Jump to content
Dogomania

AleksandraJ

Members
  • Posts

    656
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by AleksandraJ

  1. Witam Od 1.5 miesiaca staram sie znalezc powod dla ktorego moja adoptowana rok temu 12 latnia ONka choruje. Objawy zaczyly sie od posikiwania sie podczas snu. Nie byly to kropelki tylko pelne siku i tylko jak spala. Od tego czasu zrobilismy szereg badan, najpierw mowiono nam ze to nerki bo test lakmusowy moczu wskazal niski ciezar moczu 1015, krew i bialko. Krew w normie poza mocznikiem. Nastepnie wykonano szerszy zakres badan, ponownie krew i mocz (skany w zalaczniku), powiedziano nam ze ciezar wlasciwy moczu porannego znowu byl niski 1010/1015. Mocznik wysoki ale niby zaawarnsowane testy na chorobe nerek SDMA wyszly w normie (jak dla mnie to sa na granicy wysokiego poziomu). Testy kortyzolowe na chorobe Cushinga w normie. Przeszukujac internet i majac slowa veta ze niby to nie jest ok, zapytalam czy to moze byc nietrzymanie moczu po strylizacji. Ona zaprzeczyla ale jako ze psa nie lecza a on sika pod siebie zapytalam czy zaszkodzi jej jesli sprobujemy, powiedziala ze nie wiec wdrozylismy Propalin 3 x dziennie po 0.5ml (pies 26kg). Od tego czasu nie posiusiuje juz ale nadal pije jak smok - miedzy 3 a 4 litry na dobe. Do tego od tygodnia zaczelo jej bardzo ale to bardzo smierdziec z pyska (zeby miala czyszczone a to jest inny rodzaj zapachu) jakby rybi/fekaliowy smrod. Budzi mnie w nocy miedzy 2/3 bo pije tak glosno i tak dlugo. Martwie sie bo niby badania wg. Veta sa ok ale jednak objawy sa i ten wysoki mocznik. Jezeli ktos moglby podzielic sie doswiadczeniem, rzucic pomysl zebysmy wiedzieli co robic czy moze martwimy sie bez powodu. Dodam ze je ok i jest aktywna. Bede Wam niezmiernie wdzieczna za pomysly/uwagi.
  2. Ja wlasnie dotarlam do tego etapu kiedy musialam zrobic doglebny rekonesans i istnieje w Polsce TYLKO 1 KREMATORIUM, reszta to utylizaja Kochani... do 18 stycznia 2013 bylam totalnie zielona w tym temacie, ale kiedy odszedl moj najwiekszy Skarb przewertowalam caly Internet, fora w kazdym jezyku, a i mama zadzwonila do "krematorium" ktore wet wskazal. Mama zadala Pani po drugiej stronie sluchawki bardzo rzeczowe pytania wiec Pani sie zdziwila, ze jestesmy tak dociekliwi i odpowiedziala "prosze Pania krematorium? To daleko droga do Rio. Sama chowalam swoje psy, w Polsce nie ma krematoriów to jest utylizacja razem z odpadami medycznymi i biurowymi". Po tych slowach postanowilismy, ze nigdy nie oddam mojego przyjaciela do utylizacji, sadze, ze jako dogomaniacy zgodzicie sie ze mna, ze skoro pies/kot czy inne zwierzatkow jest dla nas jak czlonek rodziny to i nie dalibyscie bliskiego Wam czlowieka zutylizowac w piecu z materialem ze szpitala, zbiorowo, dla mnie to sie kojarzy z czasami II Wojny. Tak wiec zorganizowalam pieniadze i jedziemy do Brna. W Polsce macie krematorium we Wroclawiu i jest to JEDYNE krematorium w Polsce, gdzie Wasza ukochana istotka zostanie godnie skremowana w Waszej obecnosci i prochy ktore odbierzecie beda na pewno Waszego przyjaciela a nie np. kawalkiem sprzetu biurowego. Pogrzeb kosztuje ale bynajmniej dla mnie nei jest to powod aby traktowac doczesne cialko mojego przyjaciela jak smiec. Brno wybralismy z racji finansowych, jest troche taniej. na YouTube wpisujac krematorium brno czy jakos tak jest reportaz jak ten proces wyglada....
