Jump to content
Dogomania

Trufla

Members
  • Posts

    37
  • Joined

  • Last visited

About Trufla

  • Birthday 08/24/1989

Converted

  • Location
    Wroclaw/Warszawa

Trufla's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. mialam zastoj w necie, niestety w sprawie psa tez jest zastoj. :( Nie jestem juz we wroclawiu i nie wiem czy mlody jest jeszcze w schronie czy moze mial troche szczescia...jakby ktos mial jakies informacje schroniskowe to dajcie prosze znac. Moze wpadl komus w oko.
  2. sluchajcie, wlasnie od niego wrocilam. Mimo iz atmosfera schroniska zawsze mnie przybija, mam sumie same dobre wiesci. Po pierwsze, rana nie jest grzybiczna ani zadna inna - to jest blizna!:crazyeye: tak samo na lapach. Pies byl prawdopodobnie mocno poturbowany. Pomyslcie sami przez co on przechodzil, prawdopodobnie sam sie wylizal z powaznej rany - najprawdopodobniej wlecial pod samochod albo cos go mocno pogryzlo. Najprawdopodobniej to miejsce nigdy nie zarosnie sierscia. Ale plus z tego - moze spokojnie byc z innymi psami, niczym nie zaraza. Po drugie, w schronisku zauwazyli ze jest bardzo ulegly i spokojny, i nie dali go do doroslych psow. Jest z mlodziakami, wszystkie psy w boksie sa bardzo spokojne, wiec troche sie uspokoilam ze wielka krzywda mu sie NA RAZIE nie dizeje. Po trzecie - mysle ze na 50% moja mama da sie namowic na dt. Tlumacze jej, ze wielu ludzi woli wziac psa z domu, wiedzac ze jest spokojny/nie gryzie mebli/nie zalatwia sie. Poza tym jest czysty, nie smierdzi i nie ma pasozytow. Takze - jestem dobrej mysli! Dzisiaj za godzine jade na szkolenie, beda 2 grupy ludzi z psami i zamierzam wszystkim o bidoku powiedziec. Poza tym jest jeszcze opcja ze rodzice mojego tzta, ktorzy mieszkaja na wsi moze by go wzieli. Maja juz wprawdzie 2 psy, ale a nuz jeden w ta czy w tamta nie zrobilby im roznicy...:evil_lol: Oba ktore maja sa malymi wesolymi pieskami, wiec jezeli chodzi o wlaczenie im trzeciego mysle ze nie byloby problemu. Uff sie rozpisalam. Bede dzisiaj mocno namawiac rodzicow. Ten pies jest bardzo w typie mojego taty...:razz: Tylko problem jest taki ze ja na poczatku wrzesnia wracam do wawy. Jezeli mlody nie znalazlby domu do tej pory, moglby byc problem i nie wiem co wtedy...:-(
  3. 24h dalam mu na to ze moze zwial komus z ogrodka/ktos go zauwazy kto go zna/lub cos jeszcze innego, czyli na to ze go wiecej nie spotkam. Kiedy bylam na spacerze wszyscy ludzie z psami ktorych spotykalam mowili ze tez pierwszy raz go tu widza. Mojej mamie jest go zal, ale wiem ze byloby jej trudno. Nie wezme go na pewno na dt, dopoki sie nie dowiem czy 'to cos' co on ma jest latwo przeniesc na inego psa. A nawet jezeli okaze sie ze moze przebywac z innym psem, bede raczej szukac dt u kogos innego niz u siebie, niestety. Jest na skarbowcow. Zaraz do niego jade. Bardzo Wam dziekuje za odzew. ps co to znaczy zakudli? Jezeli chodzi o to ze mu sie siersc pokoltuni i zrobi brzzydka to ona juz jest w fatalnym stanie, a jezeli chodzi o pchly i innych lokatorow, tez juz teraz jest ich pelny:-( ps2 jak wstawic banerek do podpisu? skopiowac obrazek?
  4. No niestety, uznalam ze tak bedzie lepiej. Mieszkam przy ruchliwej ulicy i nie chcialam miec go na sumieniu. Dalam mu wczoraj 24h i po tym czasie pojechal. Poza tym mialam na uwadze jego skore - nie wiem czy pomoc w schronisku jest najlepsza, ale na pewno blakajac sie i spiac pod krzakiem jego skora nie ulegnie poprawie. Tak jak pisalam, jutro mam nadizeje sie dowiedziec co to jest w ogole.:-(
