Witam wszystkich zainteresowanych losami Piątka vel Gucia.
Gucia nie widziałam 10 dni i byłam w szoku. Psiak zmienił się nie do poznania na lepsze. Nigdy bym nie przypuszczała, że w tak krótkim czasie można tyle osiągnąć. Sierść super lsniąca i jest jej zdecydowanie więcej. Żebra już nie sterczą. I co najważniejsze morda roześmiana od ucha do ucha i oczki święcące i zapatrzone w Pana (Pan w niego też).
ONka będzie miała na imię Saba. Najpierw Gucio warknął na nią, potem ona na niego. Zazdrość była głównie o Pana i o mnie, kto będzie pogłaskany.
Poszliśmy na krótki spacer po terenie a potem usiedliśmy przy kawie. Tak po 15-20min psy się uspokoiły i zaczeły obwąchiwać i razem biegały z pokoju do kuchni itd.
Jestem dobrej myśli.
Zdjęć jest mało dobrej jakości bo naokrągło ktoś na mnie skakał i kazał się głaskać a do tego zrobiło się pochmurno.
Jestem umówiona na przyszły tydzień to będę jeszcze próbować uchwycić całego psa w obiektywie a nie tylko ogon albo nos.
Kakadu wstaw proszę zdjęcia bo ja nie wiem jak :oops: