Jump to content
Dogomania

smoczepole

Members
  • Posts

    158
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by smoczepole

  1. Tekst ten krąży już wśród pomeraniarzy, więc warto go przyszpilić. Pochodzi z czeskiej strony wilczaków i mówi o tym, co przydarza się na psich forach. Warto przeczytać. Ku refleksji. "(...) W sieci witają nas dyżurni wszystkowiedzący. Mimo braku własnych osiągnięć chętnie doradza nam w każdej sprawie. Spektrum ich wiedzy jest porażające: od behawioru, przez wszelkie odmiany szkoleń i pracy z udziałem psa, wystawowe poradnictwo oraz dogłębna znajomość rasy. Czasami po czasie orientujemy się, że niektórzy z nich wcale nie maja Wilczaka, albo maja go od niedawna i wtedy pierwszy raz dziwimy się. Miłe przyjęcie skłania nas do częstszych kontaktów. Umawiamy się na spotkania, dzielimy się kłopotami z wychowaniem szczeniaka, w końcu zapraszamy znajomych z sieci do domu. Chętnie korzystają z gościny, dyskutują i doradzają. Czasem nocują pod naszym dachem. W innej kulturze (zdaje się że muzułmanskiej) jest taka zasada, ze człowiek, który był Twoim gościem i jadł z Tobą posiłek nie będzie Twoim wrogiem. U nas niestety to nie działa Znajomi snuja plany, zdobywają nasze zaufanie. Stopniowo odsłaniamy się coraz bardziej, mamy wspólne sekrety i tajne rozmowy. I nagle przychodzi taki moment, ze świat wywraca się do góry nogami. Bez powodu, w jednej chwili, dawni wierni towarzysze zamieniają się w zajadłych wrogów. Szukamy przyczyn, ogłuszeni bezmiarem nienawiści. Jaka krzywda stała się naszym sieciowym znajomym? Cośmy im uczynili? Nie możemy się doszukać. Małe prywaty, konflikty innych ludzi, w które byliśmy zamieszani z racji przydomka naszego szczeniaka, wszystko to nie tłumaczy nam ogromu wylewanej złości. A nienawiść jest bez granic: - Dawni powiernicy spotkani teraz przy jakiejkolwiek okazji drwią sobie z zasad dobrego wychowania i udają, że nas nie widzą. Nawet jeśli są od nas sporo młodsi. I pomimo tego, że dyskutują z nami w sieci. - Wspólni znajomi, włącznie (a może przede wszystkim) z hodowcami, są nieustannie negatywnie nastawiani, do czego służą nie tylko (o zgrozo!) zdobyte w zaufaniu informacje, ale i kłamstwo i obmowa i przeinaczanie faktów. - Posuwają się do publicznego ogłaszania wiadomości powierzonych im w sekrecie - Twoje wypowiedzi są wyśmiewane i przekręcane - Twoi przyjaciele staja się ich wrogami. Wszystko to jednak nie ma większego znaczenia. Są to tylko relacje w środowisku, które tak naprawdę nie maja wpływu na nasze życie i świadczą tylko o niskiej moralności i kulturze innych ludzi. Najistotniejsze w tym wszystkim są jednak nasze Wilczaki. Nasza wspaniała rasa, nasze hobby, pasja i miłość życia. Nie tylko nasza, ponoć także i ICH. I okazuje się, że dobro rasy, a nawet przyzwoitość wobec danego psa, nie jest ważne, gdy do głosu dochodzą prywatne urazy: - każde Twoje przedsięwzięcie związane z psem zostanie skrytykowane - sukces psa będzie pomniejszony - Twój pies będzie obmawiany, opisywany i uznany za dziwoląga, kretyna lub bestie - przy każdej okazji Twój pies będzie obfotografowany, a najgorsze ujęcia zostaną upublicznione, by udowodnić jego parszywy charakter lub tragiczny eksterier - wszelkie poufnie poznane informacje o Twoim psie zostaną skrzętnie zapamiętane i w stosownej chwili użyte - zdjęcia Twojego psa znajdą się na forach dyskusyjnych, których istnienia nawet nie podejrzewasz, jako przykład anty-Wilczaka - każde Twoje działanie będzie śledzone - zapiski i zdjęcia z życia psa, które umieszczasz w sieci będą szczegółowo analizowane w poszukiwaniu błędów - każde niepowodzenie Twojego psa zostanie natychmiast z radością ogłoszone - wady Twojego psa będą uwypuklone a o zaletach nie będzie się wspominać A wszystko to dla dobra rasy i Twojego psa. Gdy uświadomisz sobie ogrom energii włożonej w niszczenie Ciebie i Twoich psów, ilość czasu poświęconego na analizę Waszych zachowań, pomyślisz pewnie, ze to paranoja. Że takie rzeczy nie dzieją się naprawdę. I może faktycznie to tylko zły sen. Bo przecież nie ma złych duchów, są tylko te dobre." Tekst pochodzi ze strony: [URL]http://www.vlcak.pl/forum...id=215&pid=9689[/URL] Je
