Jump to content
Dogomania

Traviata

Members
  • Posts

    12
  • Joined

  • Last visited

Contact Methods

  • Website URL
    http://www.bukietybaranowska.com.pl

Converted

  • Location
    Wrocław

Traviata's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. czy często używacie ubranka?;)
  2. Klątwa nie dopadła bo mieliśmy karmę ze sobą i pił tylko wodę mineralną, a egipskie smakołyki dawaliśmy mu dopiero jak my przetestowaliśmy.. zresztą jedliśmy głównie w domu rodzinnym męża.. Łapki strasznie parzyły, więc często nosiłam go na rękach... My tam pojechaliśmy do rodziny, mąz bardzo chciał się pochwalić swoim synkiem,ale byliśmy ograniczeni np. ze zwiedzaniem czy innymi przyjemnościami bo wszędzie musieliśmy mieć ze sobą Safiego. Na szczęście, tak jak pisałam wcześniej, mieliśmy do dyspozycji basen, tak więc największe upały spędzaliśmy w wodzie w cieniu parasola lub ukryci w pokoju, czekając na chłód wieczora i nocy. Wakacje z psiakiem to wielka frajda, bo można do woli bawić się, szkolić,spacerować, pielęgnować, na wszystko jest czas, ale nie miałam sumienia zostawić go samego w pokoju, albo pod opieką, wprawdzie rodziny, ale dla Safiego, całkiem obcych osób.
  3. no cóż... to faktycznie była wielka przygoda i ogromne doświadczenie, zarówno dla nas jak i dla Safiego.Ludzie zaczepiali nas na ulicy i pytali się co TO jest i czy TO jest prawdziwe... robili sobie z nim zdjęcia, znalazło się nawet kilku amatorów do kupienia.. ale byli i tacy, którzy obrzucali nas niemiłymi spojrzeniami i próbowali dyskusji na temat: pies w islamie... mąż jest egipcjaninem, muzułmaninem i bardzo się przejął tymi przejawami dyskryminacji w jego religii, nawet szukał w Koranie, czy jest coś na ten temat, rozprawiał z imamami (rodzaj księdza), ale okazało się,że pies jest tak samo stworzeniem bożym jak każde inne.. W kulturze egipskiej docenia się bardziej koty i jeśli już ktoś trzyma zwierzę w domu, to jest to właśnie kot.. Psów jest sporo, ale na wpół dzikie, wałęsające się na rogatkach miast, czasem trzymane są w gospodarstwach na wsiach, ale i tam mają marny żywot, często bite i niedożywione. Wprawdzie słyszałam,że czasmi zdarza się piesek lepiej traktowany, ale jest to tylko w kręgach egipskich VIP, którzy poznali inne kultury świata. Nas, np. w sklepach i restauracjach, kasowano podwójnie, bo wszyscy myśleli,że jesteśmy właśnie takimi VIPami. Kiedy pojechaliśmy do rodziny, cała wieś się zeszła żeby zobaczyć to białe cudo, każdy chciał dotknąć, wziąść na ręce, dzieci chciały się z nim bawić... męczyło to Safiego i stresowało i, z jednej strony, chcieliśmy być uprzejmi, a z drugiej, denerwowaliśmy się,że pomimo próśb, ludzie nadal zaczepiają Safiego. No cóż, ale popularność i wyjątkowość ma swoją cenę... Safi leciał z nami samolotem, wprawdzie w klatce, ale na naszych kolanach.. na szczęście to tylko 4 godziny bezpośredniego lotu, bez żadnych przesiadek, oczywiście miał paszport, mikroczip i specjalistyczne badanie krwii. Potem jeszcze kilkakrotnie przeprawiał się łódkami przez Nil, ciągle zmieniał auta i kierowców, miał ważne spotkanie z osłem, na małej wyspie bananowej, trochę pogadał z baranami, obwąchał wielbłada i zasmakował w świeżych daktylach, a na kolację zamawiał krewetki, te duże królewskie, specjalnie dla niego łowione...no.. czasami gołębie i baraninę, bo tam są wielkim przysmakiem.. Dla ochłody wpadał do basenu,żeby popływać.. ale morza nie polubił bo, chociaż spokojne i bez fal, ale strrrrasznie słone.. nie wiem czy skusiłby się sie jeszcze raz na takie wakacje... bo tam straszne upały; w sierpniu w Luksorze nawet do 50stopni bywa:angryy:
  4. o kurcze:oops: zostaliśmy rozpoznani....:lol: SAFI to Spin Doctorz hodowli znad Łydyni.... stawiam wszystkim lody!!!:multi: Te zdjęcia pochodzą częściowo z wystawy a częściowo z pobytu w Egipcie, Safi, chyba jako pierwszy Coton stanął łapkami na afrykańskiej ziemi faraonów.... a nie musiał używać łapek bo... albo przeprawiał się przez Nil łodką, albo latał samolotem, albo miał kierowcę z autem....:evil_lol:
