Jump to content
Dogomania

MagicSunny

Members
  • Posts

    21
  • Joined

  • Last visited

About MagicSunny

  • Birthday 04/10/1980

Converted

  • Location
    Wroclaw/Banbury (UK)

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

MagicSunny's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Nie. Od 7 lat są z nami dwie kotki. A dzieci mają 13, 10 lat i rok. Wszystko zaczęło się przed urodzeniem córki. Teraz tylko się pogarsza... Wet w przyszłym tygodniu.
  2. Hej. Mój też z Wrocka ze schronu... mial wtedy 2-3 mce. Ktoś go zostawił na sznurku w Rynku w 30 stopniowym upale... ledwo go odratowali. A ja szukając zaginionej koty, trafiłatam kilka tyg pozniej... Dziękuję za rady. Poszukamtych zabawek i skonsultuję z wetem opcję leków.
  3. Rafal, dzięki za podpowiedź, ale z tym będzie ciężko. Drzwi na ogród są całe szklane...
  4. Oczywiscie, że go nigdzie nie oddam. I nie mam zamiaru zakończyć jego życia. Dlatego napisalam z prośbą o pomoc. Może są jakieś leki na uspokojenie/wyciszenie. Tylko o to mi chodziło. Ja nawet chcąc oszczędzić mu stresu, wyprosilam znajomych zeby na czas mojej nieobecności, zostali z nim u nas w domu, podawali leki i pilnowali... wyjazd byl konieczny, a hotel itp dla niego, nie wchodzily w grę.... wstaję do niego w nocy jak do dziecka,zapalam światło na schodach, bo uparcie chce spać tylko w mojej sypialni, mimo ze na dole również ma swoje posłanie, oszczędzam mu stresu jak mogę. Wet twierdzi, że mimo tej choroby pozyje jeszcze sporo. Ile w tym prawdy, sama nie wiem. Ale nawet przez mysl mi nie przeszło go uśpić.......
  5. Z pewnością to co napisalam, nie oddaje tego, co sie dzieje w domu. On po prostu nie przestaje szczekac i/lub piszczec. Wyobrazasz sobie w tym halasie polozyc male dziecko spac? Ja znosze naprawdę sporo i wiem ze jest stary i chory. Ale tak sie nie da żyć po prostu... ja sie czuje zaszczuta. A frusemide ma 20 mg 2x dziennie. Bez niego na samym vetmedinie się dusi. Dostal to dodatkowo 3 mce temu, kiedy zemdlal nad ranem obok mojego lozka...
  6. Witam. Mój Blek ma 15 lat. Jest mieszancem labradora i wyżła niemieckiego, przynajmniej tak powiedział wet po badaniach masę lat temu w Pl. Około 8 mcy temu odkrylam jakies guzy po obu stronach żeber. Do tej pory był w dobrej kondycji. Pojechaliśmy do weta. Mieszkamy w Uk od 10 lat. Zrobili badania, na szczęście okazalo się, że to tluszczaki. Od tamtej pory trochę urosły, ale nie jakos znacząco i wet kazal przestac sie martwic. Na tej samej wizycie opowiedzialam, ze pies pokasluje i czasem wygląda jakby sie dusil. Zostal osluchany i skierowany na usg serca plus badania krwi. Okazalo sie, ze ma niedomykalność zastawki. Od tamtej pory bierze leki ( vetmedin i frusemide dwa razy dziennie ) . Zaczął więcej pić i niestety zdarza mu się zsikac w domu, jesli na czas nie wyjdzie na spacer/ogród ( średnio co 1,5 godziny). Najgorsze, ze w nocy tez. Nie wiem czy jest to powiazane z lekami, czy po prostu juz mu wszystko puszcza. Co najgorsze, zaczal nas terroryzowac. Strasznie szczeka i piszczy, co chwile domaga sie wypuszczania na ogród, nie daje za wygraną. Drapie w drzwi i ujada nawet co 20 minut. Mam roczną corke i dwoch starszych synów. Nie moge sie ruszyc z miejsca, bo on natychmiast zaczyna szczekac. Nie daje malej spac, nie daje zyc am... kocham go bardzo. Wzielam go ze schronu jak mial 2 mce, przytargalam za soba do Anglii. Ale to juz mnie przerasta. Próbowaliśmy zapachow do kontaktu na uspokojenie, obrozy na walerianie, kropli ziolowych... nie działa. Serio czuję sie zterroryzowana przez psa... wet mowi, ze nic wiecej nie moze. Czy aby na pewno? Poradzcie, blagam. Bo ja juz nie mam sily... jedyne co dziala na chwile doslownie, to moj krzyk. A jestem naprawde spokojną osobą. I zaraz potem mam wyrzuty sumienia...
  7. Witam. Moj 8 letni pies czesto podgryza trawe, a pozniej po niej wymiotuje. Jednak sa to "wymuszone" wymioty i jest w nich tylko slina i trawa. Dzisiaj zwymiotowal pierwszy raz czyms dziwnym - wygladalo to jak ziarenka kaszy jeczmiennej ( male, biale, okragle ) i bylo tego mase... Oprocz tego oczywiscie trawa. Typowe robaki widzialam - to glisty, jak nitki makaronu. Ale to? Czy to moga byc robaki? Czy jakis inny pasozyt? Dzieki za odpowiedzi.
  8. MagicSunny

