Jump to content
Dogomania

Multikota

Members
  • Posts

    54
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Multikota

  1. [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images40.fotosik.pl/1916/3d6371144a7b165amed.jpg[/IMG][/URL]
  2. W grudniu minęły 3 lata odkąd Ares jest z nami. Od jesieni ma malutką koleżanką Janeczkę, której specjalnie nie lubi, ale juz się pogodził, ze nie jest jedynym psem. [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images37.fotosik.pl/1930/bbc30310b40df350med.jpg[/IMG][/URL]
  3. Hop. zobaczcie, jaki Ares jest teraz duży i gruby!:loveu:
  4. [quote name='dorota1']A możemy prosić o jakieś zdjęcie Areska?[/QUOTE] Proszę bardzo.;) Fotki zrobione przez Iburg. [URL=http://img200.imageshack.us/i/043zmianarozmiaru.jpg/][IMG]http://img200.imageshack.us/img200/2040/043zmianarozmiaru.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL] [URL=http://img822.imageshack.us/i/042zmianarozmiaru.jpg/][IMG]http://img822.imageshack.us/img822/5417/042zmianarozmiaru.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]
  5. Hej ! CZy ktoś nas pamięta? Z Aresem wychodzę tylko na smyczy.Pogryzł już 2 małe psy. Miałam nieprzyjemności. Inne, większe psy rzucają się na niego. Mam problemy na spacerze, bo muszę uważać na wszystko co się rusza. Ares był juz raz pogryziony.Na szczęście miałam gaz i napastnik oddalił się szybko. Ares też nie jest bierny. Jak zbliża się napastnik, to jest gotowy do walki. Teraz nie wychodzę na spacer bez gazu. Niestety, ludzie wypuszczają psy i w każdej chwili może Areskowi grozić niebezpieczeństwo, nawet na smyczy. Stale mam problemy ze smyczą. Ciągnie. Wdrożyłam szkolenie. Są pewne efekty, ale gdy w grę wchodzą emocje, nie ma na niego siły. Ledwo go mogę utrzymać. Ze spaceru wracam wykończona i mokra.On też, bo dużo siły wkłada w ciągnięcie smyczy. W domu jest bardzo kochany i pieszczoch. Gdyby był lżejszy i mniejszy mogłabym go łatwiej okiełznać. Ciocia J_ulia zapowiadała wizytę u nas, jednak dotąd nie pojawiła się. Ciągle na nią czekamy.:roll:;)
  6. Wczoraj Aresek był u weta i został zważony. Tydzień po przyjeździe do mnie ważył 19 kilo. teraz prawie 29 kg.:eviltong:[B] [IMG]http://www.dogomania.images/icons/icon1.gif[/IMG] [/B] [INDENT] [/INDENT]
  7. [URL=http://img522.imageshack.us/i/fanty2allegrokoty017zmi.jpg/][IMG]http://img522.imageshack.us/img522/6780/fanty2allegrokoty017zmi.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]
  8. Próbuję bezskutecznie poskromić temperament Aresa. Zrobił się z niego wielki pies. Jest grzeczny jak nikogo nie widzi. Obszczekuje ludzi tak, że się go boją. Ciągle słyszę o kagańcu.Ludzie się wręcz domagają, żebym chodziła z nim w kagańcu. Załozyłam mu go, ale ściąga. Jest za duży. Kantarek kupiłam, ale go przegryzł.Stoczyłam z nim walkę na środku ulicy. Ludzie mnie aż żałowali. Już nie mogę go puszczać wolno, bo zaraz biegnie do znajomych psów i straszliwie je obszczekuje. Boję się, że kogoś pogryzie i będzie problem. We wtorek jadę z nim na pierwsze spotkanie w szkole dla psów.
  9. Takie maluchy trzeba karmić co 2-3 godziny. jesli robisz to rzadziej to mogą chudnąć. Najlepszy jest mixol-mleczna mieszanka dla kociąt. Kupuje się ją u weta i rozrabia z gotowaną, ciepłą wodą.
  10. Aresek w całej okazałości. [URL=http://img709.imageshack.us/i/ares2015zmianarozmiaru.jpg/][IMG=http://img709.imageshack.us/img709/9224/ares2015zmianarozmiaru.jpg][/IMG][/URL]
  11. Jeszcze jedna fotka. [URL=http://img709.imageshack.us/i/ares2015zmianarozmiaru.jpg/][IMG=http://img709.imageshack.us/img709/9224/ares2015zmianarozmiaru.jpg][/IMG][/URL]
  12. Tak sobie leżę. Lubię śnieg. [URL=http://img97.imageshack.us/i/ares2006zmianarozmiaru.jpg/][IMG=http://img97.imageshack.us/img97/408/ares2006zmianarozmiaru.jpg][/IMG][/URL]
  13. Aresek 'a la owczarek niemiecki. [URL=http://img641.imageshack.us/i/ares2009zmianarozmiaru.jpg/][IMG]http://img641.imageshack.us/img641/4534/ares2009zmianarozmiaru.jpg[/IMG][/URL]
  14. [URL=http://img412.imageshack.us/i/ares2014zmianarozmiaru.jpg/][IMG]http://img412.imageshack.us/img412/5548/ares2014zmianarozmiaru.jpg[/IMG][/URL] Uśmiech Areska.
  15. Kupiłam wreszcie kolczatkę. Faktycznie, skuteczna jest nie do końca, bo jak zobaczy psy, których nie lubi wyrywa sie po dawnemu. Wczoraj musiałam odciagać go od psa, który biegał luzem. Był kilka razy mniejszy od Aresa i całe szczęście, bo juz obydwa szczerzyły zęby do siebie. Najbardziej boję się , jak inny sąsiad wypuszcza olbrzymiego ONka. Wczoraj rano stał kilka metrów od mojej bramy. Zagapiłam się, bo patrzałam na miziajace się z Areskiem koty. I dobrze, bo Ares go nie widział. Wepchnęłam go za furtkę i pobiegłam z nim w stronę domu. Obyło się bez awantury. Wczoraj Ares prawie nie zjadł sniadania. Zrobił się wybredny w jedzeniu i nie przepada za puszkami, z wyjatkiem kociach. Zrobił się z niego wielki tłuścioch. Ma grube. silne łapy, zwiększył swoją masę, dlatego tak trudno mi go utrzymać na smyczy. Nie wiem jak go namówić na leżenie na legowisku, a nie na zimnych płytkach. Pewnie mu gorąco, bo ciągle ziaje i pije. Weranda jest najchłodniejszym miejscem w moim domu. Do budy sie nie nadaje, bo to piesio towarzyski jest. Jutro szczepienie> Wet przyjeżdża do moich kotów i przy okazji zaszczepi Aresa, bo w lecznicy nie daję sobie radę, jak zobaczy inne psy.
  16. Ares przytyl. Obróżka na szyi została poluzowana. Identyfikator pańcia przyszyła. Jest metalowy, solidny. Psina na spacerach jest grzeczna, nie ucieka za daleko, pilnuje pańci, żeby była w zasięgu wzroku. Niestety, muszę bardzo uważać, bo mocno i agresywnie wyrywa się do obcych ludzi i do psów. Nie mogę go utrzymać na smyczy. Mam ponaciągne boleśnie stawy i całe ręce. Muszę kupić kolczatkę, bo obawiam się, żeby kogoś nie pogryzł. Ludzie go bardzo się boją i nie chcę mieć kłopotów. Aresik je jak smok. Przechodzimy powoli na jedzenie dla drapieżników, czyli w większości mięsko, w tym surowe z jarzynami i jak najmniej węglowodanów. Stosunki z kotami są dobre. Ares aż piszczy jak zobaczy kota, zwłaszcza "swojego". Dostaje tylko bolesne cięgi od Mrusi, która woli, żeby pies był w bezpiecznej odległości od niej. Poza tym koty go tolerują, ale nie lubią jego gwałtownych ruchów. W czasie kramienia kotów zamykam drzwi od kuchni, bo Ares lubi wyjadać z kocich misek. Ares już prawie nie sika w domu. Nie zdarzyło mu się to od Świąt i myślę, że będzie coraz lepiej. Jest czystym pieskiem. Nie wchodzi do kałuż i lubi "kąpiele" w śniegu i na trawce (tarzanie się). Jest mu wyraźnie za ciepło w domu. Mocno ziaje, kładzie się na zimnych płytkach, dużo pije wody. Zapraszamy Ciocię Bajkę i Julkę do odwiedzin!!!