  2. Wywołałam ten temat i chciałabym go zakończyć, bo przez dłuższy czas nie będzie mnie na forum. Mam nadzieje, że w Polsce będą jednak hodowle, których ambicją będzie wyhodowanie piesków dobrej jakości i z odpowiednim wzrostem, zgodnym z wzorcem. "Nadmiaru szczęścia" widzimy aż nadto. To praca hodowlana niewątpliwie na lata, ale budujące przykłady w światowych hodowlach przecież mamy. W mojej hodowli mam już doświadczenia i z pieskami małymi i dużymi. Wiem jednak, czego chcę: piesek dobrej jakości i z prawidłowym wzrostem, ot choćby po to, aby sędziowie i asystenci nie zastanawiali się, czy ten błąd (odchylenie od wzorca) jest istotny czy nie:) Wszystkim polskim hodowlom życzę sukcesów i cierpliwości. Znając różnych hodowców jestem spokojna: widzę jakie sprowadzają pieski i w jakim kierunku zmierzają. To tylko tutaj tak sie jakoś narobiło, że w cenie stoją psy duże, choć w dobrej jakości oczywiście. W hodowli nie o to jednak chodzi. Trzymajcie się pomeraniarze: i ci duzi i ci mali!
  3. [quote name='Neutralka']Ponieważ wspomniane zdanie pozostało na poprzedniej stronie, to je tu zamieszczam ponownie STANDARD POMERANIANA PODKREŚLA, ŻE OGÓLNA jAKOŚĆ PSA JEST WAŻNIEJSZA OD JEGO WZROSTU[/QUOTE] I to chyba widać na ringach, na szczęście: są pieski, których "ogólna jakość" nie budzi watpliwości:). Przy okazji, zabawne sa sytuacje, gdy sędzia sam się gubi i na jednej wystawie ten sam piesek jest dla niego za duży, na drugiej wręcz przeciwnie, bo w sam raz. No, ale dzieki temu, mam potem przednie anegdoty:).
  4. Dzięki za pierwsze opowieści! Na razie bezkonkurencyjny jest piesek, który wciągał jąderka na widok pani sędzi.:) Czekam na szczegóły miłości kocio-szczurzej, bo mnie zaintrygowała. Pytajcie też znajomych wystawców. Dzięki! Rany, coś mi wyrzuca o błędach w operacji, spróbuję jeszcze raz, ale jak znowu mnie wklepie pare razy, to wybaczcie nadgorliwość.
  5. Dzięki za pierwsze opowieści! Na razie bezkonkurencyjny jest piesek, który wciągał jąderka na widok pani sędzi.:) Czekam na szczegóły miłości kocio-szczurzej, bo mnie zaintrygowała. Pytajcie też znajomych wystawców. Dzięki!
  6. smoczepole

    Anegdoty

    Właśnie się dowiedziałam, że zostanie wydana moja druga książka. Będzie w niej wątek kynologiczny. Zbieram już materiały do kolejnej. Jeśli znacie lub pamiętacie zabawne anegdoty związane z wystawami lub z pieskami, proszę o przesłanie ich na maila: [email][email protected][/email]. W trzeciej także będzie o kynologi (uprzedzam tylko, że to nie naukowe opracowanie). A tu ciekawostka: [url]http://pies.onet.pl/810,1,1,11_najdrozszych_ras_psow_w_polsce,galeria.html[/url]
  7. Dziewczęta, kłótliwość to nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej. Na tym forum panuje zwyczaj, że tylko jedna osoba ma tu rację. Twoje przesłanie Marto zostało oczywiście odczytane: jak już zostaniesz sędzią, to zdmuchniesz wszystkich z ringu i zrobisz porządek z tymi wadliwymi pieskami, ze złymi wybarwieniami, itp. Oj, powiało grozą. To tylko inni muszą znosić osobiste wycieczki Marty, prawo tego forum działa tylko w jedną stronę. Jest niesmacznie, atmosfera jest pełna negatywnych emocji, tylko po co? Rzeczywiście trochę taktu by się tu przydało. Dziewczyny, energię naprawdę można spożytkować inaczej, dla wielu dobrych rzeczy. Przemyślcie to. A życie może pełne pogody ducha i humoru.
