Jump to content
Dogomania

Beatus

Members
  • Posts

    62
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Beatus

  1. Tak Poker jest juz wykastorwany, Wielkanoc obchodził bez swoich jajeczek, hihihihi
  2. Witam! U Pokera wszystko ok. Własnie wybieram sie go wykastrować. Chociaz minał rok jakos niewielkie zrobil postepy co do zachowania na dworze. Napisałam do szkoły dla psów w Zabrzu i trenerka ma mi napisac instrukcję obsługi do Pokera, zeby był grzeczniejszy. Poza tym wesoły chłopczyk dokazuje jak dawniej. W jednym zrobił postep, a mianowicie zaczął ładować sie do łózka, już mu jego łózeczko sie znudziło. No i jeszcze wie, ze po spacerze trzeba myć nogi i czasem sam wskakuje do wanny. Jeszcze musze nauczyc go myć zęby, bo niedlugo jego wyziewy nas powalą ;-). Postaram sie wrzucić kilka zdjęc w najblizszym czasie. Pozdrawiam wszystkich i bedę tu częsciej zagladac.
  3. Hej! Juz niedługo rok minie jak Poker jest u nas. Jest bardzo wesoły, bardzo lubi się bawić, a jego taniec z krabem chyba nagram i wyślę do Smiechu warte i nagroda gwarantowana. Na spacerach zrobił duży postęp: jak sie go woła to obkręca łepek i chociaz sie spojrzy na mnie. Dopóki nie zobaczy psa lub kota to nawet ładnie chodzi, ale w dalszym ciagu kazdy pies to wróg. Zastanawiam sie nad kastracją. Moze jeszcze czasem ktos tu zajrzy i mi cos poradzi? Pozdrawiam wszystkich fanów POKERA.
  4. [quote name='Diegula']I jak się ma Pokerek?[/quote] :lol: Pokcio ma sie całkiem dobrze, po tej przygodzie jak doszedł do siebie to zrobił się taki miluch, że nie mozna sie od niego opędzić. Cały czas chce sie przytulać i bawić i gryźć. Szkoda, ze cały czas jak wyjdzie za próg domu to zapomina, że kocha panią i pana swojego, i zapomina jak sie nazywa i cały czas robi swoje. No cóz, widocznie taki to już jego urok osobisty.:diabloti: Pozdrawiam wszystkich fanów POKERA
  5. Nie ukradłgo , go tylko jakaś nadgorliwa baba podobno latała dookoła i wszystkim mówiła,że go ktoś zostawil na zawsze i facet sie zlitował i wziął go i nawet taksówka jechał do domu hehehe, bo go z autobusu hipermarketowego wyrzucił kierowaca, kupił mu nową obroże, smycz i nazwał Dukat hihihi. Po tej przygodzie Pokcio jest jakis osowialy, juz sie tak nie cieszy i nie bawi, ale mam nadzieje, ze dojdzie do siebie. Na dworzu dalej robi swoje, tzn ciągnie sie jak osiołek. Pozdrawiam.
  6. POKER JUŻ W DOMU! DZIS KOLEŻANKA GO ZNALAZŁA I WYRWAŁA FACETOWI ZE SPACERU! zAL MI GO TROCHĘ, BO CHYBA SIE JUŻ PRZYZWYCZAIŁ, BO NIECHCĘTNIE ODDAŁ. aLE CHYAB POKER MIAŁ DOBRZE, BO JEST CZYSTY, WYPRANY, TROCHĘ PRZYTYŁ I Z NOWĄ OBROŻĄ I SMYCZĄ, DZIĘKI WSZYSTKIM ZA POMOC I DOBRE SŁOWO. jUTRO ZNÓW IDZIEMY NA ZAKUPY HIHII, OCZYWISCIE ŻART. [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images_pb/statusicon/user_online.gif[/IMG] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/report.php?p=6542992"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images_pb/buttons/report.gif[/IMG][/URL] [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images_pb/misc/progress.gif[/IMG]
  7. Dzisiaj zadzwoniłam do łódzkiej gazety Express Ilustrowany i jutro wyjdzie ogłoszenie, porowieszaliśmy na Carrefourze ogłoszenia ze zdjeciem Pokcia. Jutro koleżanka ma po osiedlu pojeździc i porozwieszać. Poza tym czekamy.... po usłyszeniu szczekniecia pedzimy na balkon... nawet nie myślałam, że tej szelmy tak mi będzie brakować... nad morzem tyle razy uciekał i juz tam myslałam,że wrócimy bez niego ale wraca po całym dniu lub po całej nocy jak bumerang...
