Jump to content
Dogomania

Kozanka

Members
  • Posts

    115
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Kozanka

  1. ja mam trzustkowca i podaje karme trovet HLD, wczesniej podawalam LRD i RRD, trovet je juz dosc dlugo (okolo 3 lat) kazda zmiana na inna karme zamieniala sie w biegunki. Zarowno przy LRD jak i przy RRD a w HLD roznicy w trawieniu nie widzialam.Wlasnie powoli wracam do LRD. co moge powiedziec o karmach trovet,ze sa bardzo smakowite dla psa i nie jestem w tej opinii odosobniona ;) ja wole troche mniej bialka w karmie,ale pod warunkiem ze pochodzi wylacznie z pelnowartosciowego miesa a nie np soi. Moja suka ma 8 lat i wet bardzo mnie przestrzegal abym uwazala z duza iloscia bialka w karmie z uwagi na nerki. Co pol roku robie kontrolne badanie krwi i wydaje mi sie,ze jest wszystko ok.
  2. [quote name='Ewa i flatki']A dzisiaj u sedziego Macieja Kozbera nasz Vanta, czyli Compendio Vanta Verona CWC, CACIB,BOB a wiec i Zw. Polski i Zw. Europy Srodkoweji Wschodniej !!![/quote] Super!!! gratulujemy zwyciestw! Musialyscie sie slicznie obie prezentowac,jeszcze raz gratuluje :)
  3. Mnie sie wydaje ,ze nie klatka dogomaniaka oburzyla a nakazany sposob spedzania czasu przez psa w domu. No bo zobacz Zosiu-rano pies spi na legowisku (zona o to zadbywa), po poludniu tez, w nocy nie chce. Ja to odebralam,ze pies w mieszkaniu moze przebywac wylacznie na legowisku,dla mnie to tez absurd :( po co posiadac psa w ogole. Jezeli ten pies bedzie caly dzionek siedzial w klatce to mu wspolczuje. Moja suka ma legowisko,ale spi na nim kiedy chce. W nocy jak jest jej za goraco wychodzi do przedpokoju badz w lecie idzie na drybeda na balkon. Pies to czujaca istota,potrzebujaca kontaktu,gonczy polski stworzony byl do pracy,potrzebuje kontaktu z pozostalymi osobami ze swojego stada. Wg mnie,nawet najbardziej wybiegany pies nie bedzie lezal wiekszosci dnia na swoim poslaniu. W kojcu na polu moga przynajmniej kosci rozprostowac. Dla mnie to jakies dziwne wszystko,nie nadaje sie na hodowce :(
  4. moze rasy mysliwskie tak maja ? :) moja goldenka uwielbia spac kolo mojego lozka,poszlam jej na reke i tam polozylam jej poslanie (olbrzymi ponton). Twoj opis,ze pies na slowo na miejsce kuli ogon i tam idzie jest dla mnie nie do przyjecia. Moze sie nie znam,ale wydawalo mi sie,ze pies powinien swoje legowisko kojarzyc z miejscem gdzie spotykaly go same przyjemnosci. Rasy mysliwskie potrzebuja dobrego kontaktu z czlowiekiem,wspolpracy z nim.
  5. [quote name='sylrwia']Ja pracuje z psem cześciowo na aporcie z królikeim zakupionym w sklepie internetowym piesmysliwski. Tez mnie zastanawialo czy ten aport a bardziej skora na nim nie splesnieje od wilgoci z paszczy mojego potwora. Przegladnełam aport z każdej strony i zaręczam, że ta skórka jest porządnie zrobiona i wątpie aby od zwykłej śliny spleśniała. Przy kazdym aporcie wazne aby go potem luzem położyć aby swobodnie obsechł. [/quote] do mnie dotarla juz splesniala,ale jak pisalam to bylo dawno temu i zostalo zakupione za granica ,zanim dotarlo do mnie przebylo dluga droge.