  8. To oczywiste, że eliminuje się, czyli pozostawia do kochania pieski z wadami anatomicznymi. Piszesz o tak oczywistych rzeczach jak o wielkim odkryciu:). Ty Marta juz chyba wszystko wiesz i niczego nie musisz uczyć:) Dobrze, że jest ktoś taki. Ja tam wole w hodowli pokorę i cierpliwość. I zwracanie uwagi na wszystko. Takie hobby:)
  9. Hodowca zwraca uwagę na wszystko. Ważne jest aby miał psy prawidłowo zbudowane i w odpowiednim wzroście. Dlaczego namawiasz do tego, aby nie zwracać na to uwagi? Kompletnie nie rozumiem. To jest własnie krótkowzroczne. Albo robimy coś dla hodowli, albo zadowalamy się tym, co jest. "Robienie czegoś" to patrznie na wszystko. Na wzrost zgodny z wzorcem - też. A że róznie to wychodzi - doświadcza tego każdy hodowca. Gdyby znane światowe hodowle przyjełyby twój pounkt widzenia: na to zwracamy uwagę, a tu sobie poluzujemy - nie miałyby takich osiągnięć jakie mają. W eksterierze psów. Pamiętaj Marta, że poprzeczke zawszę trzeba sobie stawiac wysoko:). I nie szukać uprawiedliwień. uważam, że pomerkom - prawidlowo zbudowanym, z dobrą psychiką, bez chorób - NAPRAWDĘ nie szkodzi wzrost zgodny z wzorcem:). I do tego dążmy. W czym problem?
  10. A moje kremy???!!!! Wiola! A moje kremy???!!!
  11. edytuje, czyli kasuje, bo wklepalo mi ten post 3 razy!
  12. Zapomniałam o jednym: w hodowli utrwala sie cechy pożądane i eliminuje nieopożądane. Na pewno wzrost przekraczający wzorzec nie jest cecha pożądaną, jest wadą. Jaki ma sens wprowadzanie do swojej hodowli tej cechy? Czy krycie szpicem małym (biorąc pod uwagę typ i wzrost) da mi gwarancję że urodzą mi się minaitury? Takie myslenie byłoby śmieszne. Nawet przy tłumaczeniu, że kurdupel da szpiaca małego. Owszem, może dać,ale jesli to tak się dzieje i u 2 - 3 suczek dał, to jest to informacja wskazująca, że kurdupel miał zbyt duzo przodków z ta cechą. Cenny reproduktor poprawia. Wybieramy do krycia psa, który ma ciekawy rodowód (dużo ładnych piesków, bez chorób, poprawny lub wybitny eksterier) i przedstawia soba taki typ, jaki chcielibysmy miec w swojej hodowli. Jaki ojciec, taki syn, że przypomnę. Zaklinanie rzeczywistości, że duży pies da mi malutkiego, jest dosyć życzeniowie. No, chyba że juz potwierdzone. Jadzia Konkiel od seterów opowiadała mi o swoim reproduktorze, który owszem, utytulowany był, ale nie tak wybitny, jak inne (jesli chodzi o eksterier). Tenże pies jednak niesamowicie poprawiał ten eksterier! Potomstwo dawał wybitne nawet z bardzo miernymi sukami. Poprawiaczem na pewno jest Improvizator. I świetną "podkładką" do dalszego programu hodowlanego. Hodowca musi znać swoje suki i dobierac do nich reproduktora. Ale, czy ma to byc pies ze wzrostem przekaczającym standard? To juz ryzyko hodowcy. Mamy piekne psy w górenej granicy wzrostui i dopóki trzymaja one standard nie ma problemu. Proeblem jest, gdy coraz więcej psów go przekracza. Hodowca musi sobie odpowiedziec na pytanie, czy utyrwala w swej hodowli cechy bpoządane, czy wady. Nigdy nie pokryję Kendry psem zbyt duzym. Musze dobierac do niej pieski małe. Własnie dlatego, że "przydażały" jej sie wyskoki.
  13. A, i jeszcze o zróżnicowanym potomstwie. Chcemy z Wiolą powtórzyć skojarzenie Atki z Groovym. W pierwszym miocie urodziły się malutkie pieski z malutka wagą. I tak im juz zostało. Zakładamy jednak, że drugi miot może byc juz zuepłnie inny! Liczymy się z tym i bardzoi jesteśmy ciekawe. Każdy hodowca musi brać taką okoliczność pod uwagę. Potomstwo Kendry, gdzie miałam malusego Aslanka i dużego Atamana (i standardową Atkę) pokazało mi, że każdy następny miot będzie tak samo duzą niewiadomą. A moja malusia SISI (18 cm) dała babę jak pączek 22 cm (Kendrę).