  8. [quote name='chicken']przeczytajcie ten watek: [URL]http://dogomania.pl/forum/showthread.php?p=6505881#post6505881[/URL] :shake:[/quote] Dzięki za wyręczenie, ale ja juz wcześniej napisałam o tym do dziewczyn
  9. smakołyki on chapie i pól ręki do kompletu, dalej jest żarty starszliwie i chudy przeraźliwie, chudszy niz na poczatku, a był odrobaczany. Dzwoniłam przed chwilą do trenerki z Łodzi, którą mi Dzodzo poleciła. Umówiłam sie z nia na tel 2 lipca i sie spotkamy , to go obejrzy gagatka.
  10. Czasami mi go szkoda, że prawie cały czas siedzi w domu. Niestety nie nadaje sie do zabierania go wszędzie ze sobą tak jak moja NUsię. Widac on przyzwyczajony do latania po podwórku, bo lewdo przyjdziemy ze spaceru on juz piszczy do wyjścia. Najlepszy bedzie dla niego dom z ogrodem zamknietym . Bedzie mógł caly dzień biegać. Mam wrażenie, że on nie jest tu szczęsliwy.
  11. Hej Aga! Coś Ty, sluch to on ma doskonały. Gdy śpi w pokoju to słyszy otwarcie lodówki w kuchni, poza tym w domu przychodzi na każde zawołanie i doskonale wszystko słyszy. Na dworze też, tylko udaje i chodzi jak mu sie podoba. Czasami mysle, że on uciekł z cyrku, bo na smyczy biega w kółko jak koń na arenie i ciekawe,że tylko w jedną stronę w prawo, w lewo nie potrafi niestety. Na spacerze wchodzę z nim na większy trawnik i go biegam, zeby sie wyżył. Lata w kólko jak opetany. Kupiłam mu kaganiec, ale miał go tylko 3 minuty na paszczy. Próbowałam kilka razy, ale tak samo sie konczyło. Niestety wiec musi tylko chodzic na smyczy. NIe mam nigdzie ogrodzonego terenu, zeby go puscić. Z trenerka sie nie kontatowałam. Niestety nie mam za duzo forsy, zeby na niego wydawać. Wystarczy, ze je za trzech a cały czas jest chudy, jescze chudszy niz wtedy jak go wzielismy od Ciebie. Daje mu jeszcze szanse w wakacje. Po wakacjach biorę sie za szukanie domku z ogrodem.
  12. Hej ! dawno tu nie zagladałam tak jakos wyszło. Poker bez zmian , w domu kochany aniołeczek a za drzwiami zaminia sie w bestię nie do opanowania. W dodatku głuchego udaje. Nie wiem juz co robić.RATUNKUUUUUU !!!
  13. Hej Aga! Poker trochę lepiej juz chodzi na smyczy, ale do czasu , dopóki nie zobaczy psa lub kota. Wtedy tak ciagnie,ze aż sie czołga i charczy. Musi koniecznie sprawdzić co to. Gdy sie okaże suką jest spokój, ale gdy pies to zaczyna pierwszy warczeć i rzuca sie do gryzienia. Nie kontaktowałam się z trenerka , ponieważ dopiero przyszłam z pracy i otworzyłam post od DZodzo z numerem telefonu o tej pani. Jeszcze jedno, cały czas sie rzuca na jedzenie, jak dostanie swoje to z miski w minute znika, a jak staram sie go cos nauczyc i podaje smakołyk to pół reki chapie razem z kęskiem. Pozdrawiam.
  14. mam problem na spacerach, musze się z nim ciągnąć, bo puscic się go nie da. upatrzył sobie małego mopsa i ciagle wyżywa sie na nim. Ostatnio go dopadł i tak chwycił za ogon, ze ja go lałam smyczą i ciągnęłam a ten trzymał go zębami i nie puszczał. Mops juz kwilił ja sie darłam i go prałam, ta dziewczyna zdębiała i ogólnie nie wiedziałysmy co zrobić .... a ten trzymal, myslałm ,że mu urwie ten ogonek. Czy to zemsta za jego kikutka?? Pozdrawiam wszystkich fanów Pokera ;-)
  15. [quote name='dzodzo']pewnie ze zagladamy,Poker rzeczywiscie urodny, móglby w kinie familijnym zagrac:)no i pisz co i jak!!![/quote] hehe w kinie familijnym to chyba tylko sceny jak spi :evil_lol:
  16. [quote name='Cez']zagladamy, zagladamy :) jakies postepy ?[/quote] owszem ostatnio robi duże postepy w zaskakiwaniu mnie :evil_lol: , dwa dni z rzędu w chwili nieuwagi wlazł do łazienki i pożarł mydło, bardziej smakowało mu arko niz luksja gruszkowa, bo po arko okruszka nie zostało :eviltong:
  17. już nikt nie chce oglądać tego slicznego, disneyowskiego pieska ;-(
  18. Narazie tylko tyle, ciąg dalszy nastąpi.... Bardzo dziękuję za wszystkie rady, staram sie je stosować. Widzę światełko w tunelu..... Moze jeszcze z Pokera będą ludzie ;-). Pozdrawiam wszystkich śledzących jego losy.
