Jump to content
Dogomania

misiapysia

Members
  • Posts

    13
  • Joined

  • Last visited

misiapysia's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Witajcie Kochani!!! .....trochę mnie tu nie było.....ech az sie łezka w oku kręci jak sobie przypomne ostatni wątek..... ale już jestem :multi:i pytanko mam, mianowicie: czy ktos z Was moze mi polecic sprawdzona hodowle yorków w świetokrzyskim, blisko Kielc, badź w Kielcach. namierzyc hodowle tych mordeczek cudnych ale z rodowodem to istny cud :angryy:. bede baaaardzo wdzieczna!
  2. Dziekuję bardzo za ciepłe słowa:loveu:! ...dla wytrwałych tego watku.... Dałam rade coś wkleić, chciałam Wam wrzucić linka ale wtedy stronka się nie wyświetla....zupełnie nie wiedzieć czemu:mad: Zrobie więcej zdjęć i ładnej jakości ale cóz....cały dzionek jestem w pracy tak mnie pogonili równo:placz: a wieczorem przy sztucznym świetle nie bardzo wychodzą:roll: więc poszczekam do łikendu:lol: i coś powklejam Jeszcze tylko dodam że Papcio czuje się swietnie, zdrówko dopisuje, z siusianiem pomalutku zaczyna łapać gdzie co i po co ;). W piatek zaczyna 11 tydzień...to już kawał piesa z niego będzie:lol:. Na szczęście już nie skomli po nocach o jedzenie:multi:, przestał się obżerać je normalnie i tyje w oczach. a i śpi całą noc...czasem nawet bez kupki :lol::lol:. Także wyszliśmy na prosta.....tylko że kwarantanna po ostatnim szczepieniu będzie trwała do początku maja:shake::shake:. Ma opóźnienie w szczepieniach 2 tyg. przez chorobę także niefajnie bo w maju pewnie będzie piękna pogoda a tu z psinka w domu trza będzie siedzieć:roll:. A poza tym to wszystko fajno. Oki to tak jak pisałam w sobotkę coś wkleję, żebyście mogli popatrzeć na tego mojego rozbójnika. Pozdrawiam goraca Papatki:loveu::loveu:
  3. A może wkleisz tu jakieś fotki Papcia z domku, hm? ;)[/quote] Cześć Robaczki z miłą chęcią coś bym wrzuciła ale...nie umiem:oops::oops::oops: Spróbuję bo mam troszkę zdjęć mojego olbrzymka, może się uda. Zaraz się pomęczę...
  4. Witam Was wszystkch serdecznie Sorki że nie pisałam ostatnio ale co tu dużo gadać......Papcio jest już w domku :multi:i pochłania cały mój czas;) Jest w domku i jest zdrowy:multi::multi::multi: Jestem przeczęśliwa, ciężko to nawet opisać. Niestety nie może za wiele jeść a jak już je to w malutkich ilościach a apetyt ma jak słoń a nie jak york więc piszczy niemiłosiernie:shake: a jak dostanie michę to miska fruwa po kuchni tak się na nią rzuca;). Oczywiście noce zarwane :roll:bo w nocy tez wciąż skomli za jedzeniem a tu trzeba bardzo uważać, w końcu jelitka przeszły swoje. A od rana szaleje, dokucza, podgryza:diabloti:. Przez pobyt w lecznicy, zmianę otoczenia, zastrzyki i generalnie ból i teraz głód, troszkę zdziczał i daje się we znaki. Nie chce się czasem nawet pogłaskać, gryzie palce, skomli i niestety sika i kupka gdzie popadnie:shake:. Zapomniał gdzie było jego legowisko, że załatwiał się na kuwetkę że przesypiał pięknie całą noc, że był grzeczny jak aniołek. Ale wybaczamy mu wszysto bo wrócił do nas jest cały i zdrowy, nie poddał się:loveu:. Poza tym jest w porządku, już nie odwiedzamy lekarza, koniec kuracji:multi:, także mam nadziję że to naprawdę definitywny koniec tej choroby. Teraz musimy popracowac nad jego charrakterkiem:razz::evil_lol::razz: KOCHANI Chciałam Wam wszystkim podziekować za bezinteresowne wsparcie, za wszystkie słowa otuchy za to że byliście tu ze mną, za wszystkie kciuki i łapki pewnie z odciskami:oops:- bardzo bardzo mi pomogliście, nawet na chwilkę nie daliście zwątpić że Papcio wyzdrowieje. Dlatego z całego serduszka ja i Papi dziękujemy Wam i zyczymy samych zdrowych i radosnych chwil z waszymi pupilkami.:loveu::loveu::loveu::loveu::loveu: Pozdrawiamy buziaczki:loveu::lol::lol:
  5. Witajcie Kochani!!!!! Najnowsze wieści są takie, że moja perełka ma się coraz lepiej:lol::loveu::lol::loveu:. Dzis już dostawał wodę potem pomalutku jedzonko- choc to zwrócił:roll:. Ale później już obeszło się bez wymiotów. temperaturka zaczęła się mocno stabilizować a psineczek zaczął ....dokazywać :lol:. Także jeśli wszystko dobrze się potoczy mogę zacząć odliczać godziny do jego powrotu:multi::multi:!!!!! Poprostu ze szczęścia mogłabym góry przenosić!! Z drugiej strony..szukając informacji praktycznych o tej chorobie czytałam fora, na których właściciele chorych piesków, którzy niestety stracili swoich ukochanych pupilków przez ta chorobę:-( pisali różne informacje. Między innymi czytałam post dziewczyny, która przechodziła dokładnie te same etapy choroby co my z Papciem, piesek jako okaz zdrowia już, został wypisany po kilku dniach przebywania w klinice do domku i...nagle dostał atau wymiotów i zszedła natychmiast. Boję się strasznie-chyba niepotrzebnie to czytałam..ech:roll: Ale nie będę sobie zaprzątać głowy czarnymi myślami. Przez tyle czasu nawet na chwilkę nie straciłam wiary że wyzdrowieje, choc różnie bywało, to tym bardziej teraz nie stracę. Także czekamy do jutra!!!!!! PS. Paluszki i łapki są jeszcze całe od trzymania kciuków???????:oops:
  6. Witajcie Kochani!!! Jak codzień dziekuję za ciepłe słowa i za wasze mysli JESTEŚCIE WIEEEEELCY!!! Krótko odpowiem że w naszym przypadku choroba jest jelitowa a nie sercowa i że mamy jedno szczepienie w wieku 6 tygodni z drugim poczekamy jak Papcio wyzdrowieje. Karjo to odrobaczeń miał kilka szczepienie jedno. A teraz co u mojego słoneczka. Wiec tak, w nocy był bardzo ostry kryzys. Papi był jedną łapką na tamtym świecie. zwymiotował bodajże 2-3 razy i zrobił rzadką kupkę z krwia. był absolutnie bezwładny i nie miał kontaktu z otoczeniem a otoczenie z nim. Na szczęście lekarka zareagowała natychmiast, podała mu silne leki i ......dziś rano nie uwierzycie Papcio nas witał jak dawniej!!! Biegał merdał ogonkiem piszczał lizał mnie ba nawet podgryzał~!!! Oczy znów zrobiły się wielkie czarne i błyszczące. każdy lekarz w tej lecznicy to Anioł nie człowiek. Serce mi urosło, wróciłam taka szczęśliwa do domu że musiałam Wam o tym powiedzieć. Wiem, że taki przełom o niczym nie świadczy, zdaję sobie sprawę, iż wszystko może wrócić, że jeszcze kilka dni minie zanim wrócimy razem do domku ale jestem szczęśliwa bo te tylko tyle to AAAAAŻ TYYYYYLE dla nas. Poza tym taka rzesza Was kochani trzyma kciuki i łapy, że widać zadziałało, poczuł nas wszystkich! Oby już było tylko lepiej...tylko lepiej.....
