Jump to content
Dogomania

s.bourignon

Members
  • Posts

    64
  • Joined

  • Last visited

s.bourignon's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Rinusiu ja już skończyłam pisząc przedostatniego posta. :) Ale widocznie Azzurze jest jeszcze mało, choć ja już kończe raz na zawsze dyskusję z Nią.
  2. Azzuro ja również polecam czytać ze zrozumieniem moje posty. ;) Bo o Mrzewińskiej pisałam już na samym początku, że warto się do Niej zwrócić. Więc nie pouczaj mnie, skoro sama nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. ;) Cytat z mojego drugiego (?) postu: [quote]Jedynie mogę polecić napisanie priva do Zofii Mrzewińskiej - a więc ponownie odsyłam do psiego speca, którym Zofia podejrzewam, że jest. [/quote] I tu jeszcze o Zofii wspominałam: [quote]Jeśli miałabyś ochotę się jeszcze tutaj wypowiedzieć i otrzymać rzetelną radę, to polecam napisać priva do Zofii Mrzewińskiej, która przesiaduje na tym Forum - zresztą nawet możesz to tutaj napisać, bo podejrzewam, że jest wiele osób równie doświadczonych - i napisz takie rzeczy jak: [/quote] A więc: [quote]I proponuję jeszcze raz UWAżNIE CZYTAć POSTY INNYCH LUDZI [/quote] :):):):) Nie wiem coś się na mnie tak uwzięła, ale coraz częściej mnie to zaczyna bawić. ;) Dwa wyskoki trudno nazwać agresją...? Hm, ja uważam, że jes to zalążek, który należy wyeliminować. I to, że od kilku dni suczka nie wyskoczyła z ząbkami, nie oznacza, że w przyszłości się to nie zdarzy. Zatem polecam cały czas z nią pracowac i nie poprzestawać na pierwszych efektach. Acha i polecam zaznajomić się z terminiem "konstruktywna krytyka", bo widocznie jest to dla Ciebie krytyka, która jest dla Ciebie korzystna. ;) PS. Jeszcze dodam, że już nie raz wspominałam, że ja sama nie jestem idealna, że mam większe bądź mniejsze problemy ze swoim psem, ale najwyraźniej chyba tego nie zauważyłaś, albo zauważyć tego nie chciałaś.. ale to nie ja mam problem, tylko Ty. :) Proszę - spójrz na tę dyskusję poważnie, bo mam wrażenie, że cofnęłam się do czasów żłobka... ;) Bądźmy dojrzali, poważni... ;)
  3. rodzina_rr - a czy ja gdzieś napisałam, że azzura jest głupia i nie powinna mieć psa? Nie. A jeśli gdzieś to napisałam, to proszę zacytuj mi to, bo za żadne skarby nie mogę tego znaleźć. ;) Owszem napisałam, że PODEJRZEWAM (podejrzewam!!!!!!!!!! nie wydaje mi się to być synonimem "napewno"), że golden nie był przemyślanym wyborem. Azzura się wzburzyła i przeprosiłam ją. Nigdzie nie napisałam, że jest głupią, beznadziejną właścicielką psa, nie wiem jak Ty czytasz posty... ale przydałoby się je przeczytać czasami ze zrozumieniem. ;) Zresztą dla mnie ten temat jest skończony - odruchowo napisałam po dziwnej wypowiedzi Azzury dotyczącej nagłej agresji goldenki i jej bojaźliwości - że BYĆ MOŻE wybór nie był do końca przemyślany i praca będzie jedynie potrzebna Im - Właścicielom Basi. Przeprosiłam za może zbyt schematyczne określenie Azzury 9ale nie będę siedziała ciocho pod miotłą i czytała postów na temat tego, że pies jest bojaźliwy i agresywny)- bo przecież nie znam Jej, ale widocznie musicie się czegoś czepić i drążyć nadal temat. Jak dla mnie jest on skończony. Co do drugiej części Twojej wypowiedzi - dałam jedną radę, nawet taką, którą Ty zaproponowałaś - powinna iśc do behawiorysty i nie zastanawiać się ani chwili, bo na forum nikt psa nie uleczy za Azzurę, zwłaszcza, że w przypadku agresji po prostu dziwne jest dla mnie pytanie o rzetelną radę przez internet... tu trzeba interweniować, a