    Anglia

    [quote name='danmosak']Chyba malo rozumiesz. Albo starasz sie udawac madrzejszego niz jestes. Musze psa zabrac z polski do anglii chyba to jest latwe do zrozumienia, prawda? i zalezy mi aby nastapilo to jak najszybciej . rozumiesz?? a ty mi tu pieprzysz o jakims usypianiu zrob tak ze swoim czworonogiem a najlepiej zacznij od siebie.[/quote] Danmosak - oni wszyscy maja racje. Sama przywozilam swoje psisko w zeszlym roku, a zeby to zrobic wczesniej czkekal prawie rok - beze mnie w PL :-(. Nie da sie ominac wszystkich badan, bo te nejwazniejsze to na przeciwciala na wscieklizne i ida do Pulaw, stamtad przychodzi wynik z data badania, wiec zaden lekarz sie nie podlozy zeby wbic Ci w paszport co innego. Wiec nie zlosc sie, bo ja tez przeyzwalam rozstanie z psem, do tego sytuacja byla dosc ciezka, bo pies ciagnie na smyczy jak maly konik ( moje zaniedbanie :oops: ), a rok musial zostac w PL z moja 77 letnia babcia. Codzien mialam zawal, czy gdzies jej na drzewo nie pociagnal, ale jakos dalo rade. Zastosuj sie wiec do zalecen, rob wszystko jak najszybciej, a potem troche cirpliwosci i niedlugo psiksko bedzie moglo przekroczyc granice bez strachu, ze ktos Ci go uspi... :roll: Pozdrawiam.
  9. Dziewczyny, a czy mozna wykastrowac 6 letniego psa? Czy nie bedzie w zwiazku z tym zadnych powiklan?
  10. Mama podobny problem z moim 6-letnim psem. Lezy, lize sobie lapy na zgieciach i w tym samym miejscu je podgryza. Nie robi przy tym zadnych ran. Czasem jak wchodzimy pod gore ( a my mamy wszedzie pod gore ;) ), zwalnia, kuli ogon pod siebie i zatrzymuje sie. Jak stane z nim na chwile, poglaszcze, idzie dalej - czasem razniejszym krokiem, czasem juz taki skulony i strasznie powoli. Dochodzimy do domu i wszystko jest w porzadku. Ostatnio tez szuka slonca - kazdy kawalek podlogi w domu, na ktory pada slonce jest od razu jego. Na ogrodzie rozklada sie na trawie tylko w sloncu i zasypia. Oprocz tego za kazdym razem po jedzenie, dostaje kostki Bisckrocka ( nie wiem czy poprawnie napisalam nazwe ), zje je, a pozniej ociera sie lepkiem o kanapy i moje nogi - lub nogi kogos kto akurat tam siedzi. Nie wiem czy to z radosci, czy z czego? Bardziej niepokoi mnie jednak to gryzienie lap. Moze byc to zwiazane z reumatyzmem? Moze warto mu kupic jakies tabletki - typu te placzace sie tu na forum jako reklama miedzy postami Arthrix Plus?
  11. Witam wszystkich. Przeczytalam caly watek od poczatku i przy okazji kilka innych - bo co rusz linki :) - i mam pytanie - nie zagladam tu czesto i nie orientuje sie zupelnie, a chcialabym tez cos od siebie dorzucic na ten hotel dla Czarka. Mozecie mi wyjasnic co, jak i gdzie? :) Z gory dzieki i pozdrawiam.
  12. Ale on nie mial zadnych innych objawow zlego samopoczucia wczesniej. Zachwowywal sie normalnie, jadl normalnie i zalatwial sie normalnie. Jedyne co to ze je trawe - prawie codziennie. I kiedys wet w Polsce powiedzial mi, ze to normalne, ze w ten sposob pies sie "oczyszcza". Jak kot. Wydawalo mi sie to dosc dziwne, ale trzech roznych wetow powiedzialo to samo wiec sie nie klocilam. Pozniej wymiotuje ta trawa, nie je pol dnia, a dalej jest normalnie. To psisko ze schroniska. Ale wziete 6 lat temu prawie. Od poczatku mial problemy z jelitami i zoladkiem. Nigdy nikt jednak nie dopatrzyl sie niczego innego oprocz nadwrazliwosci jelit. Jedynie testy alergiczne wyszly zle - uczulony na jad owadow i pylki traw. I tyle. Pojade z nim jutro do weta. Ciezko mi tylko bedzie tutaj wyjasnic tak wiele spraw po angielsku, szczegolnie pod katem sugerowanych badan. Weterynarze sa tu drodzy i zdaja sobie sprawe z tego ze im wiecej badan i lekow, tym wiecej kasy zarobia, wiec potrafia ciagnac jak najdluzej sie da tylko po to zeby wyrwac jak najwiecej kasy. Szkoda ze nie mam od kogo zasiegnac porady co do weta w mojej okolicy. Dzieki za odpowiedzi.
  13. Pytanie do autorki postu z filmikiem - czy wiesz o co chodzi z tym "duszeniem sie"? Jestem w szoku, bo szukalam w necie takich rzeczy i nigdzie na to nie wpadlam - moj pies dokladnie robi tak samo!!! Przychodzi nagle, bez jakiejkolwiek przyczyny i po jakims czasie mija. Czasem zdarza mu sie nawet w nocy. Nieraz dusi sie tak mocno, ze jestem przerazona. Gdzies kiedys czytalam, ze powinno dmuchac sie psu w nos wtedy zeby zlapal prawidlowy oddech. Ktos wie co to za choroba? :roll:
  14. Witam wszystkich. Od trzech dni mamy klopot z dosc dziwna biegunka. Moj pies ma 6 lat ( wlasnie skonczyl swoja droga ;) ) i w Polsce miewal dosc czeste biegunki, bo babcia pod moja nieobecnosc karmila go okrawkami z wedlin ( tzw bigosowe ). Srednio raz w tyg mial klopoty z brzuszkiem. Od prawie roku, odkad przywiozlam go do UK gdzie aktualnie mieszkam, mial tylko raz - leczona antybiotykami, bo zalatwial sie juz sama krwia - ale podejrzewam ze byl to wynik stresu po podrozy. Tyle godzin w aucie itd. Oczywiscie diete mu zmienilam i wszystko bylo super az do teraz. Biegunka jak wspomnialam jest dosc dziwna, bo na poczatku zalatwiania sie jest normalny kal, a potem leci - przepraszam za tak szczegolowy opis ale licze na pomoc - rzadkie ale w takim jakby kokonie z gestego sluzu. Wczoraj caly dzien nie dawalam mu nic do jedzenie, pil tylko troszke wody - nie za duzo na raz - daje trzeci dzien juz tabletki na biegunke, ale nie jest wcale lepiej. Moj maz dal mu 4 dni temu ugotowana skore z kurczaka i moze to od tego? Dodam, ze psisko ma nawrazliwosc jelit i nie moze jesc np kosci czy wedzonych uszu itd. Poczekac jeszcze i podawac nadal tabletki czy leciec do weta ?
  15. MagicSunny

    Anglia

    [quote name='pusia2405']Magic, napisz proszę po powrocie jak kondycja psychiczna psiaka. Dobrze wiedzieć o takiej firmie:razz:. Nigdy nic nie wiadomo. Ja jeszcze muszę zabrać jednego psa z Polski. Planuje jechać własnym samochodem, ale to różnie może być... Nie wiecie, czy ona do każdego miasta w Polsce zawozi (zabiera) psy (ew. ludzi)?:roll:[/quote] Oczywiscie ze napisze :). A tu sa wymienione miasta do ktorych jezdza [URL]http://www.polang.go3.pl/oferta.html[/URL] Poza tym jesli chodzi np o UK to mozna sie z nimi dogadac tak jak ja - mialam odebrac psa w Coventry, ale poniewaz pan stwierdzil ze to i tak po drodze i mija moje miasteczko, to moze przywiesc go do domu nawet :). Mysle ze w PL byloby tak samo jesli byloby po drodze. Dziekuje Wam wszystkim bardzo, a szczegolnie furciaczkowi :multi:. I mam teraz tylko nadzieje, ze "kondycja psychiczna" mojego psiska bedzie jak najbardziej w porzadku po podrozy :).
×
×
  • Create New...