-
Posts
2964 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by pietrucha204
-
Znajdek, pies o niezwyklej historii….Znowu cierpi…. Pewnego zimowego wieczora na początku lutego 2012, skrzyżowały się drogi Człowieka na rowerze i przemarzniętego , odwodnionego, głodnego i przerażonego pieska… w szarym polu daleko od ludzi i świata błąkał się mały jamnikowaty piesek , najwyraźniej wyrzucony na pastwę losu…. Piesek przebył ostatni kilometr drogi na rekach dobrego Człowieka, który ulitował się nad jego losem…. Jedną ręka pchał rower… a na drugiej tulił przerażone maleństwo…. Okazało się, ze piesek skrajnie wyczerpany miał dodatkowe obrażenia; po dokładnym zbadaniu i prześwietleniu okazało się że ma zgnite korzenie od zębów które trzeba usunąć-na czas zabiegu podano narkozę lekarz stwierdził że piesek był w bardzo złych warunkach chowany w jakimś kojcu z blachy o czym świadczyły w/g opinii lekarza okaleczenia dziąseł i jakieś odłamki utkwione w dziąsłach jakieś zrosty które tą infekcję spowodowały Mały dzielny piesio dostał na imię Znajdek i dzięki troskliwej opiece Nowego Opiekuna jak i lekarzy stosunkowo szybko wrócił do zdrowia… "... Znajduś to zaczyna już w domu rządzić niektóre pieski sobie już podporządkował i się z nimi zaprzyjaźnił , co jakiś czas wspina się mi na kolana i chce żeby go ponosić wtula sie w ramiona ,jak jestem czymś zajęty to Znajduś się upomina szczekaniem ciągłym żeby mu poświęcić chociaż trochę czasu -tak natarczywie szczeka aż się go weźmie na ręce i chwile popieści wtedy jest szczęśliwy. Uważa że to mu sie należy po takich ciężkich przejściach żeby chociaż chwile być tylko dla niego codziennie. piesek nie do poznania -był na wykończeniu a teraz przybrał na wadze wesoły się zrobił i lubi się dużo bawić „ Tak charakteryzował Znajdusia jeszcze przed kilku dniami jego Nowy Opiekun. Znajdus znalazł bowiem Azyl w Przytulisku Debowa, gdzie czeka na swoj nowy domek. Wczoraj został Znajdek bardzo dotkliwie pogryziony przez inne psy zamieszkujące przytulisko… Znajdek został dzisiaj zszyty . Był straszliwie pogryziony - trzy duże rany oraz niezliczona ilość pokąsań. Operacja trwała dwie godziny. Po operacji został Znajdus przejściowo umieszczony u przyjaznej pani, ale może przebywać tam tylko do jutra…. Potem musiałby wrócić do przytuliska… Szukamy na cito domu tymczasowego dla Znajdusia aby w spokoju mógł kurować swoje rany czekając na nowy dom… [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images37.fotosik.pl/1498/3d4d4023ea4ac612.jpg[/IMG][/URL]
-
Pies potrzebuje pomocy !!!!!!! Głubczyce/woj.opolskie/.
pietrucha204 replied to rita60's topic in Już w nowym domu...
dobrze, że już po wizycie ;) biedak się już nie męczy;) -
Pies potrzebuje pomocy !!!!!!! Głubczyce/woj.opolskie/.
pietrucha204 replied to rita60's topic in Już w nowym domu...
daj znać jak się dowiesz czy pani z nim była, co mu jest i jaki rachunek. -
Pies potrzebuje pomocy !!!!!!! Głubczyce/woj.opolskie/.
pietrucha204 replied to rita60's topic in Już w nowym domu...
heheh oki ;) mam nadzieję, że Pani uzna takie zabezpieczenie bez problemu;) a swoją drogą to musi być kolejna osoba o wielkim sercu patrząc na to ile ma swoich zwierząt - kolejna znajomość :) a w tamtym rejonie sa braki w dogomaniakach:/ -
Pies potrzebuje pomocy !!!!!!! Głubczyce/woj.opolskie/.
pietrucha204 replied to rita60's topic in Już w nowym domu...
a kiedy z nim się wybierze? a zgodzi się wyłożyć jeśli zobowiążemy się oddać? uwierzy nam na gębę? -
Pies potrzebuje pomocy !!!!!!! Głubczyce/woj.opolskie/.
pietrucha204 replied to rita60's topic in Już w nowym domu...
