Jump to content
Dogomania

Czarnulaa

Members
  • Posts

    24
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Warszawa

Czarnulaa's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Trzymajcie kciuki! :) Idą Święta, macie już prezenty dla swoich pociech? Ja już swojej kupiłam :loveu: Kurcze, zwariowałam chyba ;) Ciekawa jestem jak ona będzie reagowała na choinke ;) :tree1:Trochę się też tego boję ;)
  2. Tosiaczek już się wychorował :) Już jest radosna, czasami aż za bardzo ;) Jest na etapie dzikiej ciekawości, wszedzie wejdzie i wszystko wyciągnie. Z jedzeniem jest lepiej. Przez parę dni dostawała tylko kleik, więc jak dostała karmę z dodatkiem kurczaczka to wylizała miseczkę :) Oby ten pozytywny trend się utrzymał :lol:
  3. Tosiaczek sie pochorowal :( Dostala biegunki i zastrzyki. Czle szczescie sranko juz minelo ;) Albo sie czegos najadla w ogrodzie, albo jeden z dodatkow jej zaszkodzil. Tak czy inaczej postanowilismy dawac jej tylko karme ze znanymi dodatkami, np kuczaczkiem. Zadnych udziwnien, zadnych nowosci dla poprawienia apetytu. Co do zabierania miski po 15-20min to ja nie bylabym w stanie :( Poza tym, moja mama pracuje w dosc nieregularnych godzinach i to by sie nie udalo.
  4. Nie chce dawac gotowanego bo: 1) Wszyscy lekarze i hodowcy z ktorymi mialam kontakt (a rozmawialam z najlepszymi hodowcami w Polsce) radza podawac gotowa karme (oczywiscie dobrej jakosci) + domowe jedzenie (czyli w moim przypadku te dodatki) 2) Gotowane jedzenie, jesli bedzie codziennie takie same, nie bedzie tak dobrze zbilansowane jak gotowa karma. To tak jakby czlowiek jadl codziennie ten sam zestaw obiadowy. Czy otrzymywalby wszystkie potrzebne mu skladniki? Moim zdaniem nie 3) Moja Tosia to wybrzydzacz, nie bedzie jadla codziennie tego samego (nawet gotowanego) zestawu 4) O gotowaniu codziennie innego zestawu nie ma mowy. U mnie, tak jak juz pisalam, nawet domownicy nie codziennie jedza gotowany obiad, wiec nie ma mowy o codziennym kupowaniu produktow dla psiaka i gotowaniu jej obiadow Tak to u mnie wyglada:(
  5. Moj Tosiaczek ma 5,5 miesiaca. To wybrzydzanie postepowalo stopniowo, wiec trudno jest mi okreslic kiedy sie zaczelo. Na poczatku jadla wszystko, cala porcje trzy razy dziennie, potem bylo stopniowo coraz gorzej. Licze na jej instynkt i psia madrosc ;)
  6. I ja mam nadzieje, ze zdrowy pies sie nie zaglodzi. A zdrowa jest, byla niedawno u weta, wszystko jest z nia w porzadku. Jest bardzo radosna, wiec watpie by jej brak apetytyu mial podloze w jakiejkolwiek chorobie. Poza tym, jak juz pisalam, ona apetyt ma, tylko nie na to co jest w misce!;) Moja mama probowala dawac jej tylko sucha karme by ja zlamac. Ale wiecie jak to jest kiedy ktos, kogo traktujecie jak czlonka rodziny, patrzy wam w oczy i prosi o jedzenie.... Trudno sie nie zlamac:( O gotowanym jedzeniu nie ma mowy. U mnie w domu nawet domownicy nie codziennie jedza gotowane;), wiec nie ma mowy by gotowac Tosi. Od razu bylo to oczywiste i dlatego Tosia od poczatku nie dostawala gotowanych posilkow. Tzn ona dostaje gotowana watrobke czy kurczaczka, ale tylko jako dodatki do karmy. Puszek tez probowalam. Kupowalam puszki po 10zl za jedna i co... i wyrzucalam, bo Tosia albo zjadla raz, albo wcale. Juz mi rece opadaja:( Caly czas powtarzam sobie, ze to w koncu zwierze, ma instynkt i nie zrobi sobie krzywdy, nie zaglodzi sie. Poza tym, co moge zrobic, przeciez jej nie zmusze, nie posadze przy stole jak dziecko i nie nakarze, zeby zjadla posilek. Coz moge...? Moge jej wymyslac coraz to nowe dodatki, ale to nic nie daje.
  7. Próbowałam. Zjadła raz, potem już nie chciała :( Próbowałam znaleźć coś co by lubiła, ale ona chyba nic nie lubi! Wszystko zje raz, bo za pierwszym razem jest to dla niej nowość, a potem już nie chce.