  19. No to jak pisałam są fotosy: [IMG]http://www.hostino.pl/pic.php?u=679CDejG&i=12893[/IMG] [CENTER]Czekając na spacerek[/CENTER] [LEFT][IMG]http://www.hostino.pl/pic.php?u=679CDejG&i=12894[/IMG][/LEFT] [CENTER]Wylegując się na łóżeczku z IKEA :P[/CENTER] [LEFT][IMG]http://www.hostino.pl/pic.php?u=679CDejG&i=12895[/IMG][/LEFT] [CENTER]Jaki jestem śliczny i pasuję do liści.[/CENTER]
  20. [quote name='majafaja']a gdzie obiecane zdjecia??[/quote] :oops: sorki, jakoś ciągle brak czasu, ale postaram sie w ten weekend sciagnąc z aparatu i telefonu i wstawić, dzięki Maja, oczywiście, ze Cie pamiętam, a czy orientujesz sie jak znaleźc trenera w Łodzi?? jezeli znasz kogoś i pomozesz mi sie skontaktować to będę wdzieczna. A ten łobuz to jest słodziutki jak spi, ale fajnie sie też bawi w domu piłeczkami, kostkami i innymi piszczakami. Pozdrawiam
  21. Na spacerach zaczęłam go puszczać, pierwsze dwa dni nawet nieźle było , jak go zawołalm to przyleciał, ale on nie staje przy mnie tylko przybiega i krązy dookoła i tez trudno go złapać. I jeszcze jedno, rzuca sie na inne psy, koło mnie jest ich sporo, jak on zauważy to włacza piaty bieg i awantura gotowa, inne psy tylko go wąchają a ten zaczyn a obszczekiwać i podgryzać , nawet jak te mniejsze ludzie wezma na ręce to ten ppodskakuje i zebami sie na nich uwiesza, a przy tym tez go trudno złapac , bo jest szybki i zwinny i lata jak oszołom dookoła, RATUNNNNNKKKKKUUUUU!!!!
  22. Aga i Karolcia dzięki za wsparcie, ale ja nie umiem sobie z nim poradzić. W domu jego starszna wada jest rzucanie sie i zabieranie jedzenia z reki. Nie moze byc tak , ze przy nim nic zjeśc nie mozna, bo chwila nieuwagi zapatrzenia w tv a on podskakuje i wyrywa gryząc w ręke dosyc bolesnie. Kradnie z talerza, z ławy, ze smietnika odpadki, nie wiem jak to opanować
  23. [quote name='Agata Hanel']:crazyeye: Powiem szczerze że brak mi słów na twoją prywatną odpowiedź do mnie.:crazyeye: Nigdy nie będzie tak że weźmiesz dorosłego psa i będzie on idealny. Poker ciągnie i udaje głuchego. Inny pies zje ci kanapy i jeszcze zrobi na nich kupę. A że pobrudziłaś sobie białe ubranie przy gonitwie za nim:cool1: Nie wiem co mam o całej sprawie myśleć.:shake:[/quote] Fakt, Aga, ze wtedy byłam wściekła na maxa i wylałam cała złośc na Pokera do Ciebie. Fakt, że w domu jest grzeczny, ale czemu na dworze nie do opanowania??
  24. [quote name='Agata Hanel']Nie wiem czemu ale wcięło mi moje wszystkie ostatnie posty. Beatus- co słychac u Ciebie i Pokera? Jest jakaś poprawa? To w końcu dopiero ponad tydzień czasu jest u ciebie, ale czy jest lepiej?[/quote] W domu faktycznie jest słodki, mily i śmieszny , ale spacery z nim to koszmar:shake:
  25. [quote name='Agata Hanel']Jeszcze mi przyszło jedno do głowy. Mówiłaś że karmiłaś swoją Niusię dwa razy dziennie- to dobrze. Pewnie tak samo karmisz Pokera, ale zalecam wystawienie miski na około pół godziny, po tym czasie miskę schowaj do nastepnego karmienia. I pamietaj dać mu miskę dopiero jak się chociaż lekko uspokoi lub najlepiej usiądzie. I najlepiej jak nie będziesz zostawiała żadnego swojego jedzenia na stole i innych powierzchniach gdzie może wleźć i je dosięgnąć.[/quote] co do karmienia, to dostaje rano po spacerze zanim pójde do pracy i po spacerze po południu, ugotowałam mu kluski i zmieszałam z puszka , z tym nie ma problemu wszystko w mig znika, a chrupków mu juz nie sypie narazie bo tylko rozsypuje po podłodze. Jedzenia nie zostawiam w pokoju bo jak nas nie ma on spaceruje po ławie. A w kuchni jak czuje na blacie cos to podskakuje na szafkach. Niestety mówiłam CI, ze mieszkamy w hotelu i tu oprócz łazienki nie ma zadnych drzwi do kuchni ani do pokoju, więc jak my jemy nie ma siły na niego.
×
×
  • Create New...