Jump to content
Dogomania

agata.sa

Members
  • Posts

    58
  • Joined

  • Last visited

About agata.sa

  • Birthday 07/09/1981

Converted

  • Biography
    miłośniczka psów, jak my wszyscy...
  • Location
    Warszawa
  • Interests
    produkcja telewizyjna, montaż, motoryzacja
  • Occupation
    Dziennikarz

agata.sa's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='agata.sa']Serio?? :-o A z czego to wynika? To jakiś sposób przystosowania się do warunków naturalnych, jak np. zmiana futra na zimowe (albo coś w tym stylu)?[/QUOTE] Hm, ciekawa sprawa z tym nosem... Cytuję wypowiedź z innego forum: "zmiana koloru nosa występuje u wielu ras. Czasami najczęściej środek nosa różowieje na zimę, a latem ciemnieje. Czasami jest to tylko niewielka zmiana koloru, aż do jasno różowego w części. Nazywa się to "snow nose" - śnieżny nos i naukowce do dziś nie wiedzą czym te zmiany sa spowodowane. (...) psom zmienia się również kolor sierści, a syberiany to już w ogóle mają talent do tego. Mojemu np. latem sierść robi się jakby podpalana - czerwona, na zimę znów jest całkiem czarny." Czyli haszczaki to takie psie kameleony ;) Mój lekko zrudział na lato, a teraz jaśnieje mu nosek. Niesamowite są te psiska :)
  2. Serio?? :-o A z czego to wynika? To jakiś sposób przystosowania się do warunków naturalnych, jak np. zmiana futra na zimowe (albo coś w tym stylu)?
  3. Witam, Mój haszczak ma półtora roku. Kilka tygodni temu zauważyłam, że zaczął mu jaśnieć nos. Do tej pory był całkowicie czarny, natomiast teraz robi się coraz jaśniejszy. Taki różowawy. Najpierw zaczął zmieniać barwę pomiędzy dziurkami, co wyglądało jakby "ścierał się" z niego kolor ;) Dodam, że z dnia na dzień jasna plamka się powiększa. Podpowiedzcie czy to normalne, że pies w tym wieku zmienia kolor nosa? Czy w ogóle zmiany koloru nosa nie są niczym niezwykłym i nie powinnam się martwić? Bo może po prostu ten typ tak ma...?
  4. [quote name='morus09']a robisz coś poza bieganiem z ręcznikiem za psem w ciagu dnia?[/QUOTE] Nie jestem pewna o co pytasz... Sam zacytowałeś moją wypowiedź z listą składającą się z 6 punktów. W tym opcję "chłodny ręcznik" (nie muszę biegać za psem, bo nie ucieka przede mną). Uściślij swoje pytanie.
  5. [quote name='mortikia'](...) polecam szkolenie, najlepiej indywidualne u osoby, ktora zna RASE.[/QUOTE] [B]mortikia[/B], znasz takiego tresera w Wawie? Ile kosztuje taka lekcja? Może jest jeszcze szansa, żeby mój haszczu przestał ciągnąć do każdego napotkanego psa... Gdyby mimo psa na horyzoncie reagował na przywołanie częściej puszczałabym go luzem.
  6. Ja Dakara puszczałam ze smyczy do ok. 6 miesiąca życia. Ale tylko na wewnętrznym podwórku (nie ogrodzonym, ale oddalonym od ulicy) oraz na polanie w parku (gdzie bawił się z innymi szczeniakami). Kiedy stał się psim nastolatkiem, tzn. zyskał dużo pewności siebie, skończyło się luźne bieganie. Husky to bardzo odważna i ciekawska rasa. Dodatkowo od małego zapoznawałam Dakara z różnymi rzeczami, ludźmi, psami, dźwiękami, sytuacjami. Chodziło o to, by socjalizacja zapobiegła nieodpowiedniemu zachowaniu (panice) w stycznością np. z piszczącym dzieckiem, przejeżdżającą karetką czy ujadającym yorkiem. Liczyłam, że szkolenie pomoże, niestety pomogło połowicznie (nauczył się komend). Dakar to w sumie grzeczny pies. Słucha się i pilnuje... ale tylko do czasu aż zobaczy innego psa. Wtedy po prostu głuchnie. Dlatego teraz puszczam go tylko, gdy w pobliżu nie ma żadnego psa. Obawiam się, że pogoni za nim i po prostu wpadnie pod samochód :( To samo dotyczy rowerów w parku czy zwierzaków w lesie. Najpierw liczyłam, że to kwestia wieku, że z tego wyrośnie. Ale zrozumiałam w końcu, że to instynkt. A z tym już ciężko dać sobie radę... No chyba że pomoże indywidualny trening z profesjonalnym treserem/behawiorystą, jak Cesar Millan albo Victoria Stillwell ;)
