judith1986

cariolan - spróbuj skontaktować się z autobajer'em oni jeżdżą z białegostoku( [URL="http://www.autobajer.com.pl/"]www.autobajer.com.pl[/URL] ) lub PolAng ( [url]http://www.polang.go3.pl/oferta.html[/url] ) ja osobiście miałam przeboje podczas podróży z nimi, ale inni jechali i było wszystko normalnie, ale oni właśnie jeżdżą przez łódź jakby co. Emi i jak tam twoja Zara uspokoiła się?? My na koniec czerwca jedziemy do PL po zwierzyniec :D troche hardcorowo bo w czwartek wyjazd i w sobote powrót i tylko mój TŻ będzie prowadzić :/ Ktoś z Was ma orientacje jak to wygląda tu w Anglii z kredytem na mieszkanie?

Oj, Emi szczerze współczuję Ci tego co się z Zarą dzieje, moja wyła przeraźliwie tylko przez parę tygodni, jak ją przywieźliśmy do Anglii i jakoś przestała z czasem. Zostawiasz jej włączone radio może? A propo kupek, to Fiona mojej mamie potrafiła w każdym pokoju na środku dywanu zostawić "prezencik", gdy tylko zostawiała ją w domu, a jak była ze mną w UK to nic takiego nie robiła. To już prawie miesiąc jak niunia jest z mamą w PL no i już zaczynają się problemy z jedzeniem...i jeszcze większy problem z mieszkaniem, bo jest jakiś zastój i prawie nie ma żadnych ofert a co tu mówić o zgodzie na psa :( masakra... Aha i mnie w mieście szczepienia wychodzą bodajże ok 140f (wścieklizna+wirusy)

Wetka zrobila usg i raczej wiosna robi swoje i sucz dostanie cieczkę :/ I jutro jeszcze mamy zabieg "korekcyjno-plastyczny" oka/powieki bo sierść wbija się w rogówkę :(

Minia dzięki za słowa otuchy :) dać radę jakoś musimy, niestety... Nie chcę zapeszać ale już jedno mieszkanie mam do obejrzenia jak przyjadę, może nie będzie tak źle i szybko coś się znajdzie . Jedynie martwi mnie teraz to że sunia chyba cieczkę dostanie, bo pies za nią łazi, liże, wącha jutro do weta idziemy by się zorientował i jeśli faktycznie to będzie trzeba środki antykoncepcyjne podać, bo psiaki po kilka godzin zostawać będą same w domu, a szczeniaków nie planujemy w ogóle :shake: A miałam nadzieję, że zdążę zabrać sucz do uk przed cieczką...

Za miesiąc mam być w pracy w uk, wszystko super, tylko zastanawiam się jak teraz psina zniesie rozłąkę... wiem, że wg nie których przesadzam, ale niedawno jak wracaliśmy z urlopu w PL do Anglii to sunia gdy zobaczyła nas z walizkami to w histerie wpadła, lamentowała, skakała to było straszne...a teraz będzie musiała zostać u mojej mamy przynajmniej na jakiś czas (mam nadzieję, że nie dłużej niż 2-3 mies.), do towarzystwa będzie mieć drugiego psa, ale pewno i tak będą strajki głodowe...ehh Orientujecie się czy z psem przez granicę może jechać ktoś kto nie jest wpisany w paszport, czy trzeba iść i wpisać tą osobę do paszportu?

Ewelino chciałam ci wysłać priva odnośnie przewoźnika ale masz pełną skrzynkę... Ja ciągle waham się z tą sterylizacją...jakoś nie mam przekonania, ostatnio słyszałam, że po sterylce może się inny rak szybciej pojawić...zabieg jak coś to będzie w następnym tygodniu :/ Póki co walczę ze zdaniem prawa jazdy...dziś drugie podejście...wynik negatywny :( pojutrze znowu powtórka... A co tam u Was w UK??