  8. Witajcie! Dawno tu nie byłam. Moja Tosia podrosła, nauczyła się siusiać gdzie trzeba :) i w ogóle super z niej dziewczynka, ale... I tu przechodzę do problemu, Tosia nie chce jeść. Wygląda to tak... Od początku kiedy się u mnie pojawiła, dostawała suchą karmę z dodatkami, serkiem, twarożkiem, kurczaczkiem, watróbką i innymi rzeczami (oczywiście nie wszystkie na raz, tylko jeden dodatek na posiłek;)). Na początku jadła ze smakiem, ale potem było stopniowo coraz gorzej. Fakt, że poznała "inne smaki" u mnie w domu, a dokładnie od mojej mamy, ale nigdy nie dostała innego posiłku niż sucha karma (Hills, potem Royal) + dodatek. Jeśli dostała coś innego to tylko do posmakowania, w malutkich ilościach, nie jako posiłek. Tosia potrafi cały dzień nic nie jeść, podejść do miski i odejść. Zje jeśli dotanie coś nowego, coś czego nigdy nie miała albo miała tak dawno, że już zapomniała jak smakuje. Nigdy nie zje tego samego zestawu pod rząd, ani następnego dnia, ani w ogóle nie wcześniej jak za powiedzmy 2 tygodnie, czyli kiedy już zapomni jak dana rzecz smakuje. Apetyt ma, bo jak my jemy, to ona prosi i zjadłaby z naszego stołu chyba wszystko. Oczywiście nigdy jej się na to nie pozwalało. I tak potrafi cały dzień nie zjeśc nic, następnego dnia dopiero pod wieczór i tak dalej. Nie wiemy co z nią robić. Energię ma, nie jest chora, więc nie załamujemy się totalnie. Ale moja mama zaczyna się naprawdę denerwować, bo nie wie co z tym psem robić, wymyśla jej różne dodatki (do karmy), a ona zje raz (albo i nie) i następnego dnia już tego nie chce. Poradźcie mi coś. Co mam robić? Ania
  9. Tak zrobie, odstawie i zobaczymy. Ale.... Jest jedno ale... Jesli mojej malej nie dorzuce do karmy czegos dobrego (czyt.: nie stricte psiego) np kurczaczka, watrobki, czy odrobiny kielbaski, to nie ma szansy zeby zjadla :( Sprobuje, moze jesli sie przeglodzi, to zje. Czytalam na watku o karmieniu, ze zaden zdrowy pies sie nie zaglodzi. Najwyzej nie bedzie jadl przez 2-3 dni, a potem zacznie palaszowac to co jest w misce. Tak jest?
  10. A wiec... Nie drapie sie non-stop, ale dosc czesto, moze raz na 5 minut. Bylam dzis u weta, ale glupia wykapalam psine dzien wczesniej, nie wiedzialam ze nie mozna (znikaja slady pchelek):angryy: Wetka obejrzala jej skorke i siersc bardzo dokladnie i nie widziala nic, zadnego zaczerwienienia, krostki, nic kompletnie. Co do karmy to mala dostaje Hillsa. Co o niej sadzicie? Moze uczulac? Dostawala ja tez u hodowcy (ale nie wiem czy wtedy sie drapala :-? ). Podobno uczulac moze tez jajko. Mala je jadla od czasu do czasu. Od dzis odstawiam. Powiedzcie mi jeszcze prosze, czy Frontlinem mozna pokropic 3-miesiecznego szczeniaczka? Jak czesto? Po kazdej kapieli? Radzcie, mam sporo watpliwosci!!!:???:
  11. Mam prośbę, Poradźcie mi proszę, czemu moja sunia się drapie. Robi to często i w różnych miejscach, np w okolicy ogonka, uszu, właściwie wszędzie. Nie zauważyłam żadnej pchełki, ani na futerku, ani na podłodze. Czytałam tu na forum, że to może być uczulenie na biały ser/twarożek. Odstawiłam jakiś tydzień temu. Odrobaczana była 9.09, więc chyba nie tu lezy problem. Pomyślałam - może szamponik ją uczula - ale drapała się jeszcze zanim ją pierwszy raz wykąpałam. Co to może być? Czy mam iść z nią do weta? Proszę o porady.
  12. Hej! Mam pytanie do wszystkich, ktorzy orientuja sie w wadze i wzroscie Yorkow. Nie znalazlam przykladu idealnie obrazujacego moja psine wiec pytam: Jesli moja Yoreczka ma 3 miesiace i wazy 1,80kg, to ile moze miec jako dorosly pies? Nie mam pojecia jaki jest przyrost Yorka, a bardzo chcialabym wiedziec jak duza urosnie moja Tosia. Boje sie, ze wyrosnie z niej owczarek (z kokardka;)), taka jest duza.
  13. [B]Ewelina[/B], Tosi skeili uszka w YorkCentrum w Warszawie. Szczerze mowiac, to ja nawet nie widzialam jak oni to robia. Maja tam swoje sposoby na klapniete uszka. To wyglada na jakas paste klejaca. Ma to nosic 2 tygodnie i zobaczymy czy uszka stana.
  14. Czarnulaa

