Jump to content
Dogomania

Ogryzeczek86

Members
  • Posts

    24
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Ogryzeczek86

  1. Moja Tusia dostaje soczek marchewkowy z bananem. Jest to ilość zasłaniająca dno miseczki. Dostaje jak widzę, że ma dzień kiedy mało pije wody.
  2. Co do rybek do podaję mniej więcej raz na miesiąc albo dwa paprykarza szczecińskiego jak sama jem do na śniadanko. Zawsze się dzielę z pieskiem moim jedzonkiem. Oczywiście tym, co wartościowe.
  3. Opowiem o dziwnych zdarzeniu które mnie spotkało jakieś 3-4 lata temu. Mój piesek Ogryzek odszedł w 1998 roku. To był pies sąsiadów. Mieszkał w stodole obok domku letniskowego moich dziadków. Zwykła wiejska chatka. Co wakacje jeździłam tam na miesiąc lub dwa oraz w ciągu roku też zdarzało się zaglądać tam na weekend. Ja i Ogryzek byliśmy bardzo zżyci ze sobą. Zawsze chodziliśmy na spacery po polach, do sklepu (było dosyć daleko) oraz na grzyby do lasu. Jak odjeżdżałam do domu to wył przez noc albo dwie na skarpie naprzeciwko wejścia do chatki. Parę lat temu chodziłam po domach z ofertą Tele2. Jeździliśmy po różnych wsiach. Trafiliśmy także do wsi oddalonej o jakieś 50km od wioski gdzie mieszkał Ogryzek. Trafiłam do takiego domku leżącego praktycznie na środku łąki i... spotkałam pieska identycznie wyglądającego jak Ogryzek. A wygląd miał nieprzeciętny: czarno białe ubarwienie - niby skarpetki i spodenki z "paseczkiem" w poprzek plecków, ta sama wielkość. Uklękłam i przytuliłam psinkę a z oczu mi płynęły łzy. Zapytałam się właścicieli ile ma lat. Powiedzieli, że psinka już starszawa. To było nieprawdopodobne. Przecież znaleźli Ogryzka gdzieś w polu martwego który musiał bardzo cierpieć bo trawa była poszarpana wokoło. Jak to możliwe, że natknęłam się zupełnie na psa, który był identyczny jak mój? Nawet usposobieniem.
  4. a ja będę musiała na jakiś czas zrezygnować z szeleczek bo wytarły futerko na podwoziu. Tusia jest odzwyczajona od obroży i ciągnie na umór jak zresztą zwykle w szelkach co objawia się kaszlem. Zaciska się jej na gardełku.
  5. Miałam kiedyś psa, nie był on mój ale sąsiadów. Normalna wiejska zagroda. Miał na imię Ogryzek. Co lato oraz niektóre wolne weekendy przyjeżdżałam tam. I pomimo, że rzadko mnie widywał to zawsze kiedy tylko się pojawiałam to chodził za mną krok w krok. Tak było przez prawie 10 lat. To było chyba przwiązanie ze strony psa. Pomimo, że nie mieszkał ze mną i nie ja byłam jego główną żywicielką. A jak wracałam do domu to sąsiedzi mówili, że Ogryzek przez 1 noc wył pod jabłonią naprzeciwko wejścia do domu. Czy taka miłość nie była prawdziwa? Dlatego wszystko widzę w odniesieniu do Ogryzka. Był malutkim kundelkiem.
  6. Źle użyłam słowa alfa. Teraz widzę, że ma to zupełnie inne znaczenie. Nie podrzucam psa do kogoś. Ona mieszka u mnie. To mama abyt bardzo wczułą sie w rolę i często tak jest, że jak wracam to jej nie ma. Mama po rpostu sprywatyzowała sobie ją. Dałam wątek na forum by dowiedzieć się, czy taki stan jest stały, czy można go odwrócić. Widzę właśnie, że może wrócić wszystko do normalności, tylko muszę ograniczyć jej kontakt z mamą. Nie chcę rywalizować o względy psa.
  7. Mam takie przekonanie że przywiązała się do niej i będzie płakać za nią. Czy to moje myślenie jest właściwe? Nie chcę jej na siłę odrywać od kogoś, kogo prawdopodobnie pokochała. Ale z drugiej strony to ja płaczę za nią :-( Chyba podchodzę do tego zbyt emocjonalnie :oops:
  8. Tylko, że to nie jest chwilowe uczepienie się jednej osoby. To ciągle jest jedna i ta sama. W domu często się bawiłam z Tusią jej zabawkami. Jak było ciepło to biegała za rowerkiem po parku. Kocham moją Dziewczynkę i chciałabym mieć ją tylko dla siebie. Rano zawsze wchodziła nam do łóżka między mnie a chłopaka wtryniając swój tyłeczek. Lizała nas po twarzy. Nie wiem co to się porobiło. Ale chyba da się sprawić abym to ja była tą alfa w stadzie?
  9. Zaczęło się od tego, że mama ją karmiła racząc całą porcją dzienną, więc ja, aby nie utuczyć psa dawałam tylko do wylizania jakieś pozostałości na talerzu. Teraz Tusia siedzi u mamy i mam do niej żal, że za bardzo się wczuła w rolę doraźnej opieki. A mój chłopak mnie ostrzegał, że może tak się stać. Co i jak mam robić aby odzyskać jej serducho? I o jakim szkoleniu piszesz [B]betty_labrador [/B]? Bo ja się kompletnie nie orientuję.
  10. Niedawno moja Tusia zmieniła sobie panią. Moja mama często wychodziła z nia na spacer oraz dawała jej papu gdy miałam zajęcia na uczelni przez cały dzień. A i zostawała u niej na noc gdy miałam na rano. Najpierw zauważyłam, że bardziej się cieszy na widok mojej mamy niż na mój, potem zaczęła za nią chodzić po mieszkaniu. Ale najgorsze stało się 2 dni temu; gdy po wieczornym spacerze rozstawałyśmy się i każda szła do domu, Tusia, nie bądąc na smyczy, po prostu zaczęła iść za moją mamą zamiast jak do tej pory za mną. Wzięłam ją na ręce, ciągle wypatrywała za mamą. Postawiłam ją na nogi dopiero niedaleko bloku żeby jeszcze przed powrotem sie wysiusiała. Najpierw stała nieruchomo wypatrując czy aby na pewno jej nie ma a potem zaczęła uciekać. Pobiegłam za nią i znalaz łam ją przy mamie (mieszka 2 osiedla obok). Jest mi strasznie przykro i smutno, że tak się stało. Czy można to jeszcze jakoś odwrócić? Czy straciłam już psa na zawsze?
  11. [URL="http://student.agh.edu.pl/%7Eogryzek/grafika/Tusia/tusia-na-zakupach.jpg"]http://student.agh.edu.pl/~ogryzek/grafika/Tusia/tusia-na-zakupach.jpg[/URL] Zakupy w sklepie budowlanym. Dwie panie kasjerki bardzo się uśmiechnęły na widok Tusi w wózku. A ja im na to: "To jest krasnal ogrodowy" :evil_lol:
  12. [URL="http://student.agh.edu.pl/%7Eogryzek/grafika/Tusia/tusia-lapek.jpg"]http://student.agh.edu.pl/~ogryzek/grafika/Tusia/tusia-lapek.jpg[/URL] - Tusia przy laptopie [URL="http://student.agh.edu.pl/%7Eogryzek/grafika/Tusia/tusia-w-pracy.jpg"]http://student.agh.edu.pl/~ogryzek/grafika/Tusia/tusia-w-pracy.jpg[/URL] - Tusia w pracy mojego chłopaka :)
  13. Moja Tusia ma 7. Na dole 4 symetrycznie i na górze 2 z lewej i 1 z prawej. Zanim trafiłam na ten wątek śmiałam się: Tusia, pokaż ośmego suta! :p
  14. Wczoraj byłyśmy w Myślenicach na Zarabiu. Mam fotkę na mostku na Rabie. Obiecuję, że stronka zacznie działać 2 sierpnia. A co do moich przemyśleń i obserwacji rodziny to myślą, że psinka po prostu sie zgubiła - miała cieczkę, więc uciekła do psów i się zabłąkała. Czy szukaliście jej właściciela? Teraz to już po ptokach bo nie oddam mojej "dziecinki" :lol: Aha, no i wczoraj została wyprana. Nareszcie piękna pogoda. Szybko wyschła. Tylko 3 razy próbowała uciec z wanny. Bardzo spokojna była. Miałam wrażenie, że jej się nawet spodobało to miętolenie w piance.
