaŚ mnie i to bardzo. Mam 7 kotÓw w tym dwa chore, ktÓre siĘ napewno same nie obroniĄ-jeden ma sparaliŻowanĄ ŁapĘ a drugi wadĘ genetycznĄ, ktÓra powoduje Że nigdy nie uroŚnie. Narazie sĄ zamkniĘte. TrochĘ protestujĄ. Powoli je pojedyŃczo wypuszczam. Wczoraj lilka dopadŁa mojego seniora. On dŁugo tolerowaŁ jej podgryzanie bo to jest bardzo spokojny kot ale w koŃcu nie upilnowaŁam i siĘ jej odgryzŁ aŻ polaŁa jej siĘ krew z ucha a ja o maŁo zawaŁu nie dostaŁam. OpatrzyŁam jej uszko i modliŁam siĘ Żeby krew przestaŁa lecieĆ. Jak wydawaŁo siĘ Że juŻ jest dobrze to lilka potrzĄsaŁa gŁowĄ i znowu krew zaczynaŁa lecieĆ. MusiaŁam wszystko zostawiĆ i siedzieĆ z maŁĄ na kolanach. Dzisiaj juŻ jest dobrze.
  8. [quote name='charly']witamy na forum fioletka:) tzn. Ze jestes nowa pania daszy?:) ( sorki za brak znakow, ale taki mam teraz komp) i tak zle z tymi kotami?:shake: Kurcze nie fajnie:shake:[/quote] witam! Tak jestem. Daszka nazywa siĘ teraz lilka. Niestety poluje na koty myŚlĘ Że byŁa szczuta na nie. Mam nadziejĘ Że uda siĘ jĄ od tego oduczyĆ bo nie zamierzam jej oddawaĆ za skarby Świata po poŁudniami jest ze mnĄ i z lusiĄ w pracy. Wtedy koty cieszĄ siĘ wolnoŚciĄ.
  9. [quote name='brazowa1']jak to bez powodu-piesek przezywa stres,zmiana miejsc...nowe zwierzeta .generalnie psy nic nie robia "bez powodu".to tylko my ludzie mozemy byc zbyt malo rozgarnieci,aby ow powod dostrzec. Jezeli jej nie minie,a pani ja zwroci,to znaczy,ze nie byla dobrym czlowiekiem i to nie bylo miejsce dla daszy,bo jej nie kochali.a jest za co kochac pudla-nikt tak sie nie przytula,z cała ,jak daszka.[/quote] witam! To nie prawda Że trzeba byĆ zŁym czŁowiekiem Żeby jĄ oddaĆ. Czasami dobro innych zwierzĄt w domu jest waŻniejsze. Dasza jest bardzo agresywna wobec kotÓw. Dotkliwie je gryzie mimo ich pozytywnego nastawienia do niej. Uporczywie poluje teŻ na krÓliki.
×
×
  • Create New...