  5. kolejny psiak, spokojnby, mily, potrzebuje niewielkiego kaciku i swojego czlowieka...:-( [url]http://www.dogomania.pl/forum/f1155/piekny-mlody-ok-8-mies-pies-kolejny-wyrzucony-pomozmy-143029/[/url] czy ktos byl moze dzisiaj w schronisku i go widzial?
  6. kurcze, nie moge sie tam dodzwonic. Jutro do niego jade, dowiem sie wszystkiego na miejscu. Moja mama zaczela cos przebakiwac o tym jakie poslanie trzebaby kupic gdyby u nas zostal... zobaczymy co powie jutro jak go zobaczy w schronisku. Ja w ciagu roku nie mieszkam z rodzicami, a nie wiem czy chcialabym im zostawiac na glowie drugiego psa...:-(
  7. bede dzwonic tam po 13.00, jezeli nie podadza mi informacji przez telefon, pojade do schroniska. Tylko nie jestem pewna czy dam rade dzisiaj, ale jesli nie, to jutro bede u niego na pewno. Pies jest naprawde uroczy. Gdyby nie to ze sama mam juz sunie, wzielabym go na pewno, chociazby na dt, ale w tej sytuacji nie chce narazac mojej Trufli na chorobsko... Trudno jest znalezc DT psu ktory moze zarazic czyms inne, wiem o tym, ale moze akurat znacie kogos kto nie ma zadnego psa a ma na niego warunki? Ten pies nie mieszkal w mieszkaniu, nie umie chodzic na smyczy (tzn chodzic chodzi, ale na obroze reaguje tak jak szczeniak ktory ma ja na sobie po raz pierwszy ;) ), a na okres letni spokojnie moze mieszkac na dworze...
  8. Po raz kolejny zakladam na tym forum watek, i znowu dotyczy on znajdy... Wczoraj po poludniu pod moim domem zobaczylam psa, szedl za kazdym przechodzacym czlowiekiem, sprawdzal, czy to moze jego zgubiony pan...:-( Nie biegal przy tym nerwowo, tylko dreptal spokojnie od czlowieka do czlowieka. Nakarmilam, dalam mu pic, i wypuscilam (a raczej zamknelam mu drzwi bramy przed nosem bo wcale nie chcial sie ode mnie oddalac...), postanowilam dac mu 24 godziny - moze faktycznie gdzies sie zapodzial. Dzis rano jednak czekal na mnie pod brama. Kiedy tylko wyszlam, przywital sie jak ze stara znajoma, i poszedl z nami na poranny spacer.po powrocie znowu go nakarmilam, mlody poszedl spac na wycieraczce sasiadow, a ja zaczelam dzwonic po rodzinie i znajomych. Niestety, wszyscy mowili ze popytaja ale nikt nie mogl pomoc. Dogo to jego ostatnia nadzieja. Duzo o tym psie nie wiem, ale wiem ze jest mlody, mysle ze rok to max, moim zdaniem to taki podlotek kilkumiesieczny. Nie ma w nim ANI GRAMA agresji, zarowno do ludzi jak i do psow - kiedy tylko moja suka pokazywala mu ze juz ma go dosyc, od razu ustepowal. Tak samo kiedy zblizyl sie na spacerze do innego psa, a ten akurat bronil swojej ukochanej pileczki - tez od razu sie usunal. Daje sie wszedzie dotykac. Nie byl bity - unoszenie rak odbiera jako zaproszenie do zabawy. Jedzenie z reki bierze tak delikatnie ze chcialabym zeby moja Trufla tak brala:roll: Jest tylko jeden minus - psiak ma chora skore:-( Bede o 13 dzwonic do schroniska zeby sie dowiedziec co to jest, czy grzybica, czy nuzyca, czy jakies jeszcze inne swinstwo... Blagam, dajmy mu szanse - mlody, mily psiak - ja moge pomoc finansowo, niewiele bo niewiele, ale 20-30 zl miesiecznie moge na niego przeznaczac. Oprocz tego do konca sierpnia jestem we wroclawiu - moge sie bezplatnie zajac szkoelniem tego psa - jestem treserem pozytywnym. Boe sie ze on sobie nie da rady w schornisku...nie ma sily przebicia, schodzi wszystkim z drogi:shake: i jeszcze jedna prosba - mam jego zdjecia, lacznie z plackiem golej skory i z brakami siersci na lapach, tylko nie umiem ich wstawic. Chcialabym komus z Was je wyslac - wstawicie?:modla:
  9. brazowa, pisz szybko co to za pies i komu go 'wcisnelas', moze cos poradzimy..? edit: ja juz bym wolala zeby ten pies byl ta godzine przywiazany, a nie latal PRZERAZONY po calej okolicy, a okolica ruchliwa...:shake: jak byly te potworne mrozy, pod lidlem (tym samym) piesek wielkosci ratlerka caly sie trzasl kulac sie... nie wiem co by trzeba zrobic zeby zmienic tok myslenia ludzi....
  10. Wlasnie przegladam ogloszenia, az serce sciska a i noz w kieszeni otwiera na glupote ludzi... sama wczoraj spedzilam dobre pol godziny pod lidlem ze spanikowanym psem, biegajacym po parkinku, po ulicy, jak szalony, szukajac pani, ktora poszla zrobic zakupy...:angryy: Dobrze ze kupilam zolty ser, udalo mi sie psiaka przytrzymac przy sobie:evil_lol: Pani w ogole nie widziala nic dziwnego ani strasznego w tym co zrobila. Poinformowalam ja ze nastepnym razem zadzwonie po straz miejska, bo sumienie by mi nie wybaczylo gdyby cos sie temu psu stalo. Decydujac sie na dt, zaznaczylabym wyraznie, ze przeksztalcenie go w ds jest niemozliwe. Ze wzgledu na dobro psa. Oczywiscie jak bede 'na swoim' przypuszczam ze szybko ulegnie to zmianie.;)
  11. Witam po dwoch dniach intensywnego myslenia i rozmow z tz. Brazowa napisala mi w ktorym z pierwszych pw o byciu domem tymczasowym. Ja z poczatku w ogole nie bralam tego pod uwage, ale tak myslac i rozmawiajac doszlam do wniosku ze to potwornie egoistyczne...ze mysle bardziej o tym ze to MI bedzie zle bo sie przywiaze a psiak pojdzie w swiat, a nie o tym, ze byc moze uratuje mu zycie. Poza tym, moze faktycznie za np 2 lata bede musiala zmienic mieszkanie i nastepny wlasciciel nie bedzie pozytywnie do psa nastawiony? Z drugeij strony, chyba sporo ludzi wynajmuje mieszkania a mieszka z psami..? Mam straszny metlik w glowie, chce podjac jak najlepsza, odpowiedzialna decyzje. Wydaje mi sie, ze ta decyzja bedzie wziecie jakiegos bidaka na tymczas. Lorciu, mysle o Tobie, zakochana jestem az po uszy - ale moze faktycznie za pare lat okazaloby sie ze nie jestem najlepszym domkiem? Chyba nie chce sie o tym wtedy przekonac. Pozostaje mi chyba tylko przylaczyc sie do trzymajacych kciuki, ze domek idealny jak najszybciej sie znajdzie... Smutno mi strasznie i zle, ale mam nadzieje ze jest chociaz jedna osoba ktora moje obawy rozumie i podjelaby podobna decyzje. pozdrawiam serdecznie Kasia.
  12. Dodzwonilam sie!:multi: "Ludzie maja psy, nic w tym dziwnego, dla mnie istotne jest tylko bycie za nie odpowiedzialnymi" - to tak w skrocie moja rozmowa :) Biore kartke i dlugopis, spisuje wszystkie za i przeciwy, generalnie ide intensywnie myslec. (tak jakbym od dwoch dni cokolwiek innego robila...);)
  13. Wiecie moze co moze znaczyc, kiedy dzwonie do kogos na komorke, przez dlugi czas nie ma sygnalu, poczym wlacza sie pani 'po uslyszeniu sygnalu zostaw wiadomosc"? :-? nic ze abonent niedostepny czy cos, tylko po prostu dlugo dlugo cisza, bez sygnalu, a potem sekretarka....pierwszy raz mi sie takie cos zdarza:shake:
  14. ja tylko napisze, ze dzwonilam juz 3 razy dzisiaj i nie moge sie dodzwonic...ale to w koncu niedziela, moze w ogole nie powinnam dzisiaj dzwonic. W kazdym razie, bede proboawc dalej i od razu po napisze.
×
×
  • Create New...