nie pytac co byśmy radzili! Owszem radzę - po raz wtóry - iśc do specjalisty, który rozwiąże problem i z właścicielem i z psem. Uważam, że czasami również potrzeba skrytykowac... konstrutywnie! I uważam, że ja taką konstruktywną krytykę napisałam. Chyba, że Azzura woli sposób bezkrytyczny (już się o tym przekonałam), ok jeśli komuś to pomoże i ulży mogę napisać, że jest wszystko ok, że to pies z dnia na dzień sam z siebie stał się agresywny, że nikt - ani Ona, ani Jej Rodzina nie ponoszą za to winy i pozwolić na to, by rady przez internet dawał ktoś kto przeczytał jedną książkę o psach, a nawet nie widział na żywo Basi. Czy tak to ma wyglądać? A może lepszym wyjściem jest tutaj odesłanie do specjalisty? Jeśli dla Was jest to ogromna uraza - kiedy ktoś powie, że podejrzewa, że agresja (i luki w socjalizacji, bo to mnie również martwi) jest winą człowieka - to życze szczerze i bez złośliwości powodzenia z takim tokiem myślenia... PS. Ja również nie lubię gryzących się właścicieli, ale póki co to zauważyłam, że tylko Azzura "kłapcia" na nas, pisząc, że jesteśmy nienormalni ( "tam spotkałam się z normalnymi ludźmi"), niewrażliwi dla własnych psów (" Ciężko mi uwierzyć,że macie jakąkolwiek wrażliwość"), posądza mnie o złośliwości i kompleksy ("Zawsze jesteś taka złośliwa???Miewasz jakieś kompleksy???") i jesteśmy bandą niezrównoważonych emocjonalnie smarkaczy ("niedojrzali emocjonalnie smarkacze"). Więc tutaj agresorem jest chyba kto inny, bo ja ani razu nie uraziłam azzury wyzywając Ją niczym przedszkolak...
  4. Rasa raczej nie gra roli, tzn. jeśli golden jest strasznie "żywy", nieostrożny, to warto zrezygnować z kupna małej, delikatnej rasy takiej jak np. chihuahua. ;) Jeśli to kanapowiec, indywidualista, nie lubiący kolegów z ADHD (mojego psa 'irytują' np. takie typy :lol:) , to nie kupuj rozbieganego, niezrównoważoneg psychicznie belga. Oczywiście pod względem siebie również musicie wybrać psa! Tak by nie był udręką dla Was (chyba, że już tak ześwirowaliście - w pozytywnym tego słowa znaczeniu :) - że wszystko robicie pod goldena, tzn. pies śpi na poduszcze a Wy w jego nogach hihi:lol:). :) Myślę tak jak dziewczyny, że warto poszukać kogoś w retrieverach, spanielach... czy golden był Waszym pierwszym psem?
  5. Azzuro Ty chyba nadal nie pojmujesz wypowiedzi... ale ja już nie podejmuję tego tematu, bo nie ma to dalszego sensu, skoro sama sobie nie chcesz pomóc. Widać, że jesteś wrażliwa, a raczej przewrażliwona. Jeżeli te wypowiedzi były dla Ciebie mieszaniem z błotem, to aż strach się bać jak zareagujesz na gorsze sytuacje życiowe, których oczywiście nie życzę wcale... Trochę pokory i samokrytyki zatem życzę. :) A i masz rację - swoje pieski gotujemy na obiad, potem je wskrzeszamy poprzez pewną odmianę rytuałów voo-doo i rzucamy nimi o ściany, żeby sobie ulżyć. :diabloti: A na forach dzielimy się swoimi doświadczeniami i tym co kto dzisiaj oderwał swojemu słodziutkiemu pieskowi... :evil_lol: A propos, dzisiaj mój piesek stracił pół worka sierści, ot katowałam go przy czesaniu... :multi: Goldek - zostawienie psa, który panicznie boi się różnych rzeczy, psów i ludzi, samemu sobie nie jest dobrym wyjściem. Psu należy pomóc w takich sytuacjach, bo jego strach może się pogłębić... i nie wiem co to za teoria, że z czasem przechodzi samo z siebie. Owszem przejdzie, jeśli pies będzie przyzwyczajany i uświadamiany, że pewnych sytuacji po prostu nie należy się bać, ale samo z siebie... wątpię. Pozdrawiam.
