Jump to content
Dogomania

anna0211

Members
  • Posts

    217
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by anna0211

  1. Sunieczka z Ełku - Sonia jest już bezpieczna w swoim własnym domku, do którego wróciła po wczorajszym programie w TVN-ie. Rozpoznała ją jej właścicielka i od razu pojechała do schroniska. Tam był jeden, kompletnie pijany pracownik. Ledwie stał na nogach. Interweniowała policja. Normalnie szok i brak słów.
  2. Dokładnie tak jak napisała [B]monia3a [/B]pani zmieniła pracę, a pan pracuje w delegacjach i Kama byłaby sama około 10 godzin. Szkoda mi Kamci, wczoraj strasznie rozpaczała, bo tam była sama, a u mnie walczy z Zarcią o dominację.
  3. Niestety, Kamcia wróciła do mnie :shake:. Nie ma szczęścia dziewczynka do domku.
  4. Mam wieści z domku Kamy. Otóż Kamcia Była grzeczniutka przez dwa dni, ale już się zadomowiła i zaczęła rozrabiać :diabloti:. Cała Kama, mała rozrabiara, ale jak na razie Pańcia nie chce jej oddać z powrotem.
  5. Kamcia pojechała do swego domku :multi::multi:. Była to miłość od pierwszego wejrzenia :loveu:. Kama przywitała Panią jak starą znajomą, a Pani też bardzo się Kama spodobała i bez problemu zgodziła się na sterylkę.
  6. Do mnie tez nikt w sprawie Kamy nie dzwonił, niestety :shake:.
  7. Aniu, jak to nie ma chętnych :eviltong:? Przecież ja się zgłaszałam, tylko nie wiem dlaczego Monia mnie nie wzięła pod uwagę :mad:? Chyba mnie nie lubi :cool1:??
  8. [B]Moniu [/B]jeśli chodzi o wyprowadzanie chudzielców to na weekendy też się piszę. Natomiast co do wystawy to ja mogę być od 13 z tą koleżanką, u której była Kama.
  9. Widzę, że jest sobota wolna na spacerek, więc ja się piszę. Chętnie też dołożę się do żarełka. Monia weź mnie pod uwagę.
  10. Z pewnych względów od dzisiaj mam Kamę, która bardzo tęskni za moją koleżanką i jak na razie nie najlepiej się dogaduje z Zarą i Sabinką :placz:. Co do dzieci Zarci to schronisko się popisało. Brak słów.
  11. Zarcia ogólnie ma się dobrze. Czuje się u mnie jak pani na włościach i jest bardzo niegościnna. Wczoraj była u mnie koleżanka z Kamą to Zara warczała na nią, gdy Zarkę zbeształam za to, to rozłożyła się w fotelu i chociaż pokazywała kły już nie warcząc. Tak w ogóle to kochana z niej psinka, tak bardzo się cieszy gdy wracam do domu, nawet jeżeli jest to tylko wyjście do pobliskiego sklepu. Straszna też z niej pieszczocha, na dobranoc musi mieć wydrapany brzuszek, chociaż w te upały to moje dziewczyny spać przenoszą się na kołderkę, którą rozłożyłam obok łóżka. Jest tylko problem zdrowotny :placz:. Zarunia ma robaki, które żyją w błonie śluzowej żołądka (zapomniałam jak się nazywają ). Jutro Iwonka przywiezie tableteczki i zaczniemy kurację coby dziewczynka była zdrowa. Pozdrowienia od Zaruni dla wszystkich cioteczek :loveu:.
  12. Co do Kamci to mieszka w Kleosinie na Kraszewskiego na przeciwko Biedronki. Kama jest wprost zakochana z wzajemnością w swojej opiekunce. Chodzi za nią krok w krok. Ma się dobrze, wykąpana i zabezpieczona od kleszczorów. Chodzi na długie spacerki, które uwielbia. Szaleje też w przybalkonowym ogródku. Aha, i Kama ma coś z alkoholiczki, bo zlizywała rozlane piwko z podłogi i prosiła o jeszcze :crazyeye:. Wydaje mi się, że przydałaby się jej sterylka, bo atakuje nogę ze zboczonymi odruchami, zresztą nie wiem, nie znam się aż tak.
