-
Posts
2911 -
Joined
-
Last visited
Posts posted by Goś
-
-
Jeszcze odnośnie tego zapoznawania psów - pytali, czy może nie postawić mu w ogrodzie budy. Wydaje mi się, że to dobry pomysł, nawet tylko na początek (bo czuję, że Pani będzie chciała mieć go w domu, żeby mu nie było przykro). Ale na początek to może być dobre - Doduś zostanie na noc u siebie i będzie miał mniej powodów do ew. zazdrości, a Wars przyzwyczajony do budy, będzie miał własny azyl, swój kącik.
Jeśli jesteście innego zdania - to też powiedzcie tym państwu. -
Zaczęłam tak entuzjastycznine, bo naprawdę dawno nie miałam wizyty dającej taką nadzieję, że nawet staremu psu może się jeszcze poszczęścić:-)
A teraz po kolei: dom jest ładny, jednorodzinny, z zadbanym, porządnie ogrodzonym ogrodem. W domu, oprócz Państwa, mieszka Doduś - wesoły i przyjazny piesek w typie małego sznaucera. W ogóle nie wygląda na swoje 13 lat. Zawsze miał jeszcze swoją mamę, ale ona odeszła kilka miesięcy temu i Doduś jest trochę smutny. Wcześniej było kilka innych psów - wszystkie dożyły z Państwem spokojnej starości.
Nie boją się tego, że Wars jest starszy (i tak młodszy od Dodka), wzruszył ich jego smutny los, chcą żeby na starość miał inne życie.
Długo rozmawialiśmy o tym, jak wprowadzić najspokojniej drugiego psa do domu. Myślę, że podchodzą do tego bardzo rozsądnie. Zdają też sobie sprawę z tego, że Wars może potrzebować czasu żeby się przyzwyczaić do nowej sytuacji.
Pytałam o transport - najlepiej byłoby w kolejny weekend. Państwo mogą po niego gdzieś podjechać albo partycypować w kosztach - to już zostawiam Wam do dogadania.
Ze swojej strony zastanawiałam się, czy nie można by wcześniej sprawdzić, jak on się zachowuje w samochodzie - na pewno byłoby im się łatwiej przygotować do ew. jego przewozu.
Moja rekomendacja jest, jak można było zauważyć, pozytywna:-) -
Na razie jednym zdaniem, żebyście się nie niecierpliwiły: Warsik, pakuj walizki! ;-)
Za chwile dokładna relacja:-) -
Małe info z życia Borsuka - dziś dowieźliśmy do niego Astrę. Mają się lepiej poznać i zżyć pod okiem Magdy, zanim już niedługo, bo 15 września - przyjadą do nas:D
Z innych istotnych spraw - borsucza miłość do Szymka, która zadziwiła nas raptem miesiąc temu, rozkwita. Bor rzuca się radośnie na Szymka niemal wykrzykując: "kocham cię! przytul mnie! weź mnie na ręce! wszystko dla ciebie zrobię!" I bryka przy tym jak młody źrebak:D
Dla osób, którym ciężko w to uwierzyć, kilka fotek ze wspólnych ćwiczeń:
[IMG]http://i34.tinypic.com/29fxyxy.jpg[/IMG]
'Do mnie' i 'równaj' z uśmiechem i w podskokach
[IMG]http://i37.tinypic.com/23supo1.jpg[/IMG]
dużo futra
[IMG]http://i36.tinypic.com/orv4o1.jpg[/IMG]
a na koniec jeszcze Astra z Borsukiem w tle
[IMG]http://i36.tinypic.com/2yvnc5k.jpg[/IMG] -
Czy znacie kogoś kto jeździ trasą śląsk-wawa? Na Maciusia i Nutkę czeka dom (mojej osobistej matki) w Wawie. Pisałam do figu, ale ma przepełnioną skrzynkę.
-
Wizyta w niedzielę w samo południe ;-)
-
Zapiszę sobie. Tak jak mówiłam Mru - mogę podjechać do Podkowy na wizytę w niedzielę.
-
I jak tu wybrać...
Tymczasem zainteresowanej podczas przeglądania strony z galeriami kociąt wpadł w oko pręgusek Borysek. Czy on jest zdrowy? I z kim się lubi? I czy polubiłby się z czarnulką Agrafką? -
Dzięki, malawaszka - wielki wybór, wszystkie cudne:-) Oby się udało.
-
Wrzuciłam rozliczenie w 2gi post. Proszę o sprawdzenie czy wpłaty są wpisane poprawnie - zwłaszcza lipiec i sierpień.
-
A ja być może miałabym kolejną kandydatkę na dom - tym razem dla dwóch. Dwie dziewczynki lub chłopiec i dziewczynka. Warunek jest taki, żeby się lubiły. Które by mogły być?