  6. Oooo, aż od 6-tego? O tym nie wiedziałam. :) Ale chyba skoro klikerem się da to i tymi "tradycyjnymi" - smakołykowymi, że to tak nazwę - też da rady? Tak z ciekawości pytam. ;)
  7. Azzuro, nie rozumiem Twojego oburzenia, w moim poście nie było ironii, ani aluzji, jednak skoro tak to odebrałaś... Cóż, ja już przeprosiłam, ale skoro nadal Cię to razi, to już nie mój problem (i nie ma tutaj złośliwości). Do wypowiedzi Forumowiczów należy podchodzić z dystansem, wtedy można tutaj dobrze funkcjonować i nie zrażać się zaraz po pierwszym poście. ;) Ja jestem osobą z poczuciem humoru i niekiedy bywa, że ludzie odbierają moje wypowiedzi z ironią - ale już napisałam, do Forum należy podchodzić z dystansem. ;) Przykro mi, że się zniechęciłaś i nie patrzysz na siebie krytycznie. Ja nie jestem święta i mój pies również ma mniejsze bądź większe problemy, na szczeście posiadam dar samokrytyki i korzystam z rad osób bardziej doświadczonych (nie jest to żadna aluzja do Ciebie i nie nazywam siebie "osobą bardziej doświadczoną", ponieważ Cię nie znam), którzy WIDZIELI i POZNALI mnie i mojego psa (trudno wystawić diagnozę poprzez internet, kiedy pytający pisze, że jego pies jest agresywny przy misce i na tym koniec - bo jest od groma i "ciut ciut" przyczyn agresji, nie ma jednej, jednoznacznej :)) - nawet jeśli mają mi powiedzieć okrutną prawdę. Jedyne co chciałam Ci przekazać to to, że agresja nie bierze się sama z siebie, pies nie robi złośliwie właścicielowi i nie warczy na niego z czystej przyjemności. Tylko ludzie mają takie zagrywki. A więc agresja Twojej goldenki (fajne imie swoją drogą :)) nie jest bezpodstawna. Być może jest spowodowana genami, lub trudnym okresem - o czym wspominałam, jednak myślę - i tu znów się powtórzę (choć tego nie lubię :)) - że nawet te rzeczy można stłumić dobrym prowadzeniem! Na tym polega ta cała filozofia. No nic, jednak skoro razą Cię tak bardzo moje "ironiczne", "złośliwe" i "jadowite" wypowiedzi to nie będę się tutaj wypowiadała. :) Przykro jest mi, że od razu uznałaś mnie za osobę złośliwą, za "smarkatą gówniarę", ale ludzie są różni, przykro mi również jest, że brak dystansu do samego siebie i do Forum również spowodował, że aż tak bardzo się zdenerwowałaś i zniechęciłaś. Cóż, pozdrawiam i życze powodzenia, mam nadzieję, że goldenka "wyzdrowieje", bo szkoda jej psychiki. Acha, jeszcze tak na koniec. Jeśli miałabyś ochotę się jeszcze tutaj wypowiedzieć i otrzymać rzetelną radę, to polecam napisać priva do Zofii Mrzewińskiej, która przesiaduje na tym Forum - zresztą nawet możesz to tutaj napisać, bo podejrzewam, że jest wiele osób równie doświadczonych - i napisz takie rzeczy jak: - co wg Ciebie jest przyczyną agresji suńki (geny, prowadzenie, "olanie sprawy", możliwe drażenienie psa przy jedzeniu przez kogoś z rodziny/znajomych, rozpuszczenie psa, a może agresja "z nikąd"? - w co oczywiście wątpię i nie popieram tego typu opinii ;), itd.)? - w jaki sposób suka okazuje agresję (podkula uszy, uszy postawione, najeżona, warczy przed atakiem, czy od razu atakuje bez ostrzeżenia, pręży się, czy może wręcz przeciwnie - kuli się i przykleja do ziemi, podkula ogon, czy jej mięśnie są napięte itd.)