  7. Kochani dziękuję raz jeszcze za słowa otuchy, dużo mi dają a przez to moja wiara w to, że Papi wyzdrowieje jest jeszcze silniejsza. Co do Choroby, nie mam do nikgo żalu, jedynie do siebie:-(-musiałam gdzieś popełnić błąd. Papi miał szczepienia potwierdzone w książeczce (naklejka, pieczątka weterynarza to samo z odrobaczeniami), kolejne sama robiłam. Ja go nie mam ani z pseudo ani z domowej hodowli. Ot tak poprostu ludzie koło mojej koleżanki mają yoreczkę a ich sąsiedzi westa i pekińczyka...i gdzieś przez nie dopilnowanie powsał mój skarbuś ;). To był jednorazowy incydent, nie kwestia zarobkowa. Najgorsze jest to że wiem prawie nic o tej chorobie. Ile trwa, czy przy takim przebiegu jak u mojego maleństwa są szanse...to już tyle dni:placz:. Ja go nie mam u siebie, ciągle w lecznicy, tylko tam ma odpowiednią opiekę (lekarze fantastyczni robią co mogą). Nie zdążyłabym go dowieźć gdyby coś się stało. Tak się cieszę że wasze pieski z tego wyszły, to pozwala mi nie myśleć o najgorszym.
  8. Dziekuję bardzo WAM wszystkim, nie mam z kim dzielić smutku, wielka pociecha w tym że trzymacie kciuki...oby mocno!!! Kwarantanna była przestrzegana jak najbardziej, musiałam cos przynieść na butach do domu:placz::placz::placz::placz: to pewnie moja wina:placz::placz::placz: szczepienia zostały wykonane , pasożytów nie miał, okaz zdrówka! A pytałam o hodowle bo moja mam chce psinke ale chce z pewnej hodowli z rodowodem, stąd Was pytałam, ja nie mam doświadczenia w hodowlach tylko w schroniskach. Rokowania mniej niż pól na pół. Chociaż moja pchełka walczy jesta słaba:-(, nie jest w stanie usiąść ani utrzymać główki. |Po podaniu sterydów staje na nóżki a po kilku godzinach znowu mięśnie ma z waty temperatura 35-36. Nie zwraca, nie ma biegunki ale życie z niego uleciało:placz::placz: To straszne, te wielkie zamglone i chore oczka, krzyczą o życie.....a ja nie mogę nic:placz::placz::placz::placz: Wierze z całego serca że za kilka dni będzie znów biegał wesoły i gryzł mi nogawki....
  9. i jeszcze jakaś cholerna uśmiechnięta emotka się wcisnęła!!!!!:angryy::angryy::angryy::angryy::angryy: łzy zalewaja mi klawiaturę...nie widze juz nawet co wciskam....
  10. 9 dni temu DOSTAŁAM od przyjaciółki yoreczka-8 tygodni:loveu::loveu:. W jej sąsiedztwie urodziły się 2 szczeniaczki z yoreczki i hm..no właśnie? Śliczny wesoły pieseczek, zaszczepiony odrobaczony ciekawy zycia:lol::lol::lol:. Marzyłam i odliczałam tygodnie do pierwszego spacerku, do wspólnych zabaw z piłeczką, do wspólnych wypadów rowerowych 4 dni temu nagle stał się apatyczny. Nie zjadł nic nie pił, zaczął zwracać, kupka stała się luźniejsza, temperatura 36. Natychmiast byłam u weterynarza. Mój dzidziuń został hospitalizowany, kroplówka, antybiotyk, leki przeciw wstrząsowe i diagnoza......parvowiroza:placz::placz::placz::placz: Dziś już nie zwraca, nie ma biegunki, pije i troszkę zje ale......nie wstaje jest całkowicie bezwładny, ma skurcze i tiki mieśniowe.....stadium choroby zaawansowane:placz::placz::placz:.....rokowania ..... Nawet nie umiem opisać tego co czuję, swojej rozpaczy i bólu, strachu o każdą godzinę.......oddałabym wszystko żeby wyzdrowiał!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie potrafię zrozumieć dlaczego właśnie mój kochany PAPI:placz::placz::placz::placz:
  11. a to mój kochany Papi!

  12. :multi:Zakręcona jak dżem na zimę :multi:

  13. niech Ci bóg w dzieciach wynagrodzi dobry człowieczku :-)))))))))))))))))!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  14. przepraszam że się komuś wcięłam w temat ale nic innego mi nie pozostało
  15. proszę napiszcie jak założyć nowy temat, gdzie trzeba kliknąć bo siędzę tu pół godziny i nic nie wymysliłam :-((((((
×
×
  • Create New...