  14. O, jest komenatrz! Super! Wiem Ulcia, że po różnych pieskach rodzą sie bardzo zróżnicowane potomstwa. Nawet w jednym miocie będzie klasyczny pomek i klasyczny maluch:). Właśnie niedawno myslałam o slicznym pomku MACHO pani Uhmy. Jakiż to był piękny piesek! Zadzowniłam zapytać co się z nim dziej, gdy szukałam reproduktora. Okazało się, że jest w Hiszpanii. Ale pani Uhma mówi: został jego brat z miotu, tylko że to szpic mały. Brat Aslanka także jest szpicem małym, ma 23,5 cm wzrostu. A Aslanek dochodzi zaledwie do 20. Ula, a zdaża się, że na tych zagranicznych wojażach sędziowie robią jednak komuś problem? Gdy mu sie miarka nie zgadza? pamiętam, że madam Szewczenko kosiła równo wypraszając suczki z ringu. Strasznie przeżywałam, bo nigdy nie mierzyłam Atki i bałam się, co ta miarka pokaże:). Na szczęście pokazała po mysli sędzi:).
  15. Ula, co to za piesek? Czy to szpic miniaturowy? Jakis komenatrz poproszę:) Marta, wzrost nie niesie zmian anatomicznych pieska, co to by była za teoria. Patrząc na pieski w nowym typie, amerykańskim, nawet jak chłopina ma 24 cm bez kapelusza, to widac że to poemranian. Duże pieski w starym typie, od razu wywołuja westchnienie: toż to szpic mały. Krzywdzące dla starego typu. Ale może to jest juz szpic mały? Sędziowie mają chyba takie dylematy, bo słyszy się, jak zwracają uwagę wystawcom, że pieska trzeba przekwalifikować do szpiców małych. Osobiście wolę liberalne podejście do wzrostu, bo 23 cm piesek w typie pomka, bardzo odbiega standardem urody od "prawdziwych" szpiców małych gdy przy nich stanie. No, to tez jeszcze kwestia cięcia. Ale niektórzy sędziowie wyciągają jednak zza pelców miarki... Bo standard określa górną granicę. Marta, a czemu piszesz żeby się nie chwalić baby face? Aslanek ma piekna baby face przy prawidłowej budowie główki, jej proporcjach, stopie i wyrazie cwanego liska:). Podkresla to każdy sędzia w ocenie, a Aslanek ma ich bardzo wiele (odsyłam na stronkę). Z Aslanka i jego baby face jestem bardzo dumna i taki typ prefereuję w mojej hodowli. Nie przepadam za zbyt długimi kufami, ale to chyba jest także ogólny trend patrząc na pieski, jakie są importowane w Polsce i za granicą. Jakoś nie słychac o spektakulranych transefrach piesków w typie szpica małego:). Krótką kufke ma także przepiękny Nabisek (mają zresztą z Alanem wspólne zdjęcie gdzie wyglądaja jak bliźniaki). Krótkie kufki mają Groovy i JJ. Piękną baby face ma nowy piesek Stefano. A syna Nibiska? Zobaczycie go niebawem na ringach - istne cudo! Jeśli piesek jest prawidłowo zbydowany, to nie ma nic piękniejszego od słodziaka z baby face. Marta, odwaliłaś kawał dobrej roboty. Wydaje mi się, że dyskusje nad zmianami we wzorcu pomeraniana są konieczne. Juz teraz widać, że często na ringach spotykają się dwa różne typy. Choć sporo jest też typów pośrednich. Ula, napisz coś więcej o tym piesku.