? - jak Ty reagujesz po ataku/warczeniu (karcisz psa słownie/klaps, lub inna metoda, ignoracja, poklepanie psa i uspokojenie, odciągnięcie)? - jaki stosunek ma suka do calej rodziny (czy atakuje tylko "wybrane" osoby, czy zdarzają jej się agresywne zachowania nie tylko przy misce z jedzeniem)? - od kiedy suka zaczeła się tak zachowywać? Czy w okresie szczenięcym miała już tego typu "zagrywki"? Czy bez wyraźnych przyczyn do niepokoju suka rzuciła się jeden jedyny raz? Ile razy się rzuciła na kogoś, lub na kogoś warknęła? Jak ona zachowuje się na codzień? To pozwoli ustalić teoretycznie co z suką, albo Wami jest nie tak. Pamiętaj jednak, że to rady na podstawie wypowiedzi w internecie.Powinnaś to i tak skonsultować z psim specem, który podglądnie "jeden dzień z życia", który pozna sukę, pozna Ciebie przede wszystkim, oraz innych członków rodziny. Wtedy dopiero możesz coś działać na spokojnie bez obawy, że popełnisz znów błąd. Jedyne co mnie nadal martwi i poddaje wątpliwością to to, że mimo, że suka - jak twierdzisz - była doskonale socjalizowana, a nadal jednak ma problemy ze strachem. To jest najbardziej niepokojące, bo być może w okresie krytycznym nie było tego jakże ważnego porozumienia miedzy psem, a właścicielem, może nawet ktoś nieświadomie go drażnił i pies stracił zaufanie i - abstrakcyjnie mysląc - po prostu myśli, że Wy stanowicie dla niego zagrożenie przy misce, że chcecie ją odebrać i nie oddać. Ale jak pisałam ja się nie wypowiadam, bo dałaś suche fakty i nie mnie wystawiać opinię. Pozdrawiam jeszcze raz.
  8. Wydaje mi się, że im wcześniej - tym lepiej (choć różne opinie o tym krążą - że nawet psy po roku najlepiej zacząć szkolić). :) Zwłaszcza gdy to szczenie i mamy okazję go uczyć różnych rzeczy poprzez zabawę. ;) Pierwsze dni w nowym domu warto odpuścić na rzecz poznawania nowego otoczenia, ale kiedy piesek tylko się zaklimatyzuje - czemu nie? Nie zrobimy mu raczej wody z mózgu poprzez zabawę i szkolenie. ;) Z początku wiadomo, że od malucha nie należy wymagać fikołków i skoków przez płonącą obręcz (nie wiem nawet, czy warto coś takiego wpajać staremu goldkowi :lol: , chyba że ma występować w cyrku), ale pierwszą, "standardową" komendę "siad", już można wpajać - jak pisałam poprzez zabawę. :)
  9. Azzuro - spokojnie, ja nikogo nie oceniam, ani nie mam zamiaru na Ciebie naskakiwać - takie zachowanie zgubiłam już podejrzewam, że w przedszkolu. ;) Ale uważam, że każda agresja jest winą człowieka i nie jest bezpodstawna - pies sam z siebie nie jest agresorem - chyba, że to z powodu genów lub "trudnego okresu" (aczkolwiek prawidłowe prowadzenie psa powinno stłumić agresywne zachowania wynikające z takich przyczyn). Ale skoro suka jest strachliwa i płochliwa, oraz wykazuje agresję- chyba jest tu coś nie tak? Jeśli nie miała żadnych traumatycznych przeżyć w przeszłości, ani jej rodzice nie biorą udziału w walkach psów ( ;-))))))) ), to jedynym problemem jest brak porozumienia z właścicielem. Pies sam z siebie z dnia na dzień nie staje się agresywny, zwłaszcza goldeny, dobrze prowadzone - a mówisz, że Twoja suka tak prowadzona była. A więc co jest przyczyną? Krasnoludki zaczeły drażnić psa (weż to humorystycznie, nie jako złośliwość)? ;) Patrzmy na siebie krytycznie, a więc polecam jeszcze raz pójście do behawiorysty i skorzystania z jego pomocy, bo poprzez jakieś fale internetowe (o ile takie istnieją - zawsze byłam kiepska z fizyki) nikt Ci nie pomoże, a tymbardziej Twojej suce. Jedynie mogę polecić napisanie priva do Zofii Mrzewińskiej - a więc ponownie odsyłam do psiego speca, którym Zofia podejrzewam, że jest. :) Pozdrawiam. PS. Ok, może przesadziłam z "naiwością w zakupie goldena", za co przepraszam, jednakże po napisaniu "tęskno nam było za psami" taka mysl odruchowo się wdarła na klawiaturę. Ale przepraszam, skoro Cię to uraziło. PS.1 NapisaŁAŚ, proszę mnie nie porównywac do płci brzydkiej. ;-)))))))) PS.2 [quote]nic nie wiesz[/quote] He he, zatem po raz X polecam skonsultowanie się ze specem. :) :) :) Wasz trener nie pomógł Wam w żaden sposób?