  13. To u mnie zamieszkała Zarunia :lol:. Jest cudowną, kochaniutką sunieczką. Tak jak lubię, typowy kanapowiec i pościelowiec :eviltong:. Śpi oczywiście ze mną i moją Sabinką, z którą świetnie się świetnie dogaduje. W tej chwili sobie się bawią, uprawiając psie zapasy :diabloti:. Co prawda był jeden problem, gdyż Zarcia dopiero godzinę temu się załatwiła. Mimo, że normalnie jadła i piła, nie było siku ani koopy. Wychodziłam z nią na smyczy mimo, że mnieszkam w domku z ogródkiem. Dopiero ok 20 postanowiłam puścić ją luzem i się udało :multi::multi:. Jak zaczęła siusiać to końca nie było, chyba z 5 minut sikała. Dziwię się, jak jej pęcherza nie rozerwało. Po sikaniu była ogromna koopa. Normalnie kamień z serca, bo myślałam, że już się nie załatwi, a ona po prostu potrzebowała wolności sama znaleźć sobie miejsce na załatwienie się. Jestem zakochana w Zarci i jest to miłość od pierwszego wejrzenia :loveu:. Mam nadzieję, że to miłość odwzajemniona. Martwi mnie też, że Zarunia ma momentami takie smutaśne spojrzenie, że aż serducho się kraje. Mam nadzieję, że z czasem uwierzy jednak w człowieka. Pozdrowienia dla wszystkich od Zary :loveu::loveu::loveu:.
  14. Jupi!!! Śnieżka się znalazła :multi::multi::multi:. Nie uciekła daleko. Siedziała biedna, przestraszona, skulona w krzakach na osiedlu. Znalazła ją sąsiadka tych państwa, która wyszła na spacer ze swoim pieskiem i on właśnie pociągnął ją w krzaki. Taka jestem szczęśliwa, że się Śnieżusia znalazła :loveu:. Udzieliłam państwu kilku rad odnośnie spacerków z sunią.
  15. Uwaga!!!! Stała się tragedia :placz:. Śnieżka zwiała z nowego domku o 2 w nocy, zerwała się ze smyczy podczas wyjścia na załatwienie się. Mieszkała na osiedlu na Barszczańskiej. Pani jest zrozpaczona. Płakała, kiedy o tym opowiadała. Najgorsze, że pani zdjęła jej ochronny kubraczek, bo z nim byłaby cecha charakterystyczna. Też jestem załamana. Błagam pomóżcie szukać Śnieżki.
  16. Fotogeniczna ta moja podopieczna Śnieżka :loveu:. Jest bardzo grzeczną dziewczynką, nie załatwia się w domu, robi postępy w chodzeniu na smyczy, chociaż jeszcze się boi, gdy wychodzę na główną ulicę, gdzie jest dużo ludzi i samochodów. Muszę ją tylko trochę utuczyć, bo chudzinka z niej straszna.
  17. Śnieżka dzisiaj dała mi pospać :lol:. Obudziła się ok. 8. Poszłyśmy na podwórko i tam ładnie się załatwiła :multi::multi:. Jestem mile zaskoczona, bo nie miałam, jak dotąd żadnej niespodzianki w domu :lol:. Szczerze mówiąc to byłam pewna, że będzie problem z nauką zachowania czystości, a tu taka mądra dziewczynka wie, gdzie trzeba się załatwiać :loveu:. Mam za to inny problem-kompletnie nie chce chodzić na smyczy, czego już nie próbowałam, a ona twardo albo siada na doopce i ani do przodu, ani do tyłu, albo ciągnie w przeciwnym kierunku :shake:. Nie pomaga przekupywanie smakołykami, tzn podchodzi, zjada i siada albo ciągnie w poprzednie miejsce. Jestem załamana, bo nawet do głowy mi nie przyszło, że akurat to będzie największym problemem. [B]Magda7k [/B]a jak Leoś? Już nie płacze? I jak radzi sobie ze smyczką?
  18. Witam wszystkich w środku nocy :eviltong:. Pewnie się dziwicie co robię tak nieludzkiej porze, ale moja podopieczna Śnieżka postanowiła zrobić mi pobudkę. Ale po kolei: ok. 3:20 usłyszałam cichutkie popłakiwanie, zapaliłam światło i widzę, że sunia kręci się podejrzanie po sypialni, więc ja ją na ręce i na podwórko ( oczywiście w piżamie :evil_lol:). No i Śnieżynka zrobiła duuuże siku i wielką, piękną koopę. Jestem z niej dumna :multi::multi::multi:. Czyżby wiedziała, że załatwiać się trzeba na podwórku ;)? Jednym słowem mądra dziewczynka z niej :loveu:. Teraz sobie smacznie śpi, a ja jakoś nie mam chyba już ochoty na sen ( tak na marginesie nie wiedziałam, że o w pół do 4 jest tak widno).