  15. Byłam z nią dzisiaj u weterynarza. Została zaszczepiona na nosówkę i inne choroby zakaźne. Sprawdziłam też jej wagę - nadal 6,2kg. Czy nie przekarmiłam ani też nie zagłodziłam pieska :cool1: Zauważyłam, że osiedlowe kundelki są niekóre strasznie obtuczone. Biedne psiaki; ja nie pozwolę dopuścić do takiego stanu. Dużo ruchu plus nie uleganie żebractwu Tusi :p
  16. Wybrałam pomarańczowy, bo jak szaleć to szaleć: wszystko mam pod kolor. :pPomarańczowego pieska (uszka), pomarańczowe szelki i pomarańczowy chłopak :cool3: [URL="http://student.agh.edu.pl/%7Eogryzek/grafika/Tusia/tusia012.jpg"]http://student.agh.edu.pl/~ogryzek/grafika/Tusia/tusia012.jpg[/URL]
  17. Tak, pamiętam. Na początku tygodnia pójdę do sklepu. A co do transportu na rowerze lub w samochodzie wyszukałam takie cuś: [URL]http://www.animalglob.pl/product_info.php?products_id=1004[/URL] Co sądzicie o tym? Tusia waży 6,2kg więc się spokojnie zmieści.;) ------ Tusia dostała szeleczki. Fota machnięta :] Stronka w produkcji, jakoś nie mogę się oprzeć i skrobię ją w notatniku :)
  18. Postaram się zrobić osobną stronkę ze zdjątkami suni i informacjami na jej temat. Prawdopodobnie będzie ona dostępna pod adresem: tusia.prook.com.pl Tylko, że na razie mam za dużo na głowie, bo projekty jeszcze nie skończone a czas nieubłagalnie leci.
  19. Witam, właśnie przed chwilą była u mnie pani od adopcji Tusi-Okrusi. Przy okazji zrobiła jej pełną sesję zdjęciową. A tak apropos, Tusia zaczęła mi jeść gruz z kuchni bo mam remont. Będę musiała jej dawać więcej serka białego :cool3:
  20. Tylko, że ja nie jeżdżę na rowerze miejskim. Mam zamiar jechać do "teściów" do Olkusza na 2 dni. To jest ok. 55km w jedną stronę. Dlatego muszę ją mieć na plecach. Nie zostawię mojej dzidzi bo się zapłacze. Na pewno będę robić przerwy co 15km aby troszkę rozprostowała łapki. Mam nawet plecak Outhorn 30 litrowy z podwójnym dnem (więc nie wpadnie cała do środka)
  21. Zauważyłam, że często się liże po cycuszkach i tam "niżej". Moja mama zobaczyła ja dopiero po dwóćh dniach pobytu u mnie i stwierdziła, że nie wygląda na psa któremu by się działa kiedyś krzywda. Nawet stwierdziła oglądając na Allegro, że treść zawarta w aukcji jest przerysowana i po to, aby złapać za serce ludzi. To chyba dobrze świadczy, że szybko się zaaklimatyzowała w domu. Teraz mam wakacje i siedzę w domu przy komputerze robiąc projekty oraz uczę się php i mysql; tak się przyzwyczaiła, że ciągle jestem obok niej, że 2 dni temu jak pojechałam na rowerze na jakieś 2 godziny to mama powiedziala, że Tusia była bardzo niespokojna i skamlała. Będę musiała coś wymyśleć abym mogła ją brać ze sobą na rower. Może jakiś plecak? Macie jakieś doświadczenie?
  22. To więc jaka była cała historia Tusi (Okrusi)? Pisałyście coś o szczeniakach. Co jej podano na odpchlenie? (ważne jest do weterynarza) Historia jej życia nie ma wpływu na moją miłość do suni. Wiem i widzę jaka jest i taką ją kocham. Bardzo przypomina zachowaniem i wyglądem mojego pieska Ogryzka który odszedł 10 lat temu 1 maja 1998 roku mając coś koło 10 lat. Postury był Tusi i był czarnobiały. Pamiętam, że bardzo przeżyłam to płakałam jeszcze przez rok na samą myśl o moim najlepszym przyjacielu.
  23. Tak wiec zapraszam w odwiedziny na spacerek jak tylko będzie ktoś z Was w okolicy Placu Centralnego. No i czekam na papiery adopcyjne. Pewnie Poczta Polska znowu dała ciała :roll:
  24. Witam, dopiero teraz przypadkowo poszukałam sobie wspomnianej strony dogomanii. To ja adoptowałam Okruszkę, przemianowałam ją na Tusię. Pieseczek wspaniale zachowuje się w domu. Ani razu się nie posiusiała, chodzi za mną jak cień, nawet już na Łąkach Nowohuckich biegałyśmy bez smyczy. Bardzo posłuszna, reaguje już na swoje nowe imię :) Na początku nie chciała nic jeść ale teraz to prawdziwy sęp z niej sie zrobił. Mój chłopak mięknie przy śniadanku jak widzi proszącą psinkę :D Co do jej zdrowia to byłyśmy już u weterynarza i zdjęto jej szwy. Umyłam jej także "podwozie" :D Śpi sobie na kołderce koło naszego materaca. Często wychodzi na balkon i prowadzi "rozmowy" z innymi psami :cool3: Fotki możecie znaleźć na mojej stronce: [url]http://student.agh.edu.pl/~ogryzek/grafika/Tusia/[/url] Kochana z niej sunia. Każdy kto ją widzi jest zachwycony. 15-tego idę z nią na szczepienie, jest już odrobaczona Pozdrawiam
×
×
  • Create New...