  10. Dzięki, to również się przyda, ale jednak wolałabym (ale wybrzydzam... ;)) jeszcze rozpiskę wystaw krajowych, międzynarodowych oraz konkursów prac. :)
  11. Polecam przejść sie do psiego behawiorysty, lub szkoleniowca, Włocławek to spore miasto, więc powinien ktoś kompetenty się znaleźć. Przez internet nikt nic nie poradzi, a podejrzewam, że to będzie praca jedynie z Wami - właścicielami. ;) Goldenki nie są puchatkami i Ty jesteś przykładem naiwnego wierzenia w mity dotyczące "milusich, zawsze łagodnych" goldenków. Może i zdrowy GR jest psem wspaniałym, jednakże co pies, to inna osobowość - tak jak ludzie, przecież murzyni nie są źli, ani biali nie są mili. Podejrzewam, że kupiłaś suńkę z myślą "super, piesek będzie się sprawował ekstra, w końcu to golden", po czym - okrutnie to ujmując:cool3: - olałaś sprawę... ("wystawiam" taką "opinię" po tym co napisałaś - że suka boi się aut, hałasu, psów i ludzi - to już kwestia socjalizacji, a raczej jej kompletnego braku, zatem i agresja może być spowodowana np. strachem, ale nic nie piszę, ponieważ nie widziałam suki na żywo) ;) Zatem polecam jeszcze raz przejść się do psiego specjalisty, on już udzieli rad TOBIE (absolutnie nie pieskowi...! ;-)) i Twojej rodzinie jak z psem postępować. :) Pozdrawiam i życze powodzenia. PS. O kontakt do ludzi zajmujących się psimi problemami możesz poprosić w oddziale ZK. Powinni mieć jakieś pojęcie o tym.
  12. Hoho, dzięki pozamawiam trochę. :kciuki:
  13. Gratulacje Wizo. Mam pytanie - szukam kalendarza wystaw psów na rok 2007 wydanego przez Agnielski ZK. Znalazłam coprawda na stronie Kennel Club'u, ale coś to ciut nie czytelne jest... :roll: Nie ma podanych sędziów itd. Jest gdzieś dostępny taki kalendarz w deseń naszego polskiego?
  14. W Polsce nie ma Klubu GR. Jakiś czas temu próbowano go założyć, ale bezskutecznie. Istnieje Klub Retrieverów w Polsce.
  15. [quote]Kojarzenie psów HD A zwiększa prawdopodobieństwo urodzenia się zdrowych szczeniąt, ale nie wyklucza go całkowicie. Najlepiej aby parę pokoleń wstecz było przebadanych z wykluczeniem dysplazji. Zdarza się jednak, że mimo HD A u rodziców - niektóre szczenięta w miocie moga mieć dysplazję. Warto też pamiętać, że dysplazja to nie tylko choroba genetyczna, ale też nabyta.[/quote] Wiem o tym i zgadzam się. :) Jak dla mnie to po prostu warto badać, by wiedzieć CO hodujemy. Ale prócz wyników badań, należy mieć odpowiednią wiedzę na temat przypuszczalnego dziedziczenia (bo jeśli ktoś jest zadufany we własnym psie, który ma A, lecz daje potomstwo chore i dopuszcza psa do dalszej hodowli, to za wiele nie wniesie, wręcz przeciwnie. A bywa, że psy z C dają w większości zdrowe potomstwo nie przekazujące tej wady dalej, dlatego pewnie też dopuszcza się psy z C do rozrodu). Wg mnie oczywiście.
×
×
  • Create New...