Jump to content
Dogomania

wania71

Members
  • Posts

    6
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by wania71

  1. Witam, czy ktoś z Was wybiera się w najbliższym czasie do schroniska i mógłby zrobić zdjęcie jednej kotce? Kierownik zadzwonił do mnie z informacją o kolejnych małych kotach. Jest tam jedna trikolorka i jest dom w Katowicach, który się zastanawia, ale bez fotki, ani rusz. Bardzo proszę o pomoc, jeśli ta adopcja wypali, to ja już wszystko zorganizuję, pojadę po małą i dostarczę do Domku, tylko ta fotka na początek bardzo mi potrzebna.
  2. becia66, wprawdzie link w mailu mi się nie otwiera, ale po numerkach trafiłam na tą sunię - to nie ona została zabrana w czwartek. Malinka ciągle czeka na dom.
  3. Tak, chodzi o dr Woźniaka, rzeczywiście przyznał, że ma doświadczenie z dużymi zwierzętami. Przed chwilą rozmawiałam ze znajomą pochodzącą z Przemyśla - jej rodzice 10 lat temu przygarnęli psa z Orzechowców. Wtedy przyjechał do nich jakiś młody człowiek, który sprawdzał, czy nadają się na opiekunów psa i w jakich warunkach będzie żył pies. Pytał, czy aby nie dadzą psa na łańcuch itd. A teraz...:-(
  4. [quote name='halcia']To jest kasa ,za psy do których czesto trzeba dokładać na leczenie.Kwitów ze szczepienia dalej nie daja.ALe szok dla mnie w wypowiedzi o weterynarzu![B]Jak nie widział zwierząt[/B],Jak to wkuć nie umie!!!!......,a kierowniczka nim zachwycona,pewnie trafił swój na swego.Ciekawe co robią z kasą za adopcje?przy takich kwotach,to albo super leczenie,albo budy połowa psów powinna mieć.[/quote] To, że nie miał do czynienia ze zwierzakami, to tylko taki, mój gorzki komentarz, ale to, że nie umie się wkłuć w kota i pobrać krwi, to fakt - pytał mnie i Modjeskę z Miau, czy potrafimy to zrobić, bo on będzie miał z tym problem. Facet, który zabrał szczeniaka na pewno dostał potwierdzenie wpłaty.
  5. Witam, wszystkie koty są w dobrych rękach - myślę, że p.S szlag trafi. Podobno ma jej nie być od kwietnia, trochę obawiam się naszego kolejnego spotkania. Miała jeszcze pojechać trikolorka Czita - oswojona koteczka, która lubiła przesiadywać na górze, blisko ludzi- niestety w międzyczasie zagryzły ją psy. Ktoś tam czegoś nie domknął, ktoś czegoś nie usłyszał. P.Stefa strasznie zbiła za to psy - pewnie lała każdego, który się jej nawinął, bo przecież nie była przy tym zdarzeniu. Wszystkie zwierzaki mają tam przerąbane.:-( Kiedy czekałam na ludzi z Warszawy przyszedł jakiś facet po szczeniaka, zapłacił 40zł za maluszka - dorwałam go i prosiłam, żeby zaraz poszedł z nim do weta, że piesek jest jeszcze maleńki, żeby uważał - nie wiem, czy się przejął. Za chwilę podjechało małżeństwo i zabrali krótkowłosą sukę - Dianę, taką czarną, podpalaną - p.Ala zastanawiała się, czy im ją wydać, bo nie chcieli zapłacić stówy, tylko najwyżej 50zł - ponieważ było to przy mnie i ludziach z Warszawy, a my chyba wytrzeszczaliśmy oczy ze zdumienia, to w końcu im ją oddała. Ale wiecie, co jest najgorsze - ja nie widzę, po tych ludziach, którzy tam wchodzą, żeby byli zdruzgotani widokiem schroniska, chodzą sobie, zaglądają, uśmiechają się, pokazują pieski. Weterynarz, który tam się zjawił, aby kotom zrobić testy na FIP i białaczkę(załatwione przez Rzeszów, a przywiezione z Warszawy) - widział je pierwszy raz w życiu i z rozbrajającą szczerością stwierdził, że będzie miał problem z wkłuciem się w kota, aby pobrać krew. No, ale jak sam podkreślał - jest w Orzechowcach dopiero od miesiąca. Najwyraźniej nie miał wcześniej do czynienia ze zwierzętami, ale co tam, do schronu nada się w sam raz. Koty pojechały z testami do Jamnika w Rzeszowie i tam dopiero im je zrobiono. Nie cierpię tych ludzi i tego miejsca. Nie zostawiajcie tych psiaków, nie poddawajcie się. Pozdrawiam.
  6. [URL="http://img256.imageshack.us/my.php?image=dscf3742resizeip7.jpg"][IMG]http://img256.imageshack.us/img256/821/dscf3742resizeip7.th.jpg[/IMG][/URL] Witam, ja tak bardziej udzielam się na miau, ale postanowiłam się tu odezwać, bo pomyślałam, że się ucieszycie. To tylko część darów dla Orzeszków, które udało mi się zgromadzić. Większość dotarła do mnie dzisiaj, od EVA2406 (nick z MIAU )z Warszawy. Transport przyjechał do mnie, a nie do Kundelka, bo skorzystałam z pomocy znajomej. Część prezentów została w samochodzie, nie wszystko zmieściło się na zdjęciu :multi: Są koce, miski, ustaliłyśmy z Ewą, że kołdry potnę na legowiska - miła, starsza pani już zaczęła szyć pokrowce. Może mi ktoś z Was doradzi, jak to zrobić, żeby było najpraktyczniej - może te kołderki wkładać w jakieś worki, a dopiero potem zaszywać w pokrowiec, może ktoś ma jakiś pomysł? Jest też wykładzina od Ewy, może przyda sie do bud. Mieszkam ponad 100km od schroniska, może uda mi się tam wybrać w sobotę. Pozdrawiam wszystkich:-)
×
×
  • Create New...