    Cena yorka

    Mysle, ze jesli poszukasz poza Warszawa, to kupisz sunie za mniej niz 2200 (ja za tyle wlasnie kupilam Tosie, pod Wawa). Widzialam sunie za 1800, o ile dobrze pamietam, bylo to w Gdyni. Takze poszukajcie z kuzynka, byc moze da sie znalezc cos taniej, ale trzeba bedzie po to jechac :) Moze nie az do Gdyni ;) ale na pewno poza Wawe.
  15. Czarnulaa

    Cena yorka

    Hej! Kiedys spotkalam na miescie slicznego Yorka (oczywiscie byl z wlascicielami:)). Jak to ja, musialam podejsc, poglaskac, spytac gdzie kupili itd. Piesek nie mial metryczki. Wlasciciele tez byli przerazeni cena rodowodowego Yorka i wzieli takiego bez. I bardzo tego zalowali, bo cena jego pozniejszego leczenia kilkakrotnie przekroczyla jego cene. Yorki (jak pewnie wiele innych ras), maja tendecje do pewnych wad genetycznych. Jesli kupisz pieska bez metryczki, bez kontroli miotu, to nigdy nie wiesz ile POTEM bedzie Cie on kosztowal. A jesli chodzi o ceny, to generalnie pieski sa tansze od suczek. Wiec moze piesek? Mysle ze za 1200 faktycznie da sie takiego kupic. Tansze sa tez Yorki w mniejszych miastach. W Warszawie wszystko jest najdrozsze :| Pieska bez rodowodu mozna kupic duzo, duzo taniej, ale nigdy nie wiesz czy urosnie z niego York i czy bedzie zdrowy. Pozdrawiam!
×
×
  • Create New...