  6. [quote name='roda']Bardzo dziękuję Wam wszystkm za rady :multi: Chyba kupię ten 250 gramowy i odetnę to dyndające z boku futerko, kawałek futerka będzie dla maluszka, a pozostałą część aportu sunia dostanie dopiero jak troszkę podrośnie. Jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI :Cool!::iloveyou::Cool!:[/quote] Ja bym proponowala zakup krolika,poproszenie o zabicie,wykorzystanie mieska w celach konsumpcyjnych a skore wysuszyc i bawic sie w aportowanie. Mam zle doswiadczenie z zakupem dummika w kroliczej skorze,fakt kupowalam go jak w Polsce byly jeszcze niedostepne i przybyl dosc dluga podroz,ale skora byla lekko splesniala i balam sie ja podac w charakterze aportu,oprocz tego tak na moj babski rozum "takie spreparowane aporty" musze miec w sobie sporo chemii. Ja wybralabym opcje zakupu samego lekkiego dummika i naciagniecie na niego spreparowanej przez siebie kroliczej skory.Zreszta watpie aby psiak mial problem z aportowaniem skory,przewaznie problem powstaje jak w skorze sa "przelewajace sie" wnetrznosci i psiak nie wie "jak to podniesc".
  7. [quote name='s.bourignon']Oooo, aż od 6-tego? O tym nie wiedziałam. :) Ale chyba skoro klikerem się da to i tymi "tradycyjnymi" - smakołykowymi, że to tak nazwę - też da rady? Tak z ciekawości pytam. ;)[/quote] da,da :) ja swoja uczylam jak tylko przyjechalysmy do domciu,no od nastepnego dnia. Fakt, miala 10 tygodni,ale uwazam ze im wczesniej tym lepiej,tylko wg mnie nalezy uczyc poprzez zabawe,aby psiak "prace" kojarzyl z czyms przyjemnym a nie nudnym :) no i byc konsekwentnym tzn jak uczymy np komendy siad to nie przerywac nauki jak pies jej nie wykona,a przerwac chwalac i nagradzajac po dobrze wykonanej komendzie. Najkrotsza droga do rozumu prowadzi poprzez zoladek i wyraznie sprecyzowane polecenia :) Niedosyt cwiczen zawsze kepszy niz przesyt :) Acha,nigdy nie szkolilam klikerowo,tylko tradycyjna metoda :) Milej zabawy!
  8. [quote name='model11']Rozumiem ciebie doskonale, tyle tylko że ja jestem z drugiej strony że tak powiem, ponieważ to mój pies jest agresorem. Niestety trzy razy już stało się tak że wyrwał się i pogryzł jakiegoś psa... Mało brakowało a nie zagryzł by Huskiego... Głupio mi zawsze z tego powodu dlatego jak chcę psa puścić luzem wsiadam w samochód i jadę z nim do głębokiego lasu... Żeby się nie spotkał z innym psem i go nie zaatakował to muszę go izolować :/[/quote] Witam,coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze to wlascicieli powinnam sie bac a nie ich psow :( No bo czemu majac tak agresywnego psa, nie mogac czasami zapanowac nad nim nie wyprowadzasz go w solidnym kagancu? Wywiezienie gleboko do lasu wg mnie nie jest dobrym wyjsciem-zwierzyna,mysliwi ze swoimi psami i z bronia. Ja ze soba nosze gaz paralizujacy i pieprzowy i gdyby przyszlo mi walczyc o zycie mojej suni, nie zastanawialabym sie co zrobie napastnikowi. Wydaje mi sie,ze tylko wysokie grzywny,odszkodowania zmusilyby wlascicieli psow do wiekszej odpowiedzialnosci za swoich niewychowanych pupili.
  9. [quote name='Dorota_Fiszer']a ja mimo,ze w domu mam tylko tropowce jestem za tym,by zakali retrieverow robienia uzytkow poprzez konkurs tropowcow.Mamy w domu jakby na to nie patrzec retrievery,ktore powinny sie sprawdzac aportujac.[/quote] Wyjelas mi slowa z ust :) cudownie by bylo,aby w tropowcach mozna bylo startowac,ale zeby dyplom z nich nie uprawnial do otrzymania certyfikatu uzytkowosci. Wtedy startowaliby w nich naprawde pasjonaci badz osoby potrzebujace "papier" do kola lowieckiego. Moze skonczylyby sie "uzytkowe psy" bojace sie strzalu,wody jak i tez brzydzace sie np. piora. Ale poki co, sa to wg mnie tylko marzenia :( I nie przekonujcie mnie,ze na tropowcach sprawdzaja reakcje na strzal,bylam tylko na jednym takim konkursie i na wlasne oczy widzialam goldeny , ktore probe ta zaliczyly a strzalu sie boja,po prostu wyzel jak sie boi na odglos strzalu ucieka a te goldeny ktore widzialam po prostu bedac przywiazane baly sie drgnac,byly jak sparalizowane. Podobno lekliwosc na strzal matka przekazuje potomstwu w 62 %,wiec nie dziwi mnie fakt spotkania sie z opinia bojazliwosci na odglos burzy,strzalu u goldenow- ze goldeny tak maja :( Natomiast na konkursie retrieverow gdzie jest 7 strzalow,pies bojacy sie odglosu strzalu, pracujacy luzem i do tego muszacy aportowac,nie ma mozliwosci go ukonczyc .
