Jump to content
Dogomania

Nay

New members
  • Posts

    5
  • Joined

  • Last visited

Nay's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Z tego co też przeczytałam teraz, spaniele są na to rasowo zagrożone. A dodatkowo to choroba występująca u psów starszych. Można poczytać o niewydolności krążeniowo-oddechowej, z objawów wynika, że to to i nie jest to reakcja na Phenoleptil.
  2. Nie doprecyzowałam - przy pierwszym ataku duszności weterynarz podał mu zastrzyk domięśniowo lek moczopędny, dokładnie z taką samą substancją, jaką brał potem w tabletkach.
  3. Już odpowiadam - lekarz zmniejszył piesku dawkę i poprawiło się, natomiast w wakacje dostał pierwszy raz takiego mocnego ataku duszności - od razu do weterynarza, okazało się, że pies ma problemy krążeniowo-oddechowe i powiększone serce. Dostał zastrzyk, musiał na nie chodzić przez cały tydzień, bo było zagrożenie życia. Tak samo usłyszałam, że już w marcu było widać, że ma problemy z oddychaniem, ale lekarz wtedy nie zdecydował o podaniu leków. Ataki duszności powtarzały się, mimo leków, jednak na codzień było wszystko okey, zachowywał się jak zdrowy starszy psiak. Piesek brał moczopędne (na wypróżnienie osadzającego się płynu w płucach, przez który miał te problemy z oddychaniem) - niestety teraz nazwy nie pamiętam, były to leki kupowane w aptece, jak sobie przypomnę to dam znać. W wakacje miał zmienione leki padaczkowe na inne, podobno lepsze. Również jak przypomnę sobie nazwę to napiszę. Ataki duszności miał następnie 2 razy we wrześniu (przyczyną była duża ekscytacja, silne emocje). Mieliśmy zalecenie, by Pusia nie stresować, ale tak samo nie powodować sytuacji, w której doszłoby do nadmiernego wybuchu emocji. We wrześniu również przy ataku (przy nieobecności weterynarza prowadzącego wybraliśmy się do innego) Puszek dostał leki na serce. Nazwę też podam później. Po tych lekach ewidentnie mu się poprawiło - zaczął więcej jeść, pić. Dostał apetytu, był dużo żywszy i jeszcze przytył. Ataku duszności ani padaczku nie miał przez prawie dwa miesiące. Niestety, dostał atak padaczki w listopadzie i z tych emocji i stresu chwilę później ataku duszności. U lekarza miał podane dożylnie moczopędne i na serce. Pusio nie był w stanie wypróżnić płynu, prawdopodobnie padły mu nerki, poszło wszystko pyskiem. Również wtedy lekarz zasugerował uśpienie i tak też zrobiliśmy, aby się już nie męczył. Nie chcę straszyć, ale przyznam, że żałuję, że Puszek nie dostał szybciej leków moczopędnych i na serduszko. Bardzo dużo przy tych lekach pił, natomiast przy atakach duszności prawie nic nie jadł Możliwe, że Twój piesek ma podobny problem ze zbierającym się w płucach płynem. W razie takiego ataku duszności radzę jak najszybciej udać się do weterynarza, bo bardzo liczy się tutaj czas, szczególnie przy starszych psach. Pusio miał 16 lat, był kundelkiem. Przeżył na lekach ok. 8 miesięcy. Przez ten cały czas miał łącznie 5 ataków duszności i ok. 8 ataków padaczki.
  4. Dodam jeszcze, że w ulotce jest napisane, że problemy z oddychaniem mogą być objawem zatrucia. Tylko, czy pies zatrułby się zaledwie połową tabletki? Z każdym jego ciężkim oddechem boję się, że go stracę.
  5. Witam! Mój piesek Puszek ma lekko ponad 15 lat, rok temu wystąpił u niego pierwszy atak - we śnie. Przez cały czas był spokój - aż do teraz. W marcu miał 3 ataki, w kwietniu jak narazie 2. Poszliśmy do weterynarza- stwierdził, że to padaczka i dał nam Phenoleptil. Pies miał brać pół tabletki codziennie. Jego ataki nie są silne - trwają zaledwie kilka sekund, pies jedynie przeraźliwie wyje, sztywnieje, jest bardzo zdezorientowany i popuszcza. Puszek jest już na lekach 4 dzień. Jakoś od 2 dnia wystąpił efekt niepożądany - piesek ma problemy z oddychaniem. Przejrzałam już tyle stron internetowych, czytałam ulotkę - nie mogę znaleźć żadnych informacji o tym problemie. Puszek cały czas charczy, wygląda jakby próbował złapać oddech. Dzieje się tak non stop. Po wzięciu leku było gorzej, uspokoił się w miarę po 2 godzinach od podania, zasnął. Jednak we śnie te charczenie dalej występuje. W pewnym momencie jego oddech się ustabilizował i był normalny (miałam wrażenie, jakby był wtedy w głębokim śnie), ale jak tylko się obudził - znowu to samo, a nawet gorzej. Jestem załamana. Jutro idziemy do weterynarza. Nie wiem, jak mam mu pomóc. Podejrzewam, że to może być skutek uboczny po leku - bo wystąpiły te objawy po leku. Nigdy wcześniej mu się to nie zdarzyło.
×
×
  • Create New...