Jump to content
Dogomania

OlgaK68

Members
  • Posts

    10
  • Joined

  • Last visited

About OlgaK68

  • Birthday 01/26/1968

OlgaK68's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Nic się nie zmieniło w naszym życiu, jednak sądzę, że panienka zadomowiła się u nas na dobre i po sześciu miesiącach poznawania postanowiła przejąc władzę nad młodym bo my nie dajemy się a on jej ustępuje we wszystkim łącznie z miejscem w łóżku. Ona śpi wyciągnięta na poduszce a on na samym brzegu i jak chce ją przesunąć to warczy na niego i kłapie zębami.
  2. OlgaK68

    Moczówka

    O ile dobrze zrozumiałam w rozmowie telefonicznej to ciężar był 1007 ale nie jestem tego pewna.
  3. OlgaK68

    Moczówka

    Miło przeczytać, że nie tylko ja mam w domu "czuba":evil_lol: Też mi się wydaje, że moja laska próbuje przejąc w domu władzę. Na początku był istny anioł, który jak nam się wydaje żył do tej pory w budzie, aż nagle znalazł się na salonach. Kiedyś jak chciała wejść na łóżko to stała i miłosiernie patrzyła w oczy a teraz "cham" wylazł z niej i włazi sama a jak próbuje się ją zrzucić to kłapie zębami i rozpycha się:grins:. Po niedzieli idę z nią do innej kliniki bo jakoś nie mogę uwierzyć w tę jej chorobę. Młodego kocha nad życie i robi z nim co chce i być może dlatego pokazuje mu kto rządzi w tym dwuosobowym stadzie bo my się nie dajemy. Pozdrawiam
  4. Hmmm feromony mówisz?? Pierwszy raz słyszę o czymś takim. Się znaczy o feromonach dla suczek rzecz jasna:evil_lol: Powiedz coś więcej, jak to działa i gdzie nabyć takie cudo:multi: Pozdrawiam.
  5. OlgaK68

    Moczówka

    Dzięki za wpis. Lusia nie miała pobieranej krwi jedynie mocz i na tej podstawie została postawiona diagnoza. Jasne, że pójdę do innej lecznicy bo jakoś nic mi nie pasuje u niej do tej choroby poza tym niskim ciężarem właściwym moczu.Dziś siedziała w domu 10 godzin miska z mlekiem a druga z wodą stały pełne a dziewczynka nic nie narozrabiała. Pozdrawiam.
  6. Moja 5 letnia sunia, przygarnięta w lipcu ubiegłego roku ze schroniska, dziwnie się zachowuje. Od początku przy sikaniu zadziera nogę jak pies. Poza tym sika kilkanaście razy zupełnie jakby znaczyła teren. Ostatnio jednak, przytrafiły jej się cztery wpadki. Nasikała w nocy synowi na łóżko, za parę dni nasikała mu znów na poduszkę i dwa razy na podłogę mimo że wcześniej była na długich spacerach. Między spacerami wytrzymuje nawet osiem godzin i nie sika gdzie popadnie. Poza tym jeśli pójdę z nią w miejsce, którego nie zna, to po obwąchaniu kątów natychmiast powstaje bez żadnego skrępowania wielka kałuża. Wczoraj byłam z nią u weterynarza no i oczywiście popisała się i nasikała na podłogę. Mocz został pobrany do badania i okazało się, że ma niski ciężar właściwy co może wskazywać na moczówkę. W niedzielę mam pojechać po lek na to schorzenie, jednak trochę się obawiam, że diagnoza została postawiona trochę na wyrost. Cały wieczór czytałam wczoraj o moczówce i zasadniczym jej objawem jest wzmożone pragnienie a co za tym idzie nadmierne spożywanie płynów. U mojej Lusi nic takiego nie zauważyłam i boję się jej podawać leki. Zachowuje się normalnie, jest żywa i radosna. Tak bardzo chciałabym wierzyć, że jej zachowanie wynika ze strony psychicznej. Czy ktoś z Was miał takie doświadczenia ze swoim pupilem??
  7. OlgaK68

    Moczówka

    Chyba oszaleję, w czerwcu ubiegłego roku straciłam moją kochaną dziewczynkę, która przegrała walkę z rakiem. W lipcu adoptowaliśmy kolejną sunię, a właściwie to ona nas adoptowała. Sunia ma 5 lat, jest wysterylizowana, ale od początku pobytu u nas dziwnie się zachowuje. Moją uwagę zwróciło jej zachowanie na spacerach, a mianowicie zachowuje się jak pies, czyli przy sikaniu zadziera nogę i oddaje małe ilości moczu. Podczas jednego godzinnego spaceru sika nawet 10 razy. Ostatnio zdarzyło się, że dwa razy nasikała synowi na łóżko, choć była po spacerze tak około godzinę wcześniej. Poza tym jeśli pójdę z nią do obcego domu czy innego pomieszczenia(również klinika weterynaryjna) momentalnie sika w tym miejscy jakby chciała zaznaczyć teren. Dziś byłyśmy u lekarza i oczywiście zaraz po wejściu i obwąchaniu kątów była wielka kałuża. Lekarz powiedział, że prawdopodobnie jest to objaw moczówki. Pobrany do badania mocz nie wykazał zmian poza niskim ciężarem. Lusia nie ma objawów typowych przy moczówce, czyli nadmierne picie. Nie znamy jej przeszłości ale chyba przebywała na wsi, gdyż nie pije wody a jedynie mleko. Dostaje pic dwa razy dziennie, ponieważ jeśli mleko stoi w misce w ciągu dnia to go nie pije. Wodę ma na stałe w misce, ale udaje, że jej nie widzi. Bez wychodzenia na dwór wytrzymuje nawet osiem godzin, więc nie mogę za bardzo zrozumieć czemu sika na łóżko i to u syna, który bardzo ja kocha i nigdy nic złego jej nie zrobił. Lekarz kazał mi przyjechać w niedzielę po lek na moczówkę, ale trochę boję się podać bo tak do końca nie jestem przekonana o właściwosci diagnozy. Czy ktoś z Was miał takie problemy ze swoją pociechą??
  8. Witam Was moi mili. Potrzebuję pomocy. Wzięłam dziś psa ze schroniska, bo niedawno pochowałam moją 11 letnią suczkę i nie mogłam się pozbierać po tym fakcie. Suczka jest około 2 - 3 letnia i niestety musiałam dziś jej podpaść, ponieważ była koszmarnie brudna i śmierdząca, więc siła rzeczy konieczna była kąpiel. Chyba nigdy nie była kąpana bo cyrk jaki urządziła w łazience o tym świadczy. Chciałam ją teraz wyprowadzić na tzw. siusiu, ale musiałam ją znieść o schodach bo widać, ze chyba nigdy nie była prowadzana na smyczy. Wyszła na dwór i nie załatwiła swojej potrzeby bo chyba się bała. Powiedzcie, jak mam ją socjalizować. Z poprzednim psem nie było tego problemu, gdyż miałam ją od szczeniaka.
  9. Płaczę, płaczę, płaczę... Nie ma już ponad miesiąc mojej Dziewczynki. Chyba oszaleję...:bigcry::bigcry::bigcry::bigcry::bigcry:
  10. 12 czerwca 2008 r odeszła nasza najpiękniejsza i najkochańsza Yapa. 11 lat z nami sprawiło, że była naszym drugim dzieckiem. Rządziła w domu jak przystało na rasowego kundelka. Po mamusi jamniczce odziedziczyła charakter typowy dla tej rasy. Nasza dziewczynka spała w łóżku przytulona do swojego pana. Jego najbardziej kochała i jemu przyszło ostatnie pożegnanie z naszym słonkiem. Pan uczłowieczył ja do granic możliwości jedyna rzecz, której nie potrafiła to mowa. Rozpieszczona i kochana zgasła po długiej walce z rakiem. Dziewczynko moja nie ma Cię już ponad miesiąc a ja obierajac marchewkę zawsze Cie wołam chcąc Ci ją dać. Nie ma Cie a ja mam wrażenie że chodzisz po mieszkaniu. Czuję Twoją obecność, wiem że nadal tu jesteś. Słonko moje tak bardzo za Tobą tęsknimy. Dziś jedziemy do schroniska po maleńką suczkę. Wierzymy że będziesz w niej, że znajdziemy tam cząstkę Ciebie. Żegnaj nasza pociecho .
×
×
  • Create New...