  10. [quote name='Gola']Goran ma HD A i przebadane serce i uważam ,że każdy ma prawo pokazać się jak chce to że my mamy stronki na ,których opisujemy nasze sunie to dla kogoś też może być rodzaj "promocji"[/quote] Moze sobie zrobic stronke a nie wysylac maili do ludzi. Mysmy tez dostaly :mad: O gustach sie nie dyskutuje i jak ktos bedzie chcial nim pokryc to pokryje ,wg mnie zadna reklama wyslana listem badz mailem nie sprawi,ze szanujacy sie hodowca wybierze akurat tego reproduktora (wydaje mi sie,ze reproduktora szuka sie w troche inny sposob :cool3: ).
  11. [quote name='Theogonia']w sumie- fajne szorstkie sa w jednej zagranicznej hodowli: [COLOR=blue][Link w linkowni/Mod][/COLOR] Ale jesli potrzebujecie szczeniaczka tylko dla siebie, nie do hodowli i na wystawy, to kupcie w Polsce. Wiem ze jest hodowla szorskich "od Mitra" jednak nie znam ani adresu hodowcy, ani strony internetowej. widzialam jednak na wystawie szczeniaczka z tej hodowli i byl absolutnie piekny:)[/quote] Bardzo dziekuje w imieniu swoim i kolegi :) przekazalam mu wszystkie namiary. Na pewno zalezy mu najbardziej na uzytkowosci,ale chyba kazdy wolalby miec madrego i pieknego niz tylko madrego lub pieknego.
  12. witam, mój znajomy stracił psa ( musiał uśpić 13 letniego towarzysza łowów),prosił o namiary na doskonałe hodowle wyżłów niem. szorstkowłosych . W Was moja nadzieja,ponieważ poprzez google mam znikome namiary.
  13. [quote name='MARS']Z konkursami przygodę najlepiej zaczynać jak już mamy psa do nich przygotowanego :D[/quote] No chyba to oczywiste,ze nikt przy zdrowych zmyslach nie wybierze sie na konkursy z psem nieprzygotowanym :) wg mnnie pies musi miec zrobiona karnosc i w przypadku 'tropowcow" musi zrobic przynajmniej pare sfarbowanych sciezek. Ale do tego proby nie sa potrzebne, samemu nalezy cwiczyc,cwiczyc itd.
  14. [quote name='gajowy']Mam pytanie, kiedy najlepiej zacząć przygodę z konkursami tropowców/dziakarzy? I czy aby wziąć udział w konkursie, pies musi mieć zaliczone próby pracy?[/quote] przy dzikarzach wydaje mi sie,ze tez proby nie sa wymagane-przegladnelam regulamin. Moze jak sa konkursy miedzynarodowe to wtedy moga wymagac? Ale na regionalnych na pewno nie. Dolna granica wieku to 9 mies,na pracy dzikarzy nie znam sie zupelnie,ale cos tam liznelam ze szkolenia(poza dzikarzami i norowcami) i wydaje mi sie,ze do tropowcow prace z psem mozna zaczynac dosc wczesnie. Ja moja zaczynalam szkolic jak tylko zawitala do mojego domu-podstawowe posluszenstwo,aport no bo to aporter,prace wechowa na zasadzie "czym skorupka nasiaknie za mlodu :)" Milej i owocnej pracy!
  15. [quote name='gajowy'] I czy aby wziąć udział w konkursie, pies musi mieć zaliczone próby pracy?[/quote] Na tropowcach nie musi sie miec zaliczonych prob pracy.
