Jump to content
Dogomania

Strider

Members
  • Posts

    3
  • Joined

  • Last visited

Strider's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Strider

    pies w lesie

    [QUOTE] Strider, gdzie Ty mieszkasz, że całe watahy gonią ludzi na drzewa? Ja chodzę bardzo często po lesie i to cały dzień.[/QUOTE] Pisałem, że uprawiam survival. Często po dwa-trzy tygodnie spędzam w lesie. I nie chodzę po ścieżkach, tylko na przełaj. Przejdź się w nocy w pobliże jakiejś wioski, zobaczysz te watahy. [QUOTE]Jesteś pewiem, że żaden myśliwy nigdy nie zabił psa będącego w towarzystwie właściciela? To ciekawe, że jednak są sprawy sądowe i myśliwi są wykluczani ze związku. Nie wiem czy przeczytałeś cały wątek. Mówimy o tym, że pies będący z właścielem nie może spacerować bez smyczy po lesie.[/QUOTE] Myśliwym może zostać praktycznie każdy. Ja mówiłem o leśniczych. Jeżeli bez smyczy w lesie to chociaż z kagańcem. Jesteś pewna, czy twój pies nie napadnie na jakiegoś człowieka? To pyatnie powinien sobie zadać każdy właściciel, bo spraw o pogryzienie przez psy jest o wiele więcej. [QUOTE]Jednocześnie pies pana myśliwego może zagonić ranne zwierzę.[/QUOTE] A to nie o to chodzi? Magdalenko, wiesz co by to było gdyby każdy właścieciel psa szedł z nim do lasu i puszczał luzem? Są parki do takich spacerów z psem. W Tychach jest co najmniej pięc takich rozległych łąk. Zaraz poczytam jak to wygląda w UE.
  2. Strider

    pies w lesie

    [QUOTE]Ja slyszalam od kogos kto to widzial nawet jak zastrzelono psa, ktory byl z wlascicielem.[/QUOTE] Znam ludzi, którzy widują ufo i duchy. Kto zabił tego psa? W jakim lesie? I co piesek spacerował sobie obok właściciela, podszedł leśniczy, klęknął na jedno kolano, oparł łokieć na kolanie, przyłożył broń do skroni, wycelował i zastrzelił psa, tak? [QUOTE]To moze niech odstrzela motocyklistow, ktorzy jezdza po lesie jak wariaci[/QUOTE] Po lesie?:lol: Może po drodze w lesie? [QUOTE]a ile przejechali[/QUOTE] Oj nie jestem pewny, czy motocoklista pędzący ponad 100 km/h przeżyłby zderzenie z sarną... [QUOTE]Mysliwi czy lesniczy powinni dokladnie sprawdzic czy pies jest bezpanski czy nie (w razie watpliwosci nie strzelac) a dopiero potem roscic sobie do nich jakies prawa. I to raczej zlowic tego psa jakos, zlapac, zadzwonic po pomoc czy cos.[/QUOTE] Jeżeli pies jest bez obroży, w środku lasu, zdala od dróg... I jak chciałabys "złowić" psa w lesie? Biegać za nim? Wezwać gwardię narodową? Żaden pojazd nie dojechałby, a zanim powiedzmy weterynarz doszedłby, pies pewnie uciekłby i być może zarażał i zabijał zwierzęta leśne. [QUOTE]Nie gadaj mi tutaj, ze kazdy pies w lesie jest wsciekly, bo chodze czesto do lasu i widzialam kilka bezpanskich psow (albo panskich, tylko takich ,,samopasow") i zaden mnie nie ugryzl.[/QUOTE] Pewnie nie każdy. Kilka razy, gdy byłem ponad tydzień w lesie, musiałem odpierać ataki psów. Czasami wystarczą nogi lub dość gruby kij, ale jak większy atakuje to lepiej uciec na drzewo. Moich kolegów atakowały całe watahy bezpańskich psów. Najgorsze są wioskowe kundle, spuszczone z łańucha - takie to nie mają skrupułów. Jak są same to omijają człowieka, ale w grupach to rzucają się na wszystko, co się rusza. Nie wierzycie? A spędzcie w lesie cały dzień, maszerując i licząc zagryzioną zwierzynę.
  3. Strider

    pies w lesie

    Mój wujek jest leśniczym w lesie tyskim (nie tylko tyskim, jest duży). Wielokrotnie zdarzały się przypadki pogryzienia zwierząt, a nawet ich zabicie, przez psy. Sam uprawiam survival i nieraz musiałem uciekać przed wściekłymi psami, czasami nawet szły w ruch kije. Taki leśniczy nie ma szans na odróżnienie psa zdziczałego. Chyba, że podszedłby bliżej, ale wtedy mógłby spłoszyć psa albo samemu stać się obiektem ataku. Idąc do lasu, można spuścić psa ze smyczy, ale tak, żeby mieć go na oku. No i żeby zachowywał się przyzwoicie. Mnie osobiście denerwuje jak cholera, kiedy idę do lasu na spacer a tu z każdej strony słychać wściekłe ujadanie psów. No szlag człowieka może trafić. Zwłaszcza, że niektórzy zajmują się ornitologią albo obserwacią dzikich zwierząt. I nie opowiadajcie jacy to leśniczowie są okrutni, bo przeczytaliście jakąś tam opowiastkę w internecie, pewnie podkoloryzowaną, żeby czytelność była większa. [QUOTE] Jeżeli sarna wybiegła na szosę w wyniku polowania to mozna i należy domagac się odszkodowania od koła łowieckiego. Jeżeli nie, to niestety pozostaje tylko AC.[/QUOTE] Jasne, a to, że droga biegnie w tym miejscu to też wina kogoś tam i należy od niego ciągnąć kasę, a że w ogóle las istnieje w tym miejscu to wina Boga (dla wierzących, ateiści mają się w tym wypadku gorzej) i należy mu to wypomnieć przy najbliższej modlitwie. Poza tym powinny istnieć korytarze dla zwierząt i płoty wzdłuż dróg. Niegdyś prawie cała Europa pokryta była lasami, niestety, przez rozwój cywilizacji, której tak szczerze nienawidzę, lasy drastycznie zmniejszyły swoją powierzchnię. A co mamy teraz? Poszatkowane lasy drogami, autostradami, torami itd. Będzie dobrze jak za kilkadziesiąd lat choć jeden gatunek zwierząt nie będzie na wymarciu. Szczerze mówiąc, ta planeta nie ma przyszłości.
×
×
  • Create New...