Jump to content
Dogomania

evel

Members
  • Posts

    10326
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    3

Posts posted by evel

  1. Tia, nawet sobie sama próbowała raz otworzyć klatkę, nie chcąc patrzeć na te dantejskie sceny :evil_lol:

    Mam tyle pięknych zdjęć, że :loveu:

    Panie kierowniku, pińć złoty na kiełbe! [url]https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfa1/t1.0-9/10599348_679935018756138_6378060667777732096_n.jpg[/url]

    Nie to nie. [url]https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfa1/t1.0-9/10406633_679935022089471_7697797350344133451_n.jpg[/url]

    Dziecku się urosło... [url]https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/10592815_679935312089442_3577575435372950486_n.jpg?oh=1954590da28f82e31f0528f4733eab0a&oe=547DC99A[/url]

    Ciutkę samokontroli... [url]https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/t1.0-9/10485535_679935408756099_5092007081884337200_n.jpg[/url]

    Taka mądrość, taka yntelygencja! [url]https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfp1/t1.0-9/10013897_679935465422760_2866747870788142248_n.jpg[/url]

    Mroczny koń: [url]https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/t1.0-9/10620685_679935538756086_6927455690738627854_n.jpg[/url]

    [url]https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/t1.0-9/10612808_679935582089415_1887677625261033313_n.jpg[/url]

    Olej konia, rzuć kółko! [url]https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/t1.0-9/10557266_679935632089410_1754904847560238853_n.jpg[/url]

    Taka sytuacja: [url]https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/t1.0-9/10463863_679935712089402_2544936099875923254_n.jpg[/url]

    Najpiękniejszy czupurek na świecie <3 [url]https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/v/t1.0-9/10448210_679935852089388_264032301187716259_n.jpg?oh=a14e3c38c8aac344e689dfaa30066aa0&oe=546C64B8&__gda__=1415253881_d7d69a080441a8fdbe40f8d245cb370b[/url]

  2. [quote name='Pani Profesor']a co, też taka pełna wdzięku? :cool3:[/QUOTE]

    Tak. I jak dorzucisz do tego pobudliwość w stopniu "w sekundę od zera do setki" to bywa czasem niebezpieczne dla otoczenia :P

  3. Ej, ja też bym chciała wiele ras... Ale jedne bym chciała bardziej, inne mniej, do innych mam sentyment i może tylko mi się wydaje, że bym chciała, ale zakładam, że choć część planów uda mi się zrealizować ;)

  4. Widzisz, on się bardzo stara po prostu a Ty go nie doceniasz :diabloti:

    Ostatnio mam przyjemność bliżej obcować z pinkami naszej forumowej N&N - młoda jest tak słodkim pieskiem, że jak już nie będę mogła mieć dużych psów to chyba zacznę mieć pinki :loveu: Z kolei jej siostrzyczka miotowa miała już niezły charakterek :razz: Z tą akceptacją to różnie bywa, ale myślisz, że jakbyś wzięła dziewczynkę to by robił problemy? ;)

  5. Może tak być :roll: Mnie to w każdym razie masakrycznie brzydzi i chyba bym nie mogła mieć glutopsa :P Tak samo jak psa z brodą, brr! U kogoś - spoko, ale ta broda uśliniona, zamoczona, z resztkami jedzenia... Noł łej :evil_lol:

  6. Ja kiedyś jakoś z rozpędu wsiadłam z Zuzą bez kagańca do autobusu, kagan miałam w ręku i już go miałam suce wkładać, kiedy kierowca zaczął krzyczeć, że "gdzie ten pies ma kaganiec"... Co ciekawe jak następnego dnia jechał mikry koleś z przerośniętym, gigantycznym wręcz przy faceciku metr pięć w kapeluszu, bullowatym, to jakoś nikt się nawet nie zająknął a pies jeszcze się otrzepywał i walił w ludzi glutami na prawo i lewo :loveu:

  7. Pies dojrzał i pokazuje, kto jest królem na dzielni. Kastracja może pomóc oczywiście, ale sam zabieg nic nie naprawi - potrzeba jeszcze pracy nad problemem. Ja bym psa nie puszczała do innych psów "na dotarcie", bo każda taka sytuacja wzmacnia w Twoim beagle'u poczucie, że jedyna opcja komunikacji z innymi psami to konfrontacja a to guzik prawda. A jak jakiś większy pies Ci beaglem wyszoruje chodnik to jak Ci jeszcze dojdzie agresja lękowa to masz pozamiatane. To nie inne psy mają wychowywać naszego psa tylko my sami.

    Nieprawdą jest, że pies tylko przy Tobie na smyczy będzie aniołkiem - jeśli dobrze rozegrasz sprawę, pies nawet luzem, w oddaleniu może się nieco spiąć ale nie będzie atakował innych psów. Moja suka po schronisku rzucała się do każdego psa - nieważne, mały, duży, pies czy suka, dojrzały czy szczenię. Na dzień dzisiejszy jestem w stanie ją odwołać z ataku na innego prowokującego do bitki psa, albo odwołać nawet wtedy, gdy jakiś pies próbuje ją zeżreć i jest już kotłowanina - w zeszłym roku ja łapałam gryzącą owczarkę a Zu odsyłałam od siebie i kazałam warować w oddaleniu, kiedyś w życiu bym nie pomyślała, że coś takiego się uda.