  16. [quote name='wiq']dzięki! chcę im jakoś urozmaicić to szukanie;) widzę, że sam dummy jest do odnalezienia po zapachu (chociażby dziś nam się zapadł w okropne krzaki, nawet ja go nie widziałam, choć był maści pomarańczowej;), a suka go znalazła bez problemu), ale jakiś nowy bodziec by się przydał:) prawdziwy ptak/królik.. hmm.. wiem, gdzie je dostać, ale jakoś uśmiercić nie potrafię..:lol: chyba, żeby poprosić hodowcę:roll:;)[/quote] tym nowym bodźcem wg mnie może być właśnie zapach,prawdziwego bażanta i królika zostawiłabym na doszlifowanie przed konkursami .Zresztą wg mnie do ćwiczeń na ptactwie bądź zwierzynie powinno się przechodzić dopiero jak psiak poprawnie aportuje. Życze miłych ćwiczeń :) zapachy to świetny wynalazek :)
  17. [quote name='wiq']Kto próbował? Jakie opinie?:cool3:;)[/quote] Próbowałam bażanta,mam jeszcze kaczke ale jeszcze nie kropiłam. Bażanta zakrapiałam 3 kropelki na dummy oliwkowy /aby na oko nie szukała/, rzucałam w wysokie trawy -pies momentu wyrzucania nie widział, puszczałam psa pod wiatr i pies bezbłędnie jak po sznurku dochodził do aportu. Jest to na pewno duże ułatwienie dla psa,natomiast wg mnie nie zastąpi ćwiczeń na prawdziwym ptaku ( jednak wnętrzności,pióro łechocące podniebienie niczym nie da się podrobić). Ale wg mnie zapachy są jak najbardziej godne polecenia :)
  18. [quote name='Sonika']Kozanka, a jak nauczyć nie wchodzenia do wody? Bo mi sie to u mojego psa wydaje niemożliwe. Nie umiem go nauczyc wchodzenia tylko na polecenie. Okazji do ćwiczen tez nie mam duzo, bo za często nie pływamy. :cool1:[/quote] Nie wiem jak u Twojego psa,ale swoją zaczęłam uczyć jak była malutkim szczenięciem tzn miała 10 tygodni-na początku nauczyłam ją komendy zakazu ,u mnie to jest słowo "nie" a potem to już poszło łatwo. Wg mnie goldeny to bardzo pojętne i kojarzące bestyjki-moja dokładnie pamięta w którym miejscu na spacerze zapinam smycz i sama wtedy równa przy mojej nodze.Dokładnie pamięta w którym miejscu brzegu jeziora wolno wchodzić a w którym nie ,poniewaz tam są szkła i ma zakaz :) Za psa staram się myśleć ja i przewidywać jej zachowania,nie zawsze mi to wychodzi ( bo pies jednak maszyną nie jest) ale ciągle pracujemy nad doskonałością :)
  19. [quote name='s.bourignon']Mój kundel jako kilku miesięczny szczeniak zaczał pływać... do dzisiaj jest to ulubiona rozrywka - choćby mała miska z wodą... wchodzi do niej przednimi łapami, albo błaga by wrzucić do tej miski piłkę, która opada na dno, po czym mój golden "desperado" nurkuje i wyławia ją. Nie omienie żadnego bajora, już nie raz miałam okazję popływać po śmierdzących rzeczkach... :angryy: I te genialne pomysły... kapieli w środku zimy. Dobrze, że odporność jest na swoim miejscu, bo strach się bać co by było.[/quote] Czy ja dobrze zrozumialam,ze Twoj psiak plywa kiedy chce i gdzie chce? wg mnie dla bezpieczenstwa psiaka byloby dobrze aby wchodzil do akwenu na wyrazne przyzwolenie a nie wtedy kiedy "dusza zapragnie".
  20. [quote name='Nadia86']Biegunki u niej sie czesto pojawiaja i ustepuja i to wlasnie z biegunka poszlismy do weterynarza bo miala od 2 dni a u niej to grozi odwodnieniem bo malo pije a teraz to wcale gdybym jej nie poila....biegunka przeszla ale pies gasnie w oczach:( ja nie wiem co robic mam robic co chwile biegunka powraca i to ostra z takim sluzem nawet(dodam ze nie dostaje nowej karmy ani nic innego) najgorsza ta ospalosc nie ma dosownie psa...i mowie przestala sie bawic kilka mies temu i stopniowo stawala sie bardziej ospala...osowiala...teraz do tego stopnia ze caly dzien lezy i nawet na pole nie chce wychodzic ma dopiero 1.5 roku i to jeszcze terier wiec podwojna ilosc energi powinna miec a ona zachowuje sie tak apatycznie ze juz patrzec na to nie moge bo sie serce kraja szczegolnie ze nie wiem co moge zrobic:([/quote] a czy zrobilas badania pod katem chorob tarczycy i trzustki,watroby? u mojej raz na jakis czas zdarzaly sie biegunki i okazalo sie ze ma problemy z trzustka. Popros o bardzo dokladne i kompleksowe badania,bo jezeli nic nie wyolbrzymiasz to psinie cos dolega. Nie obraz sie o to wyolbrzymianie,ale nie znam Cie a spotkalam sie pare razy w zyciu z ludzmi ktorzy wyolbrzymiali chorobe .
