Boni

Buuuu :placz: Siedzę w pracy i nie mogę popłakać, a oczy szkliste po okularem... Ona jest tak podobna do Saby, którą odwiązałam z lasu :( Ta sama mordeczka, smutek i pogodzenie z losem Kiedy prowadziłąm Sabę codziennie na kroplówkę do weta Nie zatrzymałą się na chwilę- oby ze mną. Teraz jest najmądrzejszą i najwspanialszą sunieczką swoich nowych właścicieli. A ludzie zaczepiają na ulicy, bo chcą wiedzieć co to za rasa- mądra i potulna jak labrador, ale w ciapki :)

Bacuś! Ty jescze tutaj? Kto go zabierze z więzienia? :(

Nie chowaj się mała Sio do domku :)

A właśnie, że znajdziesz domek !

Śliczny puchaty duet :) Niech się zgodzi, niech się zgodzi, niech się zgodzi...

Żanetka ma oczy jak sunia, którą 2 latka temu uratowałam z lasu. Saba to tak samo spokojna, oddana i bardzo mądra żabka. Żanetka tak jak ona będzie wspaniałą towarzyszką dnia codziennego. Przyjaciółką, której będzie można opowiedzieć co leży na sercu. W tych mądrych oczach znajdziemy zrozumienie, bo przecież ile ona się już wycierpiała... Tak dłużej być nie może :shake:

Słodka.. Do domku! Ale biegiem! :loveu:

Happy and. Najlepszego Czekoladko ;) Tylko dlaczego wciąż w tej szufladce?

Ciesze się, że się Wam podoba. Może spodoba się i innym, a szczególnie Temu, kto ukocha Baculka...:loveu:

:puppydog: Żabko Żanetko a Ty wciąż za kratami Jesteś moją ulubienicą. Nie poddam się Hopkaj na pierwszą.

Czekoladko... Może to właśnie dziś ktoś pomyślia "to TEN" i podaruje Ci kocyk i miseczkę w prawdziwym domku ...:saint1:

Przecież posiadanie tak słodkiego mądrego psa to marzenie każdego miłośnika dogomaniaka. Malinka jest idealna. Domku gdzie jesteś? :roll:

:p Kolejny happy and Niech się dobrze chowa. Będą możliwe fotki z nowego domku?

Taki śliczny, niewielki, idealny... Wierzę, że ktoś go tu wypatrzy i zdąży zabrać z więzienia :-(

Po przeczytaniu postu postanowiłam sprostować ;) Piszę, że boję się czy "pies po przejściach wytrzyma tak długą rozłąkę" chodzi mi o oczywiście o moją nieobecność kiedy to będę w pracy. Dodam, jeszcze, że od zawsze miałam wokół siębie zwierzęta i odkąd przeprowadziłam się do Szczecina bardzo mi ich brakuje. Jednak niejasne plany mojej przyszłości skierowały mnie na pomysł, że zostanę choćby DT. Podczas studiów byłam wolontariuszką w schronie i od zawsze byłam "kocią mamą" znoszącą wszystkie biedy z ulicy. :loveu: Sami rozumiecie, że nie mogę postąpić inaczej jak poprosić Was o znalezienie malca, który by u mnie zmienił się w łabędzia do adopcji, albo uchroniłoby go przed oddaniem do schronu. Proszę jedynie o rozważne propozycje zwierzaków. Zrozumcie -mieszkanie jest wynajmowane, a mnie nie ma ok 8,5 h dziennie :oops: Nawet nie wiem , czy to może być DT, więc sama nie będę wychylać, że wezmę konkretną sierotkę. Decyzję zostawiam doświadczonym. Pozdrawiam cieplutko