  3. moja dusza umarła razem z moją Neską 18.01.... To nie był jeszcze czas, miała dopiero 8 lat i tak bardzo chciała żyć, tak walczyła... ale przegrała walkę w nowotworem a ja nie mogę się z tym ani pogodzić ani żyć... Teraz chcemy ją skremować w e Wrocławiu albo w Brnie, godnie, jak się chowa człowieka, bo dla nas była jak człowiek, członek rodziny, nie dam jej zutylizować z odpadami medycznymi czy biurowymi i mimo, że jest nam ciężko, bo w Polsce, pełnym katolików nikt nie pomyślał, że my właściciele, "braci mniejszych" chcemy ich godnie i legalnie pochować, to zrobimy wszystko by wróciła do domu, bo tu jest jej miejsce, przy nas....
  4. Nuka, czyli jak do jutra nic, to bedziesz musiala są jutro uśpić? ;( Ja wiem, ze to gowni*na pomoc ale ja potrzymuje to co moge zrboic- czyli wsparcie finansowe... Nie moge wytrzymac tej mysli o bezsilnosci... Od jak dawna Sonia ma normalny kąt tj jak dlugo jest u Ciebie? Wiecie, kiedy myśle o tym, ze pies odchodzi ktory nigdy nie zaznal szczescia to tego nie moge wybaczyc B. (jezeli istnieje).
  5. Moze chociaz jakis platny hotelik u prywatnej osoby, ktora by byla w stanie podawac jej leki TYLKO NIE EUTANAZJA :shake: :-( Nuka jak myslisz?
  6. Ja wlasnie z NK sie dowiedzialam. Jedyne co moge zaoferowac to jakies finanse na hottelik lub ew. leczenie w nowym DT/DS...
  7. [B]Masuimi33 [/B]dziekuje za zrozumienie. Wlasnie o to mi chodziło, że dałam tylko propozycję, nie ma żadnego psiaka do adopcji to nad czym mamy się zastanawiać? Gdyby był, to przecież po pierwsze ja przedstawiam sprawe potencjalnym adoptującym, DT czy ktoś inny moze przyjechać na "inspekcje" to dziala w obie strony- obie strony podejmuja jakas KONKRETNĄ decyzję odnośnie KONKRETNEGO psa (czy chcą, czy dadzą rade sprostać wymaganiom konkretnego przypadku)... To juz zbedne bo po tym szumie, pewnie i tak juz nic z tego ogloszenia nie bedzie, tyle negatywnych emocji w okol calkiem wirtualnej narazie sprawy. Wiele osób z forum prosilo mnie o wizyty przed czy po adopcyjne, wiem czym się kierować, poza tym mówiłam o zaufanych ludziach, nie np. karierowiczach co chcą rozmnażać psa. Podałam zawód pani, wyłacznie po to zeby dodatkowo podreślić, że jest to osoba która nie ma czasu na zabawę w jakiekolwiek rozmnażanie (suczka może być już wysterylizowana). To moja sąsiadka, wiec jako osoba, ktora w schroniskach pracowala z różnymi trudnymi przypadkami zachowań psów moglam codziennie sprawdzac co u POTENCJALNEJ suczki. Lepiej nie reagowac tak emocjonalnie, bo nastepnym razem ktos inny, bojac sie krytyki czy podejzen poprostu nic nie zaproponuje... A aby poszlo do jakiejs adopcji to dłuuugi proces, wiec skoro nie ma psa to i nie ma nad Kim debatować... [B]Masuimi33 [/B]oczywiście poszukam gdzieś jeszcze, ale jezeli naprawde nie ma zadnego Westie w potrzebie to wypada sie tylko cieszyć :)
  8. Swietny tekst i te zdjęcia! Jest sliczny i wyglada tak niewinnie. Halbino przyszłaś jak zwykle z pomoca w krytycznym momencie. dziekujemy