  17. Od listopada próbuje pomóc psu z Zakopanego, który głodzony i bity jest przymuszany od żebractwa na ul. Krupówki. Byłam w urzędzie Miejskim i rozmawiałam ze straznikiem, byłam na policji. Wszyscy rozkładają ręce. TOZ także. Napisałam pismo do burmistrza (na razie bez reakcji) id o prokuratora. Byłam juz przesłuchiwana. Policjant, który mnie przesłuchiwał powiedział, że sprawa jest prosta do załatwienia. Wystarczy wet i policjant. Nie ma kto tego zrobić. Ja mieszkam na ŚLąsku i nie mam mozliwości nazdzorowania akcji. Dzisiaj dzwoniłam do Tygodnika Podhalańskiego (pisali o psie, ale nic to nie dało). Pani z TOZ podjęła pracę i ma już dosyć tego tematu. Straż miejska odsyła mnie do Wydziału Środowiska w Urzędzie, a m,nie trafia szlag. Do schroniska w Nowym Targu nie mogę się dodzwonić. Pozostała mi tylko telewizja. Wiem , że TV Kraków miała już programy o zwierzętach .Potrzebuję nazwiska, kontaktów z osobami, które mogą pomóc w tej sprawie. Psiak w typie ON leży cały czas na mrozie,bez ruchu, codziennie, niedojada, nie spodziewa się lepszego zycia. Nie widzeliście smutnego pyska tego psa. Płakać się chce!!! MOże by pomogła jakaś fundacja z zewnątrz? Na ludzi z Zakopanego nie można już chyba liczyć. Liczą się teraz tylko dutki i turyści. Co kogo obchodzi pies!:angryy: Proszę o pomoc!!!!!!:placz:
  18. Wczoraj po raz pierwszy odpięłyśmy Areska ze smyczy na spacerku. Myślałam, że będzie szalał po zagonach i uciekał. Nic z tych rzeczy. Aresek biegał daleko, tylko drogą, radośnie i żywiołowo, ale oglądał się za nami i na przywołanie wracał, domagając się pochwał. Dzisiaj tak samo. Gdy go wołałam przybiegał w pełnym galopie i rzucał się w podskoku na mnie. Kiedyś mnie przewróci.;) Warto było psinie sprawić taką radość. Ruch jest mu bardzo potrzebny, bo na lince dalej mocno ciągnie.
  19. Wczoraj po raz pierwszy na spacerze odważyłyśmy się odpiąć Areska ze smyczy. Biegał jak szalony, ale tylko na pewną odległość i tylko na polnej drodze. Przystawał i czekał na przywołanie, oglądał się za nami. Zawołany biegł radośnie do nas. Dzisiaj zrobiłam to sama. Aresek biegał w podskokach, jak wypuszczony z klatki, a potem z rozpędem rzucał mi się prawie na szyję. Kiedyś chyba mnie przewróci. To była esencja radośći! Warto było zobaczyć i sprawić psinie taką frajdę. Potem już nie chciało mu się biegać po ogrodzie.
  20. Na fotki przyjdzie trochę poczekać. Infekcja Areska okazała się chyba zaraźliwa dla kotów. Mam w domu szpital. Kilka kotów źle się czuje, nie je. Muszę je karmić siłą. To jeszcze potrwa parę dni. Na razie mam totalne kichanie. Niektóre kotów już normalnie jedzą, na szczęście. Z syjamką jest najgorzej. Choroba zaatakowała najsłabszy organ- oczy.
  21. Dziękujemy z Areskiem za życzenia świąteczne . Wszystkim fankom Areska życzę zdrowych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia!!!!!!1
  22. Zdjęcia wysłałam do Julki. Może w ciągu dnia je tu wstawi.
×
×
  • Create New...