Jump to content
Dogomania

toyota

Members
  • Posts

    8312
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Posts posted by toyota

  1. Na razie ciężko mi się wypowiadać o trwałości, bo używamy jej od kilku dni. Diana nosi te szelki z adresówką codziennie i lubi się potarmosić i pokulać z drugim psem, także  za jakiś czas na pewno będę mogła powiedzieć coś więcej.

     

    Nie wygląda jakby miało się wykręcić.

     

    Jeśli chodzi o świecenie to tak i owszem, z tym że musi być wcześniej naświetlona. U mnie szelki leżą w ciemnym przedsionku i jak wychodzę na ostatni spacer ok. 11 w nocy, to adresówka nic nie świeci. W ciągu dnia widać, że kumuluje światło (np. jak pies wejdzie do ciemnego pomieszczenia to się świeci),  ale to nie starcza do nocy. Musiałabym chyba trzymać  szelki w pokoju przy świetle przed spacerem. A że wyglada to tak, że wieczorami nie ma mnie w domu i  jak przychodzę to idę zaraz  na spacer, to nie ma jak naświetlić tej adresówki przed wyjściem.  

  2. Ja mieszkam pod miastem, więc używam linki, którą przypinam  do pasa na 2 psy. Jest to podobne do dwójnika, ale dużo lepsze rozwiązanie, bo linki są dłuższe i mają amortyzatory i psy nie szarpią się. Jednak takie coś wymaga sportowego stroju i przynajmniej udawania, że się wychodzi z psami na trening ;). Jak dla mnie super bezpieczne i wygodne rozwiązanie.  

     

    W innych sytuacjach używam też 2 flexi. Komforty do 15 kg mają tę zaletę, że można je trzymać obie w jednej dłoni (jeśli jesteśmy w bezpiecznym miejscu). Jeśli muszę mieć lepszą kontrolę nad psami,  to oczywiście trzymam każdą flexi oddzielnie.  

     

    Tak to wygląda: 

     

    11752437_956252881103459_702079587278517

     

    11163201_956253181103429_397883047095472

  3. Identyfikatory zakupione na wystawie w Sopocie. Były drogie, ale cieżko jest kupić naprawdę maleńkie adresówki, które nadawałyby się dla cziłek. Ta firma robi różne wielkości adresówek w zależnosci od rasy psa. 

     

    11988666_956270937768320_400530504696478

     

     

    11951775_956274697767944_912680039540108

     

    11951768_956256704436410_768165219574592

  4. Miałam kiedyś collie i nosił zwykłą obrożę, która mu się zsuwała z głowy, trzeba było bardzo uważać. Obroża była ciasno zapięta, ale pies miał wąską głowę. Było to dawno temu, nie wiedziałam wtedy o istnieniu obroży półzaciskowych  Gdybym teraz miała kupować obrożę dla collie, to tylko półzacisk, okrągły byłby chyba jeszcze lepszy ze względu na długą sierść.  

     

    Oczywiście szelki też jak najbardziej są godne polecenia.

  5. Nic na to nie wskazywało :(. 

     

    Kuzyn miał tego dnia na popołudniową zmianę i skończył pracę o 12 w nocy, dlatego spotkaliśmy się tak późno ok. 1 w nocy na spacerze z psami.  Bosman przywitał się  jak zawsze z moimi sukami i  był jak zawsze wesoły.  Potem poszłam jeszcze na pół godziny do kuzyna, sama nie wiem po co, chyba tak los chciał, żebym się z Bosmanem pożegnała :(. 10 minut przed śmiercią  jeszcze go wygłaskałam, widziałam jak zjadł kilka kulek karmy, potem zajął się jak zawsze prasowaną kostką, którą miał już wcześniej rozmemłaną w legowisku. Wyszłam do siebie, a za 10 minut kuzyn walił do moich drzwi, że Bosman nie żyje. Miał siny język, nie oddychał. 

     

    Kuzyn mówił, że po ataku padaczki odzyskał przytomność na chwilę, podniósł głowę, spojrzał na niego i głowa mu opadła bezwładnie na podłogę.

    Jak ta śmierć potrafi przyjść niespodziewanie :(. Od pewnego czasu czuję ciągle jej obecność wokół siebie :(.

     

    Tak mi go szkoda, pocieszam się jedynie, że nie cierpiał prawie w ogóle. Myślę, że te 3, 5 roku, które spędził u kuzyna, to był najlepszy okres w jego życiu, zważywszy w jakim stanie został znaleziony, jak się bał wchodzić do pomieszczeń, wywracał na plecy przy zapinaniu smyczy... Wyzbył się tego zupełnie u nas po dłuższym czasie.  Był naprawdę bardzo zrównoważony, niczego się nie bał, ani burzy, ani wystrzałów, ani hałasu, nie gonił zwierzyny... 

  6. W takich pseudohodowlach jak pokazałaś, książeczki zdrowia mogą być sfałszowane, psiaki mogą wcale nie mieć szczepień, ani nie być odrobaczone. Widać na zdjęciach, że są smutne, a  warunki w jakich są chowane pozostawiają  wiele do życzenia. Może się zdarzyć, że kupisz szczeniaka, którego będziesz musiała leczyć, a jeśli podłapie wirusówkę, to może zakończyć się to nawet jego zgonem.

     

    Nie kupujemy z takich miejsc, nie dajemy zarobić ludziom, którzy rozmnażają dla kasy, nie dbając o dobrostan zwierząt. Popyt nakręca podaż i tylko, jeśli nie będzie chętnych nabywców, pazerny właściciel przestanie rozmnażać. 

    • Upvote 1
  7. Przepraszam, ale nie mogę się  oprzeć- nawet na zdjęciu on wygląda jak mały słodki terrorysta ;). Jednak to nic fajnego jak pies gryzie i trzeba koniecznie zwrócić się o pomoc do fachowca, bo to chodzi o Wasz komfort życiowy i pies też będzie szczęśliwszy jak nie będzie taki nakręcony.  

×
×
  • Create New...