  9. [B]Betbet [/B]wybacz ale niespodziewałam się po Tobie aż tak głupiej odpowiedzi. Czy ja napisałam, że jest normalna bo jest lekarzem? Napisałam, że "normalna" KROPKA. A potem w nawiasie dodalam czym się zajmuje. Dalam ogloszenie, zamiast przyjac je jako cos pozytywnego, że w razie czego jest jakis DS, to tutaj takie niewybredne komentarze. Przeciez mogłaś zignorować moj post jezeli jest zbyteczny bo w Twoim mniemaniu WSZYSTKIE psiaki maja dom... To ze nie mam tysięcy postów na dogo bo jezdze po schroniskach i zawoże psy do DS i DT, dofinansowuje psy z dogo i działam jako prawnik w wolontariacie pracującym na rzecz zmiany ustawodawstwa dt. praw zwierząt to nie znaczy, że jestem jakąś kretynką, żeby podważać moje słowa, jak piszę, że mam pożadny dom. Gdybyś nie była tak negatywnie nastawiona to wystarczyło mi zadać dodatkowe pytania odnośnie domu, który zarekomendowałam. PS. Odnośnie tego terminu, to wyłącznie dlatego go ZAKREŚLIŁAM (bo to nie jest żaden deadline), że to ja wystąpiłam z inicjatywą poszukania psa, więc chyba jest zrozumiałe, że jak długo nie będę dawała znać to chętny przyjmie, że szczęsliwie nie ma żadnego pieska w potrzebie i przystapi do szukania "po swojemu". Ja nie wiem czemu tak negatywnie to zostało przyjęte... To lepiej już na przyszłość nie robić sobie problemu i nie proponować ludziom psiaków do adpocji?
  10. Kochani, nie podalam wielu informacji ale mowiac zaufani mialam wlasnie na mysli normalnych ludzi. Kobieta (prowadzi prywatna praktyke lekarska) i jej 15latni syn, to nie pseudo ani w ogole jacykolwiek hodowcy. 1szy piesek nie byl westie, był takim jego kudłatym mixem, pojechali specjalnie po niego do Warszawy do schroniska, bo gdzies go wypatrzyli. [B]Evelynkaa[/B] Ja zyczylabym sobie i wszystkim aby żaden psiak nie ladowal "na ulicy" ale wiecznie jakis jest w potrzebie. A pseudohodowla kwitnie, nawet sobie nie wyobrazamy na jaka skale. Dlatego dalam to "ogłoszenie". Jak nieznajde Westie to nic sie nie stanie- porostu KUPIĄ suczkę, kto wie czy nie z pseudo, bo przeciez ja moge tylko ostrzec, wytlumaczyc, a ludzie patrza na zdjęcie, czy to co sprzedawca chce im pokazać i potem mówią "ale to nie byla pseudohodowla, jak pani mowila, pieski nie byly w klatkach bla bla bla" i co ja na to moge poradzić, na to zaślepienie ludzkie?
  11. hej, mam dom dla suczki westie w wieku od szczeniaczka do 2 (moze 3 lat) u bardzo zaufanych ludzi - sąsiedzi, poprzedni piesek umarl im po 14 latach. Oni chcą kupić suczke ale ja powiedzialam, że postaram sie im znaleźć suczke ( taka ktora jest w potrzebie) wiec jak macie jakies informacje to pisac :) Niestety poniewaz z wiadomych wzgledow nie beda oni czekali na moja propozycje w nieskonczonosc, sprawa jest wazna przez jakies 2 tygodnie.
  12. Prosze o korektę w 1 wątku. Mail podany do Dr Pietrzykowskiego nigdy do niego nie dojdzie. Jego mail to: tomasz.pietrzykowski <[EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]>, Wiem bo jestem studentem WPiA i kontaktowałam sie z nim na w/w mail. Tamten nie prowadzi do niego...
  13. Albo niech Ola go przetrzyma pare dni, lub odda jakims znajomym, moze ktos obecnie (sezon letni) nocuje na ogródkach i tam by z maluchem był, WSZYSTKO byle NIE SCHRONISKO. I może psiaka zaszczepić... to tylko 20-25zł kosztuje.