  16. Ufff! WYCZERPUJĄCE! W pozytywnym sensie. Bardzo wiele spraw tu poruszyłaś i naprawde fajnie. Ciekawi mnie, jakie potomstwo pozostawił tak duży piesek? Ten przystojniak z 24 cm bez kapelusza? O problemie w Rosji mówię na podstawie rozmów i tego, jakich piesków hodowcy szukaja do swoich hodowli. Bardzo ważne było dla nich jaki wzrost mają rodzice, z jaka wagą są szczenięta, jakie gabaryty rokują . O skrupulatnych Czechach piszę na podstawie własnych doświdczeń: Oskarek urósł do 23 cm i Vera zarejestrowała go jako szpica małego. Wyjsaniła mi tez, że w hodowli zwraca się na to uwagę. Co do poprawek naszego wzorca to masz racje, przydałyby sie poprawki. marta, z twojej wypowiedzi wynika, że duży wzrost nie ma znaczenia ani przy ocenie, ani dla hodowli. bardzo jestem ciekawa wrażeń i opinii wystawców rywalizujących za granicą. Czy spotkali sie z tą tendecja, że wzrost nie gra roli. O ocenie dwóch psów roxzniącycy sie wzrostem myslałam w innych katrgortiach - to oczywiste, że mały z wadami jest gorszy od dużego bez wad. Chodzi o dwa psy w typie, poprawne - czy wówczas wzrost będzie decydujący w ostetcznej ocenie. Mnie zastanawia jeszcze jedno: często duży wzrost idzie w parze z innym typem, czyli z typem szpica małego: z dłuższą kufą, dużym uchem. (No właśnie - ten podział jest wynikiem doświadczeń hodowlanych, czy wzorzec zaznacza gdzies te rożnice?). Czy wtedy mamy już na ringu szpica małego?
  17. Wiola przygotuje notatkę o swoich liniach kremowych. Poprosiłam ją o to, bo naprawdę ma ciekawe rodowody. Czyli mnie pozostaje czekać! Ciekawe były zdjęcia marmurków i pseudmarmurków. Ale roznice w umaszczeniu tych akurat szczeniąt były oczywiste. czy sa może gdzieś zdjęcia psa, u którego testy DNA musiałyby określić czy jest on marmurkiem czy nie? Chciałabym zobaczyć jego umaszczenie:).
  18. Jacku, ja jestem optymistką! Poznaję coraz więcej wyjątkowych ludzi w tym środowisku, lub odkrywam ich wśród "starych" bywalców. Na spotkania z nimi już się cieszę!
  19. Masz rację: w FCI tego nie ma, jest tylko górna granica wzrostu. Inne wzorce (odsyłam do zestawienia Marty) określają tę różnicę wyraźnie. W nas pozostaje tylko problem: przekwalifikować pieska ze wzrostem powyżej 22 cm do szpiców małych (dosyc skrupulatnie przestrzegaja tego Czesi) czy nie ma to tak dużego znaczenia, bo jest to po prostu "trochę większy pomek". Na wystawie światowej w Poznaniu sędzia Szewczenko bardzo rygorystycznie mierzyła stosowną miarką suczki (oceniała tylko suczki). Na sąsiednim ringu sędzia z Danii oceniała psy - bez miarki. Jak widac - dwa różne podejścia. Hodowcy z Rosji, o których wspominałam, szukali do hodowli piesków małych, mówiąc, że problemem są pieski przerośnięte. Zresztą, znana jest powszechnie radość hodowców, którym urodzi się lub którzy nabędą niedużego pieska do swojej hodowli. I pytanie: czy przy dwóch porównywalnych psach w typie, wzrost może miec decydujące znaczenie, czy jest to cecha mało istotna?
  20. Umaszczenia rozwiajają nam się nadzwyczaj ciekawie (brawo Wiolu!). Mnie ciekawi jeszcze temat wzrostu naszych pomków. I jestem ciekawa sędziowksiego zdania na ten temat. Chodzi zwłaszcza o pieski, które zgodnie z wzorcem powinny być mniejsze od suczek (patrząc na wzorzec to zdecydowanie mniejsze). Wydaje sie jednak, że polska (i nie tylko) hodowla ma z tym pewnein problem. Na ringach widzimy całkiem spore psy: w górnej granicy wzrostu pomka, lub wyraźnie przekraczające standard. Z rozmów z hodowcami w Rosji wynika, że tam także jest ten problem i hodowcy poszukują osobników małych. Jak sędziowie zapatrują się na tę kwestię? Lub jak powinni?
  21. A propos kremowych pomków. Neutralko, ty dochowałaś się pomków tego umaszczenia. Czy mogłabyś powiedzieć, jak to wyglądało pod kątem pokoleń? W których pokoleniach i z jakich połączeń wychodziły kremowe? Wiesz, nie tracę nadziei, że za parę lat... będę smyrać i cmokać w pysio kremowe Smocze Pole:). Na razie jestem szczęśliwa, że nie myliłam się w doborze reproduktorów i dochowałam się black-tanka i srebrzystego brzdąca. Na kremowego pewnie jeszcze poczekam, ale jestem cierpliwa bestia. Ale plan hodowlany jest:).
  22. Niesamowite są te umaszczenia. A uda ci się wyszperać różne odcienie kremowego?
  23. Podoba mi się zakończenie artykułu:)
×
×
  • Create New...