-
Przepraszam za brak obecności - miałam problemy z netem ostatnio.
Ale już wróciłam do świata żywych.
Wysłałam przelew Jamorowi, częściowo pokrywający dług: 500 zł.
Rozmawialiśmy też o Golinie - żeby może zmienić mu karmę na jagnięcinę+ryż, ale tańszą niż 260 zł za 14 kg. Po tej wprawdzie się nie drapie, ale cały czas ma łojotokowy brzydki łupież. Jutro rano będę dzwonić do jego doktor i pytać, co z tym zrobić - czy go uprać, a jeśli tak to w czym. Dziś jej nie zastałam.
Wieczorem umieszczę rozliczenie wszystkiego. -
Zapiszę sobie Zosię. Do góry!
-
-
-
-
-
-
-
[IMG]http://i27.tinypic.com/2ivlit0.jpg[/IMG]
Baster, siad :eviltong:
[IMG]http://i29.tinypic.com/287oh39.jpg[/IMG]
Baster, przynieś pieska :mad:
[IMG]http://i26.tinypic.com/5x269t.jpg[/IMG]
[IMG]http://i25.tinypic.com/2ijry3c.jpg[/IMG]
[IMG]http://i28.tinypic.com/104rat5.jpg[/IMG] -
A ja zupełnie nie na temat wcisnę się z fotami z naszego sobotniego spotkania :) Od razu uprzedzam, że będzie na większości będzie Baster :eviltong: Ale chyba mi to wybaczycie ;)
[IMG]http://i27.tinypic.com/2lj1dmx.jpg[/IMG]
[IMG]http://i29.tinypic.com/2zxwbyv.jpg[/IMG]
[IMG]http://i31.tinypic.com/30hl9mt.jpg[/IMG]
[IMG]http://i28.tinypic.com/5niy34.jpg[/IMG]
[IMG]http://i32.tinypic.com/knfo5.jpg[/IMG] -
Kasa dotarła!
Zrobię rozliczenie i wrzucę do 2giego posta - mod mi dodał do rozliczeń.
A nad nowymi odświeżonymi ogłoszeniami dla naszego rudego przystojniaka właśnie siedzę.
Szukałam rasy do której jest najbardziej podobny - i stawiam na gończego bretońskiego. -
Dla niego to nowa sytuacja, ale już zrozumiał, że fajnie jest zostać pochwalonym i dostać smakołyka.
I mimo swojej niezależności, uczy się kontaktu z człowiekiem z przyjemnością.
Czasem się długo zastanawia po usłyszeniu komendy, nad tym co ma zrobić, ale ostatecznie to robi. I śmieje się, jak mu się uda.
Magda mówi, że taka nauka u niego zajmie około roku - czyli tyle jeszcze po przyjściu do nas powinien mieć codzienne sesje. Ale to żaden wysiłek - takie sesje po kilka minut, zwłaszcza jak już będziemy wiedzieć, jak to robić.
Co tu dużo mówić - dumna jestem z niego jak paw;-)
Następnym razem porobię zdjęcia pilnego ucznia - zobaczycie, jaki słodziak. -
My akurat na świeżo po drugiej wspólnej lekcji. Od wczoraj nie schodzi mi z gęby uśmiech:-)
Wczoraj zostały przełamane lody między Borsukiem a Szymkiem! Bo wcześniej to było raczej obojętnie, a czasem wręcz chłodno.
A wczoraj Borsuk robił z Szymonem to wszystko, czego nauczyła go Magda - czyli reagował na komendy: do mnie, leżeć, siad i równaj. Niezwykłe i dające ogromnego kopa energii i radości doświadczenie.
Bors w ogóle świetnie się tam czuje - wyłazi z niego głuptas radosny. W czasie przerw między nauką podbiegnie czasem, podskoczy, a to się przyjdzie przytulić (na razie tylko do mnie, ale nie od razu...), podejdzie zajrzeć czy w dłoni Szymka nie ma kolejnego kawałka najwspanialszego przysmaku świata - czyli żółtego sera.
Podsumowując - nauka idzie bardzo dobrze. Zdaniem Magdy - powolutku. A moim błyskawicznie i niesamowicie.
Warsik pakuj manatki, po 11 latach schroniska jedziesz do swojej chatki! :D
in Już w nowym domu
Posted
Cieszę się, że mogłam pomóc.
Trzymam za chłopaka kciuki!
Btw - muszę się nauczyć pisać takie ogłoszenia, jak miał Wars - jest rzeczywiście bardzo dobre. Krótkie, wzruszające, szczere. Przynoszące szczęście:-)