  7. O rany, jak niesamowicie podobny do mojego Dakara... :( Gdybym tylko miała ogródek... :(
  8. Macie jakieś dobre rady jak radzić sobie w upale? Ja robię tak: - w ciągu dnia wychodzę na spacery częściej, ale na krócej - ok. 10 min. max (i oczywiście poruszam się tylko w cieniu) - psa spryskuję wodą za uszami i tak samo zwilżam mu poduszki łap (używam prostego spryskiwacza do roślin) - jeśli mocno dyszy chłodzę go kładąc mu wilgotny, chłodny ręcznik na głowie i szyi - jeśli bardzo mocno dyszy to wstawiam go do wanny, do której leję 1-2 centymetrową warstwę chłodnej wody. Siedzimy tak dopóki oddech się nie uspokoi, czyli jakieś 10-15 min. - jeśli temperatura na zewnątrz nie przekracza 25 st.C odwiedzamy miejsca, gdzie jest woda (np. parki z jeziorkami, dużymi fontannami) - ponadto w mieszkaniu duży wiatrak pracuje na okrągło ;) Macie jakieś sugestie albo dobre rady jak postępować podczas tych koszmarnych upałów...?
  9. Odbiegając trochę od dyskusji nt. kolorów oczu... Mój Dakar jest wysoki, ma długie łapy, smukłą sylwetkę, krótszą sierść i brązowe oczy. Ludzie często posądzają go, że nie jest husky, bo: 1. nie ma niebieskich oczu 2. jest za wysoki 3. nie jest puchaty Na początku się irytowałam słysząc tego typu opinie "znawców" od siedmiu boleści. No bo ile razy można tłumaczyć, że są dwa typy huskych... Teraz już się z tego śmieję, bo wiem że tylko miłośnicy SH wiedzą o co chodzi ;) I po tym takowych rozpoznaję. Zmierzam do tego, że różnorodność tej rasy czasem może być uciążliwa. Ale tylko w styczności z "laikami". Dla sympatyków SH ich różnorodność może być wielką zaletą. Bo nie tylko można wybrać psa w obrębie ulubionej rasy, ale również w wybranym typie (sportowy, wystawowy) czy umaszczeniu.
  10. Haszczak to moja wymarzona rasa. Ale bardzo podobają mi się American Stafford Terrier i Wilczaki Czechosłowackie. Jak dorobię się domu z ogrodem to pewnie przygarnę drugiego Husky, a następnie Staffika :)
  11. A ja słyszałam, że to kwestia specyficznego zapachu psów raz północnych, cyt.: "[B]Zapach husky czy malamutów jest zupełnie inny od zapachu innych psów - co bardzo często dezorientuje inne psy, ktore nie do końca "rozumieją" czy to jest pies, czy jakies inne zwierzę. Dlatego też husky dosyć często spotkają się z agresją ze strony innych ras, ale też doskonale rozpoznają innego reprezentanta swojej rasy! Husky często wariuje ze szczęscia gdy wyczuje, ze w poblizu moze znajdowac się jego pobratymiec,a takie rozpoznawanie rzadko zdarza się u innych ras... [/B]" (źródło: [URL]http://www.husky.info.pl/cechyhusky.html[/URL])
  12. Hm, właścicielka niejasno to opisała. Stąd moje wątpliwości. Dodam, że wątpliwości w dobrej wierze... Czasem łatwiej znaleźć psiakowi nowy, dobry dom gdy przynajmniej jest po rodzicach rodowodowych - mimo, że sam nie ma papierów :|
  13. [quote name='Kostek']tego w nawiasie....[/QUOTE] Ja to rozumiem tak: rodzice są rasowi (z papierami), ale suczki nie (bez papierów). Z tego co mi wiadomo może tak być np. w przypadku, gdy właściciele rodowodowych "rodziców" nie mają praw hodowlanych, a mimo to rozmnażają swoje psy.
  14. [quote name='evl']Nie ma psów 'rasowych ale bez papierów'. Są albo rasowe, albo nie. I te akurat nie są.[/QUOTE] A'propos czego ten komentarz? Przecież [B]Icei [/B]napisała "[I]w typie Husky[/I]" i zaznaczyła, że suczki nie mają papierów.
×
×
  • Create New...