    Atakującego psa nie rozproszysz smakołykami - walka to coś fajnego w psiej głowie, coś, co pozwala spuścić emocje, pokazać innym samcom, "jaki to ja jestem zajebisty". Jedzonko schodzi wtedy na dalszy plan, sama sobie zjedz, pańcia, ja tu mam ważną sprawę do załatwienia ;) Tu potrzeba szkolenia pod okiem kogoś doświadczonego i umiejętnie wprowadzonego wygaszania zachowania niepożądanego (rzucania się) i zastąpienia go intensywnie wzmocnionym innym zachowaniem (np. ignorowaniem). Czyli za każdy wyskok psa spotyka coś nieprzyjemnego, a za ignor - coś super ekstra. Przy okazji uczymy psa, że może się z innymi psami komunikować i niekoniecznie oznacza to darcie jadaczki i atak.

    Co z nim robicie na co dzień? Beagle, które znam, są bardzo aktywne, bez problemu mogą pokonywać codziennie długie dystanse, może jakiś rower? Psa w szelki, krótka wygodna smycz, odpowiedni kaganiec na dziób w razie czego i heja. Albo bieganie, albo rolki, trzeba zmęczyć tego psa, wtedy będzie miał mniej siły na wyskoki. Oprócz tego wypadałoby jakoś zająć psi móżdżek, może jakaś nauka komend, może zabawy węchowe? Pies lubi zabawki, bawicie się z nim jakoś? Zna jakieś komendy?

  8. Wolałabym, żeby nikogo nie dręczyły ogólnie, Zuz wszawa menda podpuszcza małą a sama niby nic nie robi :mad: Raven to ogólnie chyba musk gdzieś zgubiła przez tą cieczkę ale już ja dokręcę śrubki i jednej, i drugiej...

    A jeśli chodzi o policję to była rutynowa kontrola, brali wszystkich po kolei i myślę, że nastawiali się na łapanie nietrzeźwych kierowców, bo wiadomo, że w naszym pięknym kraju niektórzy lubią popić i później nie widzą problemu, żeby prowadzić samochód :roll: Więc wszystko poszło dobrze, jako, że wszyscy byli trzeźwi a pan policjant był bardzo miły i powiedział, że on "też ma psinkę" ;)

  9. I tak nie jest źle, do pływania się może przekona :) Raven jak traci grunt pod nogami to włazi na Zuzę i ją topi :roll: A z tym "patyczkiem" o dużej sile rażenia to znamy temat, oj znamy... Sińce na nogach i piśnięcia Zu od czasu do czasu, jak dostanie takim badylem przez łeb... Bo młodsze dziecko się wszystkim dookoła chwali, jakiego ma pięknego "patyczka".

  10. Wczoraj był bardzo dziwny dzień.

    Wszystko zaczęło się od tego, że poszłam z dziewczynami na szybki spacer do lasu i niechcący trafiłam prosto w stado pijaczków meneli w wieku na oko 25-50 - stali zaraz za zakrętem w gęstwinie, więc nie widziałam ich wcześniej. Raven oczywiście się wyłożył do góry cyckami w środku błotnistej kałuży, Zu siedziała obok zdegustowana postawą tego małego czarnego barana, a ja sobie z panami ucięłam pogawędkę na temat psów. Jak jednemu z nich spadł telefon ZA psa i zrobił szybki ruch w stronę młodej to tak do niego wypruła, że ledwo ją utrzymałam. Biorąc pod uwagę to, że jest czarna (zło) i szczeka basem (zło) to normalnie ludzie się jej boją... I tak najlepszy był napruty jak messerschmitt koleś po 40. - który wygłosił krótki referat na temat "jak bedziesz dla psa dobry, to pies dla ciebie bedzie dobry!" i nachylił się znienacka nad młodą, chcąc ją poklepać po łbie. Sekundę później już wiedział, że to nie był najlepszy pomysł w jego życiu, a koledzy mieli z niego niezłą bekę.

    Później zabraliśmy dziewczyny na działkę na rodzinną imprezę. Każdy gość był obwieszczany głośnym HAUHAUHAU basem, ale ogólnie dziewczyny były grzeczne - do czasu. Do czasu aż przyszły dzieci :roll: Zu dzieci nie lubi a tych akurat nie cierpi (bo się zachowują jak wypuszczone z buszu), więc jako pani kierowniczka podpuszczała młodą i warczała po cichu, a ten jełop się pruł. Miałam ochotę im powyrywać wszystkie odnóża... W każdym razie po paru dobitnych korektach odpuściły, ale ciągle były w trybie czuwania, co wymęczyło je potwornie.

    W drodze do domu mieliśmy jeszcze kontrolę policyjną :diabloti: więc gdy do auta zajrzał OBCY CHŁOP, na dodatek W CZAPCE to śpiący Raven tak rozdarł jadaczkę, że się do niego przeszłam do bagażnika :mad: wyjęłam tego grzmota i mu pokazuję, że to normalny PAN jest, tylko mundurowy. Raven oczywiście glizdu glizdu, kofamcię, szeraszam.

    A po całym dniu pełnym wrażeń oglądaliśmy film na rozłożonej kanapie, a laski spały na sobie (!!!) snem kamiennym - ani Zuz nie burczał, że gnojek się na nią wpycha (miała łeb na zuzobrzuchu), ani młoda nie miała siły, żeby szukać guza ani podpuszczać Zuzę (co zdecydowanie należy do jej hobby) i spała z kopytami do góry.

    To tak w skrócie "co u nas" :diabloti:

×
×
  • Create New...