czyli on tam moze zostac i o niego zadbają ale nie wyleczą? a jak go ta pani weźmie pod swoje skrzydła i zawiezie do weta to on dalej może mieszkać tam gdzie go przygarnęli? no to chociaz tyle by było dobrego... -
[quote name='anett']Wizyta akurat dobrze:lol: nawet bardzo! Pietrucha wielkie dzięki za wizytę:lol::lol: Ludzi akurat padaczka nie odstraszyła, pan miał wcześniej psa z padaczką; dom wydaje się bardzo fajny, świadomy różnych problemów i chętny do ewentualnej pracy z psem; Axel miałby towarzystwo młodej 3letniej, energicznej i chętnej do zabawy suni; mieszkanie w bloku ale ludzie aktywnie spędzający czas więc Axel na brak ruchu pewnie by nie narzekał;[/QUOTE] w tym samym czasie piszemy;)
-
wizyta przebiegła pomyślnie, ludzie konkretni, zdecydowani - chłopak miał kiedyś psa z padaczką - wie co go czeka, nie przeraża go to, dziewczyna dla odmiany miała kiedyś dwa psy jednocześnie więc ma wiedzę z tego zakresu:) - uzupełniają się. Obecnie mają młodą, bardzo energiczną, niewielką suczkę ze schroniska - przyda jej się kompan do zabawy. Jest blisko duży las jeżdżą na rowerach z psem a jak nie ma pogody to spacerują:) finansowo są świadomi, ze pies będzie wymagał leczenia. Udzieliłam im informacji o natiimar z dogo, która ma szkołę dla psów w KK i w razie jakichkolwiek problemów, z którymi sobie nie poradzą skontaktują się z nią rozważą też pójście na szkolenie - jeśli będzie taka potrzeba:) wiedzą, że z dużym psem trzeba mieć na uwadze relację z innymi ludźmi - sąsiadami itp, chcą żyć w zgodzie więc muszą zadbać o to, żeby panowali nad psem:))) jak macie jeszcze pytania, wątpliwości to pytajcie:)
-
>>>Szariczek już nie cierpi, odszedł spokojnie...<<<
pietrucha204 replied to Olena84's topic in Tęczowy Most
nie znam się na tym zupełnie - co będzie jak to zmiany na kręgosłupie będą? :( oby nie - oczywiście -
[quote name='betka']Może Ktoś pomóc z wizytą przedadopcyjną w Kędzierzynie? dla On-ka z padaczką. Prosimy! [B][URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/214749-Roczny-ONek-Axel-z-padaczk%C4%85-zwrot-z-adopcji-w-DT-d%C5%82ug-ponad-1000z%C5%82%21-za-weta-i-karm%C4%99/page6"]Roczny ONek Axel z padaczką - zwrot z adopcji w DT dług ponad 1000zł! za weta i karmę[/URL][/B] [/QUOTE] poszło PW:) [SIZE=2] [/SIZE][h=6][SIZE=2]byłam - widziałam! W przytulisku oprócz pieniędzy są bardzo potrzebne ręce do roboty:( p. Bernard został ze wszystkim SAM - gospodarka, psy, koty, konie...a, że jest tylko człowiekiem niestety nie daje rady. Za dużo jak na jedną osobę. Chciałam do Was zaapelować - czy ktoś mógłby w sobotnie popołudnia tam jeździć? Agata z chłopakiem odwalają kawał dobrej roboty! - chwała im za to! Ale jest jeszcze potrzebna pomoc przy gospodarce - pewnych rzeczy w pojedynkę się nie zrobi albo się zrobi ale się rano nie wstanie. P. Bernardowi wysiadają kolana z przepracowania. Mógłby ktoś pomyśleć - "skoro nie daje rady to po co to trzyma?" Ano po to, że jest to jego główne źródło dochodu. Utrzymanie 39 psów i 25 kotów to lekko ponad 1000 zł miesięcznie więc jakoś musi sobie radzić, żeby były najedzone. Wstępnie dogadaliśmy się, że odkupimy z Przytuliska konie i poszukamy im innego, dożywotniego miejsca - jest ich 6 - łatwo nie będzie ale musimy spróbować! Jak koni nie będzie to trochę pracy odpadnie. Może ktoś by wziął jakiegoś - tym razem - konia do adopcji :)? Niestety nadeszły czasy dla Przytuliska, że trzeba podjąć pewne decyzje, chociaż nie są one łatwe - wiemy jak p. Bernard się przywiązuje i kocha wszystkie swoje zwierzęta i jak bardzo przezywa rozstanie z nimi. Moja prośba do Was: kto dałby radę w którąś sobotę - w każdą to raczej nierealne ale jak ktoś może to czemu nie? - umówić się na jakieś konkretne, większe prace polowe? oczywiście po ustaleniu co trzeba zrobić i ile osób potrzebnych. Wychodzi na to, że zajmowanie się psami to w tej chwili Pikuś;)[/SIZE][/h]