I zabieg przesunięty...okazało się, że psicy mleko leci... przez tydzień ma brać hormon i jak pokarm zaniknie to wtedy sterylka. Ehh, już wolałabym mieć to za sobą, teraz się boję że dostanę telefon by przyjechać do Anglii a sunia nie wydobrzeje do tego czasu :(

My do Londynu się nie wybieramy :/ pracę będe mieć w tym samym miasteczku-Thame, mieszkania szukamy tam lub ew. w Aylesbury.

Znajoma angielka z pracy sterylizowała swoją suczkę przed pierwszą cieczką i sunia dożyła 14 lat (nie wiem jaka to była rasa, ale nie jakaś malutka). Wiadomo ile lekarzy tyle opinii - z wetami tak samo...Zrobiliśmy badania krwi i wszystko ok oprócz lekko podniesionych leukocytów, ale wetka stwierdziła, że mogło to nawet spowodować że sunia się zdenerwowała przy pobieraniu krwi (co jest bardzo prawdopodobne - bo to mój mały "boi dudek") lub zapalenie pęcherza. Na zabieg umówione jesteśmy w środę po południu :/ nie boję się rekonwalescencji, ale narkozy, niunia ma już prawie 6 lat., a z poprzednich narkoz wybudzała się powoli :( Wysłałam maile do agencji w UK o mieszkanie ze zgodą na psa i odpisali, że nie mają oczywiście...ehh ciekawe ile potrwa szukanie mieszkania teraz...

Emi ja mam teraz strasznie skołowanie...dziś idę sie umówić na badania krwi (na nerki, wątrobę, biochemia i chyba zwykła morfologia do tego), tak czy siak nie zaszkodzi zrobić by sprawdzić czy wszystko jest ok. Wyczytałam że u niektórych suk pojawia się agresja po sterylce - a moja sucz to aniolek - na dogoterapie ja chcieli swego czasu nawet. Zawsze miała zachwiania czasowe z cieczką na początku po 3 razy do roku, a jak ją wywiozłam do UK to kolejna była po 8 miesiącach a następna znowu po 9 miesiącach więc coś jest nie halo :/ Boję się że z chęci by było lepiej dla nas ( ja mam cichą nadzieję, że sterylka by sprawiła, że sunia już by mi okien nie jadła ;)) ale z drugiej strony mogą się pojawić inne problemy (bo sterylka podobno zwieksza ryzyko zachorowan innych narządów) no a już nie daj boże nie wybudzenie z narkozy!!

Jak ja tu już dawno nie zaglądałam :oops: mam trochę lektury do poczytania teraz... Jesteśmy już w Polsce parę miesięcy i nadchodzi czas powrotu do UK :D (nareszcie) Niestety na początek będę musiała zostawić sunię w domu u mamy i to będzie najgorsze, zanim dam radę ogarnąć wszystko minie miesiąc, dwa (oby nie więcej). Póki co przed wyjazdem chciałam sunię wysterylizować, ale czytając różne opinie zaczynam mieć wątpliwości...moja niunia ma 5,5 roku, nasza wetka stwierdziła że sunia jest w "kwiecie wieku" i wystarczy zrobić krew i jak będzie ok to robimy zabieg. Mnie sam zabieg nie przeraża, ale narkoza (sunia już była w narkozie ze 3 razy i było wszystko dobrze, ale jakoś się tego obawiam) i to co może się dziać po zabiegu już znacznie bardziej :( Pozdrawiamy wszystkich dogomaniaków! Hmm, aż tak dużo do czytania jednak nie było...coś cichutko tutaj... Minia913 Sama jechałaś autkiem z psami? Ile godzin? My kupiliśmy ostatnio auto w PL kombi i zastanawiamy się czy nie pojechać właśnie do Anglii nim. Wiecie ile można jeździć w UK autem zarejestrowanym w Polsce?kiedyś słyszałam że można przez 6 miesięcy, ale to było kilka lat temu. Emi czy twoja Zara jest po sterylce?

Wow, Emi teraz to masz towarzystwa w domu :crazyeye: mnie by chyba z domu wyrzucili jakbym coś przygarnęła :mad: ps. Zara jest śliczna :loveu: My już w PL prawie 3 tygodnie i naprawdę ani mi ani psicy to nie pasuje...jeszcze dostała cieczkę w pierwszym tygodniu jak przyjechaliśmy...a w domu jest jeszcze PIES ehh tragedia co się teraz dzieje, Fiona już sama ma dość adoratora-a ten z dnia na dzień coraz bardziej nakręcony-wczoraj głupi nie chciał wyjść z naszego pokoju, warczał i się stawiał :-o nad ranem skrobie w drzwi i piszczy, a niech ktoś Fione mizia to zazdrość też piszczy i jęczy, gdy Fiona wychodzi na spacer to ten skacze na drzwi i wyje..no koszmar...w ciągu dnia jest w miarę spokój bo jedno i drugie śpi... Co najlepsze moja sunia obrosła w piórka w UK i w ogóle nie wejdzie (zapiera się) na taki trawnik przed blokiem - bo brudno! Jedzenie też jej nie pasuje, więc muszę zacząć jej gotować albo surowizne dawać... A jeśli chodzi o podróż to jechaliśmy z TOMEX'em i było lipnie, nie polecam - kase zdzierają a warunków należytych nie ma (dla zwierzaków) bynajmniej nam się tak trafiło.

Izis żeby wywieźć zwierzaka z UK potrzebne szczepienie p. wściekliźnie, czip i paszport (mam nadzieje że podałam dobrą kolejność!) kwarantanna i odrobaczenie/odkleszczenie potrzebne jest gdy chcesz wjechać do UK. A ogólnie rzecz biorąc to jak opuszczaliśmy UK promem z fretką i psiną to nikt nawet nie wołał paszportów zwierzaków, tak więc tylko opłatę uiściłam i na prom...

tyle że znajoma szczepi sunie i tak co roku tutaj, mimo że szczepionka ważna jest dłużej...woli nie ryzykować chociażby braku kompetencji celników. a my na koniec września opuszczamy UK na jakiś czas przynajmniej :( buu

Wiecie dlaczego angielskie szczepionki są w PL ważne tylko 3 miesiące?Znajoma szczepiła swoją sunie w UK i wetka powiedziała jej, że jeśli będzie w PL przebywać z psem powyżej 3 miesięcy to musi ponownie zaszczepić psa w Polsce bo inaczej nie przepuszczą jej we Francji...orientuje się ktoś?

[quote name='minia913']a jeszcze mi się przypomniało czytałam na stronie defry o przewozie gryzoni właśnie i doczytałam , że granicę UK mogą przekraczać tylko króliki ras europejskich:razz: poszłam do sklepu w którym kupiłam króla i się pytam sprzedawcy jakiej rasy jest ten zwierz? a pan mi na to , że on nie ma pojęcia :shake: ehh królik raczej zostanie w PL chociaż mi szkoda go zostawiać może jak znajdę gdzieś w necie jego rasę to dojedzie chłopak w późniejszym terminie;)[/QUOTE] drugim busem tego autobajera właśnie jechała babka ze świnką jakiejś znajomej (która jak sprawdzała to podobno świnka nie musi nic mieć by wjechać do UK) no i ogólnie świnki nie zgłosili nigdzie przy odprawie i wjechali bez problemów :roll: frecie szczepionki nie są jakieś nadzwyczajne...Nobivac Rabies... ehh znowu gorączka się zaczyna...

wg tego co pisze na stronie defry i mojej znajomości języka to pisze że tylko fretki z poza UE muszą przechodzić kwarantanne, no nie wiem może niech ktoś na to spojrzy bo może ja to źle rozumiem :roll:[U] [URL]http://www.defra.gov.uk/wildlife-pets/pets/travel/pets/procedures/support-info/vetferret.htm[/URL] [/U]a namiary na firmę: [url]http://www.autobajer.com.pl/kontakt.html[/url] radzę dzwonić na ten nr z końcówką 236-bo to tego szefa całego, przy drugim tel. jest jego syn-ale on odrazu i tak odsyła do ojca ja za dwa tyg do PL muszę do lekarza i zwierzaki zostają z TZ ehh mam nadzieję że się nie pozagryzają nawzajem :shake:

My jechaliśmy teraz z firmą autobajer do PL i z powrotem do UK i powiem tak, wyjechaliśmy w niedziele o 13stej z Victorii i w pon. po 8ej byliśmy w Poznaniu, na trasie do PL było kiepsko z miejscem dla suni bo bus był załadowany paczkami z tyłu i były tylko 3 fotele dla pasażerów wstawione i trzy osoby jechały a pies w nogach...tak więc strasznie mało miejsca,ale drugim busem tej firmy jechała dziewczyna z dużym goldenem i mówiła, że pies ma całkiem sporo miejsca-może mój błąd był w tym że powiedziałam że Fiona to nie duży husky-nie całe 20kg:roll: W drodze powrotnej miejsca już było więcej, tak więc i nam i suni było dużo wygodniej.Czasowo też było w porządku-z poznania wyjechaliśmy ok 9:30 w sobotę a na Victorii byliśmy o 3 rano w niedziele. Jeśli chodzi o koszta to 300zł za osobę, tak samo za psa +opłata promowa za zwierzaka 15f/20eu co dziwne nie ważne gdzie wysiadasz płacisz tak samo... Ogólnie rzecz biorąc nie było źle.Pomimo że celnik we Francji nie chciał mi fretki przepuścić :angryy: wymyślił że fretka musi mieć badania krwi co jest nie prawdą..ehh a jak gościu się zbulwersował jak mu tłumaczyłam że tak nie jest i niech gdzieś zadzwoni i się upewni, to stwierdził że on się zna na tym robi i żebym go nie pouczała... Jeśli chodzi o te kwoty typu 2500zl to też taką usłyszałam w zeszłym roku od jakiejś firmy.

No więc zaopatrzyłam się w obrożę z feromonami i takie tabletki: [url]http://www.feedem.co.uk/dog-2/health-hygiene-medicines-108/beaphar-sherleys-serenity-tablets-14328.htm[/url] (ktoś się z tym spotkał??) pani z zoologa dzwonila do producenta by się dowiedzieć jak długo powinno to dzialac...mam nadzieję że wszystko jakoś pójdzie dobrze no i że ten autobajer okaże się dobrą i solidną firmą... ile płynie się promem?bo z tego co pamiętam to tak ok 1h 20min płyneliśmy a mój chłopak mówi że nie więcej niż godzinę...

No tak nie którzy nie mają żadnej wiedzy a z wyobraźnią jeszcze gorzej...No np. przyszła do nas nowa babka do pracy i jak rozmawiałam z koleżanką na temat naszych psiaków -bo ona ma też psa tyle że w PL, no a ta babka wyskoczyła z tekstem że jak jej suka biegała po podwórku /w domu nie trzyma psów tylko na łańcuchu zazwyczaj/ to tak jakoś wyszło wg niej oczywiście to normalne że "zaciążyła" no i wyszło z tego 12 szczeniaczków z czego tylko jeden pies a reszta suczki no i sobie zostawiła tego psa a resztę uśpiła - tyle że to kobita ze wsi a wiadomo na wsi jak są niechciane szczeniaki to pewno do wora i utopić albo coś w tym stylu- serce się kraja na myśli że są takie bezmózgi, albo się psa czy suki pilnuje albo się sterylizuje !! A tak poza tym to co tu tak cicho ostatnio? Zostały mi tylko 4 dni do urlopu i w drogę,już się doczekać nie mogę-byle tylko zwierzaki dobrze i spokojnie zniosły podróż. Jutro po obrożę ide a z homeopatycznych leków znalazłam coś takiego [url]http://www.petmeds.co.uk/p-5153-homeopet-anxiety-15ml.aspx[/url] i zwykły valerian i serene-um ale to chyba akurat homeopat. nie jest

nie którym brak jakiejkolwiek wyobraźni :shake:

[quote name='karjo2']Nic nie podawalam. Przed pakowaniem sie na prom (zawsze plynelismy w srodku nocy) byl z godzinny spacer ze szkoleniem, duzy gnat zostawiony, jako gryzak i bylo ok. Sedalin jest jednym z kiepskich lekow, bo pies jest fizycznie przytlumiony, nie ma swobody ruchu, ale postrzeganie, reakcja psychiczna, leki, pozostaja. Z lekow, to porozmawiaj z wetem, zajrzyj na watki weterynaryjne, moze cos z homeopatycznych? Ja bym sie obawiala podac cos nieznanego, nietestowanego wczesniej na konkretnym psie, nie majac pojecia, jaka bedzie reakcja i zostawic go samego w aucie. Ale to tylko moje zdanie.[/QUOTE] ja ten sedalin podałam będąc przekonana że to coś ją jakoś uspokoi i podziała tak że będzie może bardziej senna, a to był bezwład ruchowy psa nic więcej...Zaglądałam już na wątek weterynaryjny ale nic mi się nie rzuciło w oczy :/ a homeopatie już sprawdzam na necie ;) ogólnie zastanawiam się może nad obrożą z feromonami/sunia nosiła ją już na sam koniec cieczki, więc nie wiem czy to obroża pomogła czy to koniec cieczki wszystkie jej demolki zakończył...dlatego nie jestem pewna skuteczności tych feromonów.

Możecie mi polecić coś na uspokojenie dla suni?nie chodzi mi o to by ją uśpić czy otępić/tak właśnie działa [B]sedalin[/B]/. Boję się trochę jak to będzie na tym promie gdy zostanie sama w aucie-jak jechaliśmy z PL to sunia już na pewno była zmęczona podróżą i podałam jej ten [B]sedalin[/B] właśnie. Z domu będziemy wyjeżdżać ok 10-11ej rano, z londynu mamy wyjechać o 14stej, z rana na pewno dłuugi spacer, ale przez parę godzin sunia i tak odzyska całą energię. Jak miałam problemy z nią w czasie cieczki to ten ich cały Zylkene nic nie dała to właśnie na uspokojenie psa. Czy wy jak podróżujecie to podajecie coś swoim psinom?

Ehh, fajnie macie z tymi spacerkami....my jesteśmy skazane na angielskie towarzystwo... :/ ale cóż za dwa tygodnie jedziemy do PL to Fiona się trochę "odchami"

Jeśli o hotele to przy aylesbury jest jakiś bo mój szeg tam zostawia swoje psy ale jakie tam są warunki to nie mam pojęcia, a z resztą to kawał drogi od ciebie bo ok 85mil... Umówiłam się dziś z kierownikiem autobajera na maja, 300zl za osobę i tyle samo za psa + opłata promowa za zwierzaki...ciekawe jak to będzie w podróży. Trochę zdziwiony był że psa i fretkę biorę w dwie strony, heh. Zapewnił że zgłasza zwierzaki i co dziwniejsze to niby z londynu do słubic jedzie ponoc 14 godz (żeby tylko gościu jechał rozsądnie) Mógłby się wypowiedzieć ktoś kto z nimi kiedyś jechał jak to wygląda z miejscem dla psa tak w praktyce?bo z polang to fiona korzystała z fotela "swojego" i naszego lub na podlodze w nogach leżała, bo cały tył samochodu był zawalony paczkami.