słuchajcie szukam wolontariuszke z krakowa które mogłby by mi pomoc. ostatnio wracałam przez kraków do domu i widziałam bezdomnych którzy mieli psa. bezdomych którzy pili. nieprzygladałąm sie zabardzo bo spieszyłam sie na pociag . pies był troche smutny to nieduzy pies kundelek jeden pan przytulał go i okrył kurtka swoja zeby niemarzł .rozmawiałam chwile z jakas dziewczyna która tez sie temu przygladała i pytałam czemu niepomoze im moze sa głodni albo ten pies jest głodny a ona odpowiedziała ze niema czasu ze stale ich tu widzi jak pija z tym psem. straszne to dla mnie było co powiedziała stale ich widzi i sie niezainteresuje tym biednym psem czy ma co jesc .
ja niestety niemoge nic zrobic bo jestem z poza krakowa i prędko niebede w krakowie dlatego chciałam poprosic jakas wolontariuszke z krakowa zeby sprawdziła czy ten pies ma co jesc. niechodzi mi o to zeby psa odebrac tym bezdomym , jesli daja o niego to przeciez moga miec psa zwłaszcza jesli pies ich kocha i jest przywizany . to ogólnie piękne że bezdomni maja serce i opiekuja sie jakims pieskiem ale z drugiej strony jak pija niewiadomo czy pamietaja zeby psu dac cos zjesc. ja mam sosaida alkoholika ktory ma psa czesto wychodze z jego psem na pole gdy on jest pijany i przynosze mu jedzenie tzn na poczatku przynosiłam bo zorirntowałam sie że pies zawsze miał pełna miske .sasiad mowił do mnie tak'' dziecko nieprzynosc tego jedzenia spojrz tylko ma wode i ma miesko w misce jedzenia mu niebrakuje nawet jak jestem pijany pamietam zeby miał co jesc, tylko czasem niejestem wstanie znim wyjsc na pole to wszytsko'' no i faktycznie tak było pies zawsze miał co jesc i kocha swojego pana . moze z bezdomnymi jest podobnie ale ja ich nieznam i niejestem pewna czy jak sa pijani pamietaja o psie. niedaje mi ta sprawa spokoju martwie sie ze ten pies moze lezy z nimi i jest głodny czy moze to sprawdzic jakas wolontariuszka bardzo prosze o kontakt zemna
[B]boje się że przez obojętnosc ludzi ten pies umiera z głodu .to przykre ze ludzie przechodza obojetnie koło tego i udaja ze niwidza[/B]
[B]a pies byc moze cierpi . prosze jesli przeczyta to jakas wolontariuszka z krawkowa to prosze o kontakt . starsznie mnie gryzie ta sprawa że ten pies niema co jesc i ze cierpi[/B]
[B]niemozna tego psa skazac przeciez na smierc przez obojetnosc[/B]