  19. [B]Magda7k [/B]Leoś tęskni i popiskuje dlatego, że jest sam, a Śnieżka ma towarzystwo mojej Sabinki, więc jej jest łatwiej przeżyć rozstanie z bratem. Wiesz, łąki nie mam w pobliżu, ale mam las. Spróbuję ją tam zaprowadzić jak zabezpieczę od kleszczy. Nie pisałam o tym, ale wczoraj wykąpałam ją, bo była strasznym śmierdziuszkiem. Aha i też wyleguje się u mnie w łóżku, w pościeli albo na kanapie. Tam najlepiej się czuje. Wczoraj trochę powarkiwała na Sabinkę, ale potem razem spały na kanapie i w nocy oczywiście obie ze mną w łóżku. Śnieżka z każdą chwilą staje się odważniejsza i pewniejsza siebie. Zaczyna bawić się ze mną i z Sabinką. No i oczywiście uwielbia pieszczoty. Zaczyna nieśmiało sama przychodzić na głaski. Wczoraj byłam przerażona jej strachem i też myślałam, że porywam się z motyką na słońce, ale serce się raduje, gdy widzę postępy. Nie dawno wynoisłam ją na podwórko i w końcu zrobiła siku, koopy nadal brak. Może dlatego, że zjadła dopiero dzisiaj po południu pierwszy posiłek, bo wczoraj nawet smaczków nie chciała ruszyć, podtykałam jej wszystko i psie i ludzkie, i nic jej nie ruszało, odwracała głowę. Nawet nie piła wody. Kolację dzisiaj zjadła już normalnie. Tak naprawdę to trzeba nad nią dużo pracować, ale jest naprawdę bardzo mądra i pojętna. Zaczyna reagować na swoje imię i czasem podchodzi, gdy ją wołam
  20. Muszę się pochwalić małym sukcesem. Chyba Śnieżka zaczyna mnie akceptować. Musiałam wyjść na 2 godzinki i gdy wróciłam to wyraźnie, aczkolwiek trochę nieśmiało, się cieszyła na mój widok :multi:. Ja jeszcze bardziej jestem szczęśliwa. Martwi mnie tylko, że do tej pory się nie załatwiła. Byłyśmy niedawno na podwórku i nadal nic nie zrobiła :shake:. Może ktoś coś poradzić? A jak się miewa Leoś? Nadal tęskni za siostrzyczką?
  21. A u mnie od wczoraj jest Śnieżka i podobnie jaj Leo jest bardzo wystraszona. Też jeszcze się nie załatwiła, ani wczoraj, ani dzisiaj, chociaż kilka razy wynosiłam ją na podwóreczko. Wczoraj nic nie jadła i nie piła, rano tez. Dopiero przed godziną zjadła trochę chrupek i popiła wodą. Może teraz się załatwi. Tak w ogóle to straszny z niej miziak i przytulak. Śnieżka uwielbia głaski i drapanko za uszkiem i po brzuszku, chociaż boi się każdego gwałtowniejszego ruchu czy głośniejszego dźwięku, np. dzwonek do drzwi czy telefon. Aha i jeszcze jedno wie do czego służy kanapa :evil_lol:. Uwielbia na niej się wylegiwać. Byłabym zapomniała: udało się jej tez przejść parę stopni po schodach, ale gdy zobaczyła, że jeszcze trochę przed nią to zawróciła. W każdym razie umie wejść i zejść :multi:.
  22. [quote name='dreag'][B]Anna0211[/B], strasznie serdeczne dzięki za pomoc, jakby co, to się odezwę po południu:multi:. Są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie;). Wrzuć mi telefon na pw. A my się chyba widziałyśmy w poniedziałek na dyżurku, już 2 raz, zgadłam?:evil_lol:[/quote] Oj, tam dobrzy ludzie :oops:, po prostu wzruszył mnie los sunieczki, a na zdjęciach jest taka słodka. Gdy przeczytałam jak prosi o jedzenie to prawie się popłakałam, miałam łzy w oczach i ściśnięte serducho. Namiary na mnie wysłałam na pw. Faktycznie byłam na dyżurku dwa razy i miałyśmy okazję się widzieć :eviltong:.
  23. Ślicznotka, a taka biedna. Aż serce się kraje, gdy o niej czytam:placz:. Co prawda do mnie ma na dniach przyjechać Śnieżka, ale tej biedulce też jestem skłonna zaoferować pomoc i dach nad głową. Jakby co, to jutro jestem w domku.
  24. Jestem ciekawa co u Łatki? Jak jej stosunek do kotów? Może już się zaprzyjaźniła?
  25. Łacia mieszkała u mnie na tymczsie i jak napisała Monika, już po dwóch dniach traktowała mnie z miłością i oddaniem. Gdy wychodziłam, drapała łapką w drzwi i popłakiwała. Za to kiedy wracałam był powitalny taniec radości. Na początku była bardzo przestraszona, bała się nawet podniesionej bezwiednie przeze mnie ręki czy spadającego przedmiotu. Uciekała z podkulonym ogonkiem. Początkowo był problem też z królikiem, ale potem żyli w wielkiej komitywie. Bawili się w trójkę, to znaczy Łacia, Sabinka-moja suczka i Tuptuś-królik, więc myślę, że z kiciami też się zaprzyjaźni. Muszę przyznać, że brakuje mi Łatki, tego żywego sreberka, ale tak naprawdę się cieszę, że trafiła do takiego cudownego domku. Pozdrawiam serdecznie Pańcie Łatki i oczywiście przesyłam mizianko mojej byłej podopiecznej.
×
×
  • Create New...