  14. Wiem, ze kogoś urażę i przepraszam za swoje szczere słowa Olu, ale najglupszą rzecza jaka można bylo zrobic to odebrac to malenstwo zlemu (ale o ile nie maltretowal i glodzil) wlascicielowi tylko po to aby wsadzic go do tego Aushwitz! Wiesz ze znalezienie domu w 1 noc przy takim zapsieniu graniczy z cudem, a jesli z góry wiedzialaś ze mozesz go miec 1 noc... Bylam tam "wolontariuszem" a nie jestem nim tylko dlatego, że robilam za duzo szumu w ogol tego co sie tam dzieje! NOSÓWKA, szczeniaki zamarzajace, pogryzione psy, zdrowe psy odnajdywane w chłodni po dawce Morbitanu! Wole pijaka (jak wspomnialam o ile go nie maltretował) niz wsadzenie psa w niewole na PEWNĄ ŚMIERĆ! Jesli masz go zamiar oddac na pewna smierc do Bytomskiego "schroniska" ktore tylko wyglada z zewnarz ladnie, a psy tam gina w niewyjasnonych okolicznosciach (wystarczy przestudiowac forum) i nabawiaja sie wszelakich chorób- chodzą z zagilowanym na zielono noskami... to lepiej oddaj go żulowi chociaż do czasu aż znajdzie sie inny dom.. Wiem że mnie ktoś za to zjedzie, ale to jest sucha prawda. Lepszy czlowiek niz zagryzienie i czekanie przy kratach piszczacego szczeniaczka, ktory chwile temu wylegiwal sie na Twoim kocyku i nie wie co zlego zrobil, ze go wsadzono do tego Obozu. Nasluchalam sie juz ludzi, ktorzy mowili, ze pomogli psu i oddali go do schroniska- wystarczy popracowac tam kilka dni aby z wrazliwego czlowieka przyjac postawe, ze wole juz bezpanskie psy dokarmiane przez ludzi niz gwałcone suczki, gryzione, umierajace z przerazenia slabsze jednostki, czy kopane (...) pomine to co moje oczy widzialy, a o czym nie wolno mi mowic. Zastanow sie nim oddasz to bezbronne szczenie... PS. rozesłalam do znajomych z okolic ogloszenie, ale tak jak mowie w 1 noc graniczy to z cudem. Przepraszam ale tyle tylko mogę pomoc bo jestem w UK. O jedna rzecz Cie gorąco proszę: nie oddawaj go do schroniska!
  15. Co u Maksia? Czy ma moze juz nowy kojec- pytam bo cos takiego czytalam na 1. stronie i czy w ogole moze przebywac tam gdzie przebywa? Moze zrobić Maksiowi allegro? [url]http://www.allegro.pl/show_item.php?item=1106683000[/url]
  16. Nie moge przestac plakac. Pamietam dzien kiedy dzwonilam do mojego TZ z okrzykiem: Lucky ma domek! Pamietam ten dzien jak dzis, gdzie stalam, jaka byla pogoda, wszystko... To bylo takie silne uderzenie radosci. Sloneczko, ogladam zdjecia, dalas mu raj, u nas w "schronisku" nie byloby go juz od dawna, a umarlby od morbitanu lub w bolach. Ale niestety jestem tego rodzaju osoba, ze nie rozumiem dlaczego to sie musialo stac, jest tak malo osob, ktore tak kochaja jak Ty i kiedy juz wezma jakas perelke powinny zyc dlugo i szczesliwie. Przepraszam za swoj sentymentalizm ale tez stracilam najblizsza mi duszyczke i moze dlatego tak pisze. Sloneczko daze do tego aby Ci podziekowac, gdzby nie Ty Lucky nigdy nie poznalby co to dom, to dzieki Tobie go wyciagnelismy i dzieki Tobie moglismy go zalatwic DT! Dziekuje rowniez Di za wysilek i prace wlozona w przywracanie Luckemu wiary w czlowieka..
  17. Nieeeeee ;( Boże, nie wiedzialam ze Lucky nie zyje, myslalam o nim ostatnio- jakby mnie nawiedzil w myslach... Piep** strzaly, kazdy pies sie ich boi, a Ci idioci nie wiem po co to robia. Sloneczko 3maj sie. Wiem co przezywasz, bo tragiczna smierc najbardziej boli :placz:
  18. Deklaruje ze bede wspierac finansowo, jesli ktos odpowiedni zaadoptuje Maksia! mozna pisac o szczegoly na maila. Prosze niech ktos znajdzie/da mu dom!!!
  19. Kochani jak co to jest mozliwosc domku badz domku tymczasowego dla kóz. tel. kontaktowy 608-378-488 dla Pana-lekarza, ktory ma sentyment do kóz i ma domek na wsi z duża łaka. Nie gwarantuje ale wiem, ze niedawno wyrazal chec adopcji innych kozek, ktore naszczescie znalazly dom.
  20. [B][COLOR=blue]DZIEWCZYNY przypominam o cegiełkach dla Żuczka, może komuś podeślecie..[/COLOR][/B] [URL="http://www.allegro.pl/item639897698_maskotki_dla_potracony_piesek_zuczek_pomoz.html"][COLOR=#000000]MAskotki dla - potrącony piesek Żuczek POMÓŻ (63989769:cool: - Aukcje internetowe Allegro[/COLOR][/URL]
  21. zrobilam bazarek dla Żuczka: [url=http://www.allegro.pl/item639897698_maskotki_dla_potracony_piesek_zuczek_pomoz.html]MAskotki dla - potrącony piesek Żuczek POMÓŻ (639897698) - Aukcje internetowe Allegro[/url]
  22. [quote name='Porta Nigra']Dzięki! Napiszę zaraz. W tym rejonie na szczęście babeszja występuje jeszcze dosyć rzadko, podejrzewam, że chłopak zmęczony, może się wybrał na panienki, bo sezon cieczkowy w pełni. Nie udało nam się jeszczeznaleźć nikogo kto jutro by mógł tam zajrzeć do schronu.[/quote] No ja oczywiście nie mogę bo mam zakaz, psu trzeba szukać tymczasu, pewna Pani mowila, ze może bedzie miala taki od czwartku ale nie wiem czy wypalil... Schronisko podjechalo maluchem (Fiatem 126p) po takiego psa... Pies nie bal sie policjanta ale jak przyjechali schroniskowi to nagle zaczął pedzić- wyczuł Śmierć... Oni odjechali tym maluchem, a mój TŻ postanowil ze jednak sprawdzi czy psa tak trudno znaleźć... i BYŁ, bał się ale nie jest agresywny, na szczescie byla tam dziewczyna z suczka i smyczą i wten sposób po chwili przemawiania do niego udalo sie zalozyc mu zmacz i przypiąc do auta nim nadjadą. Psa kazano tej dziewczynie wpakować do auta ale powiedzieli im ze to im za to placa i tak oto wpakowali 'Nowofunlanda' do fiata126p stad wniosek, ze pies nie jest agresywny a wystraszony, przebadać trzeba go osobiscie, bo schronisko... każdy wie.
  23. [quote name='jusstyna85']1. post jest aktualizowany?[/quote] Nie jest! Jak ma byc jak jest bezwzgledny zakaz robienia zdjęć i w ogole nie wolno juz tam dzieciakom ani 'wolontariuszom' chodzić? Teraz dzieciaki musza jeździć o 7 rano tramwajami do Rudy Śląskiej, gdzie im wolno pomagać!!:angryy:
  24. niestety z powodu powaznej choroby, nie bylam na forum, dostalam zdjecia lisiczki zaraz je umieszcze.. [IMG]http://i294.photobucket.com/albums/mm102/AuroraJG/Zdjecie265.jpg[/IMG] [IMG]http://i294.photobucket.com/albums/mm102/AuroraJG/Zdjecie266.jpg[/IMG] [IMG]http://i294.photobucket.com/albums/mm102/AuroraJG/Zdjecie250_copy.jpg[/IMG]
×
×
  • Create New...