  5. No i co? nikt nie chce zjeść z nami lodów? Safi jest rocznym chłopczykiem, bardzo zdolnym... chodzimy do przeszkola i ukończyliśmy kurs PT, na wiosnę będziemy zdawać egzamin i jeśli nam pójdzie pomyślnie to chyba się zapiszemy na agility, mamy teraz elementy agility w przedszkolu i synek baaaardzo to lubi, to tego jest wyjątkowo skoczny, więc może później friesbee...
  6. [IMG]http://www.mojalbum.com.pl/Foto-CGXWXTRM.jpg[/IMG]
  7. ok, pomysł z konkursem jest świetny!!:multi: W takim razie niniejszym ogłaszam konkurs na odgadnięcie: Kim jest tajemniczy Safi???:razz: Główna nagroda lody wraz z uściskiem łapy tajemniczego S...
  8. Doskonale Cię rozumiem... ja też kiedyś przeżyłam odejście i decyzję uśpienia psa.... to najtrudniejsze chwile, których nie życzę nikomu. Po tych przezyciach obiecałam sobie,że już nie chcę mieć nigdy żadnego zwierzęcia, ale na szczęście nie dotrzymałam słowa.... chociaż mam świadomość,że Ta Trudna Chwila znów nieuchronnie przybywa.... obydwa starsze psy (Duduś i Portos) mają po 14,5 roku... szczególnie Portos (mieszaniec z owczarkiem niemieckim) od roku ma poważne problemy z nogami, od pół roku nie wstaje samodzielnie, a przez ostatni miesiąc prawie nie wychodzi z domu... to strasznie smutne,że nie można mu pomóc, ale jeszcze nie jestem gotowa na Decyzje.. tym bardziej,że jego umysł jest w pełni sprawny...
  9. Taaak.... z moimi zwierzakami to dłuższa historia.... ale ok, opowiem, ale w kilku kawałkach, bo nie zawsze mam czas.. Dziś o Dudusiu, czyli Dodo, bo zawsze marzyłam,żeby mieć całą "gamę" zwierzaków.... od [B]Do[/B]do do [B]Si[/B]si... Na początku był Duduś, rasa "7 kwiatów", ale troszę podobny do owczarka nizinnego, z burzą włosów, z których, dzisiaj, niewiele zostało... Kiedy go kupowałam, na placu, był najmniejszy i najsłabszy, potem przez całe swoje zycie chorował... Był moim wiernym towarzyszem słuzbowych podróży po całej Polsce i nie tylko, bez żadnych szkół, potrafił wyczuc sytuacje, kiedy trzeba cichutko pod biurkiem kilka godzin przesiedzieć. Nigdy nie sprawiał żadnych kłopotów wychowawczych, dlatego chętnie brałam go póżniej do swojego biura, kiedy załozyłam swoją firmę. Zresztą uwielbia samochód i jazdę, kiedy widzi otwarte auto, od razu wsiada, najchetniej za kierownicę. Charakter zawsze miał bardzo spokojny i stonowany, kiedy pojawiały się inne zwierzęta zawsze był usłużny i czasami rozjemcą pomiędzy innymi zwierzakami. Kiedy się gryzły np. 2 psy, potrafił wejść między nimi i próbować załagodzić sytuację. Potem, kiedy w domu pojawiła się kotka, zaakceptował ją, a kiedy urodziły się małe kotki, tylko on mógł sprawować opiekę nad nimi, zresztą uwielbiał je, wylizywał i czyścił, a kiedy kotka odchodziła na chwilę zjeść, on od razu pojawiał się przy dzidziusiach, niczym ojciec zastępczy. Kiedy dorastały, wieszały się na bujnych włosach swojego wujka, a on, cierpliwie wszystko znosił. Dzisiaj ma prawie 15 lat, jest bardzo schorowany, chociaż też bardzo odżył, kiedy pojawił się Safi, razem się bawią, a Safi traktuje go z pełnym szacunkiem, jak starszego brata. [IMG]http://www.mojalbum.com.pl/Album=NWMU8ZXO[/IMG]
  10. Tak, to świetne i trafne określenie cotonów: zawsze dobry humor i gotowość!! Szkoda tylko,że mój Safi nie przepada za czesaniem...
  11. Pomimo,że w naszym domu jest psia konkurencja (2 psy i kotka ) to Safi nie rzuca się na jedzenie i kiedy wszyscy domownicy siadają do stołu, on specjalnie nie jest zainteresowany tym ,czy coś dla niego zostanie. Zresztą sama pilnuję,żeby nie dokarmiać w trakcie, bo mam już jednego "żebraka", który stale pilnuje stołu... Mnie z kolei najbardziej zauroczył bardzo pogodny charakter i wpatrzenie w swojego "pana" oraz wyczuwanie nastrojów... pozdrawiam
  12. Witam wszystkich serdecznie, dołaczyłam do Was z Wrocławia: ja i mój ukochany coton Safi, ma dopiero roczek, ale jestem pod wrażeniem jego fantastycznego charakteru (chociaż mam dwa inne psy w domu).. pozdrawiamy
×
×
  • Create New...