  21. [quote name='MARS']Kozanka, tak jak piszesz mogłoby być i pewnie by było w przypadku kiedy postrzelenie wiązałoby się w pierwszymi strzałami jakie słyszy pies. Jeśli jednak kilkadziesiąt czy kilkaset strzałów uwarunkuje w psie odruch że zaraz zacznie się dziać coś ciekawego, to według mnie pies wtedy strzału z bólem nie skojarzy, lub też nie spowoduje u niego on tak wielkiego urazu psychicznego aby nie móc tego wyprostowac bo też i na strzał ten nie zwraca większej uwagi ponad to że zaraz będzie coś do aportowania. Myślę że duży wpływ ma tu adrenalina która się wydziela u psa podczas polowania. [/quote] Prawdopodobnie masz rację,po prostu ja pisze myśląc o goldenach a Ty o terierach. Może goldeny z prawdziwej linii użytkowej tak by się zachowały,obawiam się że golden z linii wystawowej przekwalifikowany "na użytka" raczej więcej po aport by nie poleciał gdyby skojarzył sobie zwierz=strzał=ból. Mam nadzieję,że los będzie dla nas łagodny i oszczędzi nam praktyki!
  22. [quote name='ma-ja']Tutaj nasuwa sie pytanie, czy pies o pozadanym charakterze jest w stanie nabyc taki lek przed strzalem... Mysle nad tym od paru lat i nie doszlam do zadnego wniosku :roll:[/quote] Wg mnie postrzelony pies musiałby być głuchy aby nie skojarzyć wystrzału z okropnym bólem jaki prawdopodobnie towarzyszy ranie postrzałowej. Wg mnie każdy pies od tego czasu zacznie bać się strzału,ale może się myle,nie byłam świadkiem i mam nadzieję że nie będe postrzelenia psa.
  23. [quote name='nikit1']Witam, Nasza lakeland terierka Julka z Fox Klanu - CACIB i BOB ;) a Borysek [B]IMMIGRANT SONG Rejentówka - I, CWC, NDPwR, BOB i CACIB[/B] Przygotowanie psa ma też duże znaczenie - i tu podziękowania dla Doroty Stradowskiej "Aszita" za kawał dobrej roboty!!! :thumbs: Miłego dnia![/quote] Moje wieeeeeeeeeeeeelkie gratulacje!!!!!! ale poszaleliście :) przygotowanie psa oczywiście robi swoje,ale brzydki nawet najlepiej przygotowany Caciba nie dostanie :) Jeszcze raz GRATULUJE i życzę Intera.:multi:
  24. [quote name='MARS']Tak trochę wyraże może mało popularną opinię... Ogólnie zakłada się że strach przed strzałem może być dziedziczony. U niektórych psów które go mają, poprzez odpowiednie treningi mozna go przytłumic, ale genów to nie zmieni. Dotyczy to zwłaszcza grupy VII gdzie próby polowe sa potrzebne do uzyskania hodowlanki, oraz retriverów, których spora ilość mimo że nie poluje, wyrabia sobie uzytkowość na tropowcach (co też jest dyskusyjne przy tej rasie która jest stworzona do innej pracy), by mieć łatwiej na wystawach. Przymykanie oka przez sędziów wobec psów nie będących w rękach mysliwych, podczas prób czy konkursów, na bojaźń przed strzałem powoduje niestety że cechy te są przekazywane dalej. [/quote] Czemu mało popularną opinię??? Ja uważam ,że Twoja opinia jest w 100 % słuszna,podpisuję sie pod nią wszystkimi łapkami.
  25. [quote name='aga616'][B]WYNIKI - Ustroń - 1.07.2007[/B] Sędzia: Eugenia Fengler [B]PSY:[/B] [U]Klasa szczeniąt:[/U] Atlantus As Cabrol Amicor - w.o., I [U]Klasa młodzieży:[/U] Hedo z Jurkowej Zagrody - I, dosk., Zw.Mł. Moondust Royal Purple Heart - II, dosk. [/quote] Moje gratulacje dla Raptusa :) oby tak dalej! a kto sędziował? już sprawdziłam